» Recenzje » Głębia. Napór

Głębia. Napór


wersja do druku

Wszyscy idą na wojnę, czyli Podlewski w najwyższej formie

Redakcja: Agata 'aninreh' Włodarczyk, Tomasz 'Asthariel' Lisek

Głębia. Napór
Napór to trzeci tom cyklu Głębia Marcina Podlewskiego, jednego z najciekawszych gatunkowych mariaży w polskiej fantastyce ostatnich lat: łączy dynamikę i sztafaż klasycznej space opery z fabularnym i światotwórczym rozmachem typowym raczej dla najbardziej monumentalnych odmian fantasy. Trzeci tom sagi udowadnia, że taka mieszanka może okazać się bardzo dobra.

Wypalona Galaktyka po raz kolejny staje się świadkiem wielkiej wojny: podobnie jak przed wielu laty zjednoczone siły ludzkości i Maszyn podejmą bój z potężnym sojuszem dziesiątek ras Obcych. I choć obie strony wydają się dysponować porównywalną potęgą, to koniec cywilizacji człowieka jest bardziej prawdopodobny niż kiedykolwiek wcześniej.

W recenzji Powrotu, drugiego tomu Głębi, narzekałem na mocno poszatkowaną narrację, która przeszkadzała w odbiorze monumentalnej historii stworzonej przez Podlewskiego i utrudniała cieszenie się olbrzymim światem, który wykreował. W Naporze pisarz nie rezygnuje z częstego zmieniania perspektywy, ale tym razem wychodzi mu to zdecydowanie sprawniej: elegancję formy można dostrzec już w pierwszych kilku rozdziałach, a logiczne ułożenie następujących po sobie fragmentów sprawia, że czytelnik cały czas pozostaje pobudzony i zaciekawiony. Szczególnie dobrze wygląda to w pierwszej części powieści, w której retrospekcja dotycząca losów Pinsleep (sama w sobie świetna – jeden z najlepiej poprowadzonych wątków całego cyklu) ściśle wiąże się ze współczesnymi wydarzeniami; odbiorca może rekonstruować szerszy obraz na podstawie dwóch pozornie rozłącznych opowieści i mieć frajdę za każdym razem, gdy jego domysły okażą się trafne.

„Szerszy obraz” jest zresztą określeniem ważnym dla całego Naporu. Podlewski konsekwentnie kontynuuje to, czym zajął się pod koniec Powrotu: zbiera wątki, przegrupowuje najważniejsze dla cyklu postaci i przygotowuje się na widowiskowy finał, a przynajmniej wszystko na to wskazuje. Trzeba przyznać, że robi to bardzo zgrabnie – czytelnik nie uświadczy w powieści rzucających się w oczy rozwiązań deus ex machina (z wyjątkiem jednej, którą pisarz świetnie wykorzystuje, popisując się kilkoma autoironicznymi komentarzami), dziur logicznych czy absurdalnych zwrotów akcji. Nie oznacza to jednak, iż potknięć w Naporze nie brakuje – jednakże Podlewskiemu udało się się zachować równowagę między zaskakiwaniem odbiorcy i dbaniem o to, aby niektóre zdarzenia był w stanie przewidzieć. Do tych drugich należą między innymi wielki zwrot w wojnie z Obcymi czy nadejście Bladego Króla – czyli to, na co miłośnicy Głębi z pewnością wyczekiwali.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

W trzecim tomie przestały przeszkadzać mi też nudnawe postaci: choć Kirke i Tartus wciąż tworzą wyjątkowo irytującą parę, to między załogą Wstążki w końcu wytwarza się chemia, którą czytelnik śledzi z przyjemnością. Duża w tym zasługa wspomnianego już wątku Pin – zahukana astrolokatorka wreszcie zyskuje charakter. Ku mojemu zdziwieniu zdecydowanie mniej denerwujący stał się Piecky Tip – Podlewski podchodzi do tego bohatera z wyczuciem, przestaje kpić z jego nastoletniej pewności siebie i bardzo sprawnie opisuje jego pierwszą miłość. W tym wszystkim żal tylko wątku Antenata, najprawdopodobniej najsłabszego elementu książki: nie dość, że legendarna istota okazuje się zapatrzonym w siebie bufonem, to jeszcze znika ze sceny w bardzo słabym stylu.

Napór przypadł mi do gustu zdecydowanie bardziej niż Powrót. W powieści widać wyraźnie, że Marcin Podlewski dojrzał jako pisarz: udało mu się opanować panoszący się w drugiej części chaos, uczynić ciekawszymi postaci, które wcześniej nie porywały, niemal całkowicie oczyścić język ze zbędnego technobełkotu przeszkadzającego w lekturze (choć wciąż czekam na pierwszą rzeczywiście dynamiczną i porywającą kosmiczną bitwę w Głębi). Mam nadzieję, że kolejny tom okaże się co najmniej równie dobry! 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8.83
Ocena użytkowników
Średnia z 3 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Napór
Cykl: Głębia
Tom: 3
Autor: Marcin Podlewski
Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 28 kwietnia 2017
Liczba stron: 920
Oprawa: miękka
ISBN-13: 978-83-7964-217-5



Czytaj również

Cykl Głębia - zbiorczo
Space opera jak się patrzy
- recenzja
Nawia. Szamanki, szeptuchy, demony
Opowieści z zapomnianego słowiańskiego świata
- recenzja
Głębia #5: Światłość niesie światłość
Epicki finał podwodnej epopei
- recenzja
Księga Zepsucia
Witamy w przeklętej krainie
- recenzja

Komentarze


Qrchac
   
Ocena:
0

Wszystko ładnie pięknie ale za dwa giga spojlery, w tym jeden z samego zakończenia książki, autor powinien przynajmniej raz w tygodniu być karnie bity rozgrzanym prętem po klejnotach... Serio?

09-05-2017 23:35

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.