» Recenzje » Harry Potter i Czara Ognia

Harry Potter i Czara Ognia


wersja do druku

Film prawdziwie magiczny


Harry Potter i Czara Ognia
Odkąd obejrzałam czwartą już odsłonę przygód nastoletniego czarodzieja, borykam się z problemem, jak tu napisać rzetelną recenzję filmu, który moim zdaniem nie ma właściwie żadnych znaczących wad? Harry Potter i Czara Ognia w reżyserii Mike'a Newella jest niewątpliwie najlepszą jak dotąd ekranizacją słynnych powieści J. K. Rowling. Pierwszy film z tej serii – jeżeli wolno mi tutaj użyć takiego określenia – nie zachwyca, kolejne wypadają już całkiem nieźle, ale dopiero teraz fani na całym świecie przekonają się, co naprawdę znaczy połączenie dwóch prawdziwych potęg magicznych – wyobraźni Rowling i możliwości Hollywood.

Akcja Harry'ego Pottera i Czary Ognia skupia się dookoła turnieju, jaki rozgrywa się pomiędzy uczniami trzech najsłynniejszych szkół magii - Hogwartu, Durmstrangu i Beauxbatons. Każdą z szacownych placówek oświatowych reprezentuje jeden uczeń wyłoniony za pomocą magicznego losowania przez tytułową Czarę Ognia, najzdolniejszy student, który osiągnął minimalny wiek 17 lat. Kłopot w tym, że niespodziewanie Czara wyznaczyła Hogwartowi dwóch uczestników – w tym oczywiście Harrego Pottera, który nie dość, że do konkursu w ogóle się nie zgłaszał, to nie spełnia wymogów dotyczących doświadczenia i wieku. Stawką jest wprawdzie nieśmiertelna sława, ale czy warto dla niej ryzykować życiem? Jednocześnie koszmarne sny Harrego i coraz śmielsze poczynania zwolenników Voldemorta wskazują, że powrót Czarnego Pana nadchodzi coraz szybciej.

Co sprawia, że nowe przygody Harry'ego są znacznie bardziej wciągające od poprzednich? Przede wszystkim aktorzy – niby ci sami, a jednak znacznie lepsi. Najwyraźniej wiek i doświadczenie na planie robią swoje, a być może jest to kwestia lepiej rozpisanych ról – dość powiedzieć, że partie młodych czarodziejów zagrane zostały naprawdę dobrze. Dorosłość przejawia się nie tylko w wyglądzie głównych bohaterów – a trzeba przyznać, że przez te kilka lat zmienili się znacznie – ale i w ich zachowaniu. Kiedy Ron każe Harry'emu się odpieprzyć, Hermoina nieśmiało uśmiecha się do Viktora Kruma, zaś Harry cielęcym wzrokiem wpatruje się w Cho Chang, od razu widać, że wszyscy troje z dzieci powoli przekształcają się w nastolatki. Twórcy filmu wyraźnie dążą też do tego, żeby uczniów Hogwartu "unormalnić" – teraz adepci noszą jeansy równie często, jak szaty magiczne i dają czadu przy dźwiękach rockowej kapeli na dyskotece w szkolnych murach.

Kolejną mocną stroną filmu jest obsada ról drugoplanowych – wyróżniają się tu Brendan Gleeson jako profesor Moody, Ralph Fiennes jako Lord Voldemort oraz Robert Pattinson wcielający się w rolkę Cedrika Diggory. Także mniej istotne postaci, takie jak Ginny Weasley, Wiktor Krum czy Rita Skeeter, wyglądają dokładnie tak, jak można by je sobie wyobrażać po lekturze książek Rowling.

Harry Potter i Czara Ognia należy do tych filmów, które bez doskonałych efektów specjalnych po prostu obejść się nie mogą. Smoki, syreny, powóz zaprzężony w skrzydlate konie, mroczny magiczny labirynt – proszę bardzo, wszystko dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Ale z estetycznego punktu widzenia prawdziwie mocną stroną jest w tym przypadku kolorystyka – zamiast krzykliwych, jasnych barw, tak chętnie wykorzystywanych w poprzednich częściach, dzieło Newella utrzymane jest raczej w ciemniejszej tonacji, która doskonale oddaje ogólny nastrój filmu. Końcowe sceny w magicznym labiryncie oraz pojedynek z Lordem Voldemortem są już po prostu mroczne, niepokojące i groźne. Trzeba tutaj z całą stanowczością stwierdzić, że w przeciwieństwie do poprzednich ekranizacji książek Rowling, Harry Potter i Czara Ognia nie jest filmem dla najmłodszych widzów.

