» Literatura » Albumy » Gwiezdne wojny: Atak klonów – Niesamowite przekroje

Gwiezdne wojny: Atak klonów – Niesamowite przekroje

Gwiezdne wojny: Atak klonów – Niesamowite przekroje
Niesamowite przekroje to, po Słowniku obrazkowym, kolejna publikacja związana z drugą częścią sagi Gwiezdnych wojen. Atak klonów już sam w sobie okazał się żyłą złota, pozwalającą George’owi Lucasowi na szeroki uśmiech ilekroć spogląda on na wyciąg ze swojego konta bankowego, publikacje "papierowe" stanowią zatem swoistą wisienkę na torcie. Niesamowite przekroje to album znacznie różniący się od poprzednio opisywanego Słownika. Tym razem mamy do czynienia tylko z pojazdami, bez których obejść by się mogło niebo nie tylko nad Coruscant – stolicy dogorywającej Republiki, ale również prowincjonalnej Tatooine. Wszakże, prócz efektownych mieczy świetlnych i jeszcze bardziej porywających walk nimi, to właśnie one stanowią o niezwykłości lucasowego uniwersum.

Także i w przypadku tej publikacji autorzy postanowili zaprezentować nam kolejne maszyny w porządku chronologicznym, tzn. zgodnie z kolejnością pojawiania się ich na ekranie. Począwszy od zniszczonego w zdradzieckim zamachu Królewskiego Statku z Naboo, którym Padmé Amidala przybyła na Coruscant; poprzez Slave I Jango Fetta, aż po Jacht Słoneczny Hrabiego Dooku aka Dartha Tyranusa. Ja jednak chciałbym zwrócić szczególną uwagę czytelników na trzy inne przekroje, które potrafią uświadomić starwarsowemu laikowi cudowną złożoność świata Gwiezdnych wojen, a i "wyjadaczom" otworzą oczy na kilka zadziwiających faktów.

Po pierwsze, Moduł Centralny Statku Federacji Handlowej. Największe wrażenie, gdy pierwszy raz spojrzymy na rysunek autorstwa Richarda Chasemore, sprawia ogrom tej konstrukcji. Podczas sceny bitwy na Geonosis, widzieliśmy te potężne kule gdzieś tam w tle, ale gdy kanonierki Republiki rozpoczęły ostrzał, raz po raz strącając je z powietrza za pomocą kilku celnie wymierzonych rakiet, ich wielkość (dosłowna i przenośna) już nie była taka imponująca. Niesamowite przekroje pozwalają nam zajrzeć do wnętrza - gdy patrzymy na hangary wypełnione zmodyfikowanymi czołgami AEE czy na rdzeń reaktora anihilacyjnego zasilającego cały ten majdan, potęga tej konstrukcji jest niemal namacalna.

Drugi przekrój z serii must see to Okręt Uderzeniowy Republiki. Z sylwetki podobny do tak charakterystycznych Gwiezdnych Niszczycieli Imperium, jest wyraźnym znakiem nadchodzących zmian czekających galaktykę. O ile czytelnik obcując z kulistymi wytworami inżynierów Federacji Handlowej gotów był postawić krzyżyk na militarnych siłach Republiki, to po dokładnym przyjrzeniu się temu statkowi z pewnością nie byłby już skłonny postawić na podwładnych Nute Gunraya wszystkich oszczędności. Pomijając doskonale odwzorowane luki, wypełnione najprzeróżniejszym sprzętem marketingu bezpośredniego z rodzaju kanonierek czy kroczących maszyn AT-TE - to baterie turbolaserów i wyrzutnie torped sterczące z Okrętu niczym kolce z jeżozwierza są największym atutem w trudnych negocjacjach z chciwymi kupcami.

Na koniec zostawiłem sobie perełkę, która stanowi prawdziwą niespodziankę. Na niewidocznej podczas pierwszego obcowania z książką rozkładówce znajduje się rozłożona na części pierwsze Kanonierka Republiki. Ten przekrój różni się od wszystkich poprzednio wymienionych ze względu na powierzchnię, jaka została na niego przeznaczona. Jest ona dwukrotnie większa, przez co możemy spojrzeć na podstawowy pojazd uderzeniowy nowonarodzonej armii Republiki z dwóch różnych perspektyw, co nie było możliwe w pozostałych przypadkach. Po raz kolejny zdziwienie budzi ilość uzbrojenia poupychanego w tak niewielkim pojeździe, sprytnie rozwiązana idea tylnego luku czy zgraja ciężko uzbrojonych klonów, jakie można zmieścić w taką puszkę.

Oprócz wymienionych wyżej zalet związanych bezpośrednio z danymi przekrojami, do bukietu wonności należy dodać również całkiem sensowne opisy towarzyszące każdemu z rysunków, a także prolog, który wyjaśnia kilka krytycznych dla wszystkich starwarsowych pojazdów technologii. Od hipernapędu (z Coruscant na Naboo jest sporo kilometrów!), systemów repulsorowych, dzięki którym miliony ton najróżniejszego złomu swobodnie unosi się nad powierzchnią planet, tarcz dodających wspomnianemu żelastwu nieco odporności na serwowane z prędkością światła wyrazy antypatii ze strony innych użytkowników wszechświata, aż po bronie energetyczne dające niezbędne narzędzia do "komunikacji" międzyludzkiej (i nie tylko).

Dziegeć. Tak można określić jeden jedyny rysunek, którego publikacji nie mogę zrozumieć. Chodzi o śmig należący do Owena Larsa, na którym Anakin poszukuje swojej zaginionej matki i w rezultacie stawia ogromny krok w stronę Ciemnej Strony Mocy. Pojazd już sam w sobie jest nieciekawy – już w opisie możemy przeczytać, że śmig ów jest niezwykle prosty i niezbyt imponujący. Zaiste – święte słowa. Po uczcie dla oczu, jakich dostarczono nam w przypadku wojennych konstrukcji czy niezwykłej funkcjonalności pojazdu Zam Wesell, tutaj dostajemy rzecz nieciekawą i szarą. Dziegeć.

Na koniec biadolenia muszę jeszcze wskazać paskudną wpadkę rysownika. W projekcie pt. Śmigacz Anakina Richard Chasemore próbował odwzorować samego młodego Skywalkera. W efekcie wyszła istota o twarzy przypominającej fizjonomię neandertalczyka cofniętego w rozwoju przez wieloletni, dziedziczny alkoholizm. Słowem, bardzo zwrotny i szybki pojazd prowadzi małpiszon. Za to Obi-Wan Kenobi wyszedł o niebo lepiej. Przynajmniej jest podobny do oryginału! Wszystkim wyjdzie na korzyść, gdy rysownicy pozostaną przy odwzorowywaniu pojazdów.

Podsumowując, Niesamowite przekroje – Atak klonów ogromnie mi się spodobał - pomimo kilku wpadek wymienionych wyżej i faktu, że nie jestem szczególnym fanem uniwersum Gwiezdnych wojen. Z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim ten album.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
9.0
Ocena recenzenta
9
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Star Wars: Attack of the Clones Incredible Cross-sections
Autor: Curtis Saxton
Autor ilustracji: Hans Jenssen, Richard Chasemore
Wydawca: Dorling Kindersley
Data wydania: 3 kwietnia 2002
Liczba stron: 32
ISBN-13: 978-0-789-48574-8
Oprawa: twarda
Seria: Star Wars
Cena: 19,99 USD



Czytaj również

Komentarze


~miś

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
super
02-04-2007 11:59

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.