» Blog » Izm
02-12-2012 16:08

Izm

W działach: Inne, filozofia | Odsłony: 23

Tak, jestem mężczyzną (czystym, bez dodatkowych chromosomów, standardowe XY). Tak, jestem rasy białej (dość typowej, tylko nos trochę żydowski, po przodkach z Białorusi, nie pytaj). Tak, jestem pełnosprawny (choć muszę przyznać, że typem koksa nie jestem, a moja koordynacja ruchowa reprezentuje poziom podobny, co u hatterii ze stwardnieniem rozsianym). Tak, jestem człowiekiem i bardzo lubię JEŚĆ MIĘSO (choć czytałem Singera i doskonale zdaję sobie sprawę z konsekwencji etycznych takiej postawy). Tak, jestem heteroseksualny (choć moje zachowanie nie zawsze na to wskazuje...) Tak, szczerze wisi mi, że jesteś inny. I powiewa.


Do tej pory nie zabierałem głosu w bardzo modnych ostatnimi czasy dyskusjach dotyczących wszelkiego rodzaju dyskryminacji i tych o tematach w guście „dlaczego jednonodzy, jednoręcy, jednoocy, homoseksualni mordercy z zespołem Aspergera i przeprostem kolan nie tworzą RPG”. Miałem dwa powody. Po pierwsze, sądziłem, że szał szybko przeminie – były już przecież takie ruchy jak „wyturlajmy faszyzm z fandomu”. Jednak dyskusje i notki na ten temat ciągną się jak smród po gaciach i przewijają się również w komentarzach pod notkami, które z tematem nie mają nic wspólnego. Drugi powód, znacznie ważniejszy, był taki, że tematyka ta była mi zgoła obca. Nie czuję się w niej ani swobodnie, ani na miejscu, ba! nieraz dyskusje na temat feminizmu, weganizmu i wszelkich innych cholerstw wydaja mi zgoła absurdalne.


Zaraz ktoś pomyśli, że jestem typowym wieśniakiem, chamem, polaczkiem, ksenofobem i Latający Potwór Spaghetti raczy wiedzieć co jeszcze. Mi nawet nie chce się takim stwierdzeniom zaprzeczać!


Nigdy nie dyskryminowałem kobiet (choć lubię szowinistyczne, rasistowskie i makabryczne żarty, to nie dlatego, że są właśnie szowinistyczne, rasistowskie i makabryczne, a dlatego, że łamią zasady pewnego społecznego decorum, poprawności). Nigdy nawet krzywo nie spojrzałem na niepełnosprawnego, nigdy nie zachowywałem się wobec niego, jakby czymkolwiek różnił się od innych ludzi z mojego otoczenia – gdy prosił pomagałem, gdy pomocy nie chciał - odchodziłem. Nigdy nie znęcałem się nad zwierzęciem. Nigdy nie twierdziłem, że mam cokolwiek do homoseksualistów (choć konkretnie irytuje mnie zniewieścienie, u wszystkich mężczyzn, niezależnie od orientacji seksualnej).


Nigdy nie robiłem tego wszystkiego, ponieważ nigdy nawet nie pomyślałem, że można zachować się w inny sposób.


Pewien bardzo mądry człowiek, nauczyciel etyki, matematyki i filozofii w jednej z prowadzonych ze swoimi uczniami dyskusji zwrócił kiedyś uwagę na Izm. Izm jest to przesadne wynoszenie jednej idei ponad inne, wręcz deprecjonując ich wartość. Izm sprawia, że jeden pogląd pozwala znieść przynajmniej część z obowiązujących norm – szacunku, grzeczności, poszanowania życia... Mamy więc – idealizm (pogarda materii), materializm (pogarda ducha), teizm (pogarda dla braku boga), ateizm (pogarda dla boga), nazizm (pogarda dla innych „ras”), socjalizm (pogarda dla bogatszych ode mnie), ale nie tylko. Nie byłoby źle, gdyby na tym się to kończyło, ale współcześnie, gdy wolność słowa pozwala naprawdę na wiele (co jak najbardziej popieram) pojawiły się też inne Izmy. Feminizm (pogarda dla dla tych, którzy są płci męskiej lub moja płeć traktują gorzej), szowinizm (w drugą mańkę), weganizm (pogarda dla tych, którzy nie są dość empatyczni/zwyczajnie lubią mięcho) i tak dalej, i tak dalej...


