» Blog » Głębia Przestrzeni - ostatnie szlifowanie! :)
27-09-2011 16:02

Głębia Przestrzeni - ostatnie szlifowanie! :)

W działach: Głębia Przestrzeni, RPG, SF | Odsłony: 26

Głębia Przestrzeni - ostatnie szlifowanie! :)
Prawie ukończone. Tak pochwalić się chciałem..
Jeszcze tylko kilka szlifów (układ tabelek, numeracja stron w spisie treści) i...... wysyłam. Może któryś z wydawców skusi się na współpracę? :)

Dla tych, co jeszcze nie słyszeli o "Głębi" kilka słów wyjaśnienia.

Będzie kosmicznie - ćwierć Galaktyki czeka na graczy!
Będzie realistycznie - technologia, walka, świat - wszystko z realistycznymi założeniami!

A teraz trochę informacji bardziej szczegółowych.

Jest to system SF dalekiego zasięgu, skupiający się na realistycznej rozgrywce. Można zaklasyfikować go do nurtu Hard SF, ale z poluzowanymi niektórymi ograniczeniami.

Areną gry jest Ramię Oriona Drogi Mlecznej, sfera o średnicy około 10 lat świetlnych, gdzie od 3000 lat ludzkość zdobywa gwiazdy....

Kilka haseł o systemie i świecie:

Nowoczesna technologia
Podróże międzygwiezdne za pomocą hipernapędu
Zachowane prawa fizyki podczas poruszania się w kosmosie
Modułowa konstrukcja statków kosmicznych
Rozbudowane tworzenie postaci
Barwny, żyjący świat
Prosta i wydajna mechanika rozgrywki
Konflikty społeczne i polityczne
Wojna w tle
ESP w ujęciu naukowym
Obcy, bardzo obcy ludzkiemu umysłowi
Kwantowa sieć informacyjna - Extensivity
Realistyczna walka kosmiczna z wykorzystaniem 3 wymiarów, przyspieszeń, i innych elementów
I wiele wiele więcej na prawie 380 stronach A4 okraszonych kolorowymi grafikami :)

Elementy z których jestem szczególnie zadowolony to walka kosmiczna, która symuluje dynamicznie pojedynek okrętów poruszających się z prędkościami setek kilometrów na sekundę i dysponujących bronią o zasięgach setek tysięcy oraz wykreowany kompletny świat, gdzie każdy element pasuje do siebie a nie jest wstawiony jedynie "for fun" :)


Na stronie http://glebiaprzestrzeni.pl można pobrać demo, przygodę, podręczne tabele, karty postaci i wiele innych rzeczy.

Zapraszam :)

P.S. Jak dobrze pójdzie, będę na Falkonie.
P.S.2 Jak pójdzie jeszcze lepiej, postaram się poprowadzić parę sesji dla chętnych, w Warszawie. Ale o tym później..








Komentarze


YuriPRIME
   
Ocena:
+2
To na wiki to stare równanie :P de facto doszło jeszcze wiele zmiennych. Taka planeta potrzebuje księżyca by mieć unormowane stabilne nachylenie względem gwiazdy - normalny klimat, a nie rozhuśtane grzanie po biegunach co pół roku. (Nota bene powód wyschnięcia Marsa - rozwalenie księżyca. Teraz ma małe dwa ogryzki, zbyt małe by go stabilizować)
Odpowiednia osłona przed kosmicznymi śmieciami - jakieś grawitacyjne giganty ściągające gruz z kosmosu... tak żeby nie spadał tam, gdzie może istnieć życie... i wiele wiele innych. To wcale nie zaniżone wyliczenia :P

Życie życiem ale istnienie rozwijającej się cywilizacji rozumnej wymaga warunków, w których kataklizmy nie wybiją co jakiś czas większości życia zostawiając na planecie same nornice, skrzypłocznie i komary :P
01-10-2011 00:26
Albiorix
   
Ocena:
+1
Ale my wiemy o planetach poza układem słonecznym tyle co sobie wywnioskujemy z mikroskopijnych anomalii światła gwiazdy. Jeśli kiedyś coś tam wyślemy, dopiero będzie okazja to zweryfikować.