Jak zwykle w przypadku ekranizacji tak rozległej książki pojawia się konieczność rozbudowania jednych wątków kosztem innych, często zaś całkowitego wycięcia niektórych. Oczywiście całej 760-stronicowej powieści nie da się zmieścić w jednym filmie, który i tak jest już stosunkowo długi, liczy sobie bowiem prawie 2 godziny i 40 minut. Nie zmienia to faktu, że film Newella jest pozycją obowiązkową nie tylko dla potteromaniaków. Nawet osoby, które nie miały kontaktu w książkami Rowling ani z poprzednimi filmami o młodym czarodzieju nie powinny czuć się zdezorientowane podczas seansu, choć aby w pełni cieszyć się filmem znajomość wcześniejszych przygód Harrego Pottera jest co najmniej wskazana. Harry Potter i Czara Ognia jest przede wszystkim częścią większej całości, tak więc tylko na tle poprzednich filmów można go właściwie docenić.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 5 / 6

Komentarze


~Rian

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jeśli rzeczywiście jest tak, jak pisze autorka, to tym chętniej zobaczę ten film. Tym bardziej, że ogólnie zbiera on całkiem dobre recenzje.
23-11-2005 21:15
996

Użytkownik niezarejestrowany
    Dla równowagi zupełnie
Ocena:
0
skrajna opinia:

http://www.film.org.pl/prace/czara_ognia.html

Widać trzeba będzie samemu ocenić ;-)
23-11-2005 22:01
~Borys

Użytkownik niezarejestrowany
    Nie znam sie, ale...
Ocena:
0
Na HP nie znam sie zupelnie (ani jednej ksiazki, ani jednego filmu), ale z reguly wierze IMDB, a tam najnowsza czesc oceniono najlepiej ze wszystkich. Co nie znaczy, ze pojde do kina. :)
24-11-2005 11:19
Seji
    To szybko
Ocena:
0
poczytaj streszczenia, bo to jest jak ogladanie Powrotu Jedi bez znajomosci poprzednich 2 czesci :P.
24-11-2005 11:35
~kaśia luba

Użytkownik niezarejestrowany
    filmy
Ocena:
0
,poprostu jest ok bez komEtarza.
24-11-2005 12:25
Joseppe
    Film jest dobry
Ocena:
0
Moze nawet bardzo dobry, szkoda tylko, ze taki kiepski wizualnie - bardzo slabiutkie operowanie kolorami. Nudzi tez, typowy dla serii, powolny i senny poczatek.

Ale potem jest juz tylko lepiej.

A smok wymiata.
24-11-2005 23:05
neishin
    hm
Ocena:
0
właśnie wróciłem. Film dobry, ale jednak wkurzają cięcia (naprawdę chciałem obejrzeć MŚ). Wiem, bez nich film mialby 4 godziny. Cóż, mówi się trudno. Poniżej plusy i minusy w syntetycznej formie

+ pierwsza potterowa muzyka, której da sie naprawdę posłuchać
+ rewelacyjny Cedric, bardzo dobry Voldemort, jak zawsze dobra Hermiona
+ najlepszy smok ever jak na razie

- Krum rozczarowuje - wygląda jakby wlaśnie zdjął dres
- brak szkolnego klimatu
25-11-2005 15:12
996

Użytkownik niezarejestrowany
    Wróciłem
Ocena:
0
i powiem, że nie porwał mnie ten film. Jest OK nie mam się specjalnie czego czepiać ale też nic mnie nie porwało.

Moody bardzo fajny. Koniec.
25-11-2005 21:40
~Finn

Użytkownik niezarejestrowany
    Joseppe, który smok? :)
Ocena:
0
Pytanie w temacie posta nie takie głupie jakby się zdawało- choć na okrętach się jakoś specjalnie nie znam, to jednak PRAWIE dałbym sobie głowę uciąć, że okręt Durmstrangu był żywcem rżnięty z polskiego galeonu z czasów Zygmunta Augusta o wdzięcznej nazwie "Smok" :)
25-11-2005 23:00
Joseppe
    Finn
Ocena:
0
Nie 'smok podwodny', tylko ziejący ogniem ;)
26-11-2005 14:27
~Gotrri

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
ee tam wcale nie taki dobry, mistrzostwa q quidditchu to porazka, nie pokazali samego meczu. a uczniowe z Drumstrangu wygladaja jak naziści i maja wejscie niczym mongolski balet
26-11-2005 14:34
Malgosia
   
Ocena:
0
A mi wejscie Durmstrangu sie podobało i to bardzo, takie z ogniem ;) Chociaz sam Krum mnie załamał - jakos kompletnie inaczej go sobie wyobrażałam.
No i tez brakowalo mi mistrzostw swiata - tanczace wile i fałszywe złoto leprykonusów :P

a moze w wersji rezyserskiej bedzie tego wiecej, tak na 5 godzin? :>
26-11-2005 16:57
~mongoose

