» Blog » God of War 2
18-10-2012 18:54

God of War 2

Odsłony: 144

God of War 2

INFO:

Gatunek:Przygodówka/nawalanka 3D

Firma:SCEA

Rok Produkcji:2007 r. (PAL:2007 r.)

Platforma:PS2

Liczba graczy:1

Muzyka : 6/10

Grafika : 8/10

Długość gry : 8/10

Grywalność (miód) : 9/10

Klimat : 7/10

Fabuła : 7/10

Filmiki FMV (ilość/jakość) : 8/9/10

Bajery (sekrety,mini gierki itp.) : 7/10

Rozbudowanie : 9/10

Poziom trudności : 8/10

Ocena:9-/10

Miejsce na liście:30 +/-

GŁÓWNE POSTACIE:

Kratos, Zeus, Atena

 

 

Recenzja:

 

         Kontynuacja God of War’a była w sumie tylko kwestią czasu. Gra zrobiła bowiem furorę na całego pokazując swoim kunsztem, iż nie tylko Japonia potrafi robić gry wspaniałe. I przejdę od razu do tego, iż na pierwszy rzut oka nic się kompletnie nie zmienia pod względem graficznym i systemowym. Nadal jest to kapitalna nawalanka z dużym natężeniem zagadek logicznych i samej zręcznościówki. Tak więc czad! ;)

 

Fabuła tym razem przedstawia się równie ciekawie co ostatnio, jednak muszę przyznać, iż nie jest już tak rozbudowana jak w pierwowzorze. Tak więc nasz Kratos pokonał i zabił boga wojny Aresa i objął jego tron stając się sam tytułowym bogiem wojny! Kratos prowadził zwycięskie bitwy, lecz wkrótce Atena sprzeciwiła się jego brutalnemu panowaniu. Kratos jej nie posłuchał, a wręcz przeciwnie. Pomniejszając Kratosa do rozmiarów człowieka i ożywiając ogromny posąg z Rodos ukarała ona więc naszego bohatera. Pierwsze chwile gry traktują właśnie o walce Kratosa z owym posągiem. Co ciekawe już na początku Kratos posiada zestaw kombosów i czarów z końca części pierwszej! Tak więc nikt nie ma z nim szans. ;) Wkrótce jednak sam bóg bogów Zeus odbiera całą energię Kratosowi aby go poskromić, a nawet go…zabija. Jednak Spartanin ma w zanadrzu jeszcze innych sprzymierzeńców. Okazują się nimi tytani, a konkretnie Gaia, która wskrzesza Kratosa aby mógł zemścić się na samym Zeusie! Ale aby tego dokonać Kratos będzie musiał cofnąć się w czasie do momentu, kiedy Zeus wbił mu miecz w pierś! A mogą tego dokonać tylko Sisters of Fate, urzędujące na swojej wyspie…Kratos więc wyrusza im na spotkanie! Tak wygląda główna fabuła gry i jak widać znowu staniemy naprzeciw największym! Napisałem iż fabuła przedstawia się nieco bardziej ubogo, gdyż tak naprawdę wszystko już o Kratosie wiemy, a linia fabularna skupia się w sumie tylko na zemście. Kratos także tracąc swoje moce będzie musiał zdobyć je od nowa!

 