Ktoś pomyśli, że przesadzam, że samą koncepcję Izmu i same jego znaczenie bardzo upraszczam, że same poglądy, które do Izmów zakwalifikowałem wcale nie muszę oznaczać pogardy... Nie będę przeczył! Nie do tego zmierzam. To co mnie tak irytuje, to co mnie tak mierzi, to fakt, że tak często mimo wszystko pogarda i niemożliwość zrozumienia cudzych poglądów kieruje najzacieklejszymi zwolennikami danego zbioru poglądów. Po co truć wszelkie media swoją treścią? Jestem gruby, toleruj mnie! Jestem inny, toleruj mnie! Jestem gejem i lesbijką w jednym, toleruj mnie! Jestem feministką, nie dyskryminuj mnie!


Super! Genialnie! Przecież postępuje jak należy, nie musisz mi ciągle wrzeszczeć do ucha.


Do czego zmierzam? Rozumiem walkę o kobiety, które obrzezuje się w krajach arabskich i powinno się głośno o tym mówić. Rozumiem walkę o ludzi, którymi się handluje. Rozumiem ogłoszenia zbiórek charytatywnych... Ale gdy słyszę po raz tysięczny, że kobietom mniej się płaci, albo, że geje chcą mieć prawo do zawierania związków małżeńskich... To są błahostki i bicie piany tego nie zmieni. Sianie szumu po całym serwisie poświęconym fantastyce (!!!) na temat Izmów jest po prostu durne.


Jesteś inny, ale dla mnie to nie ma znaczenia, ale tego nie zauważam. Przypominając mi o tym, żebym nie traktował cię gorzej możesz osiągnąć jedno – że zacznę dostrzegać twoją inność i trudniej będzie mi ciebie traktować właściwie. Zamiast atakować innych swoimi poglądami, może po prostu zechcesz je pokazać samym sobą? Albo przynajmniej opublikujesz swoje manifesty w niebo bardziej odpowiednim miejscu?



PS: Zrozumiałem ironiczność notki Slaana i choć była ona impulsem do napisania tej tutaj, to bunt dotyczy raczej komentarzy pod nią niż niej samej.



Pozdrawiam

B.”A”.D.

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Oj, B.A.D.
Będzie dym coś czuję.
02-12-2012 16:15
Aravial Nalambar
   
Ocena:
+1
Trollerkę będę anihilował.
02-12-2012 16:25
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Z definicją feminizmu "pogarda dla dla tych, którzy są płci męskiej lub moja płeć traktują gorzej" nie mogę się zgodzić. Feminizm to nie jest zwykły ruch społeczny, to projekt wyrównania panującej dotychczas niesprawiedliwości. Polecam na początek angielską Wikipedię: http://en.wikipedia.org/wiki/Femin ism (bo niestety, polska jest mocno zdominowana przez seksistów).
02-12-2012 16:36
Aravial Nalambar
   
Ocena:
+4
To nie miała być definicja. Takim samym ruchem wyrównania niesprawiedliwości jest weganizm i zasadza się na identycznych figurach retorycznych. Wiem o czym pisałem i zdaję sobie sprawę z gorszej pozycji kobiet, o czy napisałem w tekście. Proszę o uważniejsze go przeczytanie, bo jeśli tak właśnie go zrozumiałaś/eś, to jedynie wpisujesz się w opisywany przeze mnie problem (problem dla mnie znaczy się).

Ach... I to jest zwykły ruch społeczny. Jak wiele wcześniej i wiele później. A już na pewno nie jest ruch jedyny w swoim rodzaju.
02-12-2012 16:55
~

Użytkownik niezarejestrowany
    @tamta inna tylda
Ocena:
0
Inne przykładowe "projekty wyrównywania panujących dotychczas niesprawiedliwości":

-socjalizm
-komunizm
-anarchizm
-faszyzm

polecam wikipedię w celu zapoznania się z terminami. Może być i po polsku.

i nie ośmieszaj się.
02-12-2012 20:35
earl
   
Ocena:
0
Dlatego Dmowski sprzeciwiał się nazywaniu swojego ruchu "nacjonalizmem", uważając, że nacjonalizm, jak i liberalizm, socjalizm, konserwatyzm, marksizm to jest doktryna. Dmowski zaś nie był doktrynerem (przynajmniej do odbudowy II RP) i uważał, że każda metoda działania jest dobra, jeśli będzie z pożytkiem dla narodu polskiego.
02-12-2012 20:55
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dla której cżęści narodu polskiego, earlu?
02-12-2012 21:10
earl
   
Ocena:
0
Każdej części narodu. W przeciwieństwie do jego spadkobierców z ONR i (częściowo) z OWP nie dzielił on Polaków na lepszych i gorszych. Za to walczył z wszelkimi przejawami antypolonizmu.
02-12-2012 21:21
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tamtej tyldzie chodziło o podejście Dmowskiego do mieszkańców Polski pochodzenia żydowskiego, earlu.
02-12-2012 21:27
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Rzeczywiście, o Żydów, OWR chyba za nimi nie przepadał. Czy Litwini, hrabio Koziełło, również byli antypolonusami?
Kozacy? No przecież.
Cyganie? Wiadomo, złodzieje i menele.
Ślązacy? Zdrajcy przecież.
Kurpiowie?
Górale?
Prusowie?
...