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
A ja uwazam, ze byl super. Wlasnie operowanie kolorami fajnie wypadlo, no i nie wiem, czmu sie Kruma czepiacie. W koncu przybywa ze wschodu, nie? Wszyscy wiedza, ze u nas niedzwiedzie lataja po ulicach :>
26-11-2005 17:53
neishin
    znaczy
Ocena:
0
chodzi ci o dresiarzy. Mongoose, nie pij tyle, bo niedźwiedzie widzisz:P
26-11-2005 18:31
konishiko
   
Ocena:
0
Tez uwazam, ze smok wymiata, a wlasciwie wszystkie smoki. Ale chetnie poswiecilabym ze 3 minuty dowolnego smoka za MS w qudditchu, nie mowiac juz o kilku linijkach dialogu, dzieki ktoremu nie trzeba byloby znajomym nieobeznanym z tematem szybko tlumaczyc, o co chodzi ;)

Ogolnie, film bardzo mi sie spodobal, a nawet zrobil wrazenie. Troszke lepsze niz czesc 3. o niebo lepsze niz czesci 1 i 2. Choc niektore rzeczy byly irytujace - miedzy innymi mongloski balet, ale przede wszytskim wyciecie kilku istotnych rowniez dla kolejnych odcinkow informacji. A to, ze Krum wyglada jak dresiarz chyba bylo zaplanowane :P Zreszta on byl OK, za to Fleur jakas taka niewydarzona.

Aktorsko wymiataja blizniaki, Cedric tez jest swietny. Nawet Harry jakby w tym odcinku zaczal grac, rozwija sie chlopak :)

PS. Joseppe., gdzie ty miales senny poczatek?
26-11-2005 18:36
~klem

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Trzeba przynać, że w niektóre smaczki filmu bardzo mi sie podobały, np. "nowa" klatka schodowa, ujecia witraży czy też niektóre z tzw. scen damsko-męskich (szczególnie ta przed smokiem;) ). Muszę przyznać, że tak jak w trzeciej części muzyka była niezła (dobrze, że jej autor wykozystał tematy poprzednika). W filmie raziło jednak niepotrzebne efekciarstwo, które burzyło imho estetykę filmu - pod tym względem lepiej wypada część trzecia.
26-11-2005 23:54
Kitiara
   
Ocena:
0
Byłam. Pomijając setki dzieciaków, wersję z dubbingiem (3miasto to dzicz...) i to, że oberwałam parówką (:o zdarzało się popcornem, ale żeby...?), wnioski są dwa:
- pierwszy naprawdę dobry film z serii (3 część zaczynała być dobra, ale brakowało jej tego czegoś...)
- biedne te hordy dzieciaków...

Paradoksalnie, na efekty specjalne uwagi nie zwróciłam. Wejście Durmstrangu rox :D to Beauxbatons jakieś takie... sztuczne było? Szkoda Fleur. A Moody był OK, poza okiem ;)

Praca kamery w niektórych momentach zabijała. Muzyka - oby tak dalej. Kolorystyka piękna. Nawet pocięli w większości to, co trzeba było (choć trudno mi ocenić zrozumiałość filmu dla nie-znawców :().

Ja wiem. Ja jestem nieobiektywna, ja jestem fanką, ja się nie znam ;) Ale wyszłam zauroczona i na pewno nie będzie to ostatnia wizyta w kinie na tym filmie.

No i ciekawa jestem, czy teraz urwie się dyskusja, jak to ma w zwyczaju ;)
26-11-2005 23:57
Nadiv
    Kitiara - nie, nie urwie się ;)
Ocena:
0
Przyznam się bez bicia, że jak dotąd nie czytałem żadnej książki o HP, ale na film się wybrałem :) I dlatego napiszę, że pomimo tego, iż nie jestem fanem książek Rowling, film bardzo mi się spodobał. Scenografia była świetna, efekty specjalne niesamowite, a niektóre pomysły naprawdę zaskakujące (dla tych, co nie czytali książki ;P). Jednym śłowem - film jest świetny i warto go zobaczyć :)
27-11-2005 00:27
~Inkayon

Użytkownik niezarejestrowany
    Eeerrm.
Ocena:
0
Nadiv, jak możesz nie być fanem książek, skoro żadnej nie czytałeś?

Co to ma byc?:> Marsz do bilbioteki. Po lekturze możesz sobie powiedzieć, że nie jesteś fanem.

A ja do kina dopiero po wypłacie;/
27-11-2005 03:03
Nadiv
    Inkayon
Ocena:
0
No właśnie dlatego, że nie czytałem, to fanem nazwać się nie mogę ;) Ale na pewno niedługo nadrobię braki w lekturze :) (kupię od razu pięciopak ;P)
27-11-2005 10:51

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.