» Recenzje » GreedFall

GreedFall


wersja do druku

Być jak Krzysztof Kolumb

Redakcja: Jan 'gower' Popieluch

GreedFall
Po dość dobrze przyjętym Technomancerze przyszedł czas na kolejne dziecko Spiders Studio. Tym razem francuski deweloper stawia na rozbudowaną przygodę w fantastycznym, przesiąkniętym magią kolonialnym świecie osadzonym w XVII w. 

GreedFall to przygodowa gra akcji, mocno czerpiąca z gatunku RPG. Razem ze swoim kuzynem oraz kapitanem strażników Kurtem wyruszamy na nowo odkrytą wyspę Teer Fradee, gdzie ten pierwszy ma zostać nowym gubernatorem w New Serene. Nam zaś na Nowym Lądzie przypada rola legata Kongregacji Kupieckiej. Tam też razem z Kurtem i Vasco (kapitanem statku, którym przypłynęliśmy na wyspę) rozpoczynamy kolonialną przygodę – około 30–40 godzin ciekawej, chociaż delikatnie niedopracowanej zabawy.

Wcielając się w przedstawiciela Kongregacji, stajemy się prawą ręką naszego kuzyna. Nie jesteśmy kolejnym więźniem (Immortal: Unchained), upadłym (Dark Souls) ani bezimiennym obcym (Elex), ale ważną osobistością. Reprezentujemy wysoki status społeczny, a nasza ranga budzi respekt. Z tego też względu spadają na nas polityczne zadania od gubernatora, które okazują się wielowątkową przygodą prowadzącą do poznania całej rzeszy ludzi, zobaczenia najróżniejszych miejsc i odkrycia tajemnic Teer Fradee. Jednakże jest to raptem jedna strona medalu. Po drugiej znajduje się tajemnicza choroba Malichor, na którą nie ma lekarstwa, a która powoli oraz w męczarniach zabija kolejnych ludzi w Starym Świecie. Nowy Ląd może skrywać antidotum, jednak nic nie jest pewne, a zdobycie zaufania tubylczych plemion trwa. Zwłaszcza, że nie wszyscy koloniści starają się pomóc czy rozumieć Wyspiarzy, ich kulturę oraz zwyczaje. Pochodząc ze Starego Świata, znamy jedynie miecz i broń palną, a trafiamy na wyspę, na której włada się niezwykle potężną magią natury. Im dalej będziemy podróżować przez nieznany ląd, tym więcej fantastycznych rzeczy odkryjemy.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Zebrać drużynę

GreedFall stawia na wzajemne relacje, kontakty towarzyskie i rodzinne. Poza Kurtem i Vasco dołączają do nas kolejne osobistości, między innymi Petrus (wysłannik religijny z Thélème) i księżniczka Siora, przedstawicielka Yecht Fradi (rdzennych mieszkańców). Ciągle bowiem w świecie gry poruszamy się trzyosobową grupą (plus czasem postronna osoba), co sprawia, że kilku naszych kompanów zawsze czeka w pogotowiu. Średnio z każdej frakcji dołączy do nas jedna postać. Towarzysze sprawiają, że mieszkańcy danego miasta czy Wyspiarze spojrzą na nas przychylniej, a nawet zmienią zdanie co do pomocy. Idąc do wodza plemienia, dobrze mieć przy sobie Siorę, która tłumaczy język, albo pomaga w negocjacjach. Analogicznie przy szukaniu pomocy u strażników niezbędny okaże się respekt, z jakim ci odnoszą się do kapitana Kurta. Oczywiście sytuacja ta może działać w drugą stronę. Osoba o zbyt radykalnych poglądach będzie tylko obciążeniem podczas dyplomatycznych pertraktacji. 

Istotny jest też sposób załatwiania wszelkich problemów, bowiem GreedFall stawia na kilka dróg. Od nas zależy, jak wiele przelejemy krwi – często odpowiednie słowo zażegna konflikt, a chwila skradania się pozwoli uniknąć rzezi. Trzeba ufać radom podróżujących z nami kompanów, którzy poinformują nas o najlepszym wyjściu z sytuacji. Nieraz będziemy mogli podążyć jedną z kilku dróg do wyboru, ale często jeden wybór zamknie inną możliwość. Tubylcy i koloniści (ale bardziej ci pierwsi) będą rozliczać nas z naszych czynów, odnosząc się do nas bardziej lub mniej przychylnie. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

