» Recenzje » Imię Bestii – Jacek Komuda

Imię Bestii – Jacek Komuda


wersja do druku

Mroki średniowiecza


Imię Bestii – Jacek Komuda
O twórczości Jacka Komudy słyszałem wiele dobrego, jednak nie dane mi było dotąd przeczytać żadnej z jego licznych powieści o Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Tym bardziej ucieszyłem się, gdy w moje ręce wpadła jego najnowsza książka, a mianowicie Imię Bestii. Czy spełniła moje oczekiwania?

Imię Bestii składa się z tytułowej mini powieści i dwu opowiadań: Diabeł w kamieniu i Tak daleko do nieba. Łączy je postać głównego bohatera Francoisa Villona – poety i łotra zarazem. Poznajemy go w paryskich lochach, gdzie oczekuje na wyrok śmierci. Aby ocalić swoje życie, musi odnaleźć tajemniczego mordercę. Tak rozpoczyna się pierwsze opowiadanie – Diabeł w kamieniu. O wiele ciekawiej fabularnie prezentuje się danie główne, czyli Imię Bestii. W mieście Carcassonne dochodzi do kilku tragedii, które zwiastują nadejście Zła. Villon zostaje wrobiony w zbrodnię, której nie popełnił. Tuż przed torturami ratuje go pewien duchowny, żądając w zamian pomocy w rozwiązaniu zagadki. Najgorzej wypada ostatnie opowiadanie, czyli Tak daleko do nieba. Pewne hieny cmentarne natrafiają na nieboszczyka, który jak się okazuje, wcale nie jest taki martwy. Jeden z łotrów zostaje spalony żywcem. Villon nie pozostaje obojętny wobec tego zajścia i postanawia wziąć aktywny udział w wydarzeniach.

Trzeba przyznać, że Komudzie udało się zbudować niesamowity klimat średniowiecznej Francji. Mroczne uliczki pełne ladacznic, obdartych dzieci i zbirów wszelkiej maści przywołują na myśl naturalistyczny obraz przesiąkniętego brudem i zgnilizną miasta. W szczególności należy wspomnieć o szpitalu dla obłąkanych, którego opis na długo pozostaje w pamięci, ze względu na panującą tam ciężką atmosferę szaleństwa. Ciekawostką jest, że większość przedstawionych w opowiadaniach miejsc istniała w rzeczywistości. Jak twierdzi sam Komuda:
europejskie średniowiecze jest znacznie ciekawsze niż jarmarczne never-never landy fantasy
. Po lekturze Imienia Bestii w pełni się z nim zgadzam.

Jak się okazuję, Francois Villon i mnóstwo bohaterów drugoplanowych to postacie autentyczne. Z tyłu książki znajdują się osobiste komentarze Komudy, w których opisuje on zarówno osoby, jak i historyczne miejsca, które wykorzystuje w swych opowiadaniach. Widać, że autor zna się na rzeczy i sprawnie wykorzystuje swą wiedzę w przedstawieniu ciekawej opowieści.

Początkowo odnieść można wrażenie, że realia książki są stricte historyczne. Z rozwojem fabuły jednak wprowadzane są coraz liczniejsze wątki fantastyczne. Autor prezentuje Średniowiecze jako epokę przesyconą mistycyzmem i magią. Na drodze Villona do rozwikłania tajemnicy pojawiają się różne demony i stwory. Imieniu Bestii blisko jest nastrojem do opowiadań Jacka Piekary o inkwizytorze Mordimerze Madderdinie. Tyle, że atmosfera tworzona przez Komudę jest o wiele bardziej mroczna.

Małym wypadkiem przy pracy wydaje się być ostatnie opowiadanie, czyli Tak daleko do nieba. Z początku jest dość interesujące, lecz jego zakończenie pozostawia wiele do życzenia. Po przeczytaniu pozostaje niedosyt, jednak nie psuje to obrazu całości.

Imię Bestii to kawał solidnej literatury fantastycznej. Znajdą tu coś dla siebie zarówno fani historii, jak i mrocznego fantasy. Jak najbardziej polecam.

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie książki do recenzji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
7.12
Ocena użytkowników
Średnia z 12 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 3
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Imię Bestii
Autor: Jacek Komuda
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: listopad 2005
Liczba stron: 368
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
ISBN-10: 83-89011-73-5
Cena: 28,99 zł



Czytaj również

Hubal
Nie warto składać broni
- recenzja
Zborowski - Jacek Komuda
Powiastki dla młodzieży
- recenzja
Zborowski - Jacek Komuda
Biegnąc po trupach w pogoni za śmiercią
- recenzja

Komentarze


Velocir
    na urodziny...
Ocena:
0
Ja to chcę!! :P
07-01-2006 21:42
~Keddar

Użytkownik niezarejestrowany
    Rozczarowany
Ocena:
0
Czytałem wszystkie książki Komudy i tą jestem na prawdę rozczarowany. Brak w niej dynamizmu znanego z Warchołów i Pijanic oraz pomysłwości z Wilczego gniazda. Niemniej zgadzam się, ze Komuda umie wyczarowywać nastrój średniowiecznego miasta.
10-01-2006 15:36
~axel

Użytkownik niezarejestrowany
    Zajefajne
Ocena:
0
Niesamowita książka. Bohater w końcu nie jest jakimś lalusiem w wycyckanej zbroi tylko prawdziwym chłopem z krwi i kości. Brawo za ostatnie opowiadanie - nie ma to jak szokujące zakończenie ;]
22-01-2006 19:59

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.