» Blog » Jak napisać recenzję literacką w stylu polskiego fandomu fantastyki?
05-10-2012 21:37

Jak napisać recenzję literacką w stylu polskiego fandomu fantastyki?

W działach: Pisanina, Fanboj i Życie | Odsłony: 289

Poradnik stworzony na podstawie wieloletniej lektury recenzji literackich na polskich serwisach fantastycznych.


1) Zacznij od walnięcia bzdury


Generalnie istnieją trzy sposoby uczynienia, by tekst był poczytny i popularny. Po pierwsze: możne stanowić odpowiedź na ważny problem w życiu czytelników, w rodzajujak naprawić lodówkę. Jednak powiedzmy sobie szczerze: w wypadku recenzji będzie o to ciężko. Po drugie: można pisać z humorem, ale do pisania dowcipnych tekstów trzeba mieć polot, a powiedzmy sobie szczerze: jeśli ktoś potrzebuje poradnika do tego zagadnienia, to ma tyle polotu, co kot napłakał. Trzecią metodą jest pisać kontrowersyjnie.


Pisarz kontrowersyjny może oznaczać dwie osoby. Po pierwsze: takiego człowieka, który pisze rzeczy, które mądre, ale sprzeczne z przyjętym porządkiem rzeczy, w rezultacie czego ludzie kłócą się, czy fantycznie jest taki mądry, jak by się wydawało, czy też nie za bardzo, a może po prostu tylko trolluje. Po drugie: może oznaczać kogoś kto pisał za życia głupio, ale dużo, nikt go nie lubił, ale teraz miłościwy Bóg zabrał go z tego świata. Jako, że o zmarłym nie wypada mówić brzydko nie wspomina się goa pamiętacie tego durnia?tylkoX był pisarzem kontrowersyjnym, wiele nas różniło, ale to był wspaniały człowiek.


Celem uzyskania kontrowersji pierwszego rodzaju trzeba mieć jakieś argumenty. W wypadku drugiego stopnia kontrowersji należy zwyczajnie sadzić bzdury. Oczywiście bzdury nie mogą być dowolne. Przykładowo: jeśli zrobimy zbyt wiele błędów merytorycznych, to czytelnicy nas jako nieuków na taczkach wywiozą. Najlepiej więc zrobić to stawiając tezę, której nie da się w żaden sposób udowodnić, od której mózg się lasuje i którą można długo bronić.


Przykładami takich tez mogą być:


-Gdyby Tolkien pisał dzisiaj, to jego mało oryginalne powieści nie sprzedałyby się

-Mimo, że powieść X powstała dobre 15 lat przed Harrym Potterem autor na pewno zżynał z Rowling, czego dowodem jest motyw magicznej szkoły!

-Harry Potter to zrzynka Akademii Pana Kleksa

-Powieści autora X oryginalniejsze od powieści Tolkiena, bo nie ma w nich oklepanego, tolkienowskiego bestiariusza!

-W Pustyni i w puszczy to zła książka, bo wychowuje Polaków na kolonizatorów


Ten ostatni przykład nie pochodzi z fandomu polskiej fantastyki, ale z Gazety Wyborczej. Gazeta Wyborcza zatrudnia profesjonalistów, a jak wiadomo - jeśli się uczyć, to od najlepszych!


2) Opanuj recenzencki język


Poznaj słowa i terminy często pojawiające się w recenzjach, najlepiej czytając cudze recenzje. Powinieneś więc znać takie określenia jaksztampowy,głęboki charakter,galopująca intryga,barwne,płytkielubpapierowe postacie,wciągająca fabułaczy (również)barwne opisy. Nie musisz ich rozumieć. Nie musisz zdawać sobie sprawy z tego, jaki ładunek informacyjny w sobie niosą. Nie musisz zastanawiać się nad tym, czy pasują do treści recenzji czy nawet książki.


Musisz ich tylko używać bez ładu i składu. Jeśli nie będziesz stosował fachowej terminologii, to ludzie pomyślą, że jesteś głupi.


3) Świat przedstawiony, czy jest oryginalny?


