» Recenzje » Iron hand. Żelazna ręka - Charlie Fletcher

Iron hand. Żelazna ręka - Charlie Fletcher

Iron hand. Żelazna ręka - Charlie Fletcher
Lubię niepokój związany z rozpoczęciem lektury drugiego tomu. Ta odpowiedzialność ciążąca na autorze: sprostał czy nie sprostał zadaniu? Czym zostanę zaskoczona lub niemile rozczarowana? Oczywiście, te pytania nie nasuwają mi się przy każdej książce (przykładem niech będzie Zamboch lub Kerr). Pojawiły się jednak na moment przed otwarciem Żelaznej ręki. Czysta przyjemność, jaka dała mi lektura Kamiennego serca, sprawiła, że miałam teraz dosyć zawyżone oczekiwania. A sami wiecie, jak to jest z kontynuacjami…

Przypomnijmy zatem, o co chodziło w tomie pierwszym, którego akcja toczy się w jednym z wymiarów Londynu. Głównym bohaterem jest George, dwunastolatek, który przypadkiem zniszczył rzeźbę smoka, budząc prastarą moc, uwięzioną w kamieniu. Jeden z towarzyszy, jakich spotkał w tym dziwnym świecie, wpadł w ręce tajemniczego złowrogiego Wędrowca; drugi tom poświęcony jest próbom uwolnienia przyjaciela.

Akcja powieści pędzi jak szalona, w tempie przewyższającym nawet to z pierwszego tomu. Wydarzenia zmieniają się w błyskawicznym tempie w naprawdę filmowy sposób: sytuacja, która wydawała się jasna, w następnej chwili gmatwa się, tak naprawdę tylko pogłębiając nasze skonfundowanie. Jak w powieści łotrzykowskiej ciągłe pościgi przeplatają się z nieoczekiwanym ratunkiem i nowymi tarapatami.

Fletcher stawia przed bohaterami coraz to nowe wyzwania. Żelazna ręka to naprawdę wielowątkowa powieść, na którą składają się liczne podróże w czasie oraz odkrywanie przeszłości postaci, zarówno tych dobrych, jak i złych. Niczym w klasycznej baśni, George'owi przyjdzie stoczyć trzy ważne pojedynki, dzięki którym dowie się czegoś o sobie samym. Pojawiają się inni bohaterowie, zaś ci znani z pierwszej części przechodzą metamorfozy, niekoniecznie dobre. Rozbudowaniu uległ także wątek Eddie, dzięki czemu cała postać jest znacznie wyrazistsza, niż w części pierwszej. Dużo miejsca autor poświęcił także skrom – istotom odczytującym z kamieni przyszłość – do których należy dziewczynka.

Znowu daje o sobie znać wyobraźnia autora, która pozwala mu swobodnie mieszać różne czasy i alternatywne rzeczywistości z faktami historycznymi. Niektórzy bohaterowie przypominają wręcz groteskowe postacie zaludniające świat Labiryntu fauna – np. kobieta z zaszytymi oczyma, która równie dobrze mogłaby pojawić się w którymś filmie del Toro. Nastrój Żelaznej ręki jest zdecydowanie mroczniejszy niż jej poprzedniczek, głównie dzięki rozwinięciu wątku Wędrowca, który okazuje się jeszcze mniej sympatyczny, niż moglibyśmy sądzić.

Fakt, niektóre rozwiązania fabularne są oczywiste, czasami razi także nadmierny sentymentalizm. Nie każdemu przypadnie również do gustu zawrotna prędkość, z jaką przebiegają wydarzenia. No i mam też wątpliwość co do okładki, która sugeruje młodszego czytelnika, niż sama treść powieści.

Mimo tych kilku wad kontynuacja przygód dwójki dzieci, w mieście pełnym gadających posągów, spełniła w zupełności moje oczekiwania. Porywająca akcja, nienachalny dydaktyzm, naprawdę wiarygodni bohaterowie. Do tego mroczny świat, zaludniony tworami niesamowitej Fletcherowskiej wyobraźni. W sam raz dla czytelników, którzy szukają mądrej książki dla młodzieży, oferującej coś więcej niż tylko efekciarskie pojedynki i jednowymiarowych bohaterów. Czekam zatem na tom trzeci, mając jedynie nadzieję, że nie powtórzy się casus Achai Ziemiańskiego…
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 1
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Iron hand. Żelazna ręka
Cykl: Stoneheart
Tom: 2
Autor: Charlie Fletcher
Tłumaczenie: Maciejka Mazan
Wydawca: Hachette Livre
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: kwiecień 2009
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka
Format: 135×215 mm
Seria wydawnicza: Hachette Fantazy
ISBN-13: 978-83-7575-526-8
Cena: 35,90 zł



Czytaj również

Ostatni
Nadzór - ostatnie starcie
- recenzja
Rozmowa z Charliem Fletcherem
Kolejne sceny widzę w swojej głowie niczym na dużym ekranie
- wywiad
Paradoks
Nadzór w opałach
- recenzja
Nadzór
Magiczny wiktoriański Londyn
- recenzja

Komentarze


~Jedna wielka książka

Użytkownik niezarejestrowany
    Ironhand - Żelazna ręka
Ocena:
0
Wiesz, że to jest lepsze niż za***te (sorry, ale inaczej tego nie mogę nazwać). Czytałam. Najbardziej lubię Kanoniera. To jest ziomal. Cieszę się, że wreszcei ktoś z Polski zainteresował się tym! Polecam też książkę Williama Goldmana pt. Narzeczona Księcia.
15-12-2009 17:58

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.