» Blog » Iron Maiden - A Matter of Life and Death
02-09-2006 01:10

Iron Maiden - A Matter of Life and Death

W działach: Muzyka, Recenzje | Odsłony: 36

Zgodnie z obietnicą i to wcześniej niż się spodziewałem postaram się zrecenzować nowy krążek Żelaznej Dziewicy.

A Matter of Life and Death to 14. studyjny album Iron Maiden, na który trzeba było czekać trzy lata. Po niezbyt przekonującym Dance of Death muzycy zapowiadali w następnym albumie zwrot w kierunku progresywnym i całkiem nowe brzmienie. Muszę przyznać, że dotrzymali słowa i jest to całkiem inny niż poprzednie krążek, dużo cięższy i bardziej skomplikowany.

Pierwszy rzut oka na spis utworów i od razu widać, że nie ma tu miejsca na krótkie i energiczne utwory w stylu "The Trooper", czy "Run to the Hills". Właściwie tylko opener "Different World" można podpiąć pod tą kategorię i szczerze mówiąc nie pasuje on koncepcyjnie do tej płyty (co nie znaczy, że jest złą piosenką). Na A Matter of Life and Death mamy do czynienia z niezwykle rozbudowanymi, epickimi kompozycjami. Muzycy poeksperymentowali i wyszła im naprawdę ciekawa, choć dosyć trudna w odbiorze płyta.

Muszę przyznać, że brzmienie płyty jest naprawdę przednie. Gitary brzmią soczyście, perkusja wyraźna i ostra, wokal Bruca w niższych partiach fenomenalny, gorzej niestety w partiach wyższych, jednak słychać że już nie te lata. Największym plusem jest jednak bas Harrisa. Śmiem twierdzić, że ze wszystkich płyt studyjnych na A Matter of Life and Death jest go najwięcej. Pozwolę sobie nawet na stwierdzenie, że Harris nigdy jeszcze tak genialnie nie grał. Ale przejdźmy do poszczególnych kawałków

1. Different World (Smith/Harris), 4.17 - Szybki otwieracz, trochę podobny do Wildest Dreams z DoD, chociaż IMO trochę lepszy. Niestety utwór ten nie pasuje w ogóle do tej płyty. Idealnie nadawałby się do DoD. Wyglada to trochę tak jakby chłopaki z rozpędu nagrali kawałek w stylu poprzedniego albumu.

Ocena - 7/10

2. These Colours Don't Run (Smith/Harris/Dickinson), 6.52 - pierwszy epicki utwór na płycie, który rozpoczyna charakterystyczne dla AMoLaD długie intro. W utworze słychać sporo syntezatorów, szczególnie w środku, ale wypada to całkiem przyjemnie dla ucha. Całkiem przyjemne solóweczki są ozdobą tego kawałka. Średnio wypada tu śpiewanie Bruca, wygląda jakby się jeszcze nie rozgrzał. W sumie jeden z gorszych utworów na płycie (mimo iż sympatyczny).

Ocena - 7/10

3. Brighter Than a Thousand Suns (Smith/Harris/Dickinson), 8.44 - fantastyczne intro, a po nim ciężki i ostry riff. Naprawdę świetna piosenka, jedna z najlepszych na albumie. W utworze jest dużo zmian tempa i świetna solówka Adriana. Ciekawy jest również tekst, mówiący o wojnie atomowej. Wreszcie Bruce zaśpiewał porządnie.

Ocena - 9,5/10

4. The Pilgrim (Gers/Harris), 5.07 - tym razem bez długiego intra, od razu ostro. I bardzo dobrze, przydała się zmiana. Orientalny klimacik przypominający The Nomad z BNW i duże tempo powoduje, że piosenka może podobać się już po jednym przesłuchaniu.