Oryginalność świata określamy w bardzo prosty sposób. Wystarczy zadać sobie trzy proste pytania:

- czy bohater ma na imię Conan?

- czy w książce występuje półnagi barbarzyńca?

- czy występują w niej elfy i krasnoludy?


Jeśli na wszystkie odpowiedziałeś „nie” świat przedstawiony danej pozycji (zwany też settingiem) jest oryginalny do bólu. Uwaga! Małe, brodate stworki z siekierami nazywane np. koboldami, gnomami czy hugwangami nie są krasnoludami. Różne piękne, nieśmiertelne istoty z lasów nie są elfami. Przecież gdyby były to autor nazywałby je po imieniu.


4) W tym momencie możesz porównać dzieło do innej książki


Generalnie książek na rynku jest całe mnóstwo. Nikt wszystkich nie przeczytał, więc i ty recenzencie nie musisz. Ważne jednak, żebyś znał kanon, bo inaczej ludzie pomyślą, że jesteś nastoletnim fanbojem, a prawda w oczy kole i boli potwornie... Generalnie znać należyKkanon i Klasykę. Te są różne, w zależności od gatunku, jaki oceniasz. Przykładowo obecny Kanon Absolutny Fantasy składa się z trzech pozycji. Są to: Zmierzch, Malaziańska Księga Poległych i Pieśń Lodu i Ognia. Wszystko to niestety długie cykle. Na szczęście nie musisz czytać ich całych. Co więcej: Zmierzch i Pieśń Lodu i Ognia zostały zekranizowane. Też nie musisz ich całych oglądać.


Klasyka to natomiast Kanon Absolutny sprzed około 10 lat. Jak wiadomo: gusta czytelnicze się zmieniają, tak więc kilka pozycji mogło zniknąć z pozycji modnych i obowiązkowych. Warto je jednak znać. Klasykę tworzą: Saga o Wiedźminie, Harry Potter oraz Władca Pierścieni. Tą ostatnią pozycję zastąpić można też Trylogią Czarnego Elfa.


5) Postacie


Postacie oczywiście powinny być realne psychologicznie i prawdziwe. Czyli głębokie. Głębię psychologiczną w sztuce mierzy się za pomocą matematycznego Równania Avellany (stworzonego przez Avellanę, naczelną Tanuki.p). Wzór ten wygląda następująco:


K + C = G


Gdzie:


- K to krew wylana przez postacie obficie broczące z ran (w hektolitrach)

- C to ilość cycków obnażonych przez postacie

- G to Głębia.


Wzór ten zawiera błąd. Po pierwsze: nie ogarnia wszystkich typów Głębi. Po drugie wychodzi z niego, że najgłębszą postacią w literaturze jest Conan, który krwi przelał i cycków obnażył więcej, niż ktokolwiek. A Conan przecież jest płytki, jak kałuża...


Należy więc posłużyć się Poprawionym Równaniem Avellany, które kształtuje się następująco:


(K + C x (Pe + 1) + P + D + Z) x A = G


Gdzie:


- K to krew wylana przez postacie obficie broczące z ran (w hektolitrach)

- C to ilość cycków obnażonych przez postacie

- Pe to Perwersje opisane w powieści.

- P to ilość tragicznych Przeszłości posiadanych przez postacie. Należy zauważyć, że prawdziwie prawdziwe postacie potrafią mieć po trzy-cztery tragiczne przeszłości i nieszczęśliwe dzieciństwa.

- D to ilość rozdziałów poświęconych opisom wydarzeń z Dzieciństwa postaci.

- Z to ilość Zabitych w toku fabuły członków rodziny, przyjaciół, kochanków i zwierząt domowych należących do bohaterów.

- A to Angst w roboczogodzinach. Bohater musi angstować. Najlepiej z tego powodu, że ma taką wielką moc, bogactwo i odpowiedzialność. Jeśli bohater nie Angstuje (tzn. A = 0) powieść nie jest głęboka (ponieważ Y x 0 = 0).

- G to oczywiście Głębia psychologiczna mierzona w KiloTraumach na Stronę (KT/s).


