» Blog » Furry Pirates
26-09-2008 19:57

Furry Pirates

W działach: RPG | Odsłony: 125

Furry Pirates

Wyjaśnijmy sobie jedno. Jestem człowiekiem tolerancyjnym. Wierzę w idealne społeczeństwo, gdzie każdy człowiek może chodzić dumnie z podniesionym czołem i wyznawać swoje wartości. *Oczywiście nie dotyczy to tzw. Furries (konsekwentnie będę odmawiał spolszczania tego słowa. Dzień, w którym w jakimś tekście przeznaczonym dla dorosłych napiszę na poważnie słowo „kudłatek” będzie dniem w którym niebo spłonie i szatan w swej mrocznej glorii wynijdzie z otchłani), którzy są dziwni. Jeśli ktoś nie wie, o czym mówię, gratulacje. Jeśli zaś chcecie się dowiedzieć, wbrew logice, kliknijcie na: http://pl.wikipedia.org/wiki/Furry . Owszem, wygląda to niewinnie i w rzeczy samej większość furries pragnie jedynie pląsać po łąkach, ubierając kudłate, puszyste ubranka, a przynajmniej kocie uszy. Podobnie jak rolplejowcy nie nakładają na siebie kostiumów rycerzy i czarodziejów podczas sesji, tak i furries najczęściej po prostu lubią oglądać antropomorficzne zwierzątka, od czasu do czasu tylko się dotykając w miejsca intymne. Media (pewien znany serial o czarodziejach udających detektywów) przerysowują po prostu aspekt pornograficzny… Co nie znaczy że on nie istnieje, i że jedno kliknięcie na stronie zawierającej jak uprzednio sądziłeś ciekawe i oryginalne wersje postaci z kreskówek nie powiedzie cię do Krainy Wyłupywania Sobie Oczu. (Jeśli to ogier, to dlaczego jest w sukni? Jeśli to klacz to… O MÓJ BOŻE). **


Ale spoko, na szczęście w Polsce furries nie ma (no dobra, są, ale na szczęście rodzime media są głupie, a goście mają chyba na tyle rozumu żeby nie robić konwentów w Katolandzie), więc dlaczego o tym wszystkim piszę?


Furry Pirates to gra o furries którzy są piratami. Co ciekawe, gra jest cholernie realistyczna, i osadzona w konkretnych realiach siedemnastowiecznej Europy. No, może poza oczywiście faktem, że istnieje Magia a świat zamieszkują wyłącznie człekokształtne zwierzęta. Właśnie dorwałem ją w swoje pięciopalczaste ręce z przeciwstawnym kciukiem, i nie wiem co o tym myśleć.  Furry Pirates to sequel innej gry osadzonej w tym samym świecie: Furry Outlaws, grze w klimatach Disneyowskiego Robin Hooda ***. Co ciekawe poza jednym czy dwoma obrazkami, i krótką sekcją w rozdziale pierwszym, jeszcze przed stworzeniem bohatera, o seksie nie ma praktycznie nic (czy naprawdę potrzebujemy wiedzieć jak w takim świecie jest widziane kazirodztwo i seks międzygatunkowy już na początku?).


Szczerze mówiąc wiem, że gdy napiszę te słowa, ktoś uzna mnie za jednego z tych odrażających małych zboczeńców, ale Antropomorfizm ma wiele zalet.  Przede wszystkim ma długą tradycję alegoryczności: wiadomo że niedźwiedź to brutal acz ma generalnie dobre serducho, króliki myślą tylko o jednym, a wilki i lisy to skubańce. Taka konwencja oferuje nam sporą zabawę, możemy żonglować takimi elementami, wprowadzać nowe, grać przeciwko stereotypom. W świecie FP tradycyjnie drapieżniki były na górze społeczeństwa , zaś trawożerny – na dole. Większość królów to lwy, a krowy czy gryzonie to klasa niższa. Cały czas odwołujemy się do siedemnastowiecznej wersji Europy, skupiając się na piratach, więc możemy grać papugą która robi Arrr, kotem muszkieterem czy wielkim waranem w pasiastej kamizelce. Było kilka kreskówek w tych klimatach, była nienajgorsza platformówka (Kapitan Pazur), więc nawet normalni ludzie w teorii mogliby się tutaj odnaleźć.

 

Problem jest taki, że poza rozmiarem nie ma to za bardzo wpływu na grę – żółwie nie mają pancerza a koty nie widzą w ciemności… a przynajmniej gra o tym nie wspomina. Często implikuje się że ptaki mogą latać, ale nigdzie nie widać wzmianki o tym z jaką zwrotnością i prędkością (co jest ważne, ale o tym za chwilę). Z drugiej strony trudno oczekiwać od twórców gry że dokładnie opiszą każdy gatunek znany na Ziemi zmieniając go w dedekową rasę… Liczy się tylko rozmiar, co chyba jeszcze bardziej potęguje wrażenie gry jako czegoś skierowanego dla maniaków, którzy naprawdę chcą być puszystym kotkiem. (przepraszam, naprawdę są puszystym kotkiem tylko wewnątrz, bo na zewnątrz są ohydną bezwłosą małpą) ****.


