- Teraz możemy sobie bezpiecznie porozmawiać - powiedziała Sill, uśmiechając się w swój uroczy sposób. - Poznajcie się - Ian, Kyudo.
Przyjrzałem się uważnie naszemu azjatyckiemu kierowcy o imieniu Kyudo. Widziałem go pierwszy raz na oczy, zdziwiłem się więc, iż Sill wprowadza go w tajniki swoich interesów. Facet był w naszym wieku i mógłby stanowić doskonały przykład japońskiego pracownika umysłowego. Cichy, spokojny, z maską obojętności na twarzy, o dłoniach delikatnych, nie przywykłych do ciężkiej fizycznej pracy, i inteligentnym spojrzeniu. Tak, tego człowieka można się było obawiać. Z tego, co zauważyłem Kyudo zaszczycił mnie jednym spojrzeniem, z którego nie można było wyczytać ani śladu emocji, po czym powrócił do obserwowania drogi przed nami.
- Chciałabym, żebyś mi dzisiaj pomógł. - wtrąciła Sill, przerywając chwilowe niezręczne milczenie. - Mam pewien interes do zrealizowania, ale sama nie dam rady. Mówiąc dokładniej chodzi o zakup pewnego towaru i sprzedaż go po kilku godzinach. Wartość transakcji to ponad 200 000 e$.
- A jakieś bliższe szczegóły? - zapytałem, gdyż temat zaczynał mnie już interesować.
- Dzisiaj o 23.00, nie ważne w tej chwili gdzie, mamy spotkanie z nomadami. Kupujemy od nich broń, nie istotne jaką. Będzie ich pięciu, przynajmniej tak się z nimi umówiłam. Bierzemy ciężarówkę, oni kasę i się rozchodzimy. Mam nadzieję, że w pokoju. Wracamy do miasta i gdzieś na jego terenie umawiamy się na wymianę z klientem. On bierze ciężarówkę, my dostajemy kasę. I tyle, cała filozofia.
- Znasz obie strony, z którymi będziemy handlować? - cos mi tu podejrzanie śmierdziało. To wszystko było jakieś zbyt proste.
- Nomadów tak, miałam okazję wchodzić już z nimi w różne układy i obywało się raczej bez większych problemów. Jeśli natomiast idzie o drugiego klienta, no cóż - powiem tak - mam pewne gwarancje co do jego osoby. I to nam musi wystarczyć. - powiedziała to takim tonem, że nawet gdybym się od niej dowiedział, że Bush zmartwychwstał, to bym jej uwierzył. W tej kobiecie krył się nie jeden talent.
- No dobrze, a skąd weźmiesz kasę, ażeby kupić towar? - pozostawała do wyjaśnienia zasadnicza kwestia.
- Igor zdecydował się wejść w ten interes. - powiedziała. - Właśnie jedziemy spotkać się z nim pod bankiem.