» Blog » Indyjskie przyprawy do sesji (cz. 2)
23-08-2011 22:21

Indyjskie przyprawy do sesji (cz. 2)

Odsłony: 9

Jakże uprzejmie witam w moich skromnych progach! A teraz przejdźmy do konkretów. Od razu uprzedzę, że poprzedni odcinek wyszedł lepszy.


Wskaźnik rozwoju sesji

Znany mi z InSpectres, gdzie pełni jeszcze dodatkową rolę dyscyplinującą - gracze wiedzą ile punktów muszą zdobyć żeby zakończyć sesję, a jako że sami decydują co właściwie udało im się zrobić czy znaleźć - pozwala to na kontrolowanie przebiegu sesji.

Czemu nie użyć zatem w normalnej sesji takiego paska postępu? Gracze wiedzą czy idą do przodu, czy tylko krążą w kółko. I raczej nie zapytają "czy długo jeszcze".


Pokój Zwierzeń

Znowu z InSpectres, ale przecież i z Big Brothera! Gracz siada na oddzielnym krześle i mówi z perspektywy czasu, o tym co się wydarzyło - "Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że ta kobieta nie była zwykłą staruszką proszącą nas o drobne, ale czarownicą, której zabrakło na ingrediencje". W InSpectres rzuca w ten sposób sobie i kolegom kłody pod nogi, albo wprowadza niesamowite zbiegi okoliczności. Można i tak, ale proponuję też inne rozwiązanie - sadzaj graczy w pokoju zwierzeń (niekoniecznie dosłownie), żeby opisywali to, co w danej chwili myślała ich postać. Jak się czuła, co myślała o nowo poznanym BNie, o całej zagadce. Gracz się nam bardziej wczuwa w bohatera, MG się dowiaduje czy BNa odsunąć w cień, czy wręcz skierować na niego reflektory, oraz czy gracze są na dobrym tropie. Zawsze to też urozmaicenie.


Gramy nie tylko podczas samej gry

Dobrze jest to ujęte w De Profundis - chodź normalnie do pracy/szkoły, a odnajduj tam elementy z gry. Tak - chodzi o pewien rodzaj kontrolowanej paranoi, gdzie pani z warzywniaka może też "być w spisku" i mieć coś wspólnego z zaginionym artefaktem. Tu się muszę pochwalić (a może raczej podłożyć), że ten patent opracowaliśmy do perfekcji zupełnie niezależnie - powstał nawet kryptosystem o wdzięcznej nazwie DeadSchools.

Wyślij graczowi list, albo smsa. Może w pierwszym momencie nawet nie zorientuje się o co chodzi, ale to nic.


Nie ma złych cech

Patent z gry Szare Szeregi. Tam każda postać zaczyna z jakąś Sławą (Reputation) i każda Sława to nie jest bynajmniej coś dobrego. Bohater może być brzydki, niezręczny, głupi, ślamazarny, rzucający się w oczy. Coś raczej problematycznego (choć może i czasem pomocnego). A potem w trakcie gry, kiedy bohaterowie dorastają okazuje się, że ten nieporadny niedojda w chwili próby wykazuje się niesamowitym spokojem i precyzją, zabijając wrogiego snajpera, którego nikt nawet nie zdołał spostrzec. A potem dalej jest gramotny, ale wszyscy przecież dobrze widzieli do czego jest zdolny.

Jak to wykorzystać? W chwili próby niech gracz ma więcej kostek niż to wynika z jego statystyk, nikt nie zbiednieje, a może nawet nikt nie zauważy. Wymyślając nową postać zastosuj ten pomysł - niech bohater będzie zazwyczaj powolny, a niech w trakcie potyczki okaże się, że na karcie ma prędkość geparda. Pozwalaj też graczom na pozbywanie się wad, albo ich zmienianie na zalety, jeżeli sobie na to zasłużyli - nie ma nic gorszego niż postać, która jest tchórzem, bo tak ma napisane na karcie od chwili kiedy została stworzona. Bo w końcu z wadami się walczy, a nie skupia jedynie na swoich dobrych stronach.


Opowieści dziwnej treści

Rzecz, która jest w paru dużych systemach (bajanie w Deadlands, opowieści pijanicy w Dzikich Polach), a na której oparto całkowicie Niewiarygodne Przygody Barona Munchausena, A Penny For My Thoughts i niejakiego wieloryba, o którym wiem ino z pogłosek. Jeżeli zdarzy się, że gracze rozsiądą się w karczmie czy innym saloonie i zaczną opowiadać o swoich dawnych przygodach, przekrzykiwać się, a potem nawet się nawzajem pobiją - spokojnie odłóż swoją przygotowaną sesję na przyszły raz, a tymczasem zajmij się sprawianiem, żeby było jeszcze zabawniej. Będą wdzięczni.

 

I zapraszam do części pierwszej.  

Komentarze


mr_mond
   
Ocena:
+1
Bardzo fajna analiza różnych patentów – podoba mi się to jak je wyciągasz z domyślnych systemów i pokazujesz, jak je wykorzystać.

Poza tym chętnie przeczytałbym coś więcej o DeadSchools :).
23-08-2011 22:27
Tregimtar
   
Ocena:
0
Bardzo ciekawe patenty - niezwykle cenię oryginalne podejście do tematy RPGów i stosowanie nietypowych zagrywek. Z pewnością z zainteresowaniem będę śledził Twojego bloga, stale szukam innowacji w grach fabularnych.:)
Jedynie co, to trochę ponuro zauważyłem, że niektóre patenty, które sam sobie wypracowywałem przez długi czas i z których byłem osobiście dumny, wymyślił już dawno ktoś inny i wcale innowacyjny nie jestem:P

Tak w ogóle - to trafnie Cię kojarzę jako joggerowca?:) Jeśli tak, to nie spodziewałem się, że przychodząc tutaj spotkam "znajome twarze":P
23-08-2011 23:56
lucek
   
Ocena:
+5
Ogólnie brawo, ale w mainstreamie pewne rzeczy były wcześniej, nie należy uznawać ruchu indie za jedyne źródło innowacji. Przywołany przykład ze złymi cechami daje się odnaleźć w nieco starszej grze - 7th Sea. Pasek postępu sesji w d&d od zawsze mierzy się ilością spotkań.

Co się tyczy 'gry poza grą' - sugerowałbym tu ostrożność. Łatwo popaść w przesadę i (w najlepszym razie) uzyskać etykietkę sekciarza i psychopaty.


l.
23-08-2011 23:59
jasisz
   
Ocena:
0
@Storyteller: trafnie - stwierdziłem, że warto jednak rpgowe rzeczy oddzielić, stąd ten blog.

@lucek: zgadzam się - nie mam ambicji żeby znać wszystkie systemy i twierdzić, że są to rewolucyjne pomysły indiasowe. TAk jak pisałem w poprzednim odcinku - większość wywodzi się pewnie z gier mainstreamowych.
24-08-2011 08:42
DeathlyHallow
   
Ocena:
0
bardzo fajne i bardzo 'po mojej linii i na mojej bazie' - pozostaje mi tylko zrewanżować się piosenką :)

http://www.youtube.com/watch?v=vwz xH1c3yk0
25-08-2011 13:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.