Co do tworzenia bohatera: Mechanika jest ewidentnie niedorobiona… Mało tego, niezrozumiała. Z pozoru przywodzi na myśl Świat Mroku: dziewięć statystyk (w skali od 1 do 30) – trzy społeczne, trzy związane z atakiem, trzy z obroną. Trudności zaczynają się w momencie przydzielania umiejętności zależnych od poziomu postaci, poziom określa ich maksymalną i minimalną wartość a zarazem koszt. Nie, ja też nie wiem jak to działa. Ale prawdziwa zagwozdka zaczyna się przy testowaniu cech i umiejętności. Każda cecha ma specjalną wartość ataku którą dodaje się do wartości obrony celu, obie odczytuje się z tabelki na podstawie cechy i umiejętności, i na k100 trzeba wyrzucić więcej od wyniku. Nie jestem pewien od wyniku czego. Mechanika jest nieintuicyjna i wystarcza by zatopić cały system. Działa "wspak", i psychologicznie też jest bez sensu – cechy gracza utrudniają mu (co prawda tylko do pewnego poziomu umiejętności) wykonywanie testu. Opiera się o schemat atak kontra obrona (czyli np. atak magiczny kontra obrona społeczna itp.), co nie jest złym wyjściem - jednak tutaj prowadzi do absurdalnych koncepcji  jak „atak zdrowienia”. Z drugiej strony jednak, mam wrażenie że te kilkanaście lat temu nie miałbym nic przeciwko takiej mechanice, ostatecznie grałem w KC. Ale teraz po kilku innych prostszych grach mam wrażenie, że mechanikę Furry Pirates trzeba by było w zasadzie zrobić od nowa.


 W teorii, ponieważ da się jeszcze wyciągnąć kilka innych rzeczy. Przede wszystkim, system bitew i żeglowania jest bardzo szczegółowy i całkiem realistyczny, co może spodobać się niektórym. Oczywiście, prowadzi to do pytania jak konkretnie nakładają się na siebie grupy miłośników taktyki morskiej oraz antropomorficznych zwierząt, ale jako osoba nienależąca do żadnej z tych grup nie jestem pewien czy nie ma tutaj jakichś wspólnych punktów zaczepienia. Na pewno mechaniczne opisy statków są w jakiejś mierze bogate i można je ukraść, możliwe że schemat  i walki statków  (czyli kolejność i rodzaje rzutów, a nie współczynniki).
Drugim mechaniczną ciekawostką jest system magii. Nie ma tu długiej listy zaklęć, a każdy rodzaj efektu magicznego jest oddzielną umiejętnością, testowaną również według schematu atak kontra obrona. Na przykład krąg Przemian ma w sobie umiejętności zmiany kształtów, latania, kontrolowania światła, zaś krąg żywiołów to cztery umiejętności władania żywiołami. Problemem tutaj jest to, że nie jest to zbyt dokładnie wyjaśnione, co jakaś umiejętność może a co nie, ale to dość oczywiste w systemach freeformowych.


Wspominałem wcześniej że gra jest realistyczna. Oczywiście, nie mechanika a opis świata. Chciałbym zaznaczyć, że jest to gra gdzie człekokształtne zwierzęta rzucają czary i latają. Wierzcie mi, świat opisano bardzo dokładnie, niestety podręcznikowo: czasem wydaje się niestety że skopiowano rozdziały z książki historycznej*****, uzupełniając je tylko o gatunki furries żyjące w danym kraju (a gra nie ogranicza się tylko do Europy i Karaibów, ale mamy dość dużo o dalekim Wschodzie, Afryce i Australii) oraz tradycje magiczne. Notabene te ostatnie są bardzo często skojarzone z jakimś tajnym stowarzyszeniem jak np. Masoni, Kabaliści czy Jezuici. Więc co?


Tutaj chyba nie uniknę porównania z inną grą w alternatywnym siedemnastym wieku, 7th Sea. I jeśli przyjrzeć się regułom gry – Siódme morze wykorzystuje świat w zupełnie innym celu. Tam założono że świat jest tłem dla graczy - niestety, w linii fabularnej beztrosko to zignorowano skupiając się na NPCach, ponadto zbyt szybko wyłażą ze świata luki gdy chcemy pobawić się w eksplorację. W grze dla furries świat jest bardzo dokładnie opisany – co może odstraszyć osoby nastawione na kreskówkowe podejście do tematu piractwa (jak na ironię 7th sea jest już bardziej w klimatach Sandokana). Co ważniejsze, w grze dla zboli nie ma archetypów. W obu grach możemy stworzyć sobie muszkietera, ale tylko w 7th sea w mechanice gry będzie widać różnicę między muszkieterem a kastylijskim szermierzem. Cóż, 7th sea jest nowszą grą.