W CRkach po prostu statki kolonizacyjne domyślnie najpierw terraformują a potem wypluwają kolonistów. Tadam!
01-10-2011 00:42
kbender
   
Ocena:
+1
@Albiorix
Super, ale to oznacza, że w CR ludzie spotykają INNYCH ludzi, a YuriPRIME pisze o spotkaniu OBCYCH. Nie wykluczacie się ;)
01-10-2011 01:36
Ninetongues
   
Ocena:
0
Yuri dobrze mówi. Poza tym zapominamy o jednym jeszcze wymiarze, który powoduje, że możemy nigdy nie spotkać drugiej inteligentnej rasy w kosmosie: zapominamy o czasie.

Taki na przykład czas istnienia Człowieka to mrugnięcie oka dla naszej planety. Czemu zakładamy, że ta inteligentna obca cywilizacja rozwinęła się akurat podczas tego samego "mrugnięcia"?

40 milionów inteligentnych obcych ras? OK. Na przestrzeni czasu od kiedy najstarsze planety Wszechświata ostygły i mogło zacząć się na nich życie do dziś minęło około 7 miliardów lat. Dodając jeszcze teoretyczny czas trwania cywilizacji ludzkiej w przyszłości... Rozstrzał w czasie może być naprawdę ogromny, a szanse spotkania - mikroskopijne.

---

Indoctrine - fajnie, że GP skończone. Chętnie poczytam jeszcze o obcych, bo lubię, a ci godseyanie narobili mi smaku. Przypominają mi klimatem (ilustracja i tekst) obce rasy ze starego, dobrego Master of Orion II, jednej z moich ulubionych gier.
01-10-2011 01:51
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Dobra, wyspalem się (powiedzmy) i nasunela mi sie taka konkluzja.
Indoctrine - myślę, ze caly problem polega na tym, ze zrobiles wszystko sam, w tym przyjąłeś pewne zalożenia ktore nijak się mają do tego, co ludzie próbują ci tu powiedziec. Pal sześć sklad czy korekte, biznes plany i inne takie. Po prostu mysle ze dobrze by bylo, gdybys przestal promowac GP jako Hard, przyczepiac samemu do niej etykietki, ktore nijak nie pasują. W koncu jakie to ma znaczenie, czy to bedzie system Hard, Soft czy Fluffy? Czy jakis inny?
Fajnie ze to bedzie sf w kosmosie, z obcymi, ftlem, psionikami, kupą planet. I to jest wazniejsze niz wpychanie swojej pracy do szufladki, do ktorej nie pasuje.

Robienie czegos samemu w rpgach rzadko komuś wychodzi, wizję trzeba dostosowac do oczekiwań, uwag krytycznych itd. Dlatego tez powstal WTS, w ktorym wlasnie mamy pracowac jako zespól.

Na koniec powiem ci, że mowię serio - Nova w swoich zalożeniach, pozostając dla mnie wyraznie militarystyczną space operą, wydaje mi się dużo bardziej hard niz GP. Ale w życi nie aspirowałbym do nazwania jej Hard SF.

Dla mnie to zbudowales taki trojkołowy motocykl, ale upierasz się że to samochod, bo zostawia dwa paski gumy przy hamowaniu. Obawiam się, że może się taki upór skonczyc wyśmiewaniem, brakiem zainteresowania i ostatecznie - nie wydaniem GP. A dużo pracy w nią wlożyleś, to pewne. Posluchaj GRAmela, posluchaj innych fanow SF, ktorzy ci dobrze radzą, i powinno być dobrze.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
01-10-2011 08:16
Albiorix
   
Ocena:
0
40 milionów cywilizacji to wyssany z palca górny limit w naszej galaktyce, gdyby przyjąć optymistyczną ilość układów z planetami i ultra radosne założenie że wszędzie gdzie jest kawał skały, powstaje jakaś cywilizacja.

Jeśli mówimy o wszechświecie i jednocześnie zakładamy że w naszej galaktyce jest statystycznie coś między 0.5 a 2 cywilizacji, to w oczywisty sposób mamy w widocznym wszechświecie około 150 miliardów cywilizacji (średnio około jednej na galaktykę). Jeśli jedna galaktyka może ich zrodzić więcej - mówimy o jakichś dzikich trylionach.

To zresztą nie ma większego znaczenia bo podróże do innych galaktyk raczej nie wchodzą w grę kiedykolwiek.

