Jednak ostatnia odsłona cyklu, oznaczona numerem trzy, była najsłabszą. Przede wszystkim wpłynęła na to kolorowa grafika, słaba optymalizacja kodu i wiele innych błędów utrudniających rozgrywkę (do dziś wychodzą coraz to nowe łatki). To wszystko zaś wywołało falę krytyki ze strony graczy. Spowodowało to, że w maju zeszłego roku wydawca, firma JoWood, postanowił zerwać współpracę z twórcami Gothica – studiem Piranha Bytes - i powierzyć pieczę nad kontynuacją komu innemu.
Nowe studio, nowa saga
Podczas sierpniowych targów Games Convention ogłoszono następcę Piranii – studio Spellbound (cykl Desperado, Arline Tycoon). Wśród fanów zawrzało – niektórzy uważają, że zmiana ekipy wyjdzie serii tylko na dobre, jednak są też tacy, którzy obawiają się, że przez to gra straci charakterystyczny klimat poprzedniczek. Wydaje się, że wątpliwości te są uzasadnione, gdyż niemieckie studio – najprawdopodobniej – stara się stworzyć zupełnie nową sagę. Świadczy o tym chociażby zrezygnowanie z tradycyjnego tytułu, gdzie brak numeru "4" (obecnie zwie się Arcania: A Gothic Tale).
Dwóch Bezimiennych sobie było...
To jednak nie jedyna poważna zmiana jaka dotknie serie. Fabuła bowiem przeniesie graczy w dziesięć lat po wydarzeniach, które miały miejsce w „trójce”. Co wydarzyło się przez ten czas? Nie wiadomo. Wszystko wyjaśnić się ma w planowanym przez JoWood dodatku do Gothica III o podtytule Forsaken Gods (za jego stworzenie odpowiedzialni będą dotychczasowi autorzy serii – studio Piranha Bytes). Najważniejszą informacją jest jednak fakt, że Bezimienny, którym nie będziemy kierować, został królem. Jak powszechnie wiadomo, nadmiar władzy może zaszkodzić – nie ominęło to także i pogromcy Śniącego. Po jej zasmakowaniu postanowił zjednoczyć swe królestwo, podbijając w tym celu wyspy. Jako, że poddani coraz bardziej są niechętni nowemu władcy, to zraził on do siebie Wiedźmy Przeznaczenia, dzięki którym osiągnął tak wiele. Panie postanowiły wybrać nowego bohatera, więc główną gwiazdą nowej części będzie mieszkaniec jednej z zaatakowanej wysp, o - jakże mogłoby być inaczej - nieznanym imieniu. Autorzy ochrzcili go mianem drugiego Bezimiennego. Jego zadaniem będzie powstrzymanie monarchy. W tym celu będziemy mogli go zabić, przekonać do swych racji albo też w ogóle się tym nie przejmować i zostawić w spokoju. O ile jednak gracze uważają za interesującą możliwość zabicia dobrze wszystkim znanego "Beziego", to nie ulega wątpliwości, że historia jaką ma przedstawić nowy Gothic jest niezwykle naciągana i robi wrażenie stworzonej na siłę, po to tylko, by w pewien sensowny sposób wyjaśnić zmianę głównego bohatera. Miejmy nadzieję, że twórcy wiedzą co robią.
Warto wspomnieć też o tym, że autorzy planują powrót do znanego z pierwszych dwóch części sposobu opowiedzenia historii, powróci bowiem podział na rozdziały. W "trójce" Piranha Bytes zdecydowała się na zrezygnowanie z tego, gdyż chciała zaoferować graczom jeden spójny świat. Krok ich następców może jednak być swego rodzaju puszczeniem oka w kierunku najwierniejszych fanów.
...oraz cztery wyspy
Charakterystyczną cechą serii jest to, że z każdą jej kolejną odsłoną świat gry, który możemy przemierzać, zostaje poszerzany. Arcania: A Gothic Tale będzie podtrzymywać tę świecką tradycję – rozgrywka toczyć się będzie na czterech południowych wyspach, zaś każda z nich ma cechować się odmienną florą i fauną. Twórcy planują także dodanie tajemniczej, czasowo chronionej przez specjalną barierę, lokacji. Niestety, na razie nie wiadomo zbyt wiele na jej temat.
Niewątpliwym jest fakt, że pokonywanie tak wielkich odległości na piechotę byłoby niezwykle nużącym zajęciem. Deweloperzy ze studia Spellbound postanowili skrócić czas podróżowania i dodali bardzo istotną nowość – nowy Bezimienny będzie mógł dosiadać zwierząt i na nich pokonywać długie odległości. To jednak nie jedyna nowa umiejętność bohatera – będzie on mógł się także wspinać.
Superbohater?
Główne założenia rozgrywki pozostaną niezmienione – dalej będziemy podróżować, wykonywać zlecenia, rozmawiać z napotykanymi NPC-ami (także tymi znanymi z poprzednich części) i zdobywać doświadczenie potrzebne do rozwijania protagonisty. Jednak i w tym aspekcie nadejdą pewne zmiany. Nie będzie bowiem, jak zapowiadają twórcy, powolnego i żmudnego tworzenia postaci, ponadto punktów doświadczenia ma być tyle, że pozwolą one na osiągnięcie najwyższego poziomu we wszystkich umiejętnościach. Takie ułatwienie może jednak nie przypaść do gustu wiernym fanom Gothica, którzy przyzwyczajeni są do wnikliwego i ostrożnego szkolenia postaci. Nie ulega także wątpliwości, że w pewnym momencie nowy Bezimienny może stać się niezwyciężonym superbohaterem – to zaś wpłynęłoby negatywnie na rozgrywkę.