Podobnym wzorem liczy się też Głębokość Psychologiczną Kinematografii, przy czym wynik należy podać w KT/k (KiloTraumach na Klatkę).


Skoro wyjaśniliśmy już jak stwierdzić głębię psychologiczną postaci przejdźmy do następnego punktu.


6) Fabuła


Generalnie w tym punkcie powinieneś już wiedzieć, czy książka ci się podoba, czy nie. Możesz więc napisać dwa lub trzy zdania o fabule, kierując się wydźwiękiem wcześniejszych akapitów. Nie za dużo, bo po co? Przecież nikogo to nie obchodzi. Rzuć więc kilka ogólników.


7) Styl literacki


Styl literacki to bardzo ważna rzecz dla książki. Generalnie od tego, jak autor pisze: zwięźle, czy rozwlekle, zrozumiale, czy bełkotliwie, nadużywa opisu, czy stosuje ich zbyt mało, pisze jak milion innych, czy ma bardzo indywidualne podejście zależy jak czyta się książkę. Istnieje wielu autorów o niepowtarzalnym, indywidualnym stylu, jak Glen Cook, Sapkowski, Pratchett, których sposób pisania może zarówno zachęcać do lektury jak i od niej odstręczać.


Jednak celem ocenienia stylu trzeba mieć wyrobiony warsztat, bazę porównawczą i wiedzieć o czym się mówi.


Więc pomiń tą kwestię.


8) Nie rozpisuj się za bardzo


Generalnie widział kto recenzje literacką opublikowaną na serwisie fantastycznym dłuższą niż jedna strona wordowska? No, bywają takie. Ale nie często. A skoro nieczęsto, to nie zawsze. A jeśli nie zawsze, to prawie nigdy. A od prawie nigdy do nigdy jest już bardzo blisko. Więc nie musisz się starać.


Generalnie staraj się nie przekraczać limitu dwóch tysięcy znaków. Po co redaktor ma się męczyć? A jak czytelnik będzie chciał coś dłuższego poczytać, to niech se kupi jakąś książkę.


9) Nie uzasadniaj!


Logika wskazywałaby, że twierdzenia doniosłe typu „fabuła tego dzieła jest genialna” lub „to świetna książka” albo „bohaterowie są głębocy i zachowują się jak prawdziwi ludzie” powinny mieć zdanie lub dwa uzasadnienia. Jednak po co je uzasadniać? Po pierwsze: wówczas recenzja będzie bardzo długa, a ty drogi recenzencie będziesz musiał się napracować, być może nawet się spocisz i dostaniesz zapalenia płuc, a na to kiedyś się umierało!


Po drugie: to ty publikujesz na serwisie internetowym, a nie twoi czytelnicy. Oznacza to, że twoja opinia jest automatycznie lepsza! Nie musisz niczego uzasadniać!

Komentarze


38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"TĘ KWESTIĘ".
05-10-2012 21:56
postapokaliptyk
   
Ocena:
0
dobre!
chociaż myślałem, że w tych wzorach "G" to nie "Głębia" i że ma bardziej fekalne konotacje ;)
05-10-2012 22:01
Sting
    Dobre...
Ocena:
+6
...i jakie prawdziwe. :P

Zigzaku nie złapałeś żartu. Odsyłam do blogosfery. ;]
05-10-2012 22:05
Melanto
   
Ocena:
+1
Moja kariera recenzenta skończyła się jeszcze zanim się zaczęła... Własnie sobie to uświadomiłam :P .
05-10-2012 22:09
earl
   
Ocena:
0
Przydałyby się jeszcze jakieś konkretne przykłady najbardziej "czadowych" recenzji.
05-10-2012 22:20
Scobin
   
Ocena:
+6
„W Pustyni i w puszczy to zła książka, bo wychowuje Polaków na kolonizatorów”

Co w tym kontrowersyjnego? ;-)

A tekst bardzo cenny, w wielu miejscach pokrywa się z moją praktyką redaktorską. Będę mógł teraz odsyłać autorów do Twojej notki. ;-)
05-10-2012 22:34
earl
   