Teraz czas:
Jeśli cywilizacja zostaje na ojczystej planecie, prawdopodobnie rzeczywiście zdechnie w ciągu co najwyżej kilku tysięcy lat od osiągnięcia zaawansowanej technologii - wojna atomowa, biologiczna, cokolwiek.

Jest też opcja nie osiągnięcia tego poziomu nigdy. Nie każdy mózg zdolny zbudować chatkę i wystrugać dzidę musi być zdolny zbudować bombę atomową. Taka cywilizacja może pozostać na poziomie prymitywnym przez dowolnie długi czas, aż do kolejnej kosmicznej katastrofy, miliony lat.

Jeśli cywilizacja wyleci poza układ albo przynajmniej postawi autonomiczne kolonie na planetach nie nadających się normalnie do życia, planetoidach itd - być może będzie w stanie trwać bardzo długo.
01-10-2011 09:47
YuriPRIME
   
Ocena:
0
Ale my wiemy o planetach poza układem słonecznym tyle co sobie wywnioskujemy z mikroskopijnych anomalii światła gwiazdy
No bez przesady nie uogólniaj, wiemy znacznie więcej niż tylko patrząc na barwę światła i małe odchylenia.

A poza tym twój przykład Marsa jest czymś co powinieneś bardzo wziąć tu pod uwagę. Neil D.T. bardzo ciekawie się Marsowi przyjrzał i w jednym z wywiadów właśnie na taki nadmierny optymizm odpowiedział, że przykład Marsa to nie argument na plus, ale raczej wielka przestroga. Teoretycznie powinno tam istnieć życie, wiemy, że była tam ciekła woda, prawdopodobnie ciepła atmosfera zdatna do utrzymania życia... A mimo wszystko stało się coś czego nie rozumiemy i w efekcie w pełni przyjemna optymistyczna planetka stała się suchym cmentarzyskiem. Więc jeśli zakładasz tyle dodatkowych optymistycznych zmiennych, ileż to cywilizacji nam pod nosem nie kwitnie załóż też ile planet teoretycznie w optymalnej odległości od gwiazdy, w optymalnym składzie, ze świetnymi warunkami itd... mogło paść tak jak Mars.

Z resztą właśnie skoro Indoctrine zakłada Hard-SF, to nie wciskaj tu fantasy. Pytasz, co wiemy o tym co jest poza naszym układem słonecznym, jeśli głównie opieramy się o dane z naszego układu i kilka świetlnych anomalii... Ale właśnie hard-sf ma polegać i być budowane na danych naukowych, empirycznych. Tym bardziej zacieśniać się do rachunków i danych z naszego układu i do tych świetlnych anomalii, bo taki na dziś dzień mamy poziom nauki. Jeśli wylecimy poza nasz układ i dotrzemy do innego by to sprawdzić - ok, wtedy będziemy mogli zakładać, że prawdopodobieństwo istnienia całej masy cywilizacji jest ogromne. Póki co trzymamy się tego co mamy...

...bo to trochę zaczyna przypominać argumentację z czajniczkiem na orbicie, Albi. Albo z planetą całą z żelków... Jeśli nie dotrzemy do układu gdzie jest planeta cała z żelków, czy będzie to hard-sf zakładać, że gdzieś taka istnieje, tylko dlatego, że jeszcze na nią nie wpadliśmy?
01-10-2011 10:18
Indoctrine
   
Ocena:
0
@Albiorix

Anyway - feudalizm jest fajny bo właściwie sprowadza się do kontraktu "ochrona za podatki". To idealna relacja między dość odległymi od siebie grupami ludzi na innych planetach.

Feudalizm to nie tylko podatki, to też zależność pionowa. W sposób naturalny wspiera tworzenie się warstw i kast. Ale to nie miejsce na szerokie politologiczne wywody ;) (jako tradycyjny katolik mam trochę sentymentu do feudalizmu jakby co ;) ).

Co do planet zdatnych do życia i równania Drake'a.... Sprawa wygląda tak, że coraz sensowniej ten wzór wygląda. Kiedyś nie wiedzieliśmy czy są planety w innych układach, teraz wiemy. To już jedna niewiadoma zmieniła się w wiadomą :) Zobaczymy co będzie dalej.

