Gwiazdy Betrayal of the Guardian

Autor: Gregory 'Grezul' Szymanski

Gwiazdy Betrayal of the Guardian
Po raz kolejny w świecie WoW TCG nadszedł czas wzmożonego testowania talii. Jeśli chodzi o Polskę, okazji do sprawdzania swoich karcianych umiejętności w najbliższych tygodniach jest wiele. Mam tutaj na myśli przede wszystkim dwa duże turnieje, które odbędą się jeszcze w tym roku. Pierwszym z nich jest kwietniowy Darkmoon Faire Poznań, a drugim majowy Realm Championship of Eastern Palgueland odbywający się w Krakowie. Dodatkowo, jeszcze przed tymi dwoma imprezami odbędą się w kilku miejscach w Polsce kwalifikacje w formacie Contemporary do Realm Championships.

Każdy, kto lubi WoW TCG powinien zainteresować się tymi imprezami, ponieważ będą to najprawdopodobniej dwie najlepsze okazje, by pograć w dużym międzynarodowym gronie graczy i przy tym nie musząc zbyt daleko wyjeżdżać poza miejsce zamieszkania. Szczególnie DMF Poznań powinien być wielkim karcianym świętem z racji prestiżu, jaki posiada, nagród, oraz wielu godzin gry, których gracz może doświadczyć w trakcie tego turnieju. Czego jeszcze potrzeba? Sam będąc graczem oraz uczestnikiem kilku tego typu imprez, mogę śmiało napisać, że jeśli tylko znajdzie się czas i pieniądz, nie należy zwlekać i warto już teraz powoli planować swój wyjazd na te turnieje, łącząc przyjemność z gry z wieczornym wyjściem do poznańskiej lub krakowskiej knajpy. Po całodniowym graniu nie ma niczego lepszego niż solidny posiłek i zimny napój, w którejś z restauracji w centrum miasta. Zbierajcie znajomych i przyjeżdżajcie!


Zbliżające się wydarzenia nie są jedynym powodem do zwiększenia częstotliwości gry oraz testowania talii. Cele mogą być już wyznaczone, ale droga do nich jest jeszcze niepewna i mglista. Wszystko to z powodu wyjścia przed około trzema tygodniami najnowszego dodatku Betrayal of the Guardian. Wyjście nowego dodatku WoW TCG na początku zawsze powoduje sporo zamieszania wśród graczy. Rodzą się pytania co do nowych kart, ich grywalności oraz użyteczności w formatach Limited, jak i Constructed. Nowe karty mogą być podstawą nowych pomysłów na talie, jak i zwykłym wzmocnieniem dla starych. Cała trudność polega na tym, że na samym początku nie możemy być w stu procentach pewni, które karty wejdą do grupy najpopularniejszych, najpotężniejszych oraz najgrywalniejszych kart w danym momencie. Tylko odpowiednia ilość rozegranych gier w odpowiednich warunkach jest nas w stanie przybliżyć do rozwiązania tego problemu. Z racji tego, że niedawno temu wyszedł nowy dodatek, nie było zbyt wiele czasu, by znacząca ilość graczy była w stanie poznać wszystkie sekrety Betrayal of the Guardian i tego, jaki będzie jego wpływ na metagame w najbliższym czasie. Przypominam, że mówimy tu o czasie odbycia się Realm Qualifiers, Realm Championships i DMF Darkmoon Faire.

Jeśli chodzi o formaty Constructed, w przeciwieństwie do kilku poprzednich okazji z ubiegłych miesięcy, nie można opierać swojej wiedzy na temat najmocniejszych talii przede wszystkim na wynikach z minionych turniejów, ponieważ jeszcze żaden znaczący turniej Contemporary z udziałem Betrayal of the Guardian się nie odbył. Najbliższą tego rodzaju imprezą będzie DMF St. Louis, na którym główny turniej zostanie rozegrany w formacie Contemporary, czyli w tym samym formacie co główny turniej na DMF Poznań.

Dla tych najbardziej leniwych, St.Louis będzie sporym ułatwieniem w wyborze talii, ponieważ z pewnością na tym turnieju pojawi się kilka pomysłów wartych skopiowania. DMF St.Louis również pewnie wpłynie na to jak będzie wyglądać metagame na DMF Poznań, jak zawsze bywa to w przypadku dwóch następujących po sobie turniejów z tym samym formatem.