Ocena:
+1
A do tego Sienkiewicz był rasistą, bo zrobił z biednego Kalego dwulicową kanalię. ;)
05-10-2012 22:36
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Oj Stingu, to ty nie złapałeś :)
Wszak własnie odnosiłem się do afery gramanazistów z notki Vermina :)
05-10-2012 22:43
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Walka o Żelazny Tron rozpoczęta!
05-10-2012 22:59
Nuriel
   
Ocena:
+3
Polecam zwłaszcza za:

"Jeśli na wszystkie odpowiedziałeś „nie” świat przedstawiony danej pozycji (zwany też settingiem) jest oryginalny do bólu. Uwaga! Małe, brodate stworki z siekierami nazywane np. koboldami, gnomami czy hugwangami nie są krasnoludami. Różne piękne, nieśmiertelne istoty z lasów nie są elfami. Przecież gdyby były to autor nazywałby je po imieniu."

Szczera prawda. Oczywiście setting jest także niezmiernie oryginalny jeśli zamiast długouchych i długowiecznych miłośników lasów ma krótko żyjących mieszkańców tundry z dwoma siusiakami na głowie. Zwłaszcza jeśli treścią fabuły jest "walka, eksploracja i poszukiwanie przygód".
06-10-2012 08:20
Overlord
   
Ocena:
+2
Ej, co jest złego w "walce, eksploracji i poszukiwaniu przygód" ???

Połowa młodych Polaków oddaje się tym zajęciom co tydzień, podczas tak zwanej "nocy z piątku na niedzielę"
06-10-2012 08:54
Nuriel
   
Ocena:
0
Ej, co jest złego w "walce, eksploracji i poszukiwaniu przygód" ???

Nic. Wręcz przeciwnie ;) Ale nazywanie tego oryginalnym bo zamiast elfów mamy siusiakoludzi już jest głupie.
06-10-2012 08:56
Sting
    Jedni...
Ocena:
+4
...siusiakogłowi oceniani są jako beznadziejni, inne Lute jako wręcz objawienie z niebios. ;]

Taka jest dzisiejsza literatura. Najpierw pisarz wyrabia nazwisko, pisząc rzeczy dobre, później zaczyna tworzyć mocną "nową falą' [posługuję się tutaj tym terminem dość swobodnie i z zamierzenia wieloznacznie], zgarnia różne nagrody, jest kimś.

Wchodzi nowy pisarz, bez wyrobionej marki, zaczyna od "nowej fali" i kończy jako grafoman.

Taka refleksja mnie napadła, że wzór powinien być jeszcze uzupełniony o nazwisko autora (mnożnik jakiś), albo w ogóle nie mieć zastosowania w przypadku niektórych nazwisk. Po prostu nazwisko = genialny tekst. Wtedy recenzję można napisać zdaniami-hołdami, nie zawierając w niej niczego sensownego.

@Zigzaku

Grammanazi wanna be raczej. :)
06-10-2012 09:02
mr_mond
   
Ocena:
+1
@Nuriel

Ryzykując, że wyjdę na głupiego recenzenta (ale może przynajmniej czegoś się nauczę): a to nie jest wtedy tak, że świat przedstawiony jest oryginalny (bo ma siusiakoludzi), a fabuła nie jest oryginalna (bo ma walkę, eksplorację i poszukiwanie przygód)? W sensie: obie te płaszczyzny można oceniać oddzielnie. Oczywiście tekstowi całościowo nie należy się wtedy plakietka "OMG to jest MEGA oryginalne".
06-10-2012 09:05
Aure_Canis
   
Ocena:
+6
Zabrakło ważnego punktu:

Jeżeli kończysz recenzję, rozpocznij akapit od słowa "podsumowując".

---

Ad. "W pustyni i w puszczy"
Podany cytat (parafraza?) został utworzony na fali modnego od kilku lat (zwłaszcza dwa, trzy lata temu) postkolonializmu, który analizuje zapisane w kulturze Europejczyków (i nie tylko) uczucie bycia lepszym od innych ludów. Jest to jeden z najbardziej rozwijających się nurtów krytyki kultury i jej tekstów, odświeżający teksty takie jak "Burza" Szekspira. Nie czytałem artykułu, o którym wspominasz, ale podany fragment nie jest kontrowersyjny, wymaga za to poszanowania dla tego nurtu.

