» Recenzje » Gwiezdny Fluxx

Gwiezdny Fluxx

Gwiezdny Fluxx
Pierwsza tura – dobierz i zagraj kartę. Druga tura – dobierz i zagraj kartę. Trzecia tura – dobierz 3 karty i zagraj 4 karty, ale pamiętaj – na koniec tury nie możesz mieć więcej niż 2 kart na ręce, zaś by wygrać, musisz połączyć karty Mocy i Robota. O co chodzi? Spokojnie, to tylko nowy Fluxx.

Fluxx zaczyna podążać ścieżką wytyczoną przez inny ukochany tytuł fanów radosnej i bezkompromisowej rozrywki. Mowa oczywiście o Munchkinie. Obie serie doczekały się już różnych wariacji tematycznych. Po edycji Cthulhu i Zombie, cykl Andrewa Looneya doczekał się wersji… kosmicznej. Panie i panowie, przed państwem Gwiezdny Fluxx i równie gwiezdna rywalizacja! 

Otoczka tematyczna gry uległa zmianie, ale pozostałe kwestie nie. Kompaktowe pudełko mieści w sobie instrukcję oraz 110 kart podzielonych na: 33 Cele, 25 Fantów, 17 Nowych Zasad, 16 Akcji, 6 Niespodzianek, 3 Zonki, 1 Zasadę Podstawową, 4 Pomocy, 2 puste blankiety przeznaczone inwencji graczy oraz 3 karty bonusowe do poprzednich gier serii. Jakość kart nie budzi obaw o wyginanie, zaś fanów z pewnością ucieszy wieść, że rewersy są takie same jak w innych grach serii, dzięki czemu żądni ekstremalnych rozwiązań mogą mieszać je ze sobą i wysłać w kosmos np. stwory z edycji Cthulhu.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Kosmiczni kowboje

Podobnie jak w pozostałych odsłonach Fluxxa, tak i tu przygotowania do gry zajmują parę sekund. Wystarczy potasować karty, rozdać każdemu z graczy (od 2 do 6) po 3 karty oraz wyłożyć na stół kartę Zasady Podstawowej. Ta ostatnia niesie ze sobą bardzo jasny przekaz – każdy gracz w swojej turze musi dobrać 1 kartę i 1 zagrać. Tyle. A później zaczyna się właściwa część zabawy.

Podstawowa reguła nigdy nie spoczywa na stole zbyt długo, bowiem już podczas rozgrywania pierwszej tury nic nie stoi na przeszkodzie, by zagrać kartę z Nową Zasadą, np. Zagraj 3 karty, do której odtąd będą musieli stosować się wszyscy gracze. Fluxx nie kończy się jednak na Nowych Zasadach. Gracze dążą do zrealizowania warunków z wyłożonej karty Celu (zwykle jest to kombinacja dwóch Fantów, np. Statek kosmiczny i Stacja kosmiczna albo Moc i Miecz laserowy). Co ciekawe rozgrywka rozpoczyna się bez takowej karty i dopiero gracze w ramach swoich tur mogą zagrywać karty Celu. Należy jednak pamiętać, że wyłożony Cel można podmienić na dogodniejszy dla siebie, zagrywając inną kartę tego typu. Ważne jest również to, że o ile żadna z aktualnie mających zastosowanie reguł nie mówi inaczej, na stole może znajdować się tylko jeden Cel.

Bywają jednak sytuacje, gdy posiadanie wskazanych Fantów nie zapewnia wygranej, ponieważ przed nami leży też… Zonk. Nie ma ich wprawdzie wiele, ale za każdym razem, gdy dociągniemy któregoś z nich, natychmiast musimy go umieścić przed sobą na stole, zwykle przyklejając do jednego z Fantów. Będąc w posiadaniu pechowej karty nie można wygrać, lecz z pomocą przychodzą same Fanty, gdyż wiele poszerza nasz wachlarz zagrywek. Przykładowo Inżynier umożliwia pozbycie się jednego z Zonków, Moc pozwoli ukraść losową kartę z ręki drugiego gracza, Hologram pomoże spełnić warunki zwycięstwa, dzięki wykorzystaniu Fantu należącego do rywala, a to tylko niektóre z ich zastosowań.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Ponadto w Gwiezdnym Fluxxie występują też karty Akcji, umożliwiające np. dobranie 3 kart i zagranie 2 z nich, powrót do Zasad Podstawowych, przesunięcie Zonka do innego gracza i tym podobne. Po użyciu od razu lądują one na stosie kart odrzuconych. Ostatnim już typem kart są Niespodzianki, które możemy zagrać również poza naszą turą. W ten sposób unikniemy zagrywanej przez przeciwnika Nowej Zasady (odrzucając ją) lub wręcz przeciwnie, przejmiemy Fant mający zapewnić mu zwycięstwo.