Mars jest jako planeta bioprzyjazna niezbyt rokujący, bo za zimny i trochę za mały. Gdyby był bliżej Słońca, sprawa byłaby inna. Europa? Tam jest bardzo silne promieniowanie radiowe z Jowisza. Ale czort wie co tam pod lodem się dzieje :)
Planet z życiem prymitywnym może być masa, z zaawansowanym zapewne znacznie, znacznie mniej...
Za kilka lat będziemy wstanie wykrywać w planetach pozasłonecznych substancje chemiczne sprzyjające życiu (woda, tlen).
U mnie na obszarze sfery około 10 tysięcy LŚ jest kilkanaście cywilizacji. Ale duża pozostała część galaktyki jest pusta pod tym względem.
Fakt, dlaczego tyle cywilizacji jest w tym samym czasie (bo różnice rzędu dziesiątek tysięcy lat to mgnienie oka dla galaktyki), nie jest dokładnie zbadany, zostawiam to domysłom i podaję parę teorii jedynie.

@YuriPRIME

Aha, to ja mam w takim razie zupełnie inne rozumienie Hard SF. No przede wszystkim zwięzłość naukowa. To co opisujesz, to rozumiem mogłoby być Hard Political Fiction, Hard Ethnological Fiction ale w settingu Space-opera/Zwykły SF, nie bardzo Hard patrząc na rozwiązania fizyczne jakie zaimplikowałeś...

Te elementy są ważne właśnie też dla Hard SF :) Błędnie patrzy się na Hard tylko przez pryzmat technologii. A rozwiązania fizyczne mam opierające się na dzisiejszej wiedzy, tylko wyekstrapolowane te 3000 lat naprzód :)

Jeśli kierujesz do fanów Hard SF, a widzisz, że cię tu krytykują fani właśnie Hard SF :P to coś jednak jest nie-halo.

A najlepsze jest to, że przy tym Hard upieram się tylko z sentymentu i jak wskoczy w temat rozmowy, bo na użytek ogólny, GP określam "Realistyczny RPG SF dalekiego zasięgu" ;)
No i kwestia definicji to zawsze problem. Przytoczony wyżej podział, jest ok bo ładnie klasyfikuje. Oczywiście nie jest dogmatem.

Ilość tylu cywilizacji na małym obszarze to element niedookreślony. Jest oczywiście teoria, że ktoś kiedyś dokonał jakiejś biogenezy itp, ale dowodów nie ma. Nie tłumaczyłem tego, zostawiając furtkę na przyszłość.

Ja spoglądam na wersję demo i czytam o notatkach odkrywcy który dotarł na planetę Godeseyan... Chodzi sobie między nimi i odkrywa ich kulturę? A czy ludzie rozumiem przebadali atmosferę i zrobili sobie szczepionki na wszelkie drobnoustroje, żeby nie zdechnąć od szoku anafilaktycznego?

Jak najbardziej mam te rzeczy brane pod uwagę! Opisane są różne niebezpieczne warunki i jak przed nimi się chronić. Na wyżej wspomnianej Mebsucie, trzeba nosić skafandry, bo atmosfera jest zabójcza, tak jak ciśnienie. Do tego grawitacja niezbyt przyjazna człowiekowi. W krótkim fabularnym kawałku, tego nie zawarłem, ale mając cały obraz, wszystko jest ok.
Aha, szansa zarażenia się obcą bakterią jest nie taka duża. Najczęściej nie byłoby żadnego efektu z obu stron.

Jeśli zaś chodzi o liczbę zasiedlonych planet, to nawet te kilkanaście tysięcy światów przez wszystkie rasy łącznie (wraz z placówkami a nie tylko koloniami), to prawie nic jak na ilość gwiazd :) Sfera 10x10x10 LŚ zawiera kilka miliardów słońc :)

@Ninetongues

Ja także uwielbiam MoOII :) Czy się sugerowałem? Może gdzieś podświadomie ;) Starałem się by rasy Obcych były w miarę sensowne.