W Polsce postkolonializm jest tym popularniejszy, że ktoś wpadł na pomysł, by Polskę nazwać kolonią rosyjską.

Nie chcę tu wyjść na obrońcę tej refleksji, sam się trzymam od postkolonialistów z dala i nie umiem z nimi nawiązać dialogu. Niemniej warto zrobić jakiś research w tej sprawie, ponieważ temat jest świeży i głośny.

EDIT: To też może rozjaśnić kilka kwestii związanych z kontrowersyjnością Wolsunga przy anglojęzycznym wydaniu.
06-10-2012 09:37
Scobin
   
Ocena:
+2
@Aure_Canis

na fali modnego od kilku lat (zwłaszcza dwa, trzy lata temu) postkolonializmu

Nie zaszkodzi może dodać, że w Polsce stał się modny później niż na Zachodzie. Na przykład "Orientalizm" Edwarda Saida, klasyczna pozycja w tym nurcie, został wydany po angielsku już w 1978 roku.

Natomiast w naszym kraju rzeczywiście przetwarzamy to z opóźnieniem (zwłaszcza w publicznej świadomości), więc to tylko drobne uzupełnienie, a nie polemika. :-)

@mr_mond

Powiedziałbym, że świat przedstawiony ma swoje warstwy tak samo jak fabuła (choć – rzecz ciekawa – nie pamiętam, żeby na studiach mnie o tym uczyli! Bo Ingarden to jednak coś innego). W tym sensie można uznać, iż np. kolejne wariacje Złego Władcy to cały czas Zły Władca. Warstwa powierzchniowa: rodzaj broni i długość płaszcza, warstwa głęboka: Wielkie Zło.

Inna jeszcze sprawa, że świat i fabuła są splecione – Zły Władca w znacznej mierze definiowany jest przez to, co robi w fabule... Ach, te polonistyczne rozważania. ;-)
06-10-2012 10:53
mr_mond
   
Ocena:
+1
@Staszek

Do pewnego stopnia zgoda (dlatego podkreśliłem, że jeśli pewne elementy są oryginalne, a inne nie, to raczej trudno nazwać cały tekst oryginalnym), chociaż wydaje mi się, że mówiąc o "Złym Władcy" (czyli funkcji fabularnej) automatycznie wykluczasz te aspekty, które mogą się ściślej odnosić do świata, a mniej do fabuły. Dobrymi przykładami tego zróżnicowania są moim zdaniem teksty new weirdowców (na tyle, na ile je znam, czyli średnio): tam często oryginalny świat (i w pewnej mierze to faktycznie tylko dekoracje, ale często też np. polityka czy społeczeństwo) idzie w parze z klasycznymi fabułami (myślę teraz konkretnie o "Podziemiach Veniss" Vandermeera).
06-10-2012 11:15
Scobin
   
Ocena:
0
Złego Władcy jako elementu świata [1] broniłbym o tyle, że teoretycznie tego rodzaju postać może sobie żyć na marginesach akcji i tylko tworzyć klimat. Ale pewnie new weird to lepszy przykład.

[1] Rozdzielamy w tym miejscu świat i fabułę – to pożyteczne, ale czasami myślę, że lepiej traktować fabułę jako część świata. (Jeszcze więcej polonistycznych rozważań).
06-10-2012 14:50
Wiron
   
Ocena:
+6
Recenzencie, abyś mógł polecić daną książkę musi być "dojrzała", "realistyczna" i "głęboka". Są to, jak wszyscy wiemy, synonimy słowa "pesymistyczna".
06-10-2012 15:12
Aure_Canis
   
Ocena:
+4
Recenzencie,
jeżeli książka Ci się podobała, ale nie umiesz uzasadnić, dlaczego, napisz, że ma klimat. Ten wytrych pomoże Ci napisać cokolwiek beż jakiejkolwiek treści.
06-10-2012 15:25

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.