» Blog » Granie (w erpega) w trakcie pandemii.
28-01-2022 16:00

Granie (w erpega) w trakcie pandemii.

Odsłony: 148

Cześć wszystkim! Witam serdecznie Polterowiczów po długiej, długiej przerwie z mojej strony. Być może ktoś mnie pamięta, kiedyś udzielałem się tutaj pod nickiem Torgradczyk (ale nie zdziwię się, jeśli nie.) Mam motywację powrócić trochę do blogowania (z motywacją jest u mnie nieźle, gorzej z czasem…) – liczę na jakąś ciekawą dyskusję, wymianę doświadczeń.
 

Szukałem tematu w lupce, ale nie znalazłem – granie w pandemii. Jak to u Was wygląda? Pytam, bo ja z moją ekipą odkryliśmy coś ciekawego. Wszędzie w mediach słychać, że pandemia źle wpływa na relację międzyludzkie, wszyscy się izolują, boją, mniej spotykają itd. itp. A tymczasem u mnie stało się coś odwrotnego. Kampanię zaczęliśmy grać jeszcze przed tym wszystkim, byliśmy po kilku sesjach, kiedy nadszedł niezapomniany marzec 2020 roku. Wtedy, oczywiście (jak chyba większość ludzi?) baliśmy się bardziej niż teraz – wiadomo: "nowość", nikt nie wiedział, jak ma się zachować. Grać chcieliśmy jednak dalej, więc naturalną koleją rzeczy było granie online. Ja cię kręcę, co się wydarzyło! Nagle wszyscy byli bardziej dyspozycyjni, nagle nie musieliśmy decydować kto, do kogo dzisiaj przyjedzie, tłukąc się na drugi koniec miasta. Jaka oszczędność czasu! Bez problemu ustaliliśmy stałą porę grania. Wiadomo czasem komuś coś wypadło, ale był stały punkt odniesienia, nie trzeba było przed każdą sesją kombinować na nowo. Pewnie nomen omen zagrało też to, że na mieście nic się nie działo, więc co tu robić, jak nie grać – erpeżek nie miał za bardzo konkurencji. I najlepsze – wciągnęliśmy do grania znajomego, który siedzi w Niemczech. Ja osobiście długo, długo nie miałem z nim kontaktu, poza może złożeniem życzeń urodzinowych na Facebooku dwa razy w roku (on mi i ja jemu.) No magia! Potem z różnych przyczyn niezwiązanych z tematem wpisu dwie osoby się wykruszyły, ale w ich miejsce wskoczył nowy znajomy z Niemiec. Przegraliśmy kobylastą kampanię – półtora roku grania z częstotliwością raz na tydzień/dwa tygodnie, każde spotkanie średnio po 6 godzin. Nie wiem, czy to by było do zrobienia na żywo (wszyscy czasy studenckie mamy dawno za sobą.) Teraz po przerwie, gdzie ja też przeprowadziłem się do innego miasta, będziemy wkrótce zaczynać coś nowego.
Z minusów, wiadomo, spotkanie na żywo jest chyba jednak lepsze, kontakt bardziej bezpośredni, ale to jedyny mankament. A plusów jest znacznie więcej – główny, to że sesje w ogóle się odbywają, jest grane! I bardzo sobie chwalimy tę formę. Z technicznych spraw: do spotkań wykorzystujemy googlowskie apki, rzuty lecą na roll dice with friends (wiem, że są całe dedykowane portale z mapkami i wodotryskami, ale ja jakoś nie mogłem się do tego przekonać – stawialiśmy na prostotę – ale może Wy mnie do czegoś przekonacie?) Robotę robiły też zwykłe współdzielone arkusze, też googlowskie (postacie graczy chodziły do szkoły i na sesjach w oddzielnej zakładce wisiał sobie plan lekcji.)
No i pytanie do Was – jak pandemia wpłynęła na Wasze granie? Przestaliście grać, przestaliście i wróciliście, nic się nie zmieniło, a może tak jak u mnie i mojej ekipy, wręcz gracie częściej? :) Nowinki techniczne, co pomaga Wam grać, z jakich apek korzystacie, też mnie interesują, chętnie podłapuję dobre pomysły, ale bardziej chciałbym poznać, jak to u Was wygląda od strony relacyjnej i właśnie samej częstotliwości grania.

Na koniec odbiegnę od tematu i pochwalę się – ukazała się kolejna książka mojego autorstwa. Książka bardzo, bardzo nietypowa, bo… a zresztą, kto jest ciekawy, zapraszam na stronkę:

http://jakubowski.szczecin.pl/duch-miasta/

I jeszcze jedno pytanie – wróciłem do zajmowania się literaturą fantastyczną (do pisania, ale i promowania się), na Polterze zawsze wiele osób też tworzyło coś swojego. Interesowałoby Was, jakbym od czasu do czasu podzielił się na blogu doświadczeniami z zakresu pisania, wydawania swoich tekstów no i tym, co robić z nimi potem? Dajcie znać, bo mogę równie dobrze skupić się tylko na epreżkach :)
Pozdrowionka!

2
Notka polecana przez: Exar
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Exar
   
Ocena:
+1

 Być może ktoś mnie pamięta, kiedyś udzielałem się tutaj pod nickiem Torgradczyk

Ja pamiętam! I nawet czytałem Twoją książkę. I z zapartym tchem czytałem raporty z wypraw "sprzedażowych".

Interesowałoby Was, jakbym od czasu do czasu podzielił się na blogu doświadczeniami z zakresu pisania, wydawania swoich tekstów no i tym, co robić z nimi potem?

