» Artykuły » Unboxing » Hocki Klocki

Hocki Klocki


wersja do druku
Hocki Klocki
Wielu ludzi, a w szczególności dzieci, uwielbia kalambury. Na naszym rynku jest pełno gier tego typu, często różniących się tylko kolorem opakowania. Tym razem jednak mamy do czynienia z czymś nieco odmiennym i być może genialnym. Hocki Klocki to kalambury z tytułowymi klockami. Dziś zajrzymy do tego niepozornego pudełka, które mieści w sobie nowość od wydawnictwa Black Monk.

 

Hocki Klocki są grą drużynową, jednak komponenty mieszczą się w naprawdę małym pudełku, które spokojnie schowamy w plecaku i nie będzie nam zawadzać. Opakowanie jest wykonane solidnie, więc powinno przetrwać naprawdę sporo, choć nie testowałbym nazbyt jego wytrzymałości. Gdy je otworzymy w środku znajdziemy: instrukcję, 36 klocków COBI w 4 kolorach (po 9 na kolor), 10 kar zasad, 10 kart punktów, 144 karty kształtów, klepsydrę, dodatkową kartę zasady, do realizacji własnego pomysłu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Całość prezentuje się naprawdę solidnie, a klocki COBI do złudzenia przypominają popularne LEGO. Jest trochę różnych kształtów, choć głównie to podstawowe bryły. Karty wykonano równie solidnie, a co ważniejsze czytelnie. W przypadku kart Zasad nie chodzi o skrót zasad gry, a o specjalne funkcje za które można pozyskać punkty podczas zabawy. Pełen opis działania tych kart znajduje się na końcu instrukcji, co może okazać się bardzo pomocne. Mamy też jedną kartę pustą, na której sami musimy stworzyć swoją unikalną zasadę, co sprawia, że każdy egzemplarz gry będzie poniekąd unikalny.

Niestety w przypadku instrukcji trzeba zwrócić uwagę na kilka potknięć. Same zasady przygotowania gry oraz jej przebiegu opisano porządnie, z masą przykładów i na tyle prostym językiem, że nawet totalny laik powinien zrozumieć przy pierwszym podejściu o co chodzi. Jednak już na pierwszej stronie popełniono dwa poważne błędy. Po pierwsze w rysunku obrazującym przygotowanie gry, pomylono rewersy kart zasad i kształtów, co wprowadza w błąd. Dodatkowo Hocki Klocki posiadają dwa warianty – Pełny dla 4-9 graczy i Skrócony dla 2-4 graczy. Jednak w stopce gry oba opisano jako Wariant Skrócony. Dopiero po lekturze wstępu głównych zasad orientujemy się, że ta opcja jest opisana na końcu instrukcji, będąc alternatywą przy braku graczy do zespołów. Wszystkie te potknięcia są na pierwszej stronie instrukcji, co mocno miesza i może wprowadzić graczy w błąd.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Na szczęście wydawca rehabilituje się faktem, że zaopatrzył grę w całą garść woreczków strunowych na komponenty. Mimo braku wypraski, gdy posegregujemy karty na rodzaje i spakujemy wszystko do pudełka, to nic w nim nie lata, ani nie wybija wieczka. Mamy tutaj wręcz podręcznikowe dopasowanie zawartości do opakowania, co niezmiernie cieszy. Dziwi jednak podany na pudełku czas gry, wynoszący 15-30 minut. Może będzie to faktycznie miało przełożenie w wariancie skróconym, gdzie każda osoba gra samodzielnie, jednak w pełnym, drużynowym zestawieniu, to zwykłe nieporozumienie. Prędzej uwierzę w szacunek 30-60 minut, szczególnie, że zasady mówią o dobieraniu się w drużyny w każdej nowej rundzie gry.

