» Blog » Front Line Assembly
28-07-2010 21:56

Front Line Assembly

W działach: artykuł | Odsłony: 31

Front Line Assembly
Bez dłuższych wstępów - swego czasu napisałem dla Aureusa tekst o muzyce, której można użyć podczas sesji. Konkretnie zaś - sesji w klimatach postapokaliptycznych.

Oryginalny tekst możecie przeczytać tutaj.

Tematem artykułu jest zespół Front Line Assembly.

Korekta: Maciej 'Aureus' Gajzlerowicz



Muzyka elektroniczna cieszy się złą sławą. Pierwszym skojarzeniem bywają umięśnieni, ogoleni na zero mężczyźni w gustownych dresach; technogoci w zabawnych strojach; lub imprezy na blokowisku. Jest to obraz nieco krzywdzący, gdyż techno i elektro mają wiele obliczy. Postaram się dowieść, że można wspomniane rodzaje muzyki wykorzystać na sesjach RPG z dużym powodzeniem.

Front Line Assembly to zespół tworzący złożone, dość awangardowe kompozycje, plasujące się gdzieś na granicy różnych gatunków elektronicznych. Można twórczość grupy określić jako stechnicyzowaną, dobrze zrytmizowaną i pełną wyobraźni podróż w groteskowy świat postapokaliptyczny. Od razu nasuwa się skojarzenie z rodzimą Neuroshimą – jak najbardziej trafnie. Łatwo też sobie wyobrazić inne systemy, gdzie piosenki FLA sprawdziłyby się świetnie – Wolsung, Dark Heresy, Cyberpunk... Gama zastosowań jest bardzo duża, ponieważ w muzyce i tekstach z Artificial Soldier znajdują się tak nawiązania do końca świata, jak i postmodernistycznych społeczeństw, sztucznej inteligencji, systemów totalitarnych, wojny, rzeczywistości wirtualnej i wielu innych wątków. Krążek może nie przypadnie do gustu każdemu, jednak z pewnością znajdzie wielu fanów pośród zwolenników muzyki elektronicznej. Ostre dźwięki i przemyślane kompozycje mogą też zachęcić sympatyków „ciężkiego brzmienia”.

Poniżej kilka przykładów zastosowania płyty podczas sesji:


Social Enemy – tajemniczy początek: dźwięki kojarzące się z rozrostem maszyny, ustępującej szybkim pojazdom, wyścigowi, może wystrzałom dział i parciem ciężkiego sprzętu na front. Wszystko przepełnione elektroniką i sporym dynamizmem, czuć narastające napięcie i siłę wojsk, czy też innych formacji (policja? służby porządkowe w państwie totalitarnym?). W połączeniu ze świetnym, nostalgicznym wokalem (tekst też niczego sobie - pełen smutku i rozczarowania, głos beznamiętny i elektroniczny) daje to bardzo ciekawą mieszankę.

The Storm – jeden z najciekawszych utworów, odznacza się łatwo wyczuwalnym rytmem i narastaniem kolejnych warstw muzyki. Motyw przewodni jest bardzo charakterystyczny i wpadający w ucho, kojarzy się trochę z kosmosem, ale też z wielką imprezą w barze z milionem neonów, droidami do tańca i toksycznymi drinkami. Z powodzeniem można sobie wyobrazić postacie (np. kosmitów) tańczących do tej muzyki. Z drugiej strony, może to być motyw przewodni drużyny lub ważnej postaci czy grupy (np. mafii). Warto zwrócić uwagę na seksowny głos wokalisty (może jakiś futurystyczny dom uciech?).

Unleashed – początkowe dźwięki kojarzące się ze spawaniem kabli, przeskakującymi iskrami i światłami włączanych kontrolek, budują niesamowity klimat. Po chwili przechodzą w melanż przerobionego elektronicznie głosu i coraz agresywniejszej, narastającej kakofonii dźwięków. Kojarzyć się to może z inwazją maszyn na nic nie spodziewającą się wioskę; pojedynkiem z gigantycznym androidem; statkiem wychodzącym z nadprzestrzeni czy bombardującym stację kosmiczną. Ważna jest skala –piosenka nie nadaje się do małej potyczki z mutantami – potrzebuje czegoś naprawdę wielkiego i potężnego, a najlepiej szalonego – na co wskazuje późniejsza część utworu.

Beneath the Ruble – sam tytuł mówi wiele. Tajemnicze znalezisko pod gruzami miasta albo w kanałach szybko okazuje się jajem obcej formy życia, lub ukrytym od lat silosem nuklearnym. A może pod Nowym Jorkiem czeka armia robotów, czekających na aktywację? Piosenka pasuje również do settingów RPG z systemem totalitarnym w roli głównej – nienawiść i rozpacz wokalisty przesiąkają gdzieś pomiędzy elektronicznymi samplami. Aż chce się chwycić za broń i walczyć ze znienawidzonym systemem. Zwłaszcza, że czuć cały czas nadzieję.

Buried Alive – najbardziej dynamiczny kawałek. Pełen eksplozji, napięcia, nienawiści i rozpaczy. Niczym pęd w wirtualnym pojeździe, gdzieś w szalonym umyśle sztucznej inteligencji (por. film TRON). Obok desperacji i strachu czuć podniecenie – jak podczas biegu po dachach wieżowców i wymiany ognia z osaczającymi nas wrogami. Warto też zwrócić uwagę na momenty wyraźnego spowolnienia i wyciszenia – idealny moment, by, jak w Matrixie albo w grze Max Payne, zatrzymać czas i pozwolić naszym graczom rozkoszować się ogromem zostawionych przez nich zniszczeń. A obok, obowiązkowo, zwolnione pociski, mijające ze świstem twarz.