Po raz kolejny Spartanin nasz będzie wymiatał 2-ma „łańcuchowymi” mieczami i prezentuje się to wręcz identycznie jak ostatnio, podobnie jak inne aspekty typu wygląd i sposób śledzenia akcji, kieszeń i elementy platformowo-interaktywne. Z samych nowości można powiedzieć, iż uświadczamy tu jednak większego rozbudowania systemu walki. Kratos potrafi podobnie jak ostatnio swoje kombosy i różnią się od tych poprzednich tylko kilkoma szczegółami. Tak więc nawalanka prezentuje się tutaj równie spektakularnie jak w jedynce, więc super. Znowu można chwytać, rozrywać w pół, siłować się z minotaurami, ukręcać głowy hydrom i obskakiwać cyklopy! Więc już seryjny „standard”. ;) Zdobędziemy tu jak ostatnio oczywiście (znowu 4) ataki specjalne. Będą nimi po raz kolejny zamienianie w kamień, a także 3 zupełnie nowe bajery! Nasz bohater bowiem zdobędzie łuk, którym będzie mógł strzelać pociskami magii! Nastepnie podobne do jedynki rażenie piorunem, a także umiejętność trzęsienia ziemią! Tak więc znowu frajda na całego i wszystko się to bardzo przydaje. Mi osobiście do gustu przypadł łuk, którym strzela się bardzo fajnie i sprawnie, i jakby nie patrzeć jest to nowa broń w serii. ;)

 

I skoro o tym mowa to Kratos tym razem zdobędzie ich nieco więcej jak ostatnio! Posiądzie bowiem wielki młot (podobnie walczy jak miecz w jedynce), a także super lance, którą nieźle się wymiata. Jest jeszcze jedna broń: miecz Zeusa, jednak posiadamy go tylko zaledwie 2 razy w grze i zdobywamy go na „stałe” dopiero po przejściu gry. Same bronie posiadają także swoje levele i dodatkowe ataki, więc ten element rozbudowano o niebo lepiej jak ostatnio! Z levelami identycznie, czyli orby. Nie zabrakło także Rage of the Gods, które tym razem przemianowano na „Rage of the Titans”, gdyż to właśnie tytani są tu motywem przewodnim i to oni dają Kratosowi moce. Power owy prezentuje się równie imponująco jak w jedynce, a nawet posiada nowe możliwości ataków! Odlot!

 

Umiejętności jakie posiądzie Kratos to kolejna nowość, gdyż nie będzie to już tylko „nudne” pływanie, gdyż także uświadczymy tu tego więcej. Kratos zatem posiądzie tu counter, którym będzie mógł odbijać ataki wrogów (niezła rzecz!), zdobędzie także skrzydła, którymi będzie mógł latać niczym Raziel z LoK (co okaże się niezbędne w dalszych rejonach gry;). Niewątpliwie jednym z większych bajerów gry jest tu możliwość…zatrzymywania czasu! Otóż nasz bohater posiądzie tutaj dodatkowy pasek czasu, i za jego pomocą tylko przy specjalnych statuetkach będzie mógł na krótką chwilę spowolnić czas! Jest to element strasznie atrakcyjny, wprowadzający nowe możliwości w pokonywaniu terenów. Nie raz trzeba będzie pomyśleć i użyć tegoż bajeru w odpowiedniej chwili. Super! Zagadek w grze bowiem po raz kolejny nie brakuje! I tym samym są znów świetnie obmyślane i nie raz skomplikowane. Sporo tutaj przesuwania posążków, myślenia oraz innych, innowacyjnych, nietypowych rozwiązań. Więc tutaj gra wychodzi równie genialnie mimo, iż samych zagadek jest tu chyba nieco mniej. Także elementy platformowo-zręcznościowe wypadają znakomicie. Kratos znów będzie się wspinał po ścianach, linach i innych konstrukcjach. Nowością jest tu przede wszystkim możliwość chodzenia po sufitach, a także większa możliwość zaczepiania się o konkretne miejsca łańcuchami i „rozchuśtywania” się w różne strony! Fajne rozbudowania. Kapitalnym rozwiązaniem okazuje się tu także lot na pegazie z jednoczesnym nawalaniem oponentów! Odbywa się to kilka razy w grze i świetnie dopełnia brawurowość nowego Goda. Taka nowa, strasznie widowiskowa mini gierka. ;) Także nie raz będzie trzeba podnieść i przenieść jakieś zwłoki, czy zmusić jakiegoś biednego druida do odczytania tajemnych pism, co zazwyczaj skończy się jego zgonem. Nasz Kratos więc nie stracił na swojej bezwzględności ani trochę! ;)

 