Cena sugerowana to 89,90 zł, co wydaje się być dość dużo jak za grę składającą się z garści klocków, 165 kart i klepsydry. Gdy jednak zajrzymy do magicznej kuli zwanej Internetem, to zakres cen będzie rysować się od 78 zł do 90 zł. Dodawszy koszty wysyłki, praktycznie zawsze wyjdzie cena sugerowana.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Poziom ryzyka przy "zakupie w ciemno":

Raczej niski, jeśli grę kupujemy dla dzieci w wieku 5-10 lat. Teoretycznie jest on skierowany właśnie do nich i familii, jednak trudno przewidzieć czy przepaść pomiędzy dorosłymi a dziećmi nie sprawi że jedna ze stron będzie miała przewagę. Z pewnością gra może nadać się jako prezent, szczególnie dla tych dzieci które uwielbiają zabawę klockami LEGO czy COBI. Miłośnicy kalamburów też powinni się tutaj odnaleźć, ponieważ zasady na pierwszy rzut oka nie pozostawiają złudzeń, że Hocki Klocki będą srogim wyzwaniem.

 

Plusy:

  • solidna jakość wykonania
  • idealnie wymierzone pudełko
  • prosto wyjaśnione zasady gry w instrukcji
  • ściąga kart zasad na końcu instrukcji
  • wariant alternatywy przy braku graczy do gry zespołowej
  • karta Zasady własnego pomysłu

 

Minusy:

  • błędy na pierwszej stronie instrukcji
  • dość wysoka cena
  • COBI jest fajne, ale LEGO fajniejsze
  • szacowany czas gry 15-30 minut – Serio?

 

Dziękujemy wydawnictwu Black Monk za udostępnienie gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Zew Cthulhu 7 edycja
Cthulhu znowu przemówił po polsku
- recenzja
Equestria: Puść Wodze Fantazji
My Little Pony RPG
- recenzja
Fluxx Rick and Morty
Losowość rządzi, losowość radzi, losowość nigdy…
- recenzja
Munchkin Grimm
Kiedy Munchkin jest już tylko Munchkinem?
- recenzja
Super Munchkin
Superbohaterowie dziś nisko latają, będzie Munchkin
- recenzja
Munchkin Pathfinder
Tropiciel z klasycznego RPG
- recenzja

Komentarze


BlackMonkGames
    A jednak 15-30 :)
Ocena:
0

Panie Arturze,

bardzo dziękujemy za recenzję! Zapraszamy na nasze stoisko na GRAMY albo Targi Fantastyki w Warszawie, to pokażemy, że jednak gra trwa 15-30 minut. Oczywiście pierwsze rozgrywki mogą być chwilę dłuższe, ale przecież w większości gier pierwsze partie, gdy uczymy się zasad są dłuższe niż te przewidziane przez wydawcę. Gdy chociaż jedna osoba zna zasady, rozgrywka jest naprawdę płynna.
Przy grze świetnie się bawią ludzie w naprawdę różnym wieku (testowane na ludziach!), a dziecaki też się dobrze odnajdują  - przecież jest wersja zasad dla dzieci. Przy każdej grze z dziećmi rodzice muszą brać pod uwagę, że mogą bardzo łatwo uszyksać przewagę nad swoimi pociechami. Ale chyba każdy rodzic wie, że nie tak się robi grając z dziećmi. Przecież to by je zawsze zniechęcało...
Jeżeli chodzi o markę klocków, chyba nie ma znaczenia, co jest na nich napisane, prawda? Nie uważam, że gra cokolwiek by zyskała (chyba że wyższą cenę), gdyby klocki były marki LEGO, a nie COBI. Klocki były wyprodukowane w Polsce. Chyba dobrze wspierać rodzimą gospodarkę :) Pozstaje jeszcze błąd na grafice - rzeczywiście tak się stało. Niestety zaufaliśmy producentowi i oryginalnemu wydawcy, że obrazek jest dobry. Jak można zuważyć, karty nie wymagały naszej ingerencji i tłumaczenia, więc nawet nie dostaliśmy ich edycji. W przyszłości już nie popełnimy takiego błędu. Gratulujemy spostrzegawczości! W razie jakichkolwiek pytań bądż wątpliwości pozostajemy do dyspozycji :)

Pozdrawiam,

Daria Pilarczyk
Black Monk Games
 

19-11-2015 13:55
balint
   
Ocena:
0

Pani Dario,

To pierwszy tekst poświęcony Hockom Klockom. Wkrótce ukaże się kolejny.

20-11-2015 08:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.