Integrator Ekipy – darmowy minidodatek do Afterbomb Madness

Bez polakpotrafi to się nie liczy.

To żyje? Dlaczego?

Bo ludzie w to grają? Bo im się podoba? Bo jest lepsze od Robotici? Bo w Polszy pełno s-fów, fantaziaków i urban-vampire-emo-romansów, a brakuje postapo? Bo przy jednej dziurze, to i kot zdechnie? Bo może to dość przyzwoita gra?

Jak kogoś nie razi miks postapo, kosmitów i komunistów w U.S.A. System jest jak najbardziej ciekawy i grywalny. Cieszy fakt, że system nadal żyje. 

Ostatnio na forum tejże gry  wpadła mi w oko wypowiedź że "nie ma komu turlać" więc zastanawiam się kto wie lepiej- naczelni grognardzi polteru czy aktywna scena gry /

Pozwoliłem sobie zamówić złośliwie ostatni egzemplarz podręcznika dostępny na stronie Wydawcy. W Rebelu w Gdańsku jest jeszcze 1 sztuka, w Gdyni zero sztuk, w magazynach Rebela 44 sztuki, na allegro 1 sztuka (z dwoma dodatkami) - to wszystko. Afterbomb się sprzedał po prostu i tyle. Nakład przypominam 1000 egzemplarzy w miękkiej i 500 w twardej okładce. Co do dodatków - w Rebelu w magazynie zostało 10 szt.Combat Zone i 19 szt.Hard to Kill, u wydawcy ok.50 łącznie obu. Nakład Combat Zone 800 szt. Hard to Kill 500 szt... A bym zapomniał był dodruk, ale niewielki podręcznika - 200 - 300 sztuk z tego co wiem.

Tak grają, tak podoba się, tak nikt z graczy i MG, których znam nie wie o hejtach na Drona i żaden nie wie o istnieniu Portala (jestem jedynym, który tu jest obecny!). Graczy w Gdańsku naliczyłem 12 (w tym 2 MG), kontakt mam z 2 grupami, w Gdyni jest trzecia nie wiem ilu ludzi, około 4-5 zapewne. Poza tym Kolbudy i Rumia też kilka osób. O tych wiem. Jest komu turlać. Nie ma komu w Łodzi - to o tym było na forum, bo osoba stamtąd narzekała. U nas źle nie jest - byłem na sesji gdzie było osób 8(!) - dla mnie to tłok. Co weekend są na Zaspie sesje z tego co mi wiadomo. I tyle w temacie.

Tylko zazdrościć fanbazy która kupuje po kilka egzemplarzy tego samego tylko dlatego by nabić sprzedaż. Gdyby earthdawn miał takich fanów, nawet ta absurdalna kwota zbiórki by pękła.

Jakie kupowanie po kilka sztuk? :) Owszem w drużynie KAŻDY ma podręcznik i większość dodatki. Ale JEDEN podręcznik na osobę... Widziałem na sesji więc wiem jak to wygląda. Zasada jest prosta - nie piratujemy, kupujemy tak, by każdy miał podstawkę. To wystarcza.

"W Łodzi nie ma komu turlać".. hmm chyba wiem kto to mógł napisać :P

"Owszem w drużynie KAŻDY ma podręcznik i większość dodatki. Zasada jest prosta - nie piratujemy, kupujemy tak, by każdy miał podstawkę."

Zawsze myjemy tez rece przed posiłkiem, przechodzimy jedynie na zielonym swietle i skrupulatnie placimy abonament telewizyjny...

A co w tym tak szokującego, że kupuje się podręczniki i dodatki? Nie mam 20 lat żebym musiał z PDFów drukować "bo mnie nie stać"... Ludzie pracują to nie ma przecież problemu z nabyciem podręcznika i raptem 2 dodatków - ile to niby kosztuje? 150 zł? 200 zł? Nie róbmy z siebie żebraków :)

Brzydzimy sie pozyczaniem ksiazek a biblioteki uznajemy za organizacje przestepcza... Oddajemy też honorowo krew!

;) A po co pożyczać skoro można mieć własną książkę? Ja tam jak coś mnie zainteresuję kupuję i tyle.

Swój dom też można zbudować, garnki ulepić, ziemię zaorać i sarnę upolować.

I pójść siedzieć za kłusownictwo.

Widzę, że kolejny nowobogacki virtual zrobił coming out. Po ile oklaski?