» Blog » [Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy odpalone!
12-05-2010 17:02

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy odpalone!

W działach: WoD, RPG, PBF | Odsłony: 2

[Hunter: the Vigil] Strachy na Lachy odpalone!
Ruszyliśmy z akcją, zachęcam do obserwowania i ewentualnych komentarzy tutaj.

Koszmar z lipca '78 powrócił w dzień po ogłoszeniu stanu wojennego, w zimne popołudnie 14. grudnia '81. Już na wstępie drużyna poniosła pierwsze straty. W niejasnych okolicznościach ginie porucznik SB Tomasz Suchoszewski z Wydziału XII, Departamentu III MSW d/s działalności antypaństwowej. Aż dwie z postaci są świadkami tego zdarzenia, cudem udaje im się uniknąć oskarżeń.

Po kilku dniach spotykają się w ponurej melinie na Żelaznej, by zdecydować o dalszych ruchach. Pięciu ludzi, z zupełnie odmiennych środowisk - były powstaniec, a obecnie rozczarowany ustrojem emeryt MO; wykształcony racjonalista, lekarz-patolog; świetny technik rosyjskiego pochodzenia, ekspert od analizy wypadków fabrycznych; zagorzały wróg systemu, młody dziennikarz-opozycjonista; oraz cyniczny cinkciarz, wolski cwaniak starego sortu.

Pięciu przeciwko maszynie stanu wojennego i nieznanemu. Od dziś, na Forum Poltera.

Komentarze


~hallucyon

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Choć nie będę śledził Waszej zabawy, to rzuciłem okiem na kilka pierwszych wpisów. Widać, że przygotowałeś się do gry!

Wyłącznie w ramach ciekawostki - co pragnę podkreślić, bo wiem, że to zabawa - odniosę się do opisanych u esbeka obrażeń:

1. Z anatomicznego punktu widzenia kanał opisanej przez Ciebie rany, przy założeniu że pocisk szedł po linii prostej (co nie zawsze się zdarza), najprawdopodobniej przebiega przez prawy płat wątroby, przeponę, dolny płat prawego płuca, serce, górny płat lewego płuca i łopatkę. W takim przypadku mechanizm śmierci jest inny, niż opisujesz: nie uduszenie gwałtowne (asfiksja), a po prostu obrażenia wielonarządowe, będącej skutkiem doznanej rany postrzałowej. Bądź co bądź chłopu rozerwało kilka narządów, nie?

2. Biorąc pod uwagę rozległość obrażeń, denat musiał dostać z dużej pukawki.

3. Skoro kanał biegnie w opisany przeze mnie sposób, a broń w chwili wystrzelenia miała leżeć na blacie stołu, to esbek musiał być tak odchylony ku tyłowi, że tułów był niemal poziomo z blatem. Przeciągał się, rozprostowując zastałe kości?

4. Z powyższego wynika, że zwłoki, słuchając się matki grawitacji, powinny były upaść na grzbiet na podłogę, a skoro tak, to skąd te drobne rany na twarzy, ramiona i piersiach?

5. Itepe, itede.

Krótko mówiąc, naciągana ta hipoteza o przypadkowym zgonie, więc podpowiadam graczowi wcielającemu się w rolę lekarza patologa, że jego postać ma wszelkie podstawy zacząć podejrzewać inne, zbrodnicze okoliczności zgonu. Szkopuł w tym, że zgon nastąpił (jeśli dobrze doczytałem) w strzeżonym budynku, więc może istotnie niech łapiduch dalej siedzi cicho i nie zmienia treści protokołu, bo przecież władza ludowa nie morduje tych, którzy strzegą jej bezpieczeństwa, walcząc z fermentem z Solidarności.

Miłej zabawy Wam życzę!
12-05-2010 20:08
Kastor Krieg
   
Ocena:
0
Hej! Dzięki za komcia :)

Zastrzegając, że I R NOT CSI (nie patolog, nie balistyk):

Re: 1) Wykumałem sobie, że gość dostał głównie w płuco i go krew zalała, thus asfiksja, topił się biedak, a potem serce mu stanęło. Ponieważ nie miałem zajęć z anatomii i to nie moja postać, to olałem to, co po drodze. Gracz jeśli będzie zainteresowany, to sobie dośpiewa :)

Re: 2) Zalożyłem, że przy trafieniu praktycznie z przystawienia (dystans 0 - 1 metr) pocisk 9x18mm jest w stanie przejść przez jamę ciała, uszkodzić płuco i skruszyć łopatkę. To naprawdę aż tak odbiega od RL?