Przejdźmy do bestiariusza, bo jest to na powrót bardzo imponujący zestaw maszkar. Co prawda mało tutaj nowych potworków i niemal wszystko się powiela, ale daje to znowu frajdę na całego. ;) Greckich żołnierzy pięknie się rozwala, podobnie ze szkieletami. Minotaury zabija się na podobnej zasadzie „siłowania się”, kobietom demon ukręca się łeb w identyczny sposób, a bardziej skomplikowane bestie w sposób „interaktywny”. ;) Z nowości mamy tutaj obrzydliwe trolle, które mogą dosiadać jakieś karłowate ludki. Ciekawie się je rozwala kręcąc gałka analogową w celu nabicia je na ich własną broń. ;) Cyklopom fajnie się wyrywa oko (można je nawet kolekcjonować!;), a jakimś ogrom też ciekawie się odcina łeb. ;) Bossów ponownie nie zabraknie. Stoczymy tu bowiem sporą ilość walk z nimi, a nie są to byle bossowie, lecz najczęściej mityczne potworki, a nawet mitologiczne postacie, których trochę zabrakło ostatnio. Stoczymy więc walkę min. z mitycznym Krakenem czy ze starym, brodatym wrogiem Kratosa z jedynki, którego uśmiercił on w jednej ze wstawek w dalekiej przeszłości. Zawalczymy tu także ze Spartakusem, niewidzialnym Perseuszem czy z Ikarem (stąd skrzydła;). Uwolnimy z wiecznych męczarni nawet Prometeusza podczas naszej wędrówki! Ponadto spotkamy na swej drodze kilku tytanów: Atlasa, Kronosa czy właśnie naszą Gaie. Jak więc widać sporo tutaj mitycznych postaci się pojawia i świetnie to dopełnia całość. Aż szkoda że w jedynce było tego tak mało. Ale dość już spoilerowania! Bo chyba już za dużo zdradziłem, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać. ;)

 

O lokacjach teraz będzie, gdyż wykonane są strasznie starannie. Dużo tego znowu i wszędzie jest ciekawie. Także imponuje tutaj samo przedstawienie przestrzeni wraz z samymi spotkaniami z tytanami, które pokazują nam ogrom co poniektórych miejsc udowadniając nam, jak malutki jest tu nasz Kratos. ;) Graficznie zatem gra przedstawia się genialnie. Postacie wyglądają bardzo ładnie, tła to istne cuda, a rozbłyski i światło pięknie dodają rumieńców! Filmików i wstawek również tu sporo. Co chwila jakaś sekwencja przerwie grę i są wykonane bardzo starannie. OST natomiast wypada tutaj znacznie gorzej. Są tu znów świetne kawałki, dużo wzniosłych motywów i dynamiki. Jednak nie wpada to wszystko aż tak w ucho jak poprzednio. Stąd ocena niżej, bo jednak odstaje to nieco od jedynki, podobnie jak między obiema pierwszymi częściami Devila. Pewnym elementem który także odróżnia obie części jest także poziom trudności. Mamy tu bowiem na powrót ich kilka i po raz kolejny przechodziłem grę na „normal”. I to co mnie zaskoczyło to właśnie fakt, iż podkręcono tu poziom jeszcze bardziej! Głównie za sprawą batalii, które tym razem naprawdę potrafią nam nieźle popalić i nieźle wkurzyć! Na wiele z nich trzeba mieć po prostu sposób, a Game Over’a uświadczałem tu ilość nadmierną! Kosmos! Podobnie sprawa wygląda z niektórymi zagadkami logiczno-zręcznościowymi, które zamieniają się tutaj czasem w istne maratony zagadkowe, które swoim trudem po prostu rozwalają! Wg. mnie to plus i jednocześnie minus. ;)

 

