19-11-2009 00:22
Humor i Mądrość Świata Dysku
W działach: Książki | Odsłony: 3
Nigdy nie byłem szczególnie fanatycznym fanem Pratchetta. Jego książki czytałem, nie zachowując chronologii cyklu, przy doborze kierując się głównie imionami bohaterów. Najbardziej do gustu z marszu przypadł mi Śmierć i cykl o Straży Miejskiej*. Gdy zaczynałem prowadzić tego bloga byłem na ukończeniu "Bogów, honoru, Ankh-Morpork". I stało się TO! W zeszły piątek zdarzyło mi się zajść do Empiku w Arkadii. I pierwsza rzecz jaka mnie uderzyła w oczy**: wspaniale wyglądające tomiszcze, które widać na zdjęciu, gdzieś w pobliżu. Zaintrygowany sięgnąłem i zacząłem przeglądać. Po pięciu minutach stałem już w kolejce do kasy z zamiarem rozstania z czterema papierkami, ozdobionymi wizerunkami Mieszka Pierwszego***.
Jak można streścić tę książkę? Wyciąg naj: śmieszniejszych, mądrzejszych, ciekawszych tekstów ze wszystkich książek Pratchetta. Choć, jak już pisałem, nie uważam się za maniaka Świata Dysku, to z książki jestem bardzo zadowolony. Dostarczyła mi kilkunastu**** wybuchów śmiechu i pozwoliła mi rechotać pod nosem, w czasie dwóch wykładów, które zwykłem przeznaczam na regenerujący sen.
By nie przedłużać konkluzji popisami oczytania i erudycji, powiem wam jedno- jeśli lubicie Pratchetta, powinniście kupić tą książkę. By nie szukać, w którym momencie Rincewind ujawnia swoje drugie imię*****.
Miałem wielką ochotę, by strzelić tu jakiś dowcipny tekścik z opisywanej książki, ale jakoś żaden mi nie pasował.
*Może z wyjątkiem "Straż! Straż!", choć później było już tylko lepiej.
**Nie licząc paru drobiazgów, pokroju zapowiedzi kolejnej części Zmierzchu, czy obniżek w dziale z grami.
***I nadzieją, że dostanę jeszcze 5 złotych reszty.
**** Lub kilkudziesięciu.
***** Szczęście. Potem dodał, że pierwsze to Nie. ;)
Jak można streścić tę książkę? Wyciąg naj: śmieszniejszych, mądrzejszych, ciekawszych tekstów ze wszystkich książek Pratchetta. Choć, jak już pisałem, nie uważam się za maniaka Świata Dysku, to z książki jestem bardzo zadowolony. Dostarczyła mi kilkunastu**** wybuchów śmiechu i pozwoliła mi rechotać pod nosem, w czasie dwóch wykładów, które zwykłem przeznaczam na regenerujący sen.
By nie przedłużać konkluzji popisami oczytania i erudycji, powiem wam jedno- jeśli lubicie Pratchetta, powinniście kupić tą książkę. By nie szukać, w którym momencie Rincewind ujawnia swoje drugie imię*****.
Miałem wielką ochotę, by strzelić tu jakiś dowcipny tekścik z opisywanej książki, ale jakoś żaden mi nie pasował.
*Może z wyjątkiem "Straż! Straż!", choć później było już tylko lepiej.
**Nie licząc paru drobiazgów, pokroju zapowiedzi kolejnej części Zmierzchu, czy obniżek w dziale z grami.
***I nadzieją, że dostanę jeszcze 5 złotych reszty.
**** Lub kilkudziesięciu.
***** Szczęście. Potem dodał, że pierwsze to Nie. ;)