Re: 3) Nie no, nie musiała leżeć płasko. "Leży przed dokonującym przeglądu" oznaczać miało, że gość jednak nią manipuluje, więc spokojnie odchylenie od poziomu nawet znaczne można przyjąć. Wypaliła mu w ręku, I guess.

Re: 4) Rzecz wyjaśniona we wprowadzeniu. To jeden z WoDowych elementów zdarzenia.

Krótko mówiąc, naciągana ta hipoteza o przypadkowym zgonie, więc podpowiadam graczowi wcielającemu się w rolę lekarza patologa, że jego postać ma wszelkie podstawy zacząć podejrzewać inne, zbrodnicze okoliczności zgonu.

A to wiadomo, zresztą już podejrzewa :)

Szkopuł w tym, że zgon nastąpił (jeśli dobrze doczytałem) w strzeżonym budynku, więc może istotnie niech łapiduch dalej siedzi cicho i nie zmienia treści protokołu, bo przecież władza ludowa nie morduje tych, którzy strzegą jej bezpieczeństwa, walcząc z fermentem z Solidarności.

Dokładnie!

Władza broni! Władza radzi! Władza nigdy cię nie zdradzi!

:D
12-05-2010 20:40
~hallucyon

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
To jasne, żeś nie CSI czy FBI. To tylko zabawa, a moja poprzednia wypowiedź była raczej ciekawostką niż krytyką, o czym zresztą napisałem we wstępie.

To naprawdę aż tak odbiega od RL?

To nie niemożliwe, ale mało prawdopodobne. Wątroba ma dość twardą, choć kruchą, konsystencję, płuco jest sprężyste, serce to mięsień, łopatka, stosunkowo cienka, jest całkiem wytrzymałą kością, a i mięśnie grzbietu pod i nad łopatką są relatywnie masywne (nawet u chudych osób, u których skóra opina się na żebrach, nie widać tylnych, nieprzykrytych łopatkami, odcinków górnych żeber, nie?), więc 9-milimetrowy pocisk, przechodząc przez narządy o tak różnych właściwościach fizycznych, szybko traci energię.

Choć czeski pistolet maszynowy Skorpion to broń strzelająca innymi, nieco mniejszymi pociskami, niż te, o których piszesz, to widziałem przypadek mężczyzny postrzelonego serią ponad dziesięciu kulek z odległości około dwudziestu metrów. Owszem, zginął, ale zabiły go tylko te dwa lub trzy pociski, które trafiły w przestrzenie międzyżebrowe i spenetrowały narządy klatki piersiowej. Pozostałe zatrzymały się już na kośćcu klatki piersiowej. Prawda, to inna broń, ale tak czy inaczej przypadek daje do myślenia.

Co się tyczy wprowadzenia, na które się powołujesz, istotnie go nie czytałem, bo od dawna już nie zaglądam na forum. Ot, wiedziony ciekawością dziś zrobiłem wyjątek i podążyłem za linką zamieszczoną w blogowym wpisie.

No, wystarczy tego mojego wymądrzania się.
12-05-2010 21:20
Kastor Krieg
   
Ocena:
0
Dzięki, tak czy inaczej :)

Jeśli byłbyś skłonny zostawić jakiś kontakt na moim mailu - kastor [małpa] oneiros.pl - w razie gdybym potrzebował zasięgnąć w podobnych sprawach języka (to u ciebie część zawodu/wykształcenia, jeśli dobrze pamiętam, prawda?), będę nader zobowiązany zarówno hobbystycznie, jak i zawodowo.
12-05-2010 21:38
Reverant
   
Ocena:
0
Dzięki za radę =].

Od początku podejrzewałem, że ktoś inny za tym stoi. Twardo stąpam po ziemi i nie dopuszczam do siebie myśli, że to było coś nadnaturalnego. Dobrze wiedzieć, że mój tok myślenia ma jakiekolwiek podstawy logiczne.

Zastanawiam się tylko jak wyjaśnić punkt 4 w sposób jak najbardziej racjonalny. Bo z tego co rozumiem to ktoś musiałby to ręcznie robić z niewiarygodną precyzją. A w przypadku tak małej ilości czasu (dodajmy oczywiście czas na ucieczkę) naprawdę ciężko zrobić cokolwiek.
12-05-2010 22:39

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.