Nie zmienia to faktu, że już teraz warto na własną rękę szukać miejsca dla nowych kart, szczególnie jeśli chcemy solidnie przygotować się do gry na DMF Poznań. Dla pracowitych konstruktorów talii wyniki DMF St.Louis będą stanowić tylko część przygotowań. Reszta będzie zależeć od własnych pomysłów, rozegranych gier oraz analiz.


Sam zdecydowałem się na dłuższą przerwę w regularnym pisaniu o WoW TCG na Polterze na rzecz sprawdzenia "co w trawie piszczy" na temat kart z najnowszego dodatku. Z racji krótkiego czasu, przez który Betrayal istnieje na rynku, jeszcze wiele rzeczy nie zostało wyjaśnionych, ale już teraz poprzez różne źródła można poznać pierwsze opinie na temat danych kart. W połączeniu z własnym rozumowaniem, stworzyłem listę gwiazd, czyli kart, które moim zdaniem będą miały w najbliższych 3 miesiącach bardzo znaczący wpływ na turniejowy metagame. Zmiany są nieuchronne, tylko skąd należy się ich spodziewać i w jakiej postaci? Na to pytanie staram się odpowiedzieć przedstawiając swoją listę gwiazd z Betrayal of the Guardian. Według mnie, karty z tego dodatku, na które warto zwrócić uwagę, to przede wszystkim:


Legacy of Betrayal

Legacy of Betrayal jest potężną kartą, której przez długi czas nie było widać w WoW TCG. Po pierwsze, jest ona kartą ability, która pasuje przede wszystkim do kontrolnych strategii, co jest ważną informacją dla tych, którzy pragną przerwać dominację aggro talii opartych na armiach ally'ów. Za 4 zasoby dostajemy możliwość całkowitego pozbycia się kluczowego ally'a oraz wszystkich jego pozostałych kopii ze wszystkich obszarów gry, a następnie opcję zagrania tego samego ally'a i wykorzystania jego siły przeciwko jego dawnemu controlerowi.

Karta pod wieloma względami przypomina Commander Ulthok, który od dłuższego czasu był często grywany w monsterowych taliach. Ulthok w efektywny sposób pozbywa się za jednym zamachem kilku kluczowych kart przeciwnika samemu będąc silnym ally'em zdolnym do zadania dużej ilości obrażeń. Z tych dwóch powodów ten ally był często spotykany w agresywnych taliach typu aggro Grglmrgl, jak i bardziej kontrolnych wersjach zielonych decków.

Legacy posiada dodatkowe plusy, których nie posiada Commander Ulthok powodujących, że jestem o wiele bardziej podekscytowany tą kartą ability z najnowszego dodatku niż monsterowym czempionem z Throne of the Tides.

Jednym z tych dodatkowych atutów Legacy of Betrayal jest możliwość usunięcia z pola bitwy wybranego ally'a, gdzie Commander Ulthok nie jest w stanie tego zrobić. Przypominam sobie niezliczoną ilość razy, gdy trzymając na ręce gotowego do zagrania Commander Ulthoka czułem się bezradny, ponieważ wiedziałem, że nie uratuje on mnie przed już obecnym na stole Mazu'konem lub General Husamem. Co z tego, że mogłem usunąć resztę kopii danego ally'a, jeśli Ulthok nie był w stanie obronić mnie przed śmiertelnym ciosem już zagranego wcześniej ally'a. Legacy of the Betrayal natomiast nie pozostawia gracza podatnego na takie zagrożenia. Usuwa on aktualne zagrożenie, jak i potencjalne zagrożenie w przyszłości.

Gdy porównamy potencjał ofensywny pod względem szybkości, z jaką mogą zagrozić przeciwnikowi z pewnością Commander Ulthok wychodzi na prowadzenie z tego naturalnego powodu, że jest on ally'em posiadającym sporą ilość punktów ataku. Betrayal aż tak szybkiego zagrożenia nie może wykreować z tego powodu, że za usuniętego ally'a trzeba zapłacić tyle, ile wynosi jego koszt, co oznacza, że musimy poczekać przynajmniej turę, by móc wystawić stwora mogącego wpłynąć na losy bitwy. Jednak, gdy już do tego dojdzie, wpływ tego ukradzionego ally'a może być znacznie większy niż wpływ Commander Ulthoka. Wyobraźmy sobie przez chwilę jakich ally'ów możemy zabrać przeciwnikowi? Bardzo opłacalnych celów jest wiele, jak na przykład niezwykle grywalne w ostatnim czasie General Husam, Commdander Ulthok (w tym przypadku musimy mieć nadzieję, że Ulthok nie zabierze naszego Legacy of Betrayal, co jest możliwe), Mazu'kon, Daedak the Graveborne i wiele innych silnych ally'ów posiadających niezwykłe moce, mogące często samemu przesądzić o zwycięstwie.