Ocena - 8,5/10

5. The Longest Day (Smith/Harris/Dickinson), 7.48 - mroczny, naprawdę mroczny utwór opowiadający o bitwie o Normandię. Fantastyczne intro i budzący grozę głos Bruca przyprawia o ciarki. Jest świetnie. Zawsze, gdy słucham tego utworu czuję się jakbym był na plaży Omaha i przedzierał się w kierunku czekającego wroga. Na uwagę zasługuje tu gra Nicko, zresztą na całej płycie.

Ocena - 10/10

6. Out of the Shadows (Dickinson/Harris), 5.36 - szybki, dość energiczny wstęp, a później klimatyczne zwolnienie, w stylu "Children of the Damned". Klimatyczny utworek, o refrenie trochę przypominającym (aczkolwiek gorszym) "Tears of the Dragon" z solowej płyty Dickinsona. Świetne partie gitarowe Murraya i Smitha dopełniają całości.

Ocena - 9/10

7. The Reincarnation of Benjamin Breeg (Murray/Harris), 7.21 - długie intro Harrisa, które przechodzi w świetny riff. Jest to wolny i ciężki utwór, ale naprawdę niezły. Na uwagę zasługuje świetna solówka Murraya. Wydaje mi się, że ta piosenka mogłaby być ciut krótsza, szczególnie intro.

Ocena - 8/10

8. For the Greater Good of God (Harris), 9.24 - jako żywo klon "Sign of the Cross", czyli bardzo mnie to cieszy.Niezwykle złożona kompozycja, która zawiera właściwie wszystko czego można oczekiwać od epickiego utworu. Co najważniejsze mimo, że to najdłuższy utwór, absolutnie nie nudzi się. Mimo, że płytę słucham od dwóch dni, to już mogę powiedzieć, że to jeden z moich ulubionych utwórów Harrisa.

Ocena - 10/10

9. Lord of Light (Smith/Harris/Dickinson), 7.23 - przyjemne intro, delikatny śpiew Bruca na początku, z nałożonym ciekawym efektem. Brzmi przyjemnie. Po intrze ostry riff Adriana. Utwór nie wpada od razu w ucho, musiałem się do niego przekonać.

Ocena - 8/10

10. The Legacy (Gers/Harris), 9.20 - cudo, cudeńko. Najlepszy utwór na płycie. Genialne zwieńczenie albumu. Chyba najbardziej progresywny utwór na płycie, z świetnym długim intrem, mocnym akcentem gitarowym, błyskotliwym śpiewem Dickinsona i niezwykłymi zmianami tempa. Przyznam, że urzekł mnie ten utwór.

Ocena - 10/10

Ocena albumu - 9/10

A Matter of Life and Death to świetny album, jednak potrzebujący więcej czasu, aby go docenić. Stawiam go bardzo wysoko w moim rankingu Maidenowskich krążków. Jestem pozytywnie zaskoczony brzmieniem i kierunkiem, w którym poszli chłopcy z Brytanii. Polecam!


0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


iron_master
    Płytka
Ocena:
0
zapowiada się ciekawie:D
02-09-2006 11:05
Neurocide
   
Ocena:
0
Też jestem ciekaw, bo wszytstko co po X-Factor jest u mnie w mojej prywatnej tabeli poniżej przeciętnej, a czekam na album który choć zbliży się poziomem do Seventh Son of a Seventh Son - chyba najwiekszej płyty Ironów.
02-09-2006 11:37
Zsu-Et-Am
   
Ocena:
0
SSoaSS ;) faktycznie było piękne, choć sam uważam za świetną BNW. A nową płytkę udało już się dorwać i przesłuchać... Brzmi ciekawie, choć trzeba będzie się jeszcze wsłuchać i poczekać z oceną.
02-09-2006 23:12
~Iron Lord

Użytkownik niezarejestrowany
    for the Greartest Irons!
Ocena:
0
Wspaniałą płyta:)
wogóle ten zespol jest NAJLEPSZY na swiecie:)
09-10-2006 14:44
~zocho

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
wyjebisty album,co prawda nie tak ciężki jak albumy z lat 80-tych ale jednak maideni postarali się zgodnie z obietnicą
22-08-2007 00:09

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.