W GreedFall bardzo ważna jest reputacja i łatwo pozbawić się niezbędnej przychylności danej frakcji. Wszystko zależy od tego, dla kogo będziemy wykonywać zadania i z jakim skutkiem. Na przykład kiedy skutecznie pomożemy wodzowi plemienia, nasza reputacja u rdzennych mieszkańców rośnie. I analogicznie, kiedy coś pójdzie nie tak albo przelejemy niepotrzebnie krew, nasze stosunki zostaną osłabione. Ważne jest utrzymywanie w miarę poprawnych stosunków ze wszystkimi frakcjami, ponieważ w obrębie każdego stronnictwa pojedyncze jednostki będą bardziej skore nam pomagać. GreedFall wymusza przy tym podróże po całej mapie i nieraz wrócimy do znanych już osób. 

Wrażenie robi spójność i wzajemnie przenikające się wątki. Rozwiązując zadania priorytetowe, warto co jakiś czas zatrzymać postęp głównej fabuły na rzecz misji pobocznych dla bohaterów niezależnych z danego terenu. Są to zadania o podłożu delegacyjnym, politycznym czy prawnym. Jako legat Kongregacji Kupieckiej raz będziemy musieli pozbawić kupca praw do ziemi, a innym razem pomóc rodzimym wyspiarzom zlikwidować gniazda grasujących w okolicy bestii albo wygonić z ich ziem natrętnych kolonistów. Wszystko się ze sobą zazębia i postęp głównego zadania czasami odblokuje misje poboczne albo na odwrót. Oczywiście nie zawsze będzie ekscytująco, czasami przyjdzie nam mozolnie biegać z jednego punktu do drugiego, wykonując mało zajmujące rzeczy. Nie jesteśmy też uzależnienie od zadań pobocznych. Grę spokojnie ukończymy, wykonując tylko misje główne. Również nasi kompani będą oczekiwać, że w wolnej chwili pomożemy im załatwić prywatne sprawunki. Te z pozoru mało znaczące zadania często przynoszą nieoczekiwane korzyści, które później pomogą w wątku głównym, a także poprawią nasze relacje z daną osobą. 

Pod względem rozgałęzienia dialogów naprawdę zrobiono świetną pracę. Jest dużo możliwości kierowania rozmową oraz dopytywania o zupełnie niepotrzebne sprawy (wioski, plemię, funkcję). Ale i tu trzeba rozważnie decydować, możemy bowiem sprawić, że nasz rozmówca zacznie odnosić się do nas mniej przychylnie, a próba uzyskania informacji zakończy się porażką.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Rasowy RPG?

GreedFall oferuje dość prosty system tworzenia postaci, ale za to rozbudowany system jej rozwijania. Zaczynamy od podstaw, czyli wyboru cech wyglądu i klasy. W miarę zdobywania doświadczenia rozwijamy bohatera w trzech głównych aspektach: Umiejętnościach, Atrybutach i Talentach.

Umiejętności stanowią grupę cech przypisanych walce – atakom, szybkości – czy konkretnym unikom. To tu decydujemy o stylu walki – możemy rozwijać się w broni białej, magii, obsłudze broni palnej, tworzeniu eliksirów oraz pułapek. Drzewko jest tak skonstruowane, że część cech od pewnego momentu pozwala odblokować silniejszy dodatkowy atak. Im bardziej wszechstronny będzie nasz bohater, tym lepiej poradzimy sobie w różnych sytuacjach.

W trakcie gry możemy nabywać umiejętności z różnych klas, ale nie jest to łatwe, ponieważ punktów do tego potrzebnych otrzymujemy jak na lekarstwo. Dobrze więc na początku robić wiele zadań pobocznych, a także podróżować pieszo (nie korzystać z Karawan). Zabijanie potworów, walki z bandytami i rozwiązywanie kolejnych zadań pozwala awansować na kolejny poziom i rozwijać cechy bohatera. Innym sposobem na zdobywanie punktów są kapliczki umiejętności.