Zdecydowanie tak. Ogólnie mam w planach organizację warsztatów redakcyjnych, ale idzie mi jak krew z nosa.

No i pytanie do Was – jak pandemia wpłynęła na Wasze granie?

Nie wiem jak to się stało, ale u mnie było/jest tak samo (czyli biednie) albo i gorzej. Może to wynika z ogólnego zmęczenia tym siedzeniem w domu? Bo jeszcze po całym dniu z dziećmi albo w robocie przy kompie miałbym siadać do kompa na parę godzin? Może u mnie też wpływ (negatywny) miało to, że dzieciarnia strasznie zmęczona tą pandemią była i trochę im "odwalało" i człowiek już na nic nie miał siły... 

29-01-2022 08:45
82284

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1

Kojarzę i zastanawiam się czemu założyłeś nowe konto.

Co do grania online - pandemia przyspieszyła naturalne procesy, które rozpoczęły się już ponad dekadę temu (sam zaczynałem przygodę z graniem online po EURO 2012, czyli mniej więcej to były początki Roll20). Początkowo byłem sceptycznie nastawiony, ale szybko okazało, że granie online rozwiązuje wiele problemów  z dojazdem i powrotem, uzgodnieniem terminu i znalezieniem czasu. I nie zmieni tego  biadolenie erpegowych leśnych dziadków, że jedyne słuszne RPG to tylko przy stole z kostkami, papierowymi kartami postaci i podręcznikami.

Doświadczenia dot. procesu twórczego i wydawniczego jak najbardziej mile widziane. Sam pewno niczego większego nie napisze i nie wydam, ale fajno przynajmniej sobie o tym poczytać.

PS: Nie nawidzę jak ktoś piszę o erpegowym hobby "epreżki", bo jak dla mnie to zdrobnienie brzmi pogardliwie.

29-01-2022 11:28
142890

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1

@Exar, @Aeshevizzt, o miło, że ktoś mnie jednak zapamiętał :) . W takim razie będę miał z tyłu głowy i jak tylko czas pozwoli, wrzucę jakiś wpis, co tam się u mnie dzieje. Tak na szybko - nie byłem na żadnym konwencie co najmniej dwa lata (w sumie to straciłem rachubę, ten czas tak szybko zasuwa... Zmęczyłem się tym. Był czas, że hajs się zgadzał, ale potem jakoś wszystko siadło i nie rekompensowało mi spania w samochodzie lub na karimacie w szkolnej sali. Teraz trochę za tym zatęskniłem i pewnie gdzieś się wybiorę (jak pandemia pozwoli), ale otrzymałem cenną lekcję (wiem, brzmi górnolotnie) - na swój komfort też trzeba zwracać uwagę.

A nowe konto założyłem, bo stwierdziłem, że ten Torgradczyk brzmi jakoś tak nijak.

@Exar, to wybacz mi zdrobnienie - jeden z moich byłych graczy go używał z bardzo uroczym przekąsem i tak jakoś mi zostało (sam grał, więc nie było to mówione pogardliwe, raczej z dystansem.) :)

W ogóle, jeśli to nie jakieś foux pas, to zapraszam Was do polubienia mojego fanpage'a: www.facebook.com/pawjak
Będziecie na bieżąco z moimi książkowymi działaniami.

No i fajnie, że jest grane w panedemii! RPG to są jednak fajne relacje i widać, że te relacje potrafią przetrwać różne przeciwności losu. Ciekawe, czy ktoś jeszcze się podzieli się, jak mu się gra/prowadzi w pandemii.

 

29-01-2022 15:15
82284

Użytkownik niezarejestrowany
    @Paweł Jakubowski
Ocena:
+1

Spoko ;) Zdaje sobie z tego sprawę i wiem, że sporo osób mówi tak pieszczotliwie o swoim hobby, niemniej samo to słowo działa na mnie irytująco.

Nazwę konta mógłby zmienić bez problemu Kamulec. Tak w ogóle skąd ogóle wziął się Torgradczyk? (jak coś to oto historia mojej ksywki).

29-01-2022 15:24
142890

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1

Heh, ach te literówki :)

Wiesz co, z tą moją ksywką to jako autorowi kilku książek, który powinien mieć mnóstwo pomysłów, aż głupio mi się przyznać - Torgradczycy to frakcja istotna dla fabuły Najemników (robią tło polityczne, są dość ważni, ale nienajważniejsi.) Wszedłem na Poltera, zaświtał mi pomysł i bez zastanowienia wklepałem...  
 

29-01-2022 15:42
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+1

Zawsze zamiast zakładać nowe konto możesz zgłosić do administracji serwisu prośbę o zmianę nicka w dotychczasowym - to chyba lepsze rozwiązanie niż schizofreniczne funkcjonowanie z dwoma loginami.

29-01-2022 17:04
82284

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1

Chyba kolega zdecydował się na powrót do starego konta i zmianę nicka, bo konto, z którego dodano notę zostało usunięte. Notki z usuniętych kont zostają, ale notki bez tematu nie da się uruchomić.

Apropos rozdwojenia jaźni, przypomniało mi się, że koleżanka ze studiów miała dwa nr GG, więc pewnego razu jak napisała do mnie z jednego to jej odpisywałem na drugi ;)

30-01-2022 10:07
82284

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Eee... czy aby przypadkiem niwe konto Pawla nie zostalo skasowane a na stare nie poszedl ban za multikonto, bo uzytkownik rozplynal sie w powietrzu...
05-02-2022 22:14

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.