Okazja do dyskryminacji zawsze się znajdzie, niezależnie czy ktoś nazywa swą ideologię "doktryną" czy nie. Możesz dyskryminować każdego kogo chcesz, i zarzucać mu "antypolskość". Aż w końcu okaze się, że "prawdziwi Polacy" to tylko ci, których ty tak nazwałeś.
02-12-2012 21:40
earl
   
Ocena:
+3
Pisałem o narodzie polskim a nie o mieszkańcach Polski, którzy nie dość, że nie czuli się Polakami, to jeszcze szkodzili Polsce (jak część mniejszości niemieckiej, ukraińskiej czy żydowskiej). Który normalny kraj by tolerował antypaństwowe wystąpienia rewizjonistyczne swoich obywateli, zwłaszcza takich, którzy działali na rzecz oderwania częsci kraju i przyłączenia do Rzeszy (Niemcy), utworzenia niepodległego państwa (Ukraińcy) czy kumali się z bolszewikami, wprowadzając ferment rewolucyjny (Żydzi)? Od razu zastrzegam, że nie wszyscy przedstawiciele mniejszości byli antypolscy tylko jakaś część, była to jednak część dość aktywna.

Zresztą poglądy Dmowskiego i narodowych demokratów oraz ich polityka w latach 20. była bardzo łagodna i opierała się przede wszystkim na zwalczaniu wrogich elementów mniejszościowych oraz przyciąganiu do państwa polskiego tych, którzy chcieli w nim żyć i pracować na jego rzecz. Porównajmy ją z polityką demokracji anglosaskich, którzy krwawo tłumili wszelkie przejawy buntu ze strony innych narodowości (Burów, Hindusów, Sudańczyków czy Indian) i zastanówmy się nad różnicami w podejściu do problemu.
02-12-2012 21:50
SLP2000
    komentarz muzyczny
Ocena:
0
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
powtórzę pytanie - co to jest "naród polski"? Kto do niego należy? A kto nie?
Czy trzeba mieć np biały kolor skóry? Być katolikiem? Lubić Dmowskiego?

Rozumiem że wedle współczynników, które podałeś, każdy kto nie podzielał poglądów Dmowskiego, nie był Prawdziwym Polakiem?
Ja bym ich pewnie nie podzielał, żyjąc w czasach mu współczesnych, nie podzielam ich i dzisiaj - czy jestem Polakiem? I przez to, że ja nie lubię nacjonalistów i podobnych oznacza to, że cała moja "mniejszość" (czyli dokładnie kto? Szatyni? Niewierzący? Mężczyźni? Ludzie mówiący po polsku jakp językiem głównym?) jest antypolska?

Pomyśl.
02-12-2012 22:02
Aravial Nalambar
   
Ocena:
+1
Tyldo, pomyśl i przedstaw się jakoś, anonimowe prowadzenie dyskusji, beż choćby nicku jest dość niskie.

Nie spodziewałem sie tego tematu, ale o ile dobrze rozumiem earla, to do narodu polskiego należy ten, kto się za członka narodu polskiego uważa. Nie znam tego okresu historii polski prawie wcale, więc nie potrafię niczego konkretne powiedzieć, ale:

a) niektóre z wymienionych przez earla stronnictw anty polskich wcale się za część narodu polskiego nie uważała, a nawet wręcz odwrotnie.

b) z drugiej strony słyszałem, że były obozy pracy dla oskarżonych o sprawy polityczne, do których w praktyce trafiali glównie ukraincy, żydzi i cyganie. Owszem, było to na raczej malutką skalę, ale ponoć miało miejsce.

Tyldo, pomyśl.
02-12-2012 22:26
Scobin
   
Ocena:
+6
Na moje oko na każdy komentarz i wpis "feministyczny" na Polterze przypada kilka razy więcej komentarzy i wpisów "niefeministycznych". Podrzucam wszystkim pod rozwagę. ;-)

[EDIT] Albo może jeszcze lepiej: "kontrfeministycznych". Innymi słowy, "kontrfeminiści" załatwiają większą część produkcji zjawiska, które zwalczają.