Ale w sumie to nie usprawiedliwia Furry Pirates. Patrząc więc ogólnie na tą grę mam mieszane uczucia. Nie jestem jej targetem i Boże daj bym nigdy nie był. Ale zastanawiam się kto jest? Czy grę wyprodukowano tylko po to by maniacy przebierania się za lisy i niedźwiedzie mogli udawać że są nimi? Wobec czemu dlaczego akurat realistyczny siedemnasty wiek?****** Fakt że gra jest nastawiona na odgrywanie wydaje się wspierać dziwna mechanika…

 

To znaczy... hej, jeśli wierzysz że gdzieś głęboko w sobie masz odważnego lwa czy kreta-szermierza to kup tą grę. I wyp****alaj z tego bloga, zboczeńcu.

 


* Zdaję sobie sprawę, że w tym momencie awansowałem na głównego recenzenta rzeczy nienormalnych. Cóż, taki lajf.
** Nie pytajcie, proszę.
*** jeśli ktoś nie wyłapał subtelnej aluzji wiedzcie: w tej chwili ktoś dotyka się w miejsca intymne myśląc o Lisiczce Marion.
**** Tutaj przegiąłem, co nie zmienia faktu że są tacy ludzie. Są też tacy, którzy głosują na Janusza Korwina Mikke.
***** Kozacy rekrutują się spośród Tatarów. Come on. Jeszcze mało brakuje by jeździli na kozach z okrzykiem „Job Twoju mać” co oznacza „Bóg jest z nami”.
****** Teraz przyszło mi na myśl że może chodzi tutaj o rajtuzy i fikuśne peruczki, ale podejrzewam że to też jest inny fetysz.

Komentarze


~bob_thorp

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
czuje duża dozę kryptofurractwa :)
26-09-2008 20:38
Darken
   
Ocena:
0
Erpegis, nie lubię Cię.

Jako Furrysta czuję się bardzo urażony Twoją opinią o moich preferencjach.

Jakbyś tak napisał o gejach, to zaraz by Cię ludzie wyzwali od nietolerancyjnego, a tak to czujesz się bezpieczny, siedząc i sącząc jad na klawisze klawiatury.

Moją ulubioną grą jest Ninja Princess Usagi-Chan Go!, gdzie występuje dużo elementów furryzmu, ponieważ postacie w które wcielają się gracze to królicze księżniczki ninja.
Dzięki temu można naprawdę przeżywać emocjonalnie tą grę, ponieważ gra zupełnie inaczej wygląda z perspektywy słodkiego króliczka.
Inne gry, w których można dopatrzeć się silnych wpływów tego ruchu to: Yuuyake Koyake, Albedo, Iron Claw, Fluffy Bunny a także nowa gra autorstwa ja-prozaca, Catgirls social club.
Nie zapominajmy też o nadchodzącym, znakomitym MouseGuard, opartym na komiksie autorstwa tych samych autorów co wychwalanym na tym serwisie Burning Wheel oraz Burning Empires.

Oczywiście jestem przeciwko kontaktom ze zwierzętami, ale przebieranie się za zwierzaki jest jak najbardziej w porządku.

A, Bunnycon będzie nie tylko poświęcony grom Indie ale także furryzmowi.
A tutaj link do słodkich postaci króliczków:
http://www.indierpgs.fora.pl/karty ,15/skype-ditv-ninja-princess-usagi-chan-go,386.html
A tutaj cały temat o króliczkach:
http://www.indierpgs.fora.pl/na-kazdy-temat,5/kjojiki,229.html

Tutaj mnóstwo apeków z naszych sesji
http://arcrpgs.wordpress.com/categ ory/bunnies/
26-09-2008 20:57
Darken
   
Ocena:
+2
aha, i warto wspomnieć o moim pomyśle.
http://polter.pl/Darken,blog.html? 4739
Bunnyshima
26-09-2008 21:15
~Drachu

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+8
W sumie na Trójfikcjach był raz furry koleś, co robił o tym prelkę. Spoko - to jak z gejami. Pokażą Ci milion przykładów na gejostwo w filmach, nawet takich, gdzie gejostwa w sumie nie widzę. Np. w Bolku i Lolku (bo spali w jednym namiocie, a Tola w drugim).
Tak samo z futrzakami - dowiadujesz się, że Twoje ulubione kreskówki dzieciństwa, to tak naprawdę pochodna ich subkultury. Dogtanian? Willy Fog? Usagi? Żółwie Ninja? Stary, przepadłeś i jesteś kryptofutrzakiem :P

Dla mnie takie przebieranki są git. Furry porno nie potępiam, aczkolwiek przyjmuję z rozbawieniem :P

To była najlesza prelka, na jakiej w życiu byłem.