@zigzak

I ja od jakiegoś czasu skupiam się na przymiotniku "Realistyczny" a nie "Hard", bo za dużo kontrowersji ;)

01-10-2011 10:52
Albiorix
   
Ocena:
0
Nie, ale akurat twarde dane mamy z układu w którym przypadkiem jest jedna cywilizacja i 3 planety w obiecującej odległości od słońca. Myślę więc że rachunki które oceniają ilość obcych to raczej kwestia mody naukowej niż nowych danych. Po wstępnych analizach Marsa wychodzi że raczej nie będzie bakterii - wypada wyliczyć mało cywilizacji. Jeśli znajdziemy bakterie na Marsie albo w Europie pod lodem - nagle będzie wypadało stawiać na życie prawie wszędzie. Ale ogólnie, kilka planet w jednym układzie to bardzo słaba próbka.
01-10-2011 10:54
YuriPRIME
   
Ocena:
0

Te elementy są ważne właśnie też dla Hard SF :) Błędnie patrzy się na Hard tylko przez pryzmat technologii. A rozwiązania fizyczne mam opierające się na dzisiejszej wiedzy, tylko wyekstrapolowane te 3000 lat naprzód :)

Ale w takim razie to podpada raczej pod subkategorie. Twój system, jeśli odpowiednio to poparłeś, może być zakfalifikowany jako Hard Political Fiction, ale już jako Light SF

A najlepsze jest to, że przy tym Hard upieram się tylko z sentymentu i jak wskoczy w temat rozmowy, bo na użytek ogólny, GP określam "Realistyczny RPG SF dalekiego zasięgu" ;)
Słuchaj jesli tak stawiasz sprawę to ja jestem jak najbardziej za. Zostaw frazę hard-SF a zostań przy od-autorskim określeniu jakie zaproponowałeś. Jest obrazowe, czytelne, sugestywne i nie zacina przy definicjach. Brzmi dobrze, a realizm w tym świetle można rozumieć na wielu płaszczyznach, od choćby, że świat jakikolwiek by nie był, jest konsekwentny. I to wtedy kupuję jako dobre wytłumaczenie :) Ja się czepiać nie będę, a już mówię, że twoje GP śledzę z zaciekawieniem.
Kto wie, może kiedyś kupię, choćby dla faktu, że doceniam jak ktoś się narobił.

Ilość tylu cywilizacji na małym obszarze to element niedookreślony. Jest oczywiście teoria, że ktoś kiedyś dokonał jakiejś biogenezy itp, ale dowodów nie ma. Nie tłumaczyłem tego, zostawiając furtkę na przyszłość.
Aaa widzisz, no tutaj niestety dochodzimy do tego argumentu czajniczka na orbicie i planety całej z żelków. Jest możliwe, ale bardzo mało wiarygodne. Zdecydowanie miejsce gdzie ktoś może podważyć twoje teorie i zarzucić właśnie "nie-hard" (lol jak to brzmi :P)
I tym bardziej pozostań przy swoim określeniu. Jeśli ma być realistyczna gra, znaczy, że w uniwersum przez ciebie przedstawionym relacje już istniejących ras itd są wiarygodne. O to chodzi.

Jak najbardziej mam te rzeczy brane pod uwagę! Opisane są różne niebezpieczne warunki i jak przed nimi się chronić. Na wyżej wspomnianej Mebsucie, trzeba nosić skafandry, bo atmosfera jest zabójcza, tak jak ciśnienie. Do tego grawitacja niezbyt przyjazna człowiekowi. W krótkim fabularnym kawałku, tego nie zawarłem, ale mając cały obraz, wszystko jest ok.
Aha, to okej, nie czepiam się tych obcych w takim przypadku. No właśnie nie zauważyłem tego w opisie w demie, ale skoro masz to uwzględnione, to mnie cieszy :)

Aha, szansa zarażenia się obcą bakterią jest nie taka duża. Najczęściej nie byłoby żadnego efektu z obu stron.
Też tak myślałem, aż podesłałem swoje opowiadania specom od mikrobiologii :P Powiedzieli mi jak by się tam różne bakcyle rozmnażały, jak mutowały i co atakowały... Zdziwiłbyś się jak bardzo pyłki roślin mogłyby być śmiertelne, z ciekawszych męczarni - pyłki traw o odpowiednim składzie w połączeniu z wilgocią ze śluzówek i flegmą zmieniają się w kwas. Ciekawe, nie? :P I to możliwe na naszej planecie nawet gdyby w łańcuchu węglowym komórki pojawiło się ociupinkę więcej siarki. Panie, śmiertelne bajery nie z tej ziemi :)

Jeśli zaś chodzi o liczbę zasiedlonych planet, to nawet te kilkanaście tysięcy światów przez wszystkie rasy łącznie (wraz z placówkami a nie tylko koloniami), to prawie nic jak na ilość gwiazd :) Sfera 10x10x10 LŚ zawiera kilka miliardów słońc :)
Dla jednego nic, dla drugiego multum :P