Podążając za celem
Twórcy zapowiadają poważne zmiany jeżeli chodzi o interfejs. Ma być on uproszczony i bardziej przystępny, zarazem oferować ma znacznie większe możliwości w porównaniu do poprzednich odsłon Gothica. Chłopcy z niemieckiego studia Spellbound twierdzą, że pozwoli on na prostsze poruszanie się po świecie oraz szybszy dostęp do ekwipunku. Istotnym elementem nowego interfejsu ma być opcja o nazwie Gothic Mode. Jest to specjalnie zmodyfikowany dziennik, w którym - po zaznaczeniu danego zadania - wyświetlą się informacje o miejscu (bohaterze niezależnym, przedmiocie itd.), do którego należy się udać by wykonać misję. Jest to sporym ułatwieniem dla graczy, którym brak podobnej opcji w poprzednich częściach utrudniał rozgrywkę. Jeżeli ktoś jednak nie będzie chciał skorzystać z tej "pomocy" i wolał będzie samodzielnie poruszać się po świecie Gothica, to będzie mógł tryb ten wyłączyć. Niewątpliwie jednak Gothic Mode przyczyni się do spopularyzowania cyklu wśród osób, które nie miały do tej pory z grą styczności.
Oczywiste jest, że nie każdemu mogą przypaść do gustu rozwiązania zaproponowane przez deweloperów ze Spellbound - szczególnie tym, którzy przyzwyczajeni są do poprzedniczek tworzonych przez ludzi z Piranha Bytes. Jak się okazuje jest i na to rada – twórcy bowiem zapowiadają, że najprawdopodobniej będzie możliwość wyboru między interfejsami – tym znanym z wcześniejszych części, a tym, który pojawi się w Arcania: A Gothic Tale.
Pomaluj zbroję
Niewiele, niestety, wiadomo o systemie walki, prócz tego, że ma być on od podstaw przebudowany i że siła ciosu zależeć ma od paska wytrzymałości. Ponadto twórcy zapowiadają także, że w ostatecznej wersji pojawią się combosy, parowania czy specjalne ataki. Te zaś użyjemy przeciwko dobrze znanym wrogom – trollom, orkom bądź smokom, z których ciał, tak jak w poprzedniczkach, będziemy mogli zabierać trofea, takie jak zęby, pazury itd. Zmianom ulegnie także alchemia, która ma być teraz bardziej przystępna dla graczy.
Tak jak w poprzednich Gothicach tak i tutaj będzie można tworzyć własne zbroje i broń (gracze będą na przykład mogli ozdobić tarczę herbem swojej frakcji), choć możliwości mają być znacznie większe. Chłopcy ze Spellbound dużą wagę przykładają właśnie do uzbrojenia – w tym celu udali się nawet do zbrojowni w Austrii, by na podstawie wykonanych tam zdjęć zaprojektować oręż. Efekt ich prac widać już na pierwszych screenach, gdzie rynsztunek prezentuje się naprawdę bardzo dobrze.
Niech noc stanie się dniem
Twórcy spory nacisk kładą na magię (o czym świadczy chociażby tytuł gry), której możliwości zostaną znacznie poszerzone. Prócz standardowych kul ognia będzie można za jej pomocą zmieniać porę dnia czy warunki atmosferyczne (które pojawią się w pełnej wersji), co będzie pomocne w sytuacji, gdy będziemy chcieli przemknąć niezauważenie obok strażników – wystarczy sprawić, by zapadł zmierzch, a zmęczeni udadzą się do swych chat na spoczynek. Autorzy mają w zanadrzu jeszcze inne zaklęcia, ale jak na razie nie znane są szczegóły.
Ładniej i bez błędów
Nowego Gothica napędzać będzie, stworzony przez firmę Trinity, silnik Vision Engine (The Show, Helldorado, Emergency 4). Twórcy zdecydowali się na taki krok ponieważ uważają, że wykorzystanie zastosowań zewnętrznego studia pozwoli na lepsze dopracowanie gry i uniknięcia problemów związanych z bugami w pełnej wersji. Nowa odsłona serii wspierać ma także biblioteki DirectX 10, co ma znacząco poprawić grafikę. Załóżmy, że postać stoi pod drzewem – obraz stanie się wtedy ciemniejszy; natomiast gdy spojrzy na słońce, to jego promienie będą częściowo przenikać przez liście.
Jeżeli zaś chodzi o samą oprawę audiowizualną, ma ona podtrzymywać tradycje cyklu – prawdopodobnie więc zobaczymy klimatyczną grafikę oraz usłyszymy specyficzną ścieżkę dźwiękową.
Na prezentowanym przez autorów demie rzeczywiście jest ładnie, choć trochę inaczej w porównaniu do screenów, jakie twórcy udostępnili jakiś czas temu. Natomiast jeżeli chodzi o modele potworów, to zostaną one odświeżone. Ciekawostką jest też fakt, że wersje amerykańska i europejska mają się od siebie nieznacznie różnić... grafiką. W tej pierwszej ma być kolorowa, w drugiej poważniejsza i bardziej mroczna.
Co najciekawsze, wciąż nie wiadomo jak będzie wyglądał nowy Bezimienny – podczas prezentacji twórcy korzystają z postaci "starego" Bezimiennego, ponieważ projektanci wciąż nad nim pracują.
Warto także wspomnieć o tym, że chłopcy ze Spellbound wnikliwie przypatrują się oficjalnemu forum Gothica i biorą pod uwagę opinie i sugestie graczy – być może nawet niektóre z nich znajdą swe odzwierciedlenie w grze.
Jeszcze rok...
A nawet ponad – oficjalną datą premiery jest obecnie jesień 2009 roku. Twórcy mają jeszcze więc sporo czasu na stworzenie produkcji, która zadowoliłaby fanów – nawet pomimo kontrowersyjnych decyzji autorów.