20-10-2006 00:17
Imladris - dzień 0
W działach: Konwenty | Odsłony: 1
Chociaż Imlal zaczyna się dopiero jutro, ja, syn wielkopolskiej ziemi, już dzisiaj przybyłem do Krakowa, aby jak najpełniej wykorzystać wydane na przejazd PKP w dwie strony 60 złotych.
Zerowy dzień Imladrisu upłynął głównie pod znakiem 10-cio godzinnej jazdy pociągiem, w co należy wliczyć 3 godzinne czekanie na dworcu w Kutnie. Nic ekscytującego, jeżeli nie liczyć rozkrzyczanej i roześmianej grupy angielskich turystów ;).
Dalej było tylko lepiej - rozgrzewka towarzyska w postaci krótkiego spotkania z beaconem, lechem i Olką (pozdrawiam :D), no i of course z moim wielkim dobrodziejem, czyli kaduceuszem, z którego gościnności obecnie korzystam (thanks, mon :D). A wszystko po to, aby do Imladrisu przystąpić jako wypoczęty i pozytywnie nastawiony.
Do zobaczenia więc ;-)
PS. Klawiatura Pudłacza, z której teraz piszę, jest zupełnie anty-ISO. Geez...
Zerowy dzień Imladrisu upłynął głównie pod znakiem 10-cio godzinnej jazdy pociągiem, w co należy wliczyć 3 godzinne czekanie na dworcu w Kutnie. Nic ekscytującego, jeżeli nie liczyć rozkrzyczanej i roześmianej grupy angielskich turystów ;).
Dalej było tylko lepiej - rozgrzewka towarzyska w postaci krótkiego spotkania z beaconem, lechem i Olką (pozdrawiam :D), no i of course z moim wielkim dobrodziejem, czyli kaduceuszem, z którego gościnności obecnie korzystam (thanks, mon :D). A wszystko po to, aby do Imladrisu przystąpić jako wypoczęty i pozytywnie nastawiony.
Do zobaczenia więc ;-)
PS. Klawiatura Pudłacza, z której teraz piszę, jest zupełnie anty-ISO. Geez...