Atrybuty i Talenty odpowiadają za nieco inne zalety. W pierwszych balansujemy pomiędzy wytrzymałością, by nosić cięższe pancerze, sprytem, aby władać szybszą bronią, i siłą. Talenty pozwalają rozwijać naukę i lepsze mikstury albo Intuicję, która sprawia że godne uwagi przedmioty są lepiej podświetlone. Znalazł się tu również Wigor odpowiadający za wspinaczkę czy przechodzenie wąskimi przejściami. W niektórych przypadkach nie pokonamy przeszkody, jeśli nie będziemy mieli odpowiednio wysokiego poziomu danego Talentu czy Atrybutu. Na początku jednym z bardziej pożądanych Talentów jest otwieranie zamków – skrzynie okazują się wyjątkowo cennymi znaleziskami, pełnymi łupów.

Poza szeroką paletą Umiejętności, Talentów i Atrybutów mamy również dostęp do ogromnego arsenału pierścieni magicznych, pistoletów, szabli, młotów, Markizów, tubylczych maczug i wielu innych śmiercionośnych narzędzi. Brakuje tylko łuków, ale zastępują je wspomniane pierścienie oraz broń palna. Także i one mają swoje określone współczynniki, takie jak Odporność fizyczna oraz Przebicie Pancerza, które możemy udoskonalać. Podobnie sprawa wygląda z ubiorem na głowę, szyję, tułów, nogi i dłonie, który posiada określone właściwości, wzmacniające między innymi dzierżoną broń. Obok wartości Pancerza istotnym współczynnikiem jest Równowaga. Im większa, tym lepiej władamy bronią i trudniej wytrącić nas z równowagi. A jakby tego było mało, ubiór również możemy ulepszać, przypisując mu lepsze parametry.

Pierwsze godziny w grze są dezorientujące, zwłaszcza dla osób, które w RPG-i grają rzadziej. Dopóki nie osiągniemy odpowiedniego poziomu Rzemiosła, naszą broń i stroje będzie trzeba udoskonalać u kowala, co oczywiście pochłonie materiały i pieniądze. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku surowce trzeba znaleźć lub kupić. Ważne staje się zbieranie oraz przeszukiwanie całej masy zakamarków oraz zabieranie praktycznie wszystkiego. Udźwig mamy dość duży, a więc i sporo dobroci zgromadzimy. U kupca niepotrzebne rzeczy, nadwyżki roślin czy mikstur sprzedamy, zdobywając niezbędny środek płatniczy. Co ciekawe u różnych handlarzy dostaniemy inną cenę za te same przedmioty. Rdzenny mieszkaniec zapłaci za broń kolonistów mniej niż kupiec w mieście. Oczywiście nieraz natkniemy się na ciekawe i rzadkie rodzaje broni, przedmioty czy eliksiry. Na odkrycie czekają również listy podróżników, kupców i naukowców, które możemy kolekcjonować podczas eksploracji mapy.

Na naszych barkach spoczywa odpowiedzialność za kompanów, których również trzeba ubrać i uzbroić. Punkty umiejętności na szczęście przydzielane są automatycznie. Zawsze podróżujemy z dwoma osobami (możemy w dowolnej chwili je wybrać), które uczestniczą z nami w walkach i wszelkich akcjach dywersyjnych. Im będą sprawniejsi, silniejsi oraz lepiej opancerzeni, tym bardziej przydatni okażą się na polu bitwy.

Zaskakująco zaprojektowany został system walki, który w dużej mierze opiera się na pauzie/zwalnianiu i wybieraniu z podręcznego zasobnika zaklęć, mikstur czy pułapek. Podczas walki używamy zarówno broni białej (mamy dwa sloty), pistoletów (jeden slot), jak i wspomnianej reszty ekwipunku. Niestety nie jest on zbyt intuicyjny i potrzeba czasu, aby się go nauczyć. Plusem jest za to możliwość dostosowania ataków do rodzaju przeciwnika: bandytów pokonamy mieczem, ale na latające paskudztwa najlepiej sprawdzi się pistolet. W trakcie walki system z automatu kieruje nasze ciosy w najbliższego przeciwnika. Wyjątkiem są pułapki, które trzeba umiejętnie ustawiać i wabić wroga. Z drugiej strony, przy odpowiedniej broni jeden cios zada obrażenia dwóm lub większej liczbie przeciwników. Całość jest więc nieco niepraktyczna, ale łatwa w obsłudze.

Kolonialne odkrycia

Twórcy przygotowali mniejsze mapy, często składające się z konkretnego miasta i kilku sąsiednich terenów albo analogicznego obszary zamieszkanego przez Wyspiarzy. Wszystko to łączy szybka podróż, która pozwala poruszać się pomiędzy konkretnymi głównymi lokacjami oraz obozami wewnątrz każdego większego obszaru. Gra na każdej mapce pozwala w wyznaczonych miejscach zakładać mniejsze obozy, stanowiące element dopełniający szybką podróż. Stanowią one również miejsce odpoczynku, zbiórki kompanów, a także udostępniają stół rzemieślniczy i skrzynię do przechowywania rzeczy.