Zabranie ally'a przeciwnika oraz wykorzystanie go przeciwko niemu z pewnością bardzo pobudza wyobraźnię wielu graczy, ale ze strategicznego punktu widzenia, najważniejszą zaletą tej umiejętności Legacy of the Betrayal jest fakt, że karta daje nam niezwykle korzystny card advatage. Inaczej pisząc, Legacy pozwala nam dokonać korzystną wymianę 1 karty za 4 (zakładając, że przeciwnik posiada 4 kopie tej samej karty), a jeśli weźmiemy pod uwagę możliwość późniejszego zagrania usuniętego ally'a, to możemy powiedzieć, że jest to wymiana 0 za 4 i jedynym kosztem jest zużycie odpowiedniej ilości zasobów, a nie kart z ręki. W erze, gdy źródła dociągu kart są niezwykle rzadkie lub słabe, możliwość dokonania tak korzystnych wymian jest jedną z najważniejszych rzeczy, jakie należy robić, by móc wygrać grę. Ten, kto szasta na lewo i na prawo swoim zasobem kart bez namysłu i bez kalkulacji, w dzisiejszych czasach jest skazany na porażkę.

Wszelkie controlne wersje Warlocka i Rogue'a otrzymały niezwykle potężne narzędzie do walki z ally'ami nieposiadającymi keywordu Untargetable czy Spellshield. Jednym z cech metagame przed wyjściem Betryal of the Guardian była możliwość zagrywania niezwykle potężnych ally'ów w środkowym etapie gry. Z Legacy of the Betrayal wygląda na to, że w przypadku Rogue'a i Warlocka role mogą się odwrócić i to te klasy będą postrachem dla wszelkich większych i mniejszych ally'ów. Pamiętajmy, że te klasy posiadają również wiele innych efektywnych kart typu ability, które są niezwykle przydatne w walce z ally'ami i dobrze współgrają z Betrayal of the Gurdian. Moim zdaniem jest to najlepsza karta dodatku.


Archdruid Fandral Staghelm

Archdruid Fandral Staghelm w formatach limited został już jednogłośnie ogłoszony przez graczy najbardziej porytą kartą tego Blocku, gdy chodzi o grę w Draftach i Sealedach. Gracze dosłownie stosują tak ostre i potoczne słowo, bo dobrze oddaje emocje jakie wzbudza ta karta, gdy gracz musi się z nią zmierzyć w formacie, który nie posiada prawie wcale dobrych odpowiedzi na Fandrala. W Sealedach i Draftach gra toczy się wokół ally'owych potyczek. Fandrala przed atakami stworów chroni keyword Elusive. Gdy dodać do tego fakt, że w Timewalkers ilość kart mogąca zadać lub zniszczyć Fandrala za jednym zamachem jest niewiele, to nagle okazuje się, że ten nocny elf prawie zawsze będzie mógł przetrwać jedną turę, by w swojej następnej móc zacząć aktywować swoją umiejętność. Właśnie w drugiej mocy Fandrala tkwi przyczyna dlaczego ally ten jest tak straszny. Każdy kolejny ally, który zostanie targetowany ze zwykłego stwora staje się krwiożerczą bestią, która jest w stanie obrócić losy gry do góry nogami, a jeśli padnie przed pokonaniem przeciwnika, to wystarczy, że zagra się kolejnego ally'a i wykorzysta się ponownie Fandrala do wzmocnienia tej jednostki o Stealth, Ferocity, Sentinel i Absorb. W Limited wystarczą 2 lub 3 ataki tak wzmocnionego ally'a, by zakończyć grę. Przeciwnik musi liczyć na podobne szczęście i w swoich paczkach dobrać Legacy of the Betrayal, by móc przeciwstawić się Fandralowi - w commonach i uncommonach raczej nie znajdzie świetnych solidnych odpowiedzi.

Czy ranga niszczyciela danego Fandralowi w Limited jest taka sama w przypadku formatów Constructed? Z pewnością nie jest ona tak mocna z tego prostego powodu, że w Core i Contemporary gracze mają znacznie szerszy dostęp do kart, które mogą rozprawić się z Fandralem zanim wyrządzi jakąkolwiek szkodę. Nie oznacza to jednak, że Fandral jest zupełnie niegrywalny. Jego moc jest niezwykle groźna w taliach opartych na ally'ach i wystarczy przynajmniej jeden udana jego aktywacja, by sprawić nie lada kłopotów przeciwnikowi.