Pod koniec gry natomiast jak zawsze nagrody! I niestety mamy ich tu nieco mniej. Jest tu zatem kilka dodatkowych strojów (są bardzo fajne, szczególnie strój ryby;), mały survival dla wytrwałych, miecz Zeusa, oglądanie filmików z gry oraz dodatkowy poziom trudności i możliwość rozpoczęcia gry od nowa z wszystkimi bajerami jakie mieliśmy na końcu. Zabrakło tu natomiast wywiadów z twórcami, „making of…” i prototypów postaci, z których miałem frajdę na całego w jedyce. Wielka szkoda. Na koniec jeszcze tylko czas gry, gdyż nie odstaje on także od poprzednika. Czyli teoretycznie około 11 godzin, które wydłużyły mi się aż do 17-stu! Ale to głównie poprzez ten trud. ;)

 

I to już koniec God of War’a 2. A wypada on wręcz znakomicie! Jest to uogólniając kapitalna kontynuacja w identycznej szacie i systemie, z jeszcze większym rozbudowaniem systemowo-interaktywnym. Mimo to GoW2 ląduje niedaleko za pierwowzorem, gdyż po prostu jedynka wywarła na mnie wieksze wrażenie, bardziej podobały mi się lokacje (labirynt Pandory, piekło…), zagadki, a zwłaszcza muzyka. God of War 2 więc to gra wspaniała i naładowana bajerami do granic możliwości, której po prostu nie spiepszyli jak co poniektóre kontynuacje z PS2!

 

 

ULUBIONE POSTACIE:

Kratos - Po raz kolejny super twardziel i brutal jak cholera! ;)

Zeus - No w końcu bóg Olimpu, więc bałem się go tu nie wymienić. ;) Fajnie „grzmi”. ;)

Prometeusz - Bardzo fajne mitologiczne nawiązanie. No i w końcu ktoś biedaczka uwolnił! ;)

Tytani - Ogrooooomni są!! Budzą respekt! ;)

 

TOP 5 OST:

1. Atlas

2. The Glory of Sparta

3. The Isle of Creation

4. Theme of Fates

5. Exploring The Isle

 

PLUSY:

+ Po raz kolejny kawał dobrej roboty!

+ Świetne zagadki i nowe rozwiązania

+ Nowe bronie i powery. Więcej tego niż w 1-ce!

+ Lokacje, przestrzenie…cudo! ;)

+ Więcej mitologicznych postaci!

+ Znowu rozpierduch na całego! ;)

 

MINUSY:

- W sumie praktycznie to samo co w 1-ce jeżeli chodzi o sferę gameplay’ową.

- Nieco skromniejsza fabuła

- Trochę z soundtrackiem gorzej. Nie wpada już tak w ucho

- W niektórych miejscach zbyt duży trud! Szał idzie dostać! ;)

 

SCREENY:

 

2
Notka polecana przez: Jasny, KFC
Poleć innym tę notkę

Komentarze


FireFrost
   
Ocena:
0
GoW I to najlepsza część tej niezwykle odtwórczej i antykreatywnej serii, której kolejne części to nie są żadne sequele, a jedynie mission packi do God of War I, które nic nie wnoszą do grywalności czy formuły zabawy. Można zagrać w God of War 2 i resztę GoWów sobie odpuścić. Sam przeszedłem trzy główne części i prawie zasnąłem na trójce. W kółko ci sami przeciwnicy (choć w innych skórkach, ale ze schematami zachowania znanymi z GoW I), w kółko te same ciosy i niezbyt rozbudowany system walki, w kółko ten sam system rozwoju postaci.
18-10-2012 19:06
KFC
    @FF
Ocena:
0
Pewnie założyli że odbiorcy Gow 3 są za młodzi żeby grali wcześniej w GoW na PS 2 ;P
18-10-2012 19:10
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Dla Aesa, bo zablokował tyldy - Jeleń Wschodni?
Zigzak :P
18-10-2012 19:44
~Beamhit Facet w Rajtuzach

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Pewnie bym polecił, ale Repek Bez Ziemi i jego Szeryf z Polterngham wygnali mnie na banicje.
18-10-2012 20:14
Kazuya86
   