Minusem jest niestety ogromny recykling miast oraz tubylców. I o ile wygląd tych pierwszych można jeszcze tłumaczyć, o tyle powtarzalność twarzy jest od razu zauważalna – czasem zmienia się kolor skóry, ubiór oraz funkcja. Ale podobnie jak na niedociągnięcia logiczne w fabule, warto przymknąć na to oko. Na szczęście GreedFall ma więcej plusów niż minusów. Klimat wylewa się z początkowych lokacji, tworząc otoczkę kolonialnej atmosfery i barokowego życia. Miasta połączone z dzielnicami portowymi, zaułkami oraz przemysłem tworzy plątaninę uliczek, przejść oraz tuneli, w których łatwo krążyć. Podobnie tereny leśne są tak ukształtowane, abyśmy wybierali różne ścieżki, w tym odkrywali tajemnicze przejścia, jaskinie oraz kopalnie. Na pozytywny odbiór wpływa również muzyka, wpada w uchu i nie zlewa się z tłem. Ciągle docierają do nas szybsze albo wolniejsze tony w zależności od aktualnego postępu fabuły.

Fabularnie GreedFall to tytuł oferujący dość angażująca przygodę, która nieraz zaskakuje. Przede wszystkim jest tu świetnie rozbudowany system rozwoju postaci, który współgra z parametrami ubioru i innych Umiejętności. Stworzenie dobrego pancerza, który będzie odpowiadał naszemu stylowi walki, wymaga spędzenia w grze kilku godzin. A mała liczba punktów doświadczenia powoduje, że każdy kolejny poziom przynosi jeszcze więcej satysfakcji. Podobnie interesująco wypada historia bohatera i dziejące się wokół niego rzeczy. Z jednej strony obracamy się wśród elit, rozwiązując problemy polityczne, a z drugiej pomagamy Wyspiarzom w ich polowaniach i konfliktach. Niestety pomimo wielu plusów nie zabrakło kilku niedociągnięć: recykling przy tworzeniu postaci czy miast albo drobne błędy w cutscenkach. Co niektórzy gracze zwrócą także uwagę na dialogi. Jest mnóstwo opcji dialogowych, przez co czasami rozmowy trwają i trwają, zanim uzyskamy potrzebne informacje. System walki wymaga ponadto sporej pracy i przyzwyczajenia.

Niezależnie od powyższych niedociągnięć GreedFall okazuje się jednym z lepszych RPG-ów osadzonych w świecie fantasy i z pewnością nie powinno przejść się obok niego obojętnie. Owszem kilka rzeczy boli, ale znacznie więcej sprawia przyjemność.

Plusy:

  • robi wrażenie wyglądem
  • wciągająca historia
  • mocno spersonalizowani bohaterowie
  • dużo ścieżek rozwoju bohatera
  • crafting broni, strojów
  • skaluje się do gracza

Minusy:

  • zauważalny recykling przy tworzeniu postaci i świata
  • nieintuicyjny system walki
  • błędy w cutscenkach
  • dłużące się dialogi
  • momentami wyczuwalna sztuczność. Za mało emocji.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: GreedFall
Producent: Spiders
Wydawca: Focus Home Interactive
Dystrybutor polski: CDP
Data premiery (świat): 10 września 2019
Wymagania sprzętowe: Wymaga 64-bitowego procesora i systemu operacyjnego; System operacyjny: Windows 7/8/10 (64 bits); Procesor: Intel Core i5-4690 (3.5 GHz)/AMD FX-8300 (3.3 GHz); Pamięć: 16 GB RAM; Karta graficzna: 4 GB, GeForce GTX 980 / Radeon RX 590; Miejsce na dysku: 25 GB dostępnej przestrzeni
Nośnik: dystrybucja cyfrowa
Strona WWW: www.greedfall.com/
Platformy: PC, PlayStation 4, XboxOne
Sugerowana cena wydawcy: 199,99 zł



Czytaj również

Styx: Shards of Darkness
O goblinie i łupach jego
- recenzja
Technomancer
Mars na miarę możliwości
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.