Heroes vs Hot Shots
Odsłony: 18Nie, to nie będzie wpis komparatystyczny serialu J.J. Abramsa i parodii Rambo w reżyserii Jima Abramsa (przypadek?).
Ten wpis to rozwinięcie jednego z wątków, które pojawiły się w dyskusji TUTAJ.
Odnoszę wrażenie, być może mylne, że erpegowcy, zwłaszcza ci młodsi, często szafują bez zastanowienia przymiotnikiem "heroic",określając konwencję, w jakiej rzekomo grają. Dyskusja pod notką o braku porażek niejako potwierdziła moje obserwacje.
Najpierw może zaczniemy od tego, co erpegowiec chce powiedzieć, mówiąc "gram w heroic, no wiesz". Tu zwykle pada dodatkowo "fantasy". Oznacza to zwykle, że gra "herosem", postacią wyjątkową w swoim świecie, obdarzoną niezwykłymi mocami, które odróżniają ją od innych śmiertelników/NPCów. Niektórym jednak myli się to z byciem "bohaterem", postacią, która dzięki swej odwadze, poświęceniu czy innym szlachetnym cechom czyni różnicę w swoim świecie.
I do tych drugich chciałbym przede wszystkim skierować ten skromny wpis.
Zacznijmy więc od tego, czym się różni "heros" od "bohatera".
Etymologia słowa "heros" pochodzi z greckiego ἥρως, hḗrōs i oznacza półboga, istotę zrodzoną z boga i śmiertelnika. Przykładami takich postaci byli Herakles, Tezeusz czy Achilles.
"Bohater" zaś pochodzi w długiej linii od perskiego bahadur, oznaczającego wielkiego zapaśnika lub szermierza - ogólnie "wielkiego wojownika" - dosłownie tłumaczy się to na "dzielny, odważny". przewędrowało od Mongołów (Baghatur - "Szlachetny Wojownik") do Persji, potem przez Kirgistan i Ruś Kijowską (bohatyr) do nas, a przez Turcję na Węgry. Nazwisko Batory pochodzi od tureckiego zniekształcenia "baghatura" właśnie.
Jak więc widać, wbrew pozorom te dwa słowa wcale nie oznaczają tego samego - jedno jest określeniem istoty półboskiej, potężniejszej od zwykłych ludzi, drugie zaś określa odważnego wojownika, lecz tylko śmiertelnika.
Chociaż nad tym, czy cząstka "Boh-" nie nawiązuje przypadkiem do "boskości", można się zastanawiać.
Współcześnie słowo "bohater" ma również inne znaczenie, bo oznacza także główny charakter opowieści lub innego utworu (bohater literacki, filmowy") *. Wywodzi się to z tłumaczenia (por. gwiazdkę) z angielskiego, gdzie "hero" to bohater baśni, legendy, przypowieści o wielkich czynach - a to z kolei zapożyczenie z greckich tragedii, w których główne role zwykle odgrywali "herosi" (w greckim znaczeniu tego słowa).
Drugim znaczeniem słowa "bohater", które na nieszczęście dzieli z angielskim "hero", to "człowiek dokonujący wielkich czynów". Bohater wojenny/war hero, dzielny strażak ratujący ludzi z pożarów, paladyn Roland osłaniający odwrót Karola Wielkiego spod przełęczy Roncevaux, Kmicic (ok, postać fikcyjna), czy legendarny snajper,BOhater Związku Radzieckiego, Wasilij Zajcew ze Stalingradu.
Obecnie ten termin rozciąga się też na wiele innych cech, nie tylko bojowe, które czynią z człowieka postać wyjątkową, dającą coś dobrego światu - mówi się np, że ktoś wykazał się heroizmem w walce z rakiem, albo bohatersko znosił przeciwności losu w walce o prawdę, wolność itd.
O dziwo, tak rozumiane bohaterstwo/heroizm zwykle mierzy się poświęceniem, np narażeniem własnego życia. I zwykle bohaterem jest ten, kto zginął na drodze do celu i został uwieczniony w pamięci wdzięcznych mu ludzi.
Wydaje się więc, że w grach gdzie "bohater" może niszczyć zamki swoim Wielkim Magicznym Mieczem, albo używać nadludzkich mocy, mamy bardziej do czynienia z herosem, a nie z bohaterem.
Jednakże, czy ludzie grający w "heroic fantasy" rzeczywiście grają "herosami"?
W dyskusji pod "Failure is not an option" kilku użytkowników próbowało na przykładach własnych drużyn i przygód pokazać, na czym polega "granie heroiczne".
Przyznam, że nie do końca rozumiem te wywody. Tzn rozumiem intencję, ale chyba chodzi o coś innego niż "heroizm".
