» Gwiazda Pandory. Ekspedycja

Gwiazda Pandory. Ekspedycja

Dodał: Tomasz 'Sting' Chmielik

Gwiazda Pandory. Ekspedycja
8.28
Ocena użytkowników
Średnia z 9 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Gwiazda Pandory. Ekspedycja (Pandora’s Star)
Cykl: Wspólnota Międzyukładowa
Tom: 1 (część 1)
Autor: Peter F. Hamilton
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Autor okładki: Jan P. Krasny
Wydawca: Zysk i S-ka
Miejsce wydania: Poznań
Data wydania: 30 września 2008
Liczba stron: 630
Oprawa: miękka
Format: 125 × 183 mm
ISBN-13: 978-83-7506-238-0
Cena: 37,90 zł

Jest rok 2380. Wspólnota Międzyukładowa składa się z ponad sześciuset światów połączonych siecią tuneli czasoprzestrzennych. Na jednej z najdalej położonych planet astronom Dudley Bose jest świadkiem niewiarygodnego zjawiska. Odległa o tysiąc lat świetlnych gwiazda nagle znika. Ponieważ odległość jest zbyt wielka, by można tam było dotrzeć przez tunel czasoprzestrzenny, zostaje podjęta decyzja o budowie nadświetlnego gwiazdolotu, „Drugiej Szansy”. Jego dowódcą zostaje Wilson Kime, były pilot NASA, pięciokrotnie poddawany kuracji odmładzającej. Wyprawa ma ustalić, co właściwie się stało, i ocenić ewentualne zagrożenie dla Wspólnoty.

Wysłaniu ekspedycji sprzeciwiają się Strażnicy Jaźni pod przywództwem Bradleya Johanssona. Po wyruszeniu w drogę Wilson Kime zaczyna zadawać sobie pytanie, czy udało im się zinfiltrować załogę. Wkrótce jednak będzie miał inne zmartwienia: w otchłani kosmosu kryje się coś naprawdę niewiarygodnego, śmiertelna groźba dla Wspólnoty i dla całej ludzkości…
Tagi: Ekspedycja | Gwiazda Pandory | Peter F. Hamilton


Czytaj również

Gwiazda Pandory. Ekspedycja - Peter F. Hamilton
Podróż w nieznane w starym stylu
- recenzja
Pustka: Ewolucja
Finał bez przytupu
- recenzja
Pustka: Czas
Zwrot inwestycji?
- recenzja
Pustka: Sny
Przeciągnięty prolog
- recenzja
Otchłań bez snów
Steampunk w świecie telepatów
Ekspedycja. Bogowie z kosmosu
Skąd pochodzimy, dokąd zmierzamy
- recenzja

Komentarze


choctawhatcheeana
   
Ocena:
0
Siegnelam po ta ksiazke jedynie dzieki waskiemu wyborowi tego gatunku w lokalnej ksiegarni ... o ironio... juz od poczatku ksiazki czulam sie blisko opisywanego swiata i bohaterow, ktorzy, mimo iz pochodza z przyszlosci, wciaz czuli sie byc realni i 'znajomi'. Fabula wkreca niemozliwie i mimo ze caly przebieg pierwszego tomu mozna opisac w kilku zdaniach - autor niesamowicie umie utrzymac czytelnika zainteresowanego przebeigiem wydarzen - poprzez wszystkich 600 stron (ktore w trakcie czytania wcale nie zdaja sie az tak wiele). Nie moge sie doczekac kiedy kupie druga czesc... Serdecznie polecam nawet osobom nowym to Space Opera.
23-12-2012 00:04

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.