» Blog » Grimmuar - Olivier oraz ukryty Cthulhu
26-07-2012 21:48

Grimmuar - Olivier oraz ukryty Cthulhu

W działach: Grimmuar, RPG, Kampania, Podrecznik, Cthulhu | Odsłony: 10

Grimmuar - Olivier oraz ukryty Cthulhu
Bum! Można już usłyszeć dookoła. To zapewne kolejny nieudany eksperyment. Liczymy, że nie nasz! Tym razem do drużyny Grimmuaru dołącza Olivier. Nowy młody bohater, który już czeka by coś spsocić.

Ostatni tydzień był dla nas trochę lżejszy. Przyznajemy otwarcie. Ja, jak i KJD pozwoliliśmy sobie na odrobinę relaksu i spędziliśmy czas urlopu na wyprawie do świata Cthulhu. Przed przygotowaną sesją grupa 6 osób wkręciła się w mroczny świat Lovecrafta oglądając średniej klasy horror z 1994 roku „Necronomicon”. Udało mi się również wciągnąć w to wszystko moją Narzeczoną i przydzielić jej istotną rolę w przygodzie. Przyznam się, że potraktowałem tę przygodę, jako czystą zabawę i prawdopodobnie dla typowego funboya mógłbym zostać spalony na stosie (Ew. zgnieciony przez którego z Przedwiecznych). Prosta historia której główną siłą były tajemnice bohaterów w niej umieszczonych.

Rok 1920

Hrabianka – córka znanego archeologa, który zaginął podczas wykopalisk w Egipcie. Młoda kobieta odkryła tajemnicę, że przyjaciel jej ojca mógł nie być człowiekiem…

Lekarz– przyjaciel rodziny. Fascynujący się metafizyką, pomagający Hrabiance odkryć tajemnicę zabójstwa. To on wpada na trop przedwiecznego…

Detektyw – człowiek wynajęty przez tajne ugrupowanie. Miał pilnować ojca Hrabianki. Nie odkrył kto jest zabójcą, ale nie odpuści dopóki nie odnajdzie prawdy.

Stary Archeolog – przyjaciel ojca pierwszej bohaterki. Dziwny jegomość. Ma poprowadzić wykład w domu hrabianki na temat niewiarygodnego odkrycia w Egipcie.

Dziennikarz – zaproszony przez archeologa w celu udokumentowania całego zdarzenia.

Historia
1) Przybycie do domu hrabianki.

2) Podczas wykładu dochodzi do uwolnienia z pradawnego artefaktu pomniejszego demona.

3) Kiedy wszyscy przerażeni walczą i próbują odegnać złą istotę, archeolog znika.

4) Chwila oddechu, lecz po chwili archeolog przybywa pod nową postacią (demoniczną)

5) Straszliwy demon zabija kilku graczy.

6) Dochodzi do kulminacji gdzie okazuje się, że hrabianka oraz lekarz przygotowali się na przybycie demona i odsyłają go do jego sfery.

Istotnymi elementami w przygodzie były fakty, że gracz demona czuł się pewnie. Wiedział, że może zrobić z graczami co zechce. Nie spodziewał się, że gracze mogą mieć przeciwko niemu asa w rękawie. Drugim istotnym faktem było to, że hrabianka, jak i lekarz mogli odesłać demona tylko i wyłącznie jeśli będzie pod swoją prawdziwą postacią (w każdej innej nic nie mogli mu zrobić). Banalna historia, ale okazało się, że dała dużo frajdy graczom.

Ta opowiastka była odskocznią od istotniejszego elementu, czyli prac nad Grimmuarem. Kolejna przygoda została spisana i będzie właśnie szła do korekty. Okazuje się, że KJD w ramach oddechu od postaci zapragnął zilustrować kilka scen z historii naszej kampanii. Innymi słowy w następnym tygodniu szykuje się coś nowego i innego!

Olivier
Wiek –
12 lat

Wygląd
Olivier jest dużo niższy od swoich rówieśników. Jego chudziutkie ciało ledwo podtrzymują słabiutkie nóżki. Nie to jednak przykuwa uwagę. Trzeba przyznać, że mimo swojej postury, chłopak bez większego problemu nosi na plecach gigantyczną księgę. Radość i pozytywna energia bijąca od chłopca wręcz spływa na otoczenie. Potargane włosy falują na wietrze, a im bardziej się Olivierowi przyglądasz, tym bardziej on się uśmiecha.

Cechy charakteru
pogodny, pełen pozytywnej energii, ekstrawertyk, zarozumiały, oddany.

Historia postaci
Powiadają, że raz na 500 lat Bogowie spoglądają do krainy śmiertelników. Znakiem oznajmującym to wydarzenie jest błękitna kometa przeszywająca nieboskłon. Cóż… już można zgadnąć … Olivier wtedy właśnie … się nie urodził. Spóźnił się jakieś 15 lat. Zapewne miałoby to znaczenie dla niego, gdyby znał pewną przepowiednię. Lecz nie o niej tutaj będziemy mówili.