@Albiorix
Ale jedyna próbka jaką mamy wraz z obserwacjami gwiazd sąsiednich. I jeśli budujesz hard-sf to opierasz się o prawidła obecnie obowiązujące i dane obecnie obowiązujące. Jak zdobędziesz więcej, jak dolecisz do Europy, zrobisz odwiert i znajdziesz tam karpia w galarecie to masz wolną rękę odrzucić stare obowiązujące i ubarwić o nowe :) Tak to działa.
01-10-2011 11:13
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Albiorix, troche dziwne i "wsteczne" poglady przyjmujesz. Skad zalozenie, ze latanie do innych galaktyk nie wchodzi w gre? Jest tak samo sluszne jak stwierdzenie, ze latanie do innych galaktyk bedzie mozliwe. Nie wiemy co bedzie, tak jak dzikus z dzidą nie wiedzial jak bedzie wyglądał samochód.

Podobnie z kazdym opartym na wspolczesnym stanie wiedzy naukowej koncepcie - dzis jest aktualny, jutro juz nie musi.sa pewne wytyczne, mozemy projektowac mozliwe formy przyszlych rozwiazan, ilosci planet zamieszkalych, cywilizacji, ich rozkladu w czasie...
Co zas do tego o czym wspominal Nine i Yuri - techniczna cywilizacja ziemska istnieje od jakichs 200 lat. Z czego prawie zostala zmieciona z powierzchni Ziemi wojną atomową ok 50 lat temu. Wiec jesli zalozymy sobie model, w ktorym n cywilizacji przechodzi ten sam proces, to odpada ich X po 150 latach.wiec masz juz n-X. I to wszystko na przelomie 150 lat. Czlowiek istnieje ile, 6 mln lat? To 40.000 150 letnich okresow. Zycie na Ziemi istnieje 500 razy dluzej (okolo, nie bawmy sie w dokladne numerki, tylko chodzi o skale) czyli jakies 3 mld lat. Czyli jakies 20 mln okresow, w ktorych mogly powstac i zakonczyc swoj zywot cywilizacje techniczne na podobnym poziomie co nasza teraz, zakladajac ze wszystkie cywilizacje zaczynalyby w tym samym momencie swoj rozwoj od pierwszych aminokwasow. To daje szanse spotkania na dowolnej planecie z zyciem inteligentnym cywilizacji (juz po odsianiu wszystkich tych, ktore nie moga podtrzymywac zycia lub nie wytworzyly zycia inteligentego) technicznej jak 1:20 mln. A wiec juz n-(X x 20 x10^6) Nie wiem czy moje obliczenia sa sluszne, robie je szybko i na kolanie, ale takie sprawy trzeba by uwzglednic w prawdziwym Hard :)
01-10-2011 11:17
Albiorix
   
Ocena:
0
Ale nie każda cywilizacja musi mieć dostęp do plutonu. Myślę że bardziej prawdopodobne są trwające bardzo długo wzloty i upadki cywilizacji.
01-10-2011 11:31
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Albi - ale do meteorytow ("jurajski"Tunguska, miecz damoklesa byc moze) "ma dostęp" każda. Podobnie jak do katastrof klimatycznych (efekt ciepalrniany, zlodowacenia, wieczne zimy spowodowane erupcjami wulkanicznymi", eksplozji pobliskich supernovych, i mnostwa czynnikow zewnetrznych. O wojnach, wyczerpaniu surowcow nawet nie wspominam. Poza tym, jesli badania naukowe bedą mialy podobny cel co u nas, to skoncentrują się także na wydajniejszej energii, wiec rowniez zwiekszy sie zagrozenie dla populacji - czy to bedzie uran, pluton (pluton? Kto dzis uzywa plutonu :D?) czy inne pierwiastki rozszczepialne, czy inne zimne fuzje i sposoby otrzymywania wysokich energii - nie ma to znaczenia.
01-10-2011 12:15
YuriPRIME
   
Ocena:
0
@Zigzak
techniczna cywilizacja ziemska istnieje od jakichs 200 lat. Z czego prawie zostala zmieciona z powierzchni Ziemi wojną atomową ok 50 lat temu
Nie zapominaj, że z powodów religijnych rosnąca w siłe cywilizacja nauki (która już odkryła turbinę parową!) też upadła na przynajmniej pół milenium, albo i więcej, zależy jak spojrzeć :P
01-10-2011 12:19
Albiorix
   
