» Recenzje » Iznogud (wyd. zbiocze) #4 : Przygody wielkiego wezyra Iznoguda

Iznogud (wyd. zbiocze) #4 : Przygody wielkiego wezyra Iznoguda

Iznogud (wyd. zbiocze) #4 : Przygody wielkiego wezyra Iznoguda
Iznogud ma jedno marzenie: zostać kalifem! Co prawda raczej nigdy nie zrealizuje tego pragnienia, jednakże miłośnicy przygód złego wezyra właśnie otrzymali sposobność, by zapoznać się z kolejną serią jego epickich porażek.

Podobnie jak to miało miejsce w poprzednich tomach zbiorczych, tak i ten zawiera cztery albumy opakowane w piękne, twardookładkowe wydanie: Chcę być kalifem w miejsce kalifa, Koszmary Iznoguda, Dzieciństwo Iznoguda oraz Iznogud i kobiety. W odróżnieniu jednak od przednich tomów, struktura niniejszego jest zupełnie różna, co w dużej mierze odbija się na lekturze oraz przyjemności z niej czerpanej. Ale po kolei. 

Chcę być kalifem w miejsce kalifa jest zupełnie klasycznym jak na Inzoguda zeszytem, składającym się z szeregu krótszych, kilkustronicowych opowiastek. Autorzy cyklu, Rene Goscinny oraz Tabary, serwują w nim to, co najlepsze w przygodach wezyra o mrocznym sercu: pomysłowe historie, często niebanalne, z błyskawicznie zawiązaną akcją, zawsze jednak zabawne oraz zwieńczone świetną puentą. Czytelnicy śledzą kolejne, zadziwiające próby strącenia kalifa Harina Arachida z tronu, delektując się tym, co w twórczości Goscinnego najlepsze: oryginalnymi pomysłami, świetną grą słów oraz sztuką skojarzeń. Cieszy, że Tabary dotrzymuje kroku i jego ilustracje znakomicie uzupełniają dymki: lekka kreska podkreśla emocje bohaterów, a jednocześnie nadaje komiksowi bajkowy charakter.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Koszmary Iznoguda stanowią swego rodzaju eksperyment w warstwie scenariusza; każda bowiem strona jest zamkniętą, odseparowaną historyjką, która odpowiada na pytanie w stylu "co by było, gdyby Iznogud został…" dajmy na to księgowym albo szefem głównodowodzącym armii. Taka konstrukcja, ograniczająca każdy tekst do kilku raptem kadrów – od trzech do sześciu – niewątpliwie stanowiła wyzwanie dla Goscinnego, z którym poradził sobie połowicznie. Część opowiastek to ponownie popis zabawy skojarzeniami i nawet jeśli puenta jest dość przewidywalna, to historie te uczciwie bawią. Niestety zdarzają się strony, gdzie zamysł Goscinnego został naznaczony przez czas i nie do końca wiadomo, co autor miał na myśli. Na tym albumie można by w zasadzie skończyć znajomość z czwartym tomem zbiorczym.

Kolejne dwa albumy również są pewnym eksperymentem, bowiem tym razem autorzy przygotowali pełnowymiarowe opowieści. Efekt jest jednak mocno dyskusyjny. Motywem przewodnim Dzieciństwa Iznoguda jest nie tyle okres dziecięcy wezyra, ale równoległe pojawienie się młodego Iznoguda, Palibebecha czy Haruna Arachida. W efekcie autorzy otrzymali możliwość, by poszaleć i kilka gagów sytuacyjnych jest całkiem zabawnych, jednak na większości stron scenariusz został przeładowany dziwnymi pomysłami, a w dłuższej perspektywie czasowej po prostu przynudza. Iskra pomysłu stanowiąca o geniuszu krótkich historyjek tutaj wypaliła się dość szybko, a i przeciągnięta forma nie służy opowieści. Ten sam zresztą zarzut można postawić Iznogud i kobiety, w której to kalif, na skutek splotu wypadków, postanawia reaktywować swój harem, zaś wezyr dostrzega pełnię możliwości do działania.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Żadnych zarzutów nie można za to postawić Tabaremu. Ilustrator obok Uderzo czy Morrisa jest ikoną humorystycznych komiksów, a całokształt jego współpracy z Goscinnym należy ocenić tylko i wyłącznie pozytywnie. Jego lekkie, lecz wyraziste ilustracje podkreślają komizm sytuacyjny i świetnie oddają emocje targające bohaterami. Jeśli ktoś lubi ten styl graficzny, to niewątpliwie będzie czerpać przyjemność z obcowania z ilustracjami Tabarego.

Smutna prawda jest taka, że jeśli chodzi o Iznoguda, to z ręką na sercu polecić mogę tylko trzy pierwsze tomy zbiorcze. Recenzowany przeze mnie tutaj jest niestety wyraźnie słabszy, zabawny tylko chwilami, dość często zbyt abstrakcyjny, a momentami wręcz przydługi. Dla fanów serii stanowi on pozycję obowiązkową, choćby z powodów bibliograficznych. Natomiast osoby pragnące odkryć tajniki spisów niecnego wezyra, zdecydowanie powinny poznać cykl chronologicznie, tak by najpierw zetknąć się z najlepszymi tekstami, ten zaś zostawiając sobie na deser.  

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.0
Ocena recenzenta
6
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Iznogud #4 : Przygody wielkiego wezyra Iznoguda
Scenariusz: René Goscinny
Rysunki: Tabary
Seria: Iznogud
Wydawca: Egmont Polska, Egmont
Data wydania: 13 października 2021
Kraj wydania: Polska
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Liczba stron: 196
Oprawa: twarda
Papier: offsetowy
Druk: kolorowy
ISBN: 9788328150249



Czytaj również

Iznogud (wyd. zbiocze) #3: Przygody wielkiego wezyra Iznoguda
Wielkie spiski niskiego człowieka
- recenzja
Umpa-pa (nowe wydanie)
Starszy lecz fajny brat Asteriksa
- recenzja
Lucky Luke #40: Wielki książę
Nieszczęśliwy przewodnik
- recenzja
Lucky Luke #25: Miasto duchów
Troszkę zabawnie a troszkę na serio
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.