» Recenzje » Hades

Hades


wersja do druku

Greckie mity w nowym, współczesnym wydaniu

Redakcja: Jan 'gower' Popieluch

Hades
W wielu kulturach zachowały się mity poświęcone ucieczce z zaświatów – nie da się ukryć, iż jest to niezmiennie popularny i ponadczasowy motyw, co sprawia, że stanowi on wdzięczny temat do interpretowania na nowe sposoby.

W samej mitologii greckiej jest kilka różnych historii na ten temat, a teraz mamy okazję zapoznać się z kolejną, poświęconą synowi boga zmarłych i jego próbom wydostania się na powierzchnię, podczas których napotka rzeszę legendarnych postaci, zmierzy się z niezliczonymi wyzwaniami, oraz, być może, naprawi dawne krzywdy i nauczy się grać na lirze.

Gry roguelike nigdy wcześniej nie cieszyły się chyba podobną popularnością jak obecnie, na co wpływ ma fakt, iż jest to gatunek szczególnie lubiany przez niezależnych twórców. Na rynku jest dostępnych wiele tytułów tego rodzaju, różniących się estetyką, modelem rozgrywki i poziomem trudności, w związku z czym każdy może znaleźć coś dla siebie. Ze względu na tak szeroki wybór, ciężko wskazać, która z wydanych w ostatnich latach produkcji najbardziej zasługuje na naszą uwagę, lecz wiele wskazuje na to, że w tym roku otrzymaliśmy nowego króla tego gatunku – jest nim najnowsze dzieło znanego z Bastionu, Transistora i Pyre studia Supergiant Games.  

Zeus włada niebiosami, Posejdon – morzami, zaś Hadesowi, trzeciemu z olimpijskich braci, przypadły podziemia, a konkretnie zaświaty, z których nie ma ucieczki dla nikogo, kto tam trafi. To samo dotyczy Zagreusa, jego syna, którego relacje z ojcem są, delikatnie ujmując, napięte. Z tego też powodu nie pozostaje mu nic innego, jak tylko chwycić za broń i wydostać się z krainy zmarłych siłą, nawet jeśli wymaga to przedarcia się przez wszystkie z rządzonych przez Hadesa krain, strzeżonych przez jego sługi. Nie znaczy to jednak, że Zagreus jest zupełnie sam – wspierają go nie tylko pozostali domownicy Dworu Pana Zmarłych, ale też olimpijscy bogowie, których błogosławieństwa mają mu pomóc w dołączeniu do reszty rodziny.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Syzyfowe prace?

Dla przypomnienia: mianem roguelike określamy przede wszystkim tytuły, w których po porażce zaczynamy rozgrywkę od nowa, bez zdawania się na takie ułatwienia jak możliwość wczytania gry zapisanej przed szczególnie uciążliwą walką. Nie znaczy to, że nasz progres jest zawsze całkowicie resetowany – Hades należy do nieco mniej wymagających reprezentantów tego gatunku, gdyż podczas każdej rozgrywki zdobywamy walutę, którą pomiędzy kolejnymi próbami ucieczki z zaświatów możemy przeznaczyć na stałe wzmocnienie naszego protagonisty, więc nawet jeśli będziemy przegrywać raz za razem, to i tak niepowodzenia pomogą nam w osiągnięciu wyznaczonego celu w przyszłości.

Studiu Supergiant Games udała się tu bardzo trudna sztuka, bowiem kolejne klęski nie zniechęcają do kontynuowania przygody, ale wręcz zachęcają do tego, by natychmiast spróbować raz jeszcze. Wpływ na to ma nie tylko wspomniane wyżej odblokowywanie kolejnych talentów i umiejętności, dzięki którym Zagreus staje się coraz silniejszy, ale też to, w jaki sposób opowiedziano historię. Po każdej śmierci powracamy na dwór Hadesa, zamieszkiwany nie tylko przez niego, ale też pozostałe bóstwa zaświatów (takie jak Thanatos, Hypnos i Nyx) oraz zatrudnione przez niego sługi (na przykład Achillesa, mentora głównego bohatera, czy Dusę, gorgonę pełniącą funkcję pokojówki), z którymi możemy porozmawiać w przerwach między walkami na śmierć i życie.

Wszystkie postaci są na tyle sympatyczne, że warto z nimi utrzymywać kontakt choćby dla nowych dialogów (a tych jest mnóstwo – liczba nagranych przez twórców kwestii dla każdego z bohaterów przyprawia o zawrót głowy). Ale na tym nie koniec – z wieloma z nich związane są też drobniejsze questy oraz osobiste wątki, które mamy okazję poznać podczas rozgrywki. W ten oto sposób tworzy się ciąg, z jakiego trudno się wyrwać: zaczynamy przygodę; docieramy do jej końca lub przegrywamy w starciu z którymś z wrogów; powracamy do domostwa, gdzie sprawdzamy, z kim możemy porozmawiać; odblokowujemy nowe zdolności dla Zagreusa; zaczynamy kolejną próbę by przekonać się, o ile silniejsi się staliśmy – ani się spostrzeżemy, a niespodziewanie mija kilka godzin, choć poszczególne podejścia rzadko kiedy trwają dłużej, niż pół godziny.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Nowy bóg wojny

Rozgrywka stanowi poprawioną pod każdym względem wersję tego, co zobaczyliśmy prawie dekadę temu w Bastionie, zatem otrzymujemy bardzo dynamiczną grę akcji przedstawioną z rzutu izometrycznego, podczas gdy sam system rozwoju postaci był bez wątpienia inspirowany tym, co wcześniej zastosowano w Transistorze. Pomijając samo przemieszczanie się po lokacjach, Zagreus dysponuje pięcioma podstawowymi interakcjami, kryjącymi się pod mianami Attack, Special Attack, Cast (atak dystansowy dostępny niezależnie od używanej broni), Dash (szybkie uniki przed ciosami wrogów) oraz Call (atak ostateczny, potężny, ale wymagający wcześniejszego przygotowania). Każda z nich może zostać wzmocniona przez boskie Dary, modyfikujące je na różne sposoby zależnie od tego, kto wspiera konkretną umiejętność – przykładowo Atena koncentruje się na odbijaniu wrogich ataków, Artemida na zadawaniu obrażeń krytycznych, Afrodyta na osłabianiu przeciwników, a Dionizos na zadawaniu obrażeń wraz z upływem czasu. Bogów jest jednak więcej, a każdy z nich różni się od pozostałych na tyle, by warto było mieszać z sobą poszczególne Dary i jak najbardziej rozbudowywać arsenał.

Do naszej dyspozycji oddano też multum zdolności pasywnych, w niektórych przypadkach otrzymujemy nawet Podwójne Dary (czyli rzadko znajdowane łączące bonusy przyznawane przez dwóch wspierających nas obecnie bogów)… a nawet nie zacząłem jeszcze omawiać broni! Zagreus może władać sześcioma z nich (mieczem, łukiem, tarczą, włócznią, rękawicami oraz… to zostawię już wam do odkrycia), co oczywiście wpływa na zasięg ciosów, ich prędkość oraz animacje, co należy mieć na uwadze podczas potyczek. Dodając do tego fakt, że każda z nich ma ukryty aspekt, różniący się diametralnie sposobem używania od podstawowej wersji oręża, należy założyć, że tak naprawdę mamy tu do czynienia z dwunastoma różnymi rodzajami broni! Można się w tym wszystkim pogubić, ale wniosek jest prosty – liczba dostępnych kombinacji jest absolutnie oszałamiająca i nawet po pięćdziesięciu godzinach rozgrywki można natknąć się na kombinacje, z którymi nie miało się wcześniej do czynienia, co wymiernie motywuje nas do eksperymentowania z różnymi zdolnościami i taktykami.

Oczywiście, nie wszyscy będą skłonni, by spędzić przy tym tytule aż tyle czasu – wciąż mamy do czynienia z grą opartą w gruncie rzeczy na powtarzaniu raz za razem tych samych czynności, aż wreszcie za którymś razem uda się odnieść sukces. Samo wypróbowywanie kolejnych zdolności i sprawdzanie synergii między nimi sprawia jednak, że ani przez moment nie odczuwa się nudy – nie da się w końcu ukryć, że powinno się grać dla osobistej satysfakcji, a nie po to, by dany tytuł przejść i metaforycznie odłożyć na półkę. Na szczęście nawet po pokonaniu ostatniego bossa Hades ma do zaoferowania jeszcze więcej wyzwań i zawartości motywujących do ukończenia go kolejne razy, więc jeśli należycie graczy, którzy lubią rozpracować dany tytuł na wszelkie możliwe sposoby, z całą pewnością znajdziecie tu coś dla siebie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Ambrozja dla oczu i uszu

Każda z wcześniejszych produkcji Supergiant Games cechowała się wyróżniającą się na tle tytułów konkurencji estetyką oraz ścieżką dźwiękową na najwyższym poziomie. Nie inaczej jest w przypadku ich najnowszego dzieła. Dialogi z poszczególnymi postaciami zostały przedstawione w formie kojarzonej z tytułami typu visual novel, co pozwala przyjrzeć się bliżej naszym rozmówcom. Nie znajdziemy tu choćby jednego bohatera, który nie wyglądałby najzwyczajniej w świecie fajnie. Co więcej, wszystkie dialogi są zdubbingowane i aktorzy głosowi idealnie poradzili sobie z oddaniem osobowości każdej napotkanej postaci, niezależnie od tego, czy rozmawiamy z wielkim Zeusem, panem Olimpu, czy też dziwacznym szkieletem obdarzonym sarkastycznym poczuciem humoru.

Za ścieżkę dźwiękową odpowiada po raz kolejny Darren Korb i, jakżeby inaczej, poradził tu sobie wyśmienicie pomimo tego, iż zawarte w grze melodie są cięższe od tych, do jakich przyzwyczaiły nas jego poprzednie dzieła. Ostre, dynamiczne kawałki z szczególnym naciskiem na gitarowe brzmienia sprawiają, że krew tętni w żyłach podczas walk z bossami, a melancholijne, nastrojowe piosenki wokalne sprawiają, że z własnej woli aż chce się zatrzymać w miejscu tylko po to, by posłuchać ich nieco dłużej. Oprawa audiowizualna tej produkcji stanowi pod każdym względem absolutny triumf osób za nią odpowiedzialnych, co pokazuje, że nieważne są tu wielkie pieniądze wydawane na superprodukcje AAA, skoro niezależne studia są w stanie znacznie mniejszych nakładem środków stworzyć tytuły, które jak są, tak pozostaną świetne, niezależnie od upływu czasu – wystarczy tylko mieć konkretny zamysł na stosowaną estetykę.

Jest bosko

Hades to najlepsza do tej pory produkcja Supergiant Games, czerpiąca pełnymi garściami z rozwiązań zastosowanych w ich poprzednich tytułach, ale wzbogacająca je dzięki doświadczeniu zebranemu wraz z upływem lat. W związku z tym każdy z zawartych tu elementów jest tak doszlifowany, że nie przychodzi mi na myśl niemal nic, co dałoby się tu poprawić. W grze jest jeszcze mnóstwo innych rzeczy, jednak recenzję trzeba w pewnym momencie zakończyć, więc powiem tylko jedno – Hades to moja ulubiona gra 2020 roku, a twórcy mogą być pod każdym względem dumni z tego, co udało im się tu osiągnąć. Możea ona nie przypaść wam do gustu jedynie wtedy, jeśli z samego założenia nie lubicie gier roguelike, ale nawet wtedy serdecznie polecam dać szansę tej produkcji – zdecydowanie warto wyjść tu ze swojej strefy komfortu i przekonać się osobiście, w jaki sposób kończy się historia księcia Zagreusa.

Plusy:

  • rozbudowany system rozwoju postaci
  • ogromne bogactwo dostępnych broni i zdolności
  • grywalność
  • grafika, ścieżka dźwiękowa i voice acting
  • fabuła i bohaterowie

Minusy:

  • nie wszystkim przypadnie do gustu gra oparta na wielokrotnym przechodzeniu tych samych poziomów

 

 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
10.0
Ocena recenzenta
10
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Hades
Producent: Supergiant Games
Wydawca: Supergiant Games
Data premiery (świat): 17 września 2020
Wczesny dostęp: 6 grudnia 2018
Wymagania sprzętowe: Procesor dwurdzeniowy 2,4 GHz; 4 GB RAM; karta graficzna z 1 GB VRAM i DirectX 10; Windows 7 SP1; 15 GB wolnego miejsca na dysku twardym
Nośnik: dystrybucja cyfrowa
Strona WWW: www.supergiantgames.com/games/hades
Platformy: PC
Sugerowana cena wydawcy: 89,99 zł



Czytaj również

Transistor
Cybernetyczna perfekcja
- recenzja
Bastion
- recenzja

Komentarze


82284

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0

Jak działa system zapisu gry? Na bieżąco jak The Darkest Dungeon?

19-10-2020 22:52
Asthariel
   
Ocena:
+1

Tak, jest autozapis pomiędzy każdą potyczką.

20-10-2020 16:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.