Ocena:
0
Ostatnie wielkie zlodowacenie nie zniszczyło ludzkości bynajmniej (gdybyśmy mieli wtedy bardziej rozwiniętą cywilizację to byłby to właśnie upadek w cyklu wzlotów i upadków) a ostatnią wielką katastrofę koszącą znaczną część życia mieilśmy 65 milionów lat temu. Więc prymitywna cywilizacja mogłaby na względnie podobnej pod względem katastrof planecie utrzymywać się przez miliony lat.

Eksplozje Supernovych są w ogóle jakoś odczuwalne?

Rzym upadł z powodów gospodarczo-polityczno-militarnych a nie religijnych. Osłabienie starej religii i wejście na jej miejsce nowej to tylko efekt uboczny ogólnego osłabienia kultury.
01-10-2011 12:25
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
No fakt Yuri - ale tez nie byla to cywilizacja techniczna w pelni tego slowa, jak jest powiedzmy od tych dwustu lat. Turbina parowa, bateria bagdadzka, czy pozniejsze wynalazki Leonarda jeszcze jej nie chyba nie konstytuują.
Byla to z pewnoscią cywilizacja prawie ze rownorzedna socjalnie do naszej, jednakze nie byla oparta jak calosc na technice.
Choc oczywiscie wplyw spoleczny religii czy ideologii jest rowniez istotny przy wplywie na predkosc rozwoju cywilizacji.
Ja oczywiscie zalozylem model "antropocentryczny", analogiczny do rozwoju homo sapiens. I na nim oparlem te cyfry. Ale mysle ze spekulowanie na temat tego jakie mozliwe moglyby byc inne drogi rozwoju, juz w ramach cywilizacji technicznej, spowodowaloby taka ilosc niepotwierdzonych tez, ze nie mialoby to sensu. Zreszta model Drake'a tez jest antropocentryczny i szuka zycia podobnego do naszego.

Edit:
tak Albiorix, eksplozje supernowych sa odczuwalne, smiertelne promienowanie neutrinowe czy tam gamma itd.
Mowimy o cywilizacji, czlowiek w epoce lodowcowej jej nie posiadal. Zreszta ludzkosc jaka znamy dzisiaj przynajmniej raz stanela na krawedzi zaglady, choc nie jako cywilizacja. Szacuje sie ze w pewnym momencie na Ziemi istnialo tylko kilka tysiecy, jesli nie kilka setek istot ludzkich, ktore zostaly zepchniete przez powiekszajaca sie pustynie afrykanską na poludniowe wybrzeża morza srodziemnego, do tego trapily ich zarazy i endogamia. I owszem, dzisiejsze 7 mld czy ile tam ludzi na Ziemi pochodzi od nich, wiec przetrwalismy jakos.
Co by sie stalo gdyby Tunguska (czymkolwiek byla) rozbila sie na powierzcni ziemi, a nie eksplodowala w atmosferze - nie wiemy.
A gdyby dzis zdarzyla sie epoka lodowcowa (wiesz ze srednio na 10k lat ciepla mamy ok 40k epoki lodowcowej? I inerwaly glacjalne coraz bardziej sie wydluzaja, a okresy cieple sa coraz krotsze na Ziemi?) to cywilizacja techniczna by upadla.
Mad max nie jest cywilizacją techniczną, od razu podpowiem.
A mowimy tu o cywilizacjach na poziomie technicznym i zrozumienia swiata podobnych naszej, nie o tym ze moglo powstac zycie inteligentne.
01-10-2011 12:33
Indoctrine
   
Ocena:
0
@YuriPRIME

W kwestii mikrobiologii, rozmawiałem kiedyś z biologiem też na te tematy i raczej był sceptyczny czy białko zupełnie inne od ziemskiego albo twór na białku nawet nie oparty, musiałby być tak zabójczy. Pewnie byłoby różnie..