Ocena:
0
FireFrost masz po części rację. Zauważ ile razy w recenzji pada zwrot "podobnie jak..." ;) Jednak ja bym sie z serią tak brutalnie nie obchodził. Syndrom sequela dosięga prawie że każdą serię niestety. Powielenia gonią powielenia. Ale trzeba oceniać grę jako pozycję samą w sobie, bo inaczej każdy sequel musiałby mieć ze 2 oceny niżej niż protoplasta. w 3-kę jeszcze nie miałem przyjemności zagrać, ale na pewno to zrobię. I trochę tu staję w obronie GoW , mimo że jego fanboyem nie jestem. :P
18-10-2012 20:16
chimera
   
Ocena:
0
A mnie ta gra nigdy nie porwała. Nawet nie chciało mi sie jej kończyć. Syndrom podobnych przeciwników i w kółko tych samych ciosów zauważyłem już w połowie rozgrywki i w końcu rzuciłem to w diabły.

Moje ulubione gry na PS2? Przede wszystkim Resident Evil 4. No i Black.
18-10-2012 20:45
KFC
   
Ocena:
0
Akurat dla mnie RE 4 było cholernie nudne, przeszedłem parę misji i olałem, o dziwo Black też poza dobrą grafiką nie grzeszył oryginalnością.. z tej trójki wybieram zdecydowanie GoWa.. Jak widać, co gracz to inne gusta ;)
18-10-2012 21:20
FireFrost
    Kazuya86
Ocena:
0
Ja rozumiem, że jak wydawca robi sequel, to rewolucji nie ma co się spodziewać, ale jakiegoś rozbudowania względem pierwowzoru już tak. Tymczasem w kolejnych częściach nie ma ani inaczej zachowujących się przeciwników (poza bossami, z którymi faktycznie zawsze się inaczej walczy), ani nowych broni, a jak już coś się pojawia, to jest zwykłą zapchajdziurą (3 wersje ostrzy na łańcuchach w GoW III, którymi gra się tak samo), albo jest totalnie uproszczona (3 kombinacje, kótre można wykonać i na tym koniec). System rozwoju postaci, który był bardzo prosty w GoW I, aż prosi się o rozbudowanie, ale w tej kwestii nic się nie zmienia.

Jedyne nowości w kolejnych częściach to nowi bossowie i nowe "fatality" Kratosa. Jak na DLC to może i jest wystarczająco, ale jak na sequel? Zdecydowanie nie.
18-10-2012 22:14
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"nie tylko Japonia potrafi robić gry wspaniałe"

Wytłumacz biednej tyldzie to zdanie. To flamebait, dowcip, czy spowiedź młodego weeaboo?

Bo jeśli myślisz że na całym świecie do 2007 roku tylko Japonia robiła wspaniałe gry, i że pierwszą grą która wybiła się ponad dalekowschodni ideał był copy-pastowy button masher z głównym 'bohaterem' z powodu którego przez całą serię kibicowało się Olimpijczykom żeby w końcu skopali mu dupsko, to masz od tej biednej tyldy karną dzidę.
18-10-2012 22:34
Kazuya86
   
Ocena:
0
Użytkownik niezarejestrowany: biedna tyldo, zdanie do którego tak sie przyczepiłeś/łaś to bardziej skrót myślowy, niż dosłowna dosłowność. Oczywiście nie miałem na myśli tego co napisałeś/łaś i nie jestem jakimś weeaboo, choć być może po części trochę w tym racji. Chodzi o to, iż od samego początku istnienia PSX-a faworyzowałem i gustowałem bardziej w japońskich developerach z przewagą Squaresoft, Capcom, Namco i Konami (co da sie zauważyć po pozycjach jakie recenzuje). A zatem rynek zachodni jest mi niemalże obojętny (np. Rockstar), gdyż po prostu wolę japońszczyznę. Zdanie o którym mowa kierowałem głównie do siebie przekonując się w pewien sposób do rynku amerykańskiego. Tyle. Pozdrawiam ;)
19-10-2012 17:27

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.