26-09-2008 21:38
Gruszczy
   
Ocena:
+4
Fajna recka :-) Ale na moje oko, erpegis, to Ty jesteś koala ;-)
26-09-2008 22:24
~bob_thorp

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
teraz sobie przypomniałem, u Granta Morrisona w newXman jest całkiem interesujący wątek związany z Beastem. niebieski zastanawia się mocno nad zoofilskim aspektem jego związku...
futrzaki od poważniejszej strony.
26-09-2008 23:28
Darken
   
Ocena:
+1
Pokażą Ci milion przykładów na gejostwo w filmach, nawet takich, gdzie gejostwa w sumie nie widzę.

No, a Wilkołak? Gra się tam przecież wielkimi futrzanymi stworzonkami.
Krytpofurryzm jak nic.
Ma wyjść niedługo Exalted, a tam też są zmiennokształtni.
27-09-2008 20:29
Onslo
    Bob
Ocena:
0
Zobacz zakończenie Astonoshing X-Men w wykonaniu Whedona- Beast i agentka Branda masakrują tekstem o sado maso :D
27-09-2008 20:36
Beamhit
   
Ocena:
0
Ale Exalted to aż kipi od homo-pedo-loli-furry-zoo-sado-maso-slave-canibalism-fantasy. I dlatego jest fajne.
27-09-2008 23:31
~bob_thorp

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
bardzo lubię Whedona :) jednak jak na razie nic nie pobiło Angela (w zawodach na serial wampiryczny :) ) i nawet zastanawiałem się czy nie zakupić obu część A Xman wydanych po polsku...ale 65pln trochę mnie zmasakrowało. chyba poczytam w empiku :)
28-09-2008 11:56
Darken
   
Ocena:
0
No, szukając po necie znalazłem jeszcze więcej gier.

Bunnies and Burrows
Bunnies & Burrows was the first role-playing game to allow for non-humanoid play. In addition, it was also the first role-playing game to have detailed martial arts rules (known as "Bun Fu") and the first attempt at a skill system.

Kevin and Kell RPG

Usagi Yojimbo RPG
Właściwie Ninja Princess Usagi-Chan Go! jest mocno oparta na komiksie i tej grze.

World Tree

Chcecie więcej?

Wikipedia furrystów powie wam więcej niż chcecie wiedzieć.
28-09-2008 14:11
JKTank
   
Ocena:
0
Czemu Bunnies and Burrows jest zaliczane jako furry RPG skoro z tego co mówi wikipedia gra jest o gadających królikach, a nie jakiś hybrydach. Myślałem, że gadające zwierzaki są poza waszym zasięgiem.
29-09-2008 14:53
Darken
   
Ocena:
0
Są odłamy. Ja się odcinam od ekstremów. Ale są.
29-09-2008 17:52
Beamhit
   
Ocena:
0
Albo jesteś ekstremem, albo mięczakiem...
29-09-2008 18:07
JKTank
   
Ocena:
0
Uhm, sprawdziłem. Wygląda na to, że gadające zwierzęta też pochłonęliście. Tak właściwie to co oznaczało porównywanie furrych do gejów w pierwszym poscie i mówienie o preferencjach?

Nie żebym był jakiś agresywny, ale warto wiedzieć z kim rozmawiam, bo grupa mówiąca o siebie furry zawiera wszystko od fanów Thundercats po ludzi biegających w strojach zwierząt i piszących porno.
29-09-2008 18:16
Magnes
   
Ocena:
0
"Jestem człowiekiem tolerancyjnym" - z dalszej części wynika, że jednak nie jesteś. To trochę jak "nie lubię rasizmu i Murzynów".
29-09-2008 20:22
Erpegis
   
Ocena:
+2
Niektórzy zrozumieli dowcip. Inni nie. Pozostaje tylko współczuć.
29-09-2008 20:43
Darken
   
Ocena:
0
Erpegis, Stos już na Ciebie czeka. Z Furrystami żartów nie ma.
29-09-2008 21:21
Molik
   
Ocena:
0
Burn! Burn! Burn the heretic! ;)
29-09-2008 23:27
JKTank
   
Ocena:
+1
Przecież tradycyjnie pali się Furrych, a nie Antyfurrych. Przydałaby się
emotka z przewracaniem oczami.

A także: http://www.brunching.com/images/ge ekchartbig.gif
29-09-2008 23:46

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.