W kwestii wpływu religii na upadek nauki, miałbym całkiem odmienne zdanie ;) W Europie najprężniej naukowo rozwijały się w średniowieczu i tak do renesansu, ośrodki kościelne ;) Za to w Chinach, gdzie rozwój niby był duży, a religia miała mały wpływ społeczny, rozwój stanął. Ale to miejsce na dłuższe dywagacje i niekoniecznie tutaj ;)

@Albiorix

Tak, eksplozje supernovych jak najbardziej są odczuwalne, szczególnie gdy następują blisko. Ilość promieniowania jest tak znaczna, że musi wpływać na procent mutacji.
W GP nawet to uwzględniłem, wspominając że Betelgeuse może niebawem wybuchnąć, a jest ona w centrum ludzkiego terytorium..

01-10-2011 12:45
YuriPRIME
   
Ocena:
+1
@Albi
Palenie traktatów naukowych, skazywanie medyków za praktyki powszechne w kulturze innych religii, piętnowanie i uznanie dążenia do odkrywania tajników natury, techniki, ludzkiej biologii za grzeszne i pyszne, przypisujesz problemom gospodarczym Cesarstwa?
No proszę ciebie...

Nikt tu nie mówi, że Rzym upadł od religii, tylko cywilizacja, jej dorobek kulturowy, naukę i inne które uznano za destruktywne i grzeszne. Nie powiesz mi chyba, że ideologie które postęp technologiczny uznają za zło godne srogiego karania nie ma wpływu albo da się wytłumaczyć problemami ekonomicznymi. Chiny też je miały w kilkunastu okresach ale jakoś szły do przodu. Tam z kolei nadmierna polityczna stagnacja i izolacjonizm doprowadził do opóźnienia rozwoju hen hen później. U nas Religia jest wielkim przykładem, na przestrzeni tysiąca lat przyczyniła się albo do upadku albo cofnięcia dwóch cywilizacji. Owszem, było przy tym wiele innych dodatków, ale to nie zmienia faktu, że religia i przesądy to kolejny czynnik mogący godzić w cywilizację. I dobrze, że podajesz ekonomię i problemy społeczne - to owszem kolejne przykłady jak coś może upaść.

Ostatnie wielkie zlodowacenie nie zniszczyło ludzkości bynajmniej
No tak, właśnie o tym mówimy, tu nie sprawa ginięcia gatunku tylko upadku cywilizacji.



@Zigzak
Zreszta model Drake'a tez jest antropocentryczny i szuka zycia podobnego do naszego.
Dlatego się nim posłużyłem, bo przeczytawszy demo GP widziałem, że tam Indoctrine opisał wiele planet Ziemio-podobnych zasiedlonych przez cywilizacje.

ale tez nie byla to cywilizacja techniczna w pelni tego slowa, jak jest powiedzmy od tych dwustu lat. Turbina parowa, bateria bagdadzka, czy pozniejsze wynalazki Leonarda jeszcze jej nie chyba nie konstytuują.
Niemniej jednak to bardzo ważne milowe kroki na przód. Odkąd taki niuans pojawia się na świecie ludzie się nim ciekawią i z nim eksperymentują. Odkąd Papin wprowadził swój silnik tłokowy w siedemnastym wieku musiało minąć przynajmniej dwieście lat prac nad tym silnikiem i kombinowania co z tym można zrobić, aż wykombinowali.
Gdyby turbina Herona nie została od tak zaprzepaszczona być może czekałby ją podobny los. Wiadomo, że raz posłużyła jako nawijacz włóczki. Ale to już robotnicze użycie :P

@Indoctrine
Drobnoustroje wcale ni muszą zżerać twoich komórek, wystarczy im, że znajdą wilgotne ciepłe miejsce którym są twoje płuca by się rozmnażać :P i wydzielać chemikalia o innym PH niż to do którego jesteś przystosowany - i masz z płuc galaretę.

A co do Jezuickich szkół kościelnych, to z tym różnie było, na początku faktycznie nauczano nauk wyzwolonych trochę, ale potem, w wiekach średnich to na dziesięć szkół była może jedna, w której raz kiedyś nauczano czegoś innego niż teologia :P
01-10-2011 13:05
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zostawmy temat religii, sredniowiecza i nauki, blagam plis :)

to juz bylo niedawno i byl flejm.

01-10-2011 13:15
YuriPRIME
   
Ocena:
0
Heh ok :P Ale i tak wszyscy wiemy, że granie po chrześcijańsku to droga do piekła bałwochwalców! ha!
01-10-2011 13:20

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.