Mimo istniejących odpowiedzi, metagame będzie musiało się dostosować do takich kart jak Fandral i jest to bardzo ważna informacja, bo ciągłe zmiany powodują, że gracze będę się mierzyć z bardzo urozmaiconą oraz mało przewidywalną grą. Weźmy pod uwagę np. najpopularniejszy w Core w ostatnim czasie archetyp aggro talii oparty na Grglmrgl. Czym taki murloc może efektywnie zniszczyć Archdruid Fandral Staghelm? Monstrous Strike? Karta ta jest bezużyteczna jeśli chodzi o walkę z nocnym elfem przez to, że postać ta posiada Elusive. Concussive Barrage? Musimy liczyć, że już dwie sztuki tej karty będą w grobie, a to nie zdarza się tak często jak byśmy tego chcieli. W WoW TCG nadzieja naprawdę jest matką głupich. Obliterating Trap? Ostatnią rzeczą jaką gracze będą chcieli robić Fandralem to atakować nim, co oznacza, że trapy również są bezużyteczne w tym przypadku. Krótko pisząc taki standardowy Monster Hunter dotychczas nie grał na wielu kartach, które mogą skutecznie pozbyć się Fandrala. Najlepiej tę funkcję spełnia Monstrous Upheval, ale nawet w tym przypadku najpierw musi spełnić dosyć wymagający warunek.

Fandral dzięki możliwości dania innemu ally'owi Ferocity i Absorb, pozwala alliance'owym graczom myśleć o dotrzymaniu kroku Grglmrglowi, nawet jeśli jego flip jest już aktywowany. Wszystko, co będzie w stanie zadać armia monsterów, ally z tymi keywordami będzie w stanie uleczyć przy okazji zabierając wrogiemu bohaterowi dużą część jego punktów życia. Taki wyścig dla nieprzygotowanego Grlmrgla jest niemożliwy do wygrania.

Podsumowując, Archdruid Fandral Staghelm daleko w formatach Constructed to bycia niezwyciężonym ally'em, ale z pewnością jest on wielkim wzmocnieniem dla Alliance. Gracze będą musieli brać go pod uwagę w trakcie swoich przygotowań i szukać rozwiązań jak najlepiej go wykorzystać oraz jak najlepiej go zwalczać. Każdą kartę, która w jakiś sposób będzie przyczyniała się do ciągłych zmian w metagame, uważam za bardzo dobrą i ciekawą.


Gahz'rilla

Kontrolne wersje Huntera obecne są na turniejach już od dłuższego czasu. Hunter control był grywalny z kilku powodów, ale jednym z najważniejszych była obecność Yertle. Ten bojowy żółw był niezwykle trudną do obejścia przeszkodą dla ofensywy przeciwników dzięki swojej umiejętności Protector oraz mocy tworzenia pancerzy. Nawet zniszczenie Yertle często nie dawało zbyt dużej satysfakcji, ponieważ zawsze istniała szansa, że wróci on do gry dzięki keywordowi Eternal.

Wraz z wyjściem Betrayal of the Guardian, Hunter otrzymał kolejnego peta, który idealnie pasuje do talii typu control. Za 7 zasobów otrzymujemy Protectora z 8 punktami ataku i życia. Są to odpowiednie statystyki dla ally o takim koszcie. Dzięki nim oraz mocy Protecor, Gahz'rilla jest uniwersalnym ally'em. Może służyć zarówno do zadań ofensywnych, jak i defensywnych. Szczególnie ważne jest to, że posiada on 8 punktów ataku, co oznacza, że nie musimy na siłę szukać sposobu na aktywację jego mocy tworzenia tokenów. Wystarczy, że zaczniemy zadawać 8 punktów obrażeń co turę i to przeciwnik będzie zmuszony do znalezienia sposobu jak poradzić sobie z tym potworem. Zawsze zmusimy przeciwnika chociaż do zużycia karty, a przy odrobinie szczęścia przeciwnik będzie musiał zadać fatal damage i wtedy będzie w jeszcze gorszych tarapatach.

Różnica między Gahz'rilla a wcześniejszymi dużymi ally'ami jego pokroju jest taka, że dzięki jego walorom defensywnym będziemy łatwo mogli przetrwać do czasu, gdy nadejdzie czas na ofensywę. Pamiętajmy również, że jeden jego atak może aktywować flip Grglmrgl. Problem z innymi dużymi stworami jest zazwyczaj taki, że nawet jeśli je wystawialiśmy, to zazwyczaj traciliśmy na tym, bo dawaliśmy przeciwnikowi przynajmniej jedną turę na pokonanie naszego bohatera, a w tak agresywnym i szybkim metagame, jaki teraz mamy, zdarza się to bardzo często. Nowy pet w połączeniu z Yertle z pewnością bardzo utrudni, a często nawet powstrzyma szarże wrogich armii.


Frost Stasis

Gdy zdarzało mi się ostatnio grać Magem, często brakowało mi karty, która pozwoliłaby zniszczyć ally'a bez względu jak wielki by on był. Cztery Overload to czasem zbyt mało, by czuć się bezpiecznie, a nawet ta karta ability często może okazać się nieprzydatna, gdy zdarzy się, że wrogi stwór będzie już na stole. Mage mógł jeszcze ratować się za pomocą Glacial Tomb, ale również ta karta nie rozwiązywała wszystkich problemów z dużymi stworami, ponieważ nawet zamrożone przez Glacial Tomb pozostawały w grze i oddziaływały na pole bitwy przez swoje moce.

Frost Stasis świetnie zapełnia lukę między tanimi kartami, takimi jak Fire Lance, które nadają się do niszczenia małych stworów, ale już nie do większych ally'ów, a kartami typu Overload, które wymuszają na graczu ciągłe zachowywanie dwóch gotowych zasobów. Dzięki karcie z najnowszego dodatku, wszelkie Frost Blasty czy Flame Lance utrzymują swoją przydatność, nawet gdy same nie będą w stanie dobić ally'a. Wystarczy, że w połączeniu z nimi użyjemy Frost Stasis, które już bez dodatkowych kart jest w miarę przydatny, bo unieruchamia jednego stwora. Dzięki swojej dodatkowej mocy tworzenia tokenów przy zniszczeniu ally'a, do którego karta została przyczepiona, Frost Stasis posiada również walory ofensywne. Najbardziej podoba mi się w takim przypadku zagranie w turze przeciwnika Frost Blast na unieruchomionego ally'a, by już w swojej mieć trzy gotowe do ataku tokeny.


... A to dopiero początek.

Betrayal of the Guardian posiada wiele innych kart o ogromnym potencjale do stania się ważną częścią metagame najbliższych kilku miesięcy. Solo talie otrzymały Mantle of Abrahamis, który od tej pory powinien być obowiązkowym pancerzem w każdej talii opartej na tego typu kartach. Z drugiej strony bardzo popularny Grglmrgl otrzymał kolejne agresywne jednostki, takie jak Blackfang Tarantula, Moroes czy Prince Malchezaar. Dodatkowo, aggro Hunter może używać teraz Piercing Shot, który jest doskonałą odpowiedzią na wszelkie pancerne talie. Dobrze, że Hunter ma w arsenale taką kartę ability, bo wydaje mi się, że zbliżaliśmy się powoli do tego momentu, w którym aggro talie miałyby znaczące problemy z pokonaniem opancerzonych bohaterów. Dzięki Piercing Shot może zostać zachowana równowaga, w której aggro talie jak i talie control mogą mieć swoje miejsce w core'owym i contemporary'owym metagame.




Pierwsze sygnały ile ciekawych zmian może wprowadzić Betrayal of the Gurdian do naszej codziennej gry oficjalnie przedstawił graczom Hans Höh, Mistrz Świata z 2011 roku, który w trakcie iTournamentu zdołał zająć pierwsze miejsce dzięki swojej własnej autorskiej talii opartej na klasie Rogue, którą można zobaczyć tutaj.

Był to poboczny turniej i z pewnością konkurencja nie była tak znacząca jak w przypadku gdyby Hans Höh grał tą talią w trakcie głównego turnieju, czego nie mógł zrobić, ponieważ DMF Dallas rozgrywany był w formacie Sealed. Pomijając to, uważam, że ten wynik tego rodzaju talią jest dobrym przykładem tego, że Betrayal of the Guardian posiada wiele przydatnych kart, które w odpowiednich rękach mogą się stać początkiem nowych, wcześniej niespotykanych na szeroką skalę talii, które będą w stanie dać nam zwycięstwa nawet na większych turniejach. Myślę, że to dopiero początek i prawdziwą kulminację innowacji związanych z najnowszym dodatkiem zobaczymy w trakcie DMF St. Louis i DMF Poznań.