05-04-2012 13:25
Granie tronami po żabiemu
W działach: PLiO | Odsłony: 6
Przede wszystkim jestem przeciwnikiem ekranizacji. O wiele bardziej lubię jak ktoś sfilmuje oryginalną historię, niż gdy bawi się w adaptację. Czytelnikowi albo jest nudno, jeśli ekranizacja jest wierna, albo denerwuje się on, gdy odchodzi od pierwowzoru. Zwykły widz też nie koniecznie jest zadowolony, bo adaptacja zawsze jest gorsza, od filmu ze scenariuszem od początku robionym na srebrnego/szklanego ekranu. Chyba jedynym powodem dla którego czytelnicy chcą ekranizacji, jest chęć ponownego przeżycia "Pierwszej lektury". Bo zwykłym widzom wsio ryba
To tyle, jeśli chodzi o moją opinię na temat ekranizacji. Jak zapewne wielu wie, jestem fanem PLiO. Na ekranizację czekałem z pewnym zaciekawieniem. Obejrzałem pierwszy sezon i dwa odcinki drugiego
Pierwszy sezon był bardzo wierny, więc pod tym względem nie ma powodu do narzekania. Jednak fakt, że nie musiałem się skupiać na fabule sprawił, że zwracałem uwagę na inne rzeczy. Przede wszystkim charakteryzacja która waliła po gałach. Najbardziej widać to było w przypadku Roberta Jaimego i Drogo. W przypadku tego ostatniego koszmarnie wyglądały pomalowane oczy...
Garderoba też była dziwna. Pamiętacie scenę z "Potopu" podczas uczty u Radziwiłła? Te bogactwo ubiorów? Tutaj wszystko jest dziwne. O ile na północy jest okej, to na południu... tak jakoś zbyt dziwacznie. Najgorzej wypada Sansa, chodząca w jednej sukni. Chyba Edard miał problemy z pieniędzmi...
Ogólnie rzecz biorąc, serial jest trudny do zrozumienia dla tych, co nie czytali książki. Straszliwie chaotyczny czasami. Dziwne też jest wybielanie wszystkich czarnych charakterów, ze szczególnym uwzględnieniem Cersei.I gdzieś w fabule zaginęło to czarnowłose dziecko.
Cztery sceny za to mnie rozbroiły niezamierzonym komizmem.
1 Gdy Joff rozmawiał z matką, gdy ta opatrywała mu rany? Strasznie przypominała mi to rozmowy głównego bohatera "Młość i Śmierć" i jego kuzynki. I co gorsza Jofrey mądrze gadał.
2 "Erotyczna" scena Lorasa i Renlego. Niech sobie będzie scena gejowska, choć powinna być w drugim sezonie, ale czy musi być taka niedorzeczna? Golenie? Renly płaczący, że brat każe mu chodzić na polowania No ludzie... Dziwie się, że nie zarzucono autorom homofobi Chyba nawet słusznie nieco....
3 Scena lesbijska u Petyra. Choć dla mnie była znacznie przyjemniejsza dla oka, to równie idiotyczna. Tylko czekałem aż Petyr powie "Kamera. Akcja"
4 Rozmowa Tywina z synem podczas patroszenia jelenia. Abstrahując już od tego, że lord takimi rzeczami się nie zajmował, to przypominało mi to jedną scenę, " Z facetów w rajtuzach". Czekałem tylko na to, aż Tywin wyłoży flaki na talerz i powie "Smacznego obiadku synku"
Drugi sezon prezentuje się znacznie lepiej. Zmiany w fabule sprawiają, że nie zwraca się uwagi na detale. Pierwszy odcinek chaotyczny, drugi znacznie lepszy.
Tylko Ros! Ja wiem, że potrzebowano postaci do wywoływania dialogów, ale czy to musi być jedna Ros?
Stawiam orzecha, że pod koniec ona zasiądzie na tronie, zostanie Azorem Ahai i Trzema głowami smoka.
To tyle, jeśli chodzi o moją opinię na temat ekranizacji. Jak zapewne wielu wie, jestem fanem PLiO. Na ekranizację czekałem z pewnym zaciekawieniem. Obejrzałem pierwszy sezon i dwa odcinki drugiego
Pierwszy sezon był bardzo wierny, więc pod tym względem nie ma powodu do narzekania. Jednak fakt, że nie musiałem się skupiać na fabule sprawił, że zwracałem uwagę na inne rzeczy. Przede wszystkim charakteryzacja która waliła po gałach. Najbardziej widać to było w przypadku Roberta Jaimego i Drogo. W przypadku tego ostatniego koszmarnie wyglądały pomalowane oczy...
Garderoba też była dziwna. Pamiętacie scenę z "Potopu" podczas uczty u Radziwiłła? Te bogactwo ubiorów? Tutaj wszystko jest dziwne. O ile na północy jest okej, to na południu... tak jakoś zbyt dziwacznie. Najgorzej wypada Sansa, chodząca w jednej sukni. Chyba Edard miał problemy z pieniędzmi...
Ogólnie rzecz biorąc, serial jest trudny do zrozumienia dla tych, co nie czytali książki. Straszliwie chaotyczny czasami. Dziwne też jest wybielanie wszystkich czarnych charakterów, ze szczególnym uwzględnieniem Cersei.I gdzieś w fabule zaginęło to czarnowłose dziecko.
Cztery sceny za to mnie rozbroiły niezamierzonym komizmem.
1 Gdy Joff rozmawiał z matką, gdy ta opatrywała mu rany? Strasznie przypominała mi to rozmowy głównego bohatera "Młość i Śmierć" i jego kuzynki. I co gorsza Jofrey mądrze gadał.
2 "Erotyczna" scena Lorasa i Renlego. Niech sobie będzie scena gejowska, choć powinna być w drugim sezonie, ale czy musi być taka niedorzeczna? Golenie? Renly płaczący, że brat każe mu chodzić na polowania No ludzie... Dziwie się, że nie zarzucono autorom homofobi Chyba nawet słusznie nieco....
3 Scena lesbijska u Petyra. Choć dla mnie była znacznie przyjemniejsza dla oka, to równie idiotyczna. Tylko czekałem aż Petyr powie "Kamera. Akcja"
4 Rozmowa Tywina z synem podczas patroszenia jelenia. Abstrahując już od tego, że lord takimi rzeczami się nie zajmował, to przypominało mi to jedną scenę, " Z facetów w rajtuzach". Czekałem tylko na to, aż Tywin wyłoży flaki na talerz i powie "Smacznego obiadku synku"
Drugi sezon prezentuje się znacznie lepiej. Zmiany w fabule sprawiają, że nie zwraca się uwagi na detale. Pierwszy odcinek chaotyczny, drugi znacznie lepszy.
Tylko Ros! Ja wiem, że potrzebowano postaci do wywoływania dialogów, ale czy to musi być jedna Ros?
Stawiam orzecha, że pod koniec ona zasiądzie na tronie, zostanie Azorem Ahai i Trzema głowami smoka.