Już tłumaczę - "Heros" to istota wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju. Lepsza, potężniejsza, silniejsza... i mądrzejsza od zwykłego śmiertelnika. Taki Herakes np, zamiast używać legendarnych muskułów, wolał skierować nurt pobliskiej rzeki, by posprzątać epicko zafajdane stajnie Augiasza. Tezeusz nie szedł na pałę i na ślepo załatwić Minotaura, tylko wykorzystał Nić Ariadny, by się nie zgubić w Labiryncie. Perseusz załatwił Meduzę lustrem, Tarczą Ateny, zamiast iść "na twardo" do bitki na współczynniki.
Wbrew pozorom więc, to nie tylko tępaki z magiczną bronią i supermocami, ale także istoty dużo sprytniejsze niż reszta świata.
Jakoś z opisów "heroicznych" sesji nie wyziera zbytnio rozgarnięcie postaci "herosów".
Może więc współcześnie rozumiani "bohaterowie" są bardziej na miejscu?
Też nie bardzo, chyba że w znaczeniu "bohater utworu". Tutaj pełna zgoda, ale przy takim założeniu KAŻDA postać gracza, w dowolnej konwencji, jest "bohaterem".
Bo czy postaci graczy rzeczywiście są "osobami skłonnymi do najwyższych poświeceń"? W grach, gdzie mamy Instant Rezurekcję, gdzie postać gracza jest świętą krową, która nie może umrzeć (bo taka konwencja podobno), nie ma tak naprawdę zagrożenia, nie ma więc i poświęcenia. Postać, która nie może zginąć (bo "to by zepsuło fabułę", bo ma HPki, bo kumpel ma "Wskrzeszarkę", bo ma Punkty Przeznaczenia, Fuksy itd) niczym nie ryzykuje, niczego nie poświęca, nie jest więc bohaterem wojennym.
To może w tym perskim znaczeniu, "bahadur"- Odważny Wojownik? W sumie, ta odwaga też nie występuje u graczy grających w "konwencji heroicznej", gdzie ich postacie nie mogą zginąć - bo niczym nie ryzykują.
Czymże jest więc to granie "heroiczne"?
Zamiast powyższych form "bohaterstwa/heroizmu" przypomina bardziej nieodpowiedzialną, narwaną brawurę, charakteryzującą młodzieńców z nadmiarem testosteronu i kluczykami do golfa taty.
Albo takich, dla których szczytem bohaterstwa jest w wieku lat nastu wypić więcej alkoholu od kolegów i się nie porzygać. Jeszcze lepiej, jak się zrobi przy tym coś głupiego, co zaimponuje kolegom. Been there, done that.
I wszystko fajnie, z takiego grania pewnie można mieć sporo zabawy na odpowiednim poziomie rozwoju emocjonalnego.
Z czasem, jeśli odpowiednio "wychowywany", taki nierozwinięty emocjonalnie bohater może się przekształcić w "prawdziwego".
Ale sugestie, by "matkować" przy tym "bohaterom", traktuję jako zupełnie niepoważne, niedojrzałe, a już na pewno nie w "konwencji bohaterskiej".
Co mam na myśli pisząc o "matkowaniu"?
Oczwiście sytuację, gdy mg przymyka oko na błędy swoich graczy, nie wyciąga z nich konsekwencji, tylko pozwala im na eskalację, zgodnie z maksymą "hulaj dusza, piekła nie ma".
Być może naucza tak jeden czy drugi guru nowoczesnego RPG. RPG dostosowanego do potrzeb wymarzonego targetu, czyli oderwanego od WoWa nastoletniego ucznia pomiędzy gimnazjum a wczesnymi studiami (bo wtedy na wszystko jest czas). Ja osobiście się jednak z tymi naukami nie zgadzam.
Uważam, że takie rozwiązanie nic nie wnosi, jeśli gracze nie mają potrzeby "nauki" swojej zabawy, udoskonalania jej i czynienia coraz ciekawszą, nie tylko na poziomie "acziwment anlokt, next level". Taki gracz (i mg) stoi w miejscu, nie rozwija się, i traci swój czas. Swój, i ewentualnych innych, bardziej "zaawansowanych" drużyn, jeśli kiedyś do nich trafi.
Uważam także, że ludzie bardzo często mylą "heroizm/bohaterstwo" z brawurą, zwłaszcza ludzie młodzi, i zwłaszcza w RPG, gdzie nie można oberwać NAPRAWDĘ, więc trudno jest coś wynieść z nauki na błędach. Zwłaszcza, gdy mg za każdym takim błędem podnosi bg, głaska po główce i mówi, że nic się nie stało, mamusia pomoże. I da Duży Magiczny Miecz Do Zabijania Potworów I Burzenia Zamków, żeby niuniuś nie płakał.
Podsumowując, w "konwencji heroicznej" nie ma nic heroicznego moim zdaniem. Ani grama. Null. Zero.
Oczywiście, możemy podyskutować :)
* - W języku angielskim występuje słowo hero, które również pochodzi od greckiego hḗrōs, znaczy tam jednak zarówno to co nasz "bohater" i to co nasz "heros". Dlatego też wiele tłumaczeń miesza "herosów" z "bohaterami". Najpewniej dotyka to też kiepskich polskich tłumaczeń erpegowych.
.