Jak gwiazdy na niebie

Jeżeli wcześniejsze Fluxxy przypadły wam do gustu to i najnowsza odsłona nie będzie wyjątkiem od reguły. W dalszym ciągu mamy do czynienia z niezwykle dynamiczną grą, w której przyśnięcie na jedną turę może zakończyć się porażką lub… szokiem wywołanym drastyczną zmianą reguł. Mimo to Fluxx przeszedł pewną ewolucję. W pierwowzorze, gdzie Nowe Zasady odgrywały pierwsze skrzypce, tytuł bywał chaotyczny. Wraz z kolejnymi edycjami wzrosła rola innych kart, w tym Fantów, co przekłada się na większe możliwości graczy. Naturalnie to wciąż produkcja wybitnie imprezowa, przy której dobrze będą bawić się fani negatywnej interakcji oraz szybkich partyjek. Podkopywanie rywali jest możliwe na kilka sposobów, nawet poprzez zagrywanie niewygodnych dla niego Nowych Zasad, przenoszenia Zonków czy zabierania kart. Pod tym względem gracze mają sporo opcji i z pewnością skrzętnie z nich skorzystają.

Specyfika gry prowadzi do prostej obserwacji - tytuł nabiera rumieńców przy czterech lub więcej graczach, kiedy to zamieszanie na stole rośnie, kolejne Nowe Zasady i Cele lądują na stole w zawrotnym tempie, a dogryzanie sobie nawzajem jest na porządku dziennym. Trzyosobowe grupki to przyzwoite minimum do dobrej zabawy, niestety grający w duecie będą niepocieszeni.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Proporcja poszczególnych typów kart wydaje się być lekko zachwiana. Czasem okazuje się, że na ręce posiadamy całkiem sporo Celów, ale mało innych kart. Z jednej strony dzięki temu rywalizacja o Fanty rośnie, z drugiej warunki zwycięstwa zmieniają się dosyć często, co wydłuża czas gry. Mimo to pojedyncze rozgrywki zazwyczaj zamykają się w 25-30 minutach. Z recenzenckiego obowiązku dodam, że jakość kart nie budzi zastrzeżeń, zaś obrazki i napisy są czytelne. Drobnym minusem jest trochę niska ilość mrugnięć do fanów “kosmicznych” klimatów. Nie zabrakło hasła “Przełącz na ogłuszanie”, ale aluzji do dzieł popkultury mogłoby być ciut więcej.

Fluxx pozostaje Fluxxem – jeżeli lubicie zakręcone produkcje, które nie wymagają od was dalekosiężnego planowania, oferując w zamian dynamiczną rozgrywkę wypełnioną losowością i krzyżowaniem szyków współgraczom, to jesteście na stacji kos… tzn. w domu.

Plusy:

  • Dynamika
  • Banalne zasady
  • Dawka negatywnej interakcji
  • Szybkie partyjki

Minusy:

  • Potrzeba 3-4 osób do dobrej zabawy
  • Nadmiar kart Celów
  • Mało odwołań do popkultury

Dziękujemy wydawnictwu Black Monk Games za udostępnienie gry do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.0
Ocena recenzenta
7.25
Ocena użytkowników
Średnia z 2 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Gwiezdny Fluxx
Seria wydawnicza: Fluxx
Typ gry: imprezowa
Projektant: Andrew Looney
Ilustracje: Derek Ring
Wydawca polski: Black Monk Games
Data wydania polskiego: 2017
Liczba graczy: od 2 do 6
Wiek graczy: od 5 lat
Czas rozgrywki: ok. 10 min.
Cena: 59,95 zł
Mechanika: Hand Management, Set Collection



Czytaj również

Zombie Fluxx
Trupy z zasadami
- recenzja
Fluxx Rick and Morty
Losowość rządzi, losowość radzi, losowość nigdy…
- recenzja
Fluxx
Ciągła zmiana jest jedyną stałą
- recenzja
Cthulhu Fluxx
Fluxx spotyka Lovecrafta
- recenzja
Rzut okiem na Jedyny Pierścień
Jedyny Smutek
- pierwsze wrażenia
Call of Cthulhu: Arkham
Wieczne cienie lęgną się w tej ziemi
- recenzja

Komentarze


Henryk Tur
   
Ocena:
0

"Mało odwołań do popkultury"  - dla mnie to żaden minus. Po co się odwoływać, skoro można swoje własne wzorce tworzyć? Grałem wczoraj - ogólnie skojarzyło mi się to z autorską wariacją na temat poczciwego Uno. Fajna sprawa.

02-06-2018 10:16

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.