Sierociniec nie był wcale złym miejscem. Ba! Był naprawdę wspaniały. Bez wszystkich przyjaciół i osób które tam poznał, Olivier prawdopodobnie wyrósłby na kolejnego zarozumiałego chłopca. A przecież takim nie był. To znaczy, zawsze miał swoje zdanie i nie liczył się z nikim, ale to przecież normalne?

Już wtedy mimo, że Olivier nigdy nie widział morza, nigdy nie poznał olbrzymich miast, ani nie brał udziału w bitwach, traktował teren ośrodka oraz pobliski las, jako doskonałe miejsce do harcowania. Rówieśnicy Sigmund, Paul i Magdalena stali się pierwszymi kompanami najwspanialszych wypraw. Olivier czasem nie potrafił zrozumieć, jakim cudem Pani Eleonora – przełożona „Domu pod Stadniną” - jeszcze trzymała swoje nerwy na wodzy. Przecież normalny człowiek już dawno zostałby wyprowadzony z równowagi. Tak, jak chociażby stary Rudolf mieszkający w pobliskiej wiosce. O! Albo Pani Gertruda z cukierni! Olivier nie lubił się uczyć. Nie ukrywał natomiast swego zamiłowania do czytania książek. Tak, jak inni rówieśnicy spędzali czas na ciągłej zabawie, to Olivier czytał, i czytał, i właśnie po skończeniu kolejnej zakurzonej książki wpadał na pomysł! Pomysł wspaniałej zabawy! Odkrycia, jak daleko sięga pobliska rzeka. Czy kury znoszą złote jajka? Czy z dachu sierocińca można zobaczyć koniec świata? Było tego wszystkiego dużo więcej, ale te wspaniałe chwile musiały zostać przerwane.

Było to późnej nocy, za oknem szalała burza. Pani Eleonora obudziła Oliviera. Obok niej stał dziwny stary człowiek. Eleonora rozkazała Olivierowi szybko się ubrać i nie hałasować. W oddali pomiędzy grzmotami dobiegały hałasy i krzyki. Było to oznaką zbliżającego się zła. Nagle w drzwiach pojawił się zamaskowany mężczyzna. Wyciągnął swą dłoń i z opuszków palców wystrzelił zielony jaskrawy promień. Leciał prosto na Oliviera. Eleonora postanowiła uratować i zasłonić małego chłopca. Uprzedził ją jednak starzec, który stanął pomiędzy napastnikiem a dwójką. Olivier zobaczył, jak staruszek z łagodnym uśmiechem złapał magiczny promień w swą dłoń i uniósł niczym piórko. Czarodziej dmuchnął w palce i śmiertelny pocisk rozpłynął się w powietrzu. „Olivierze, czas na pierwszą naukę” delikatnie stwierdził staruszek. „Nie ma się czego bać! Zresztą widzę w twych oczach tę iskierkę!”. Kiedy mówił te słowa zamaskowany oprawca zaczął koncentrować w sobie energię. Starzec dodał „Och wybacz, nie przedstawiłem się! Nazywam się Samuel i od dziś będę Twoim nauczycielem…”. Samuel pstryknął w palce i z obłoków dymu pojawił się kostur w dłoniach czarodzieja. „Nauka pierwsza, nie siłą człeczyny jest jego moc, a duch walki! Więc niech Ten kto Ci wejdzie za skórę obawą się napełni!”. Celując kosturem w kierunku złego czarnoksiężnika Samuel wyszeptał krótko dziwne słowa. Kandelabr wiszący nad głową złoczyńcy nagle zaczął się wić niczym żywy. Zamaskowany zauważył to i z lekkim krzykiem odskoczył do tyłu. Jednakże nie przewidział, że Samuel był już dawno na to przygotowany. Zamaskowany wpadł w pułapkę nadziewając się na gwoździe wystające z podłogi. Olivier patrząc na to wszystko odniósł wrażenie, że znalazł się w jednej z historii z książek. Cała sytuacja wyglądała komicznie, choć taką nie była. Na koniec, Samuel tylko pchnął kosturem czarnoksiężnika i zepchnął go ze schodów. Stary czarodziej pozostawił dwójkę na górze domostwa i zszedł na dół. Można było słyszeć krzyki, widzieć błyski. Trwało to zaledwie kilka minut, a potem wszystko ustało. Starzec wrócił, a Eleonora wydawała się spokojna. Tak, jakby z góry wiedziała, jak to wszystko się skończy, po czym zwróciła się do chłopca „Olivierze teraz musisz iść z Samuelem”.

Olivier zaczął podróżować ze starym czarodziejem. Niestety nauka przychodziła ciężko, a liczby psot które wyrządził mistrzowi nie da się policzyć na palcach. Kiedy minął pierwszy rok nauki, Olivier otrzymał własną księgę czarów. Tylko, że nikt nie powiedział, że będzie ona ważyć tylec co dwa antałki! „Poza umysłem trzeba też trochę poćwiczyć nad ciałem!” zaśmiał się Samuel i pociągnął łyk wina, przy okazji poprawiając swe ułożenie przy karczemnym stole.
2
Notka polecana przez: Fairytale, KJD
Poleć innym tę notkę

Komentarze


~ukryty w głowie ktulu

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
wodogłowie strikes again!
26-07-2012 23:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.