Oczywiście nie są to wszystkie utworu z płyty Artificial Soldier, a krążek ten nie jest jedynym wartym uwagi dziełem zespołu Front Line Assembly. Szczególnie warto poznać album Fallout, na którym znajdziecie wersje oryginalne piosenek z Artificial Soldier (która składa się głównie z remixów) oraz kilka innych, równie ciekawych kompozycji.


Ocena:

Muzyka tła: 1/5 – utwory są nazbyt dynamiczne, wpadające w ucho, drapieżne i głośne. Nieustannie zwracają na siebie uwagę.

Muzyka obszaru: 4/5 – praktycznie każdy utwór narzuca wizję jakiegoś obszaru. Świetnie nadaje się jako wsparcie tak dla wyobraźni graczy, jak i dla inwencji Mistrza Gry.

Muzyka przygody: 5/5 – trudno o równie dobrą muzykę inspirującą scenariusz. Pomysły aż krzyczą z piosenek, obrazy wydarzeń rzucają się na uczestników zabawy i nie puszczają ich aż do końca. Muszą to być jednak wydarzenia spektakularne i dynamiczne – do biesiady w tawernie raczej się nie nadają. Za to do wysadzenia w powietrze całego świata – jak najbardziej. Najlepiej sprawdzałaby się w wielkich, futurystycznych metropoliach, na statkach kosmicznych, postapokaliptycznych szosach, laboratorium szalonego naukowca czy zapomnianych bunkrach.

Muzyka drużyny: nie.

Komentarze


chimera
   
Ocena:
0
Oprócz Artificial Soldier zdecydowanie polecam Civilization. Zresztą chyba wszystko FLA jest godne odsłuchania.
28-07-2010 22:54
amnezjusz
   
Ocena:
0
"Muzyka elektroniczna cieszy się złą sławą. Pierwszym skojarzeniem bywają umięśnieni, ogoleni na zero mężczyźni w gustownych dresach; technogoci w zabawnych strojach; lub imprezy na blokowisku. Jest to obraz nieco krzywdzący, gdyż techno i elektro mają wiele obliczy. "

Wiesz, nie oszukujmy się że obraz prawdziwego techno (takiego spod znaku Millsa, Underground Resistance, Drexciya czy Craiga) jest deprecjonowany przez wszelakiego rodzaju mało ambitne hands upy i inne muzykopodobne twory wiksiarskie, które w Polsce pod techno się podpina a w rzeczywistości które z techno łączy jedynie przynależność do rodziny elektronicznej muzyki ;/

Sam artykuł fajny i zgrabny i dzięki w ogóle za przypomnienie tej płytki bo dawno się nie słuchało i na odświeżenie czas przyszedł :)
28-07-2010 23:11
27532

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dzięki za artykuł!
29-07-2010 08:02
Charger
   
Ocena:
0
Zespół jest niezły ale moje zainteresowanie nim będzie raczej krótkie. Poza Unleashed żaden kawałek mnie nie powalił. Powinieneś też dodać, że FLA to formacja wykonująca muzykę stanowiącą połączenie brzmień instrumentalnych z elektronicznymi. Nie każdy fan elektro lubi motywy instrumentalne.
29-07-2010 09:54
Alkioneus
   
Ocena:
0
Muzyka elektroniczna cieszy się złą sławą. Pierwszym skojarzeniem bywają umięśnieni, ogoleni na zero mężczyźni w gustownych dresach; technogoci w zabawnych strojach; lub imprezy na blokowisku. Jest to obraz nieco krzywdzący, gdyż techno i elektro mają wiele obliczy.

Po tym przestałem czytać ten artykuł. FLA znam, więc nic nie straciłem, pewne uogólnienia zawsze mnie drażniły. Każde zdanie po kolei i z osobna jest dla mnie nie do przyjęcia.

Ale to może być też moja wina, więc no offense.
29-07-2010 10:41
~Ax

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
FLA i techno w jednym artykule. Thx, bb.
29-07-2010 12:08
Alkioneus
   
Ocena:
0
I nie odpuszczę, jeszcze się doczepię.

stechnicyzowaną, dobrze zrytmizowaną i pełną wyobraźni podróż

Gdzie stechnicyzowanie?
FLA to industrial, ostro romansujący z electro, ale industrial. Za bardzo złożony aranżacyjnie, by wepchnąć do półki z EBM, ale w kontekście takiej muzyki używanie słowa techno/technicyzowanie to nawet nie laicyzm, ale totalna ignorancja.

I żeby nie było. Nie jestem jakimś zasklepionym fanatykiem sortującym muzykę po szufladkach - ale pewne elementarne podziały są. Jak w fantastyce, są elfy i krasnoludy.

P.S. Piszesz o technogotach w zabawnych strojach. Domyślnie chodzi Ci chyba właśnie o fanów industrialu.


29-07-2010 14:32
amnezjusz
   
Ocena:
+2
Ale, ale... technicyzacja (według mnie) nie odnosi się do muzyki techno (i w jakimś stopniu nasycenia FLA tą muzyką) a właśnie do czystego industrialu - jedynie sformułowano to niekoniecznie szczęśliwe (IMO stechnicyzowanie=industrializacja :)).
29-07-2010 15:02
Alkioneus
   
Ocena:
0
Możliwe, nie chcę robić za hatera.
Jeżeli Czarny tak to chciał ująć, to ponad połowa mojego marudzenia jest psu na budę. Tylko, że naprawdę wpis wchodzi na grząski grunt.
29-07-2010 18:41
~Zeus

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Miło, że ktoś zwrócił uwagę na jeden z moich ulubionych zespołów. Tylