Gwiezdny pył (audiobook) - Neil Gaiman

Mój stosunek do twórczości Neila Gaimana jest bardzo ambiwalentny. Z jednej strony – mam wszystkie jego powieści i zbiory opowiadań, które wydano w Polsce i wspominam je z przyjemnością. Z drugiej natomiast – nie mam specjalnej chęci, żeby do nich wracać (co jest u mnie co najmniej dziwne), ani nie ciągnie mnie do kupowania coraz nowszych, coraz ładniejszych, coraz bardziej uzupełnionych wydań, które ukazują się co jakiś czas na naszym rynku (co też nie jest dla mnie normalne).

A jeżeli dodać do tego fakt, że nie jestem wielką fanką audiobooków, trudno się dziwić, że nie myślałam z początku o kupowaniu Gwiezdnego Pyłu w wersji czytanej. Nawet (bardzo przeze mnie lubiany) Artur Barciś jako narrator nie zachęcił mnie do zakupu. Za to, z czystej ciekawości, postanowiłam posłuchać udostępnionych wcześniej fragmentów nagrania. Posłuchałam… i zmieniłam zdanie, przynajmniej w kwestii tego jednego audiobooka.

W ten właśnie sposób, jakiś czas temu w moje ręce dostało się niewielkie pudełko z bardzo zachęcającą grafiką, zawierające pięć płyt. Aż pięć, ponieważ Gwiezdny Pył nagrany jest w formacie audio CD, co pozwala słuchać go również na starszych odtwarzaczach, które nie mają opcji odczytu mp3. Wracając jednak do pudełka – poza kilkoma słowami o autorze i paroma linijkami komentarza Artura Barcisia, znajdziemy tam tylko spisy ścieżek na poszczególnych płytach. I właśnie one stanowią pierwszy (i jedyny) poważny minus tego wydawnictwa. Nie do końca bowiem oddają prawdę, co może nieco utrudniać słuchanie powieści w odcinkach albo zamienianie ścieżek audio na pliki mp3, za co zabrałam się w pierwszej kolejności. Wszystko po to, żeby móc spokojnie posłuchać Gwiezdnego Pyłu, udając się pociągiem na wybrzeże.

Gdyby nie fakt, że podróż z Łodzi do Gdyni zajmuje naprawdę sporo czasu, na pewno nie miałabym szansy przesłuchać całej książki za jednym razem. Całe nagranie trwa bowiem ponad sześć godzin i zdecydowanie bardziej nadaje się do słuchania w odcinkach. Zresztą, podział książki na rozdziały znacząco ułatwia obranie takiej strategii.

Nie będę rozwodzić się nad samą fabułą powieści, ponieważ dużo już na ten temat pisano. Dość rzec, że jej oś to poszukiwanie gwiazdki z nieba na polecenie nieczułej ukochanej. W tym celu bohater musi udać się poza świat, jaki znamy – przejść na drugą stronę muru, do krainy, w której nic nie jest niemożliwe. Motyw znany, ale opowiedziany w nowy sposób. Nie boi się zresztą Gaiman nawiązań, co stanowi, moim zdaniem, o sile tej książki.
Znajdziemy w niej więc: trzech braci walczących o koronę, wiedźmy poszukujące eliksiru młodości, czy wreszcie dziecięce rymowanki, które w świecie "za murem" posiadają czarodziejską moc. Autor czerpie pełnymi garściami z angielskich tradycji, legend i baśni, a czyni to bardzo umiejętnie.

Z aurą tajemniczości i niesamowitości, doskonale zgrywa się obecna co jakiś czas muzyka. Uwypukla niektóre motywy, pomaga zmienić nastrój opowieści, czy wreszcie ułatwia pełniejsze zaangażowanie się w historię. Nie bez powodu bardowie akompaniowali swoim pieśniom… A muzyka w Gwiezdnym Pyle dobrana jest naprawdę bardzo dobrze.

Jednak podstawową zaletą tego wydawnictwa jest doskonały narrator. Artur Barciś świetnie spisuje się w tej roli, umiejętnie oddając emocje, budując nastrój tajemniczości, czy wreszcie każdą postać obdarzając innym głosem. I choć często takie zabiegi kończą się fiaskiem, w tym wypadku efekt jest wspaniały. Czasem aż trudno uwierzyć, że książkę czyta cały czas jedna osoba. Umiejętności modulacji głosu pana Barcisia są wprost niesamowite i słucha się go z przyjemnością.

Zastanawiałam się jednak, dlaczego wybrano akurat tę pozycję, spośród wielu książek fantastycznych na półkach polskich księgarń. Czy istotna okazała się objętość, czy może zadecydowała tematyka? Dla kogo, tak naprawdę, wydawnictwo to jest przeznaczone? Gdybym miała sama wybrać książkę do wydania w takiej formie, raczej nie obstawiłabym Gwiezdnego Pyłu. Bo też z jednej strony mamy tu baśń, o której niektórzy mogą pomyśleć że jest "zbyt dziecinna". Z drugiej, jak to u Gaimana bywa, mamy całkiem śmiałe, nie nadające się dla dziecięcych uszu, opisy. Z trzeciej jeszcze – wiele w tej książce nawiązań do kultury w naszym kraju znanej bardzo pobieżnie...

Mam jednak nadzieję, że wybór okazał się trafny i po audiobook sięgną nie tylko fani Gaimana. Opowieść ta wypełnia bowiem lukę, która powstała pomiędzy klasycznymi baśniami (ale tymi oryginalnymi, krwawymi baśniami, a nie z tymi ocenzurowanymi "ogryzkami") a literatura fantastyczną. I jako taka może też być dla niektórych czytelników (lub słuchających) pomostem między tymi dwoma rodzajami literatury.

Mamy zatem pięć płyt, dających razem ponad sześć godzin audiobooka za niecałe pięćdziesiąt złotych. Sporo? Owszem, ale sądzę, że warto zrezygnować z dwóch obiadów na mieście (w przypadku niektórych miast i niektórych obiadów – z jednego), żeby móc pozwolić sobie na ten zakup. Słucha się go bowiem z dużą przyjemnością. Mimo ceny i drobnych wad (spisy ścieżek), pozycja ta stanowi świetne uzupełnienie kolekcji książek Gaimana. Na pewno też doskonale nadaje się na prezent.

Ja sama bardzo się cieszę, że zdecydowałam się sięgnąć ponownie, choć w innej formie, po Gwiezdny Pył. Podobał mi się dużo bardziej niż kiedy czytałam go kilka lat temu. Sądzę, że spora w tym zasługa świetnego narratora. Przecież kiedyś też książki podobały mi się dużo bardziej, kiedy czytała mi je mama... Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę