» Recenzje » Wszystkie » Gozoku #1

Gozoku #1


wersja do druku

Okiem laików


Na pierwszy rzut oka...
Na polskim rynku jeszcze do niedawna miłośnicy gier karcianych nie uświadczyli profesjonalnego pisma dotyczącego ich hobby. Kilka lat temu wydawnictwo ISA starało się wydawać kwartalnik Legenda, łączący opisy talii do Magic: the Gathering z opowiadaniami z tego świata, a także przygodami do systemów RPG wydawanych w Polsce (głównie znalazł się tam Wampir i Shadowrun). Była to raczej książka niż gazeta (ponad 300 stron), czarno-biała, z kiepskimi skanami kart. Magazyn Gozoku, który pojawił się przed kilkoma tygodniami w sklepach, jest totalnym przeciwieństwem niegdysiejszej Legendy.

Mimo że na okładce widnieje napis
Pierwszy numer magazynu o grach karcianych i fabularnych
, na czterdziestu dwóch kredowych, kolorowych, pełnych grafik stronach Gozoku znajdują się materiały dotyczące prawie wyłącznie gier karcianych oraz pojedynczy artykuł, który traktuje stricte o RPG. Na chwilę obecną pismo przeznaczone jest więc przede wszystkim dla "karciarzy", choć przyszłość pokaże, czy redakcji Gozoku uda się przyciągnąć autorów i czytelników zainteresowanych tematyką RPG.

Co znajdziemy w środku?
Już w pierwszym numerze otrzymujemy dwa bonusy. Pierwszym jest karta do Veto! - Bolesne rozstanie - która podobno jest niezwykle przydatna podczas rozgrywki. Drugim są plakaty wszystkich Kami z dodatku Dawn of the Empire do L5K CCG, wydrukowane w formie książeczki formatu A4, na świetnej jakości papierze. Zakupiony przez nas magazyn był starannie zafoliowany, dzięki czemu żaden bonus się nie "zgubił", co niestety w naszych polskich realiach zdarza się nagminnie.

Na rozgrzewkę otrzymujemy kilka newsów ze światka karciano-fabularno-konwnetowego. O dziwo jest to chyba najsłabszy punkt całego numeru. Wiadomości jest zbyt mało by wypełnić przeznaczone im miejsce i po części stanowią skrót tego, co znajdziemy później w artykułach. Na szczęście już na następnych paru stronach sytuacja zmienia się diametralnie - teksty są obszerne i okraszone dużą ilością starannie dobranych ilustracji, co z kolei powoduje, że magazyn zapisany jest niewielką czcionką.

Mimo tego, że większość osób słabo obeznanych z grami karcianymi kojarzy je przede wszystkim z Magic: the Gathering, w pierwszym numerze nie znajdziemy o tej grze ani słowa. Gozoku, jak wskazuje japońsko brzmiąca nazwa miesięcznika, skierowane jest bardziej w stronę fanów karcianej Legendy Pięciu Kręgów (nota bene jest to nazwa tajnej organizacji działającej w Rokuganie). Ponad połowę magazynu przeznaczono na dział dotyczący tej właśnie gry - dział mocno rozbudowany, gdzie zarówno laik, jak i profesjonalista znajdzie coś dla siebie. W tym numerze przeczytać możemy krótki opis zasad rozgrywki w samurajskim Rokuganie, przeznaczony właśnie dla nieobeznanych z grą. Zawarto w nim podstawowe informacje dotyczące typów kart, faz rozgrywki, sposobów zwycięstwa i w końcu taktyki poszczególnych frakcji. Jak na tekst dla początkujących przystało, artykuł napisany jest dość przystępnie, bez zagłębiania się w nieistotne na tym etapie szczegóły.

Na kolejnych stronach można poczytać teksty dla bardziej "wtajemniczonych", dotyczące najnowszego dodatku do L5K CCG. Najpierw otrzymujemy wprowadzenie w arkana story-linii Wrath of the Emperor, by jeszcze w tym samym artykule zapoznać się w upodobaniami autora dotyczącymi ilustracji. Tego typu wypis może i miło się czyta, ale byłby bardziej interesujący, gdyby zilustrować go przykładami prac każdego z wymienianych artystów. Na następnych stronach zaprezentowano osiem kart wybranych z tego właśnie dodatku wraz z poradami, jak je zastosować w grze - jest to definitywnie dobry pomysł. Wiadomo, że na niektóre zastosowania kart trudno wpaść, szczególnie początkującym.

Krótkie opowiadanie osadzone w realiach gry, zatytułowane Konspiracja, oraz wywiad z jego autorem, Shawnem Carmanem, stanowią doskonałą odskocznię od ściśle karcianej tematyki, a przy okazji pozwalają nam poznać tajniki powstawania story-linii L5K.

Na kolejnej stronie zamieszczono relację z Genconu 2004, dzięki której dane nam było poznać plany wydawnictwa AEG odnośnie przyszłości karcianej i fabularnej Legendy Pięciu Kręgów.

Mieliśmy nadzieję, że znajdziemy w Gozoku kilka pomysłów na talie oparte na nowym dodatku - nie przeliczyliśmy się. Do wyboru mamy trzy propozycje: Krainy Cienia oraz klany Skorpiona i Żurawia. Dla każdego coś miłego - wszystkie trzy talie przedstawiają się smakowicie, nic tylko zbierać niezbędne karty.

Przez następne sześć stron rozciąga się galeria z ilustracjami kart z Legendy Pięciu Kręgów. Autorzy dokonali subiektywnego wyboru najróżniejszych przedstawień samurajów i shugenja, co daje pewien wgląd w oprawę graficzną dodatku. Sporej wielkości ilustracje wydrukowano, jak z resztą cały magazyn, na doskonałym papierze. Szkoda jedynie, że oprócz nazwisk autorów nie podano także tytułów prac. Bardzo nas cieszy taki dział, bo lubimy pooglądać naprawdę dobre rysunki, ale - jak wiadomo - de gustibus non est disputandum, ocenę doboru ilustracji pozostawiamy więc gustom czytelników.

Poza Rokugan docieramy dopiero za połową magazynu, trafiamy stamtąd do krainy Accordlands - miejsca akcji gry karcianej Warlords. Pierwszy opis gry, również bogato ilustrowany, przedstawia się bardzo dobrze - zawiera opis poszczególnych frakcji i daje ogólne pojęcie, o co w tej karciance chodzi. Kolejny artykuł traktuje o nowym dodatku o nazwie Sneak Attack - musieliśmy go ominąć, gdyż jest przeznaczony dla osób wtajemniczonych w arkana gry, zaś dla laika nie ma tam czego szukać.

W końcu czas na artykuł, który prawdopodobnie wpłynie na nasze karciane zainteresowania, a mianowicie opis Spycraft CCG. Tekst przybliża grę opartą na systemie RPG o tym samym tytule, jest przy tym napisany tak ciekawie, że wręcz palimy się do rozgrywki. Podobnie jak w przypadku pozostałych artykułów skierowanych do osób nie obeznanych z grą, i tutaj zawarto krótki opis poszczególnych frakcji (będący streszczeniem informacji dostępnych na stronie internetowej AEG) jak również samej rozgrywki, typów kart i sposobów wygranej. Po tej lekturze zgodnie stwierdziliśmy, że w przypływie gotówki z pewnością zakupimy pierwsza talię. Trzeba dodać, że Gozoku zorganizowało także konkurs, w którym nagrody stanowiły właśnie talie Spycrafta.

Na następnych stronach występuje gościnnie Krakowska Grupa Kreatywna z opisem Veto! oraz Kuźnia Gier przedstawiająca Troję. Artykuł o Troi, nowej niekolekcjonerskiej grze karcianej, wyszedł spod pióra jednego z jej autorów i w większości pokrywa się z tekstem, jaki można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej gry. Opis Veto!, również autorstwa jednego z twórców gry, w bardzo składny i prosty sposób przybliżył nam zasady tej najpopularniejszej obecnie polskiej gry karcianej. Dodatkowo autor przedstawia plany wydawnicze na najbliższą przyszłość.

Na koniec uraczono nas szybkim wstępem do nowej edycji Wampira: Requiem. Jest to bardzo wyważony pod względem pojemności artykuł, który dla laika jest znacznie za szczegółowy, ale dla tych, którzy chociaż raz zagrali w Maskaradę, będzie dość przejrzysty i ciekawy.

Całość zakończona jest cennikiem kart do L5K (od Diamond Edition po Wrath of the Emperor) oraz Veto!. Jest to z pewnością doskonały pomysł, choć wymaga dopracowania, ponieważ w każdym mieście ceny rozkładają się troszkę inaczej. Z opinii innych czytelników Gozoku wynika, że niekiedy ceny są nieco zaniżone lub zawyżone, ale cennik z pewnością stanowi dobrą bazę, by oprzeć się podczas negocjacji, szczególnie dla osób, które dopiero rozpoczynają przygodę z grami karcianymi.

Ogólnie rzecz biorąc...
Tyle samej treści, ale jeszcze słów kilka na temat tego periodyku z edytorskiej strony. Gozoku w swoim pierwszym numerze nie uniknęło chochlików drukarskich - natknęliśmy się na literówki różnej maści, ucięty kawalątek opowiadania czy powtórzone wyrazy w zdaniu. Niewątpliwie brak nazwisk tłumaczy przy artykułach amerykańskich nie powinien mieć miejsca w profesjonalnym czasopiśmie, chociażby ze względu na poszanowanie dla pracy tłumacza. Same tłumaczenia mogą niekiedy zdziwić angielską składnią. W tym samym zdaniu często jedne określenia tłumaczone są na polski, zaś inne pozostawiane w oryginale, co daje czasem nieco kuriozalne efekty, czasem zaś słowa przetłumaczone są niezgodnie z utartymi już polskimi znaczeniami (np.
w Fazie Końcowej dociągamy kartę z talii Fate; czy skrol, czyli znany z L5K zwój
).

Co zatem można sądzić o Gozoku? Mimo małych wpadek technicznych (do dopracowania w kolejnych numerach, bo wiadomo, że pierwszy numer zawsze jest eksperymentalny), oceniamy magazyn naszym laickim okiem bardzo pozytywnie. 15 złotych za ładne, kolorowe grafiki, kredowy papier i kilka naprawdę przydatnych informacji to niezbyt wygórowana cena. Drugi numer ma być poświęcony Magicowi - zobaczymy, czy trafi w gusta fanów tej gry. My wyczekujemy go z niecierpliwością.


Tytuł: Gozoku - przewodnik po sztuce gry
Wydawca: Gozoku P.H.U.W.
Rok wydania: 2004
Liczba stron: 42
Cena: 15 zł - Zamów w Rebelu
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę


Ocena: 4 / 6

Komentarze


~Neurocide

Użytkownik niezarejestrowany
    Z pism o kratach...
Ocena:
0
...to chyba jeszcze było Inferno z Maga
22-11-2004 19:46
neishin
    ano było
Ocena:
0
ale nigdy na oczy go nie widziałem, a rozglądałem się, może nie jak maniak, ale dość uważnie. Niemniej wiem o czym piszesz:>
22-11-2004 20:21
kanciarz
   
Ocena:
0
Fajna recka, bardzo szczegółowa, ale to dobrze. Mam nadzieje, że kolejne numery pisma też będą tak recenzowane. Dzięki temu człowiek ma pojęcie, czy opłaci mu się taki magazyn kupić.

Nie mogłem sobie pooglądać w środku, bo jest zafoliowany (jak z resztą stwierdzili autorzy - bardzo słusznie), ale dzięki tej recenzji już go kupiłem i nie żałuję.

Rzeczywiście jako gracz w Legendę też zwróciłem uwagę na to tłumaczenie "skrol", trochę dziwne. Ale uważam, że tego typu drobne niedociągnięcia nie ujmują niczego Gozoku i z pewnością w kolejnych numerach będzie coraz lepiej.

Czekam na recke numeru drugiego :)
28-11-2004 21:40
~Tomek

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Bardzo fajne, kolorowe pismo, ale rzeczywiscie przede wszystkim dla karciarzy, a pierwszy numer traktuje wlasciwie o produktach AEG.
Jak slusznie zauwazyli w recenzji, wiekszosc osob kojarzy karcianki z Magic the Gathering, wiec z jednaj strony fajnie, ze popularyzuje sie Legende, a z drugiej nie fajnie, bo jesli Gozoku chce zdobyc wieksze grono czytelnikow, to musi poszerzyc tematyke.
Jak wiadomo jak cos jest do wszystkiego, to jest do..., wiec moim zdaniem nie ma sie co szarpac na dzial RPGowy (jak napisali autorzy recki ten dzial i tak jest bardzo ale to bardzo okrojony - 1 artykul???) i zamiast tego poswiecic sporo miejsca Magicowi. Mysle, ze to z pewnoscia napedzi wielu czytelnikow.
Bo prawdziwi rpgowcy dla jednego krotkiego arta o Wampirze Gozoku nie kupia.
29-11-2004 11:57

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.