Jak NIE wykorzystywać postaci graczy jako bohaterów niezależnych...
W działach: rpg | Odsłony: 10...w kilku punktach.
0. Zgódź się poprowadzić jedną sesję, bo Prowadzący też chciałby zagrać.
1. Weź postacie z ostatniej sesji i zrób z nich swoich BNów.
2. Umieść ich w rolach, w których nie znalazły by się w żaden inny sposób, ponieważ byłoby to sprzeczne z ich wcześniejszą kreacją i odgrywaniem. Wykorzystaj do tego BNa, wpierw zmieniając mu motywację na różną od tej jaką miał na poprzednim spotkaniu.
3. Nie pytaj się współgraczy o możliwość dysponowania ich bohaterami. Nie informuj ich nawet o tym, że masz taki zamiar przed, czy też na początku sesji.
4. Także nie ustalaj dokładniej ww. rzeczy z Prowadzącym poprzednią sesję.
5. Poprowadź całkiem fajną sesję, ale nie dawaj żadnych sygnałów bądź wskazówek nt. wykorzystania postaci graczy.
6. Zakończ ją niezbyt dopracowanym finałem. Daj się ponieść emocjom, że nie wszystko wyszło tak jabkyś chciał a gracze nie są potulnymi barankami. Jako finałowych przeciwników rzuć drużynę ze wcześniejszej sesji. Mimo tego nadal nie ujawniaj ich tożsamości.
7. Na koniec rzuć lekceważącym tonem kwestię w stylu: „Aha, Postać_Gracza_A, Moja_Postać i Postać_Gracza_B nie żyją, bo ich zabiliście”.
8. Obserwuj jak początkowe zdziwienie na ich twarzach przemienia się we wściekłość.
Bonus: Przy każdym tworzeniu nowych postaci przez najbliższy rok słuchaj narzekania jednego z kolegów, że jego najfajniejsza/ulubiona postać nie żyje.
Gdzie ja popełniłem błąd?
Zamiany w BN: Nie przekazałem odpowiedniej ilości informacji na temat BN, nie chcąc psuć zabawy w późniejszych sesjach(które się nie odbyły z oczywistych względów).
Wykorzystanie BG w taki sposób: Pośrednio. Zasugerowałem, żeby użyć motywów i wydarzeń z poprzedniej sesji, żeby w jakiś sposób się łączyły ze sobą.
Dlaczego do tego doszło?
Brak doświadczenia w mistrzowaniu(to była jego pierwsza sesja jako MG), moje niedopatrzenie, problematyczny charakter Prowadzącego(trudności z opanowaniem emocji i trzeźwą oceną sytuacji, łatwe popadanie w irytację).
Skutki?
Całkiem ciekawa przygoda skończyła się bardzo „nieciekawie”. Mimo wielu fajnych momentów, samo wspomnienie jej kojarzy się jednoznacznie negatywnie. A całe zajście zostawiło po sobie niemiła atmosferę w grupie.
Oczywiście utrata postaci -> brak możliwości dokończenia wcześniej zaczętej gry. W samym systemie istniały możliwości powrotu tych postaci, jednak wiązałoby się to z niezbyt eleganckim rozwiązaniem fabularnym.
Jak dotąd nie wróciliśmy do tamtych bohaterów.