A jeśli chodzi o -izmy, to jednym z najskuteczniejszych sposobów dyskryminowania jest przemilczanie. Na przykład w ośmio- czy dziewięciominutowym filmiku Bagińskiego o historii Polski występują chyba trzy kobiety, przy czym jedna z nich jest bodajże matką żegnającą powstańca.

Niewykluczone, że reakcja tzw. grup podporządkowanych na tego rodzaju zjawiska bywa zbyt mocna, ale weźmy pod uwagę jeszcze jedno: kiedy ktoś taki wychodzi z cienia, zaburza nasz uporządkowany obraz świata. Między innymi stąd bierze się nasz odruch niechęci, przykładowo: "Dlaczego ci geje całują się na ulicy, mogliby to robić w domu" (podczas gdy publiczne pocałunki par heteroseksualnych są absolutną normą w popularnych filmach, na ślubach itd.). Czyli czasami nie da się wyjść z cienia w sposób, który nie wzbudzi oburzenia. A wiecznie pozostawać w cieniu też niedobrze, bo jak wtedy wnieść swój głos do języka publicznego?
02-12-2012 22:42
earl
   
Ocena:
+1
Tyldo, czytałeś chociaż Dmowskiego?
02-12-2012 22:42
Aravial Nalambar
   
Ocena:
0
Cóż, teraz faktycznie nieco się uspokoiło, ale zdarzało się, że 50% nowych notek dotyczyło tego tematu. Być może jestem przeczulony, albo za bardzo zapaliłem się do tej notki, ale czuję się już nieco zmęczony taką tematyką - stąd reakcja. Zdaję sobie sprawę, że to nienalepsze i bardzo egocentryczne wytłumaczenie, ale... czemu nie? Przecież Izmy także w wydaniu polterowym sa bardzo subiektywne.

Staszku, nie chodzi mi o przemilczanie - napisałem, że są problemy, na które moim zdaniem powinno się zwracać uwagę, ale się nie zwraca - bo są daleko od nas, albo NAPRAWDĘ niezręcznie o nich mówić, pisać, pokazywać je. Za to modne jest rozkrzykiwanie błahostek i bezdetów, które naprawdę mają znikomy wpływ na życie - w przynajmniej życie moje i mojego otoczenia.

Co do tego występowania kobiet w różnego rodzaju dziełach - wiem, że istnieje spora dysproporcja, ale doszukiwanie się na siłę szowinizmu w wielu z nich wydaje mi się delikatnie przesadzone. Dobrze, może ten czy inny znany autor, był lekkim mizoginem (Tolkien!?), ale raczej nie było to celowe. Na zmianę mentalności potrzeba czasu, a nie wydaje mi się, aby zawzięte agitowanie za feminizmem w obecnych czasach było jeszcze odpowiednie. Za to jestem pewien, że jest irytujące jak jasna cholera.

Dalej - posługując się przykładem z gejami. Nie mam nic przeciwko, jeśli całują się na ulicy, jeśli nie robią tego w sposób szczególnie narzucający. Tylko to samo dotyczy par heteroseksualnych. Jeśli jakas parka maniakalnie obściskuje się w zatłoczonym i śmierdzącym panem żulem tramwaju... no ku***a. Problem w tym, że homoseksualiści często właśnie nie poprzestają na zwykłych pocałunkach. Tylko akurat w tej kwestii jest to niewielki, acz głośny margines. Znam dwóch czy trzech homoseksualistów, ze dwie lesbijki i ci ludzie zwyczajnie takich rzeczy nie robią. Nie potrzebują realizować się i afiszowac w ten sposób. Są całkowicie normalni.

Co do wychodzenia z cienia. Problem w tym, że dla mnie tematyka dyskryminacji kobiet jest naprawdę wystarczająco nagłośniona i już dostatecznie weszła w mentalność społeczeństwa, a przynajmniej młodszego pokolenia.

Przepraszam za nieskładności wypowiedzi, jestem już nieco śpiący.
02-12-2012 22:56
dzemeuksis
   
Ocena:
0
Rację ma Aravial, rację ma Scobin. To są po prostu trudne sprawy a to nie powinno być miejsce do dyskusji nad nimi. Śmietnik śmietnika śmietnikiem pogania, a potem Dźwigar, czy inny dziwią się, że ludzie wolą mieć osobnego bloga nawet, jeśli nadal się udzielają na Poltku.
02-12-2012 22:58
Shevu
   
Ocena:
+1
Polter stał się portalem politycznym, a nie fantastycznym, jak mi się wydaje.
02-12-2012 23:18
earl
   
Ocena:
+6
Polter cały czas jest portalem fantastycznym a to są blogi jego użytkowników, którzy moga pisac w nim to, co chcą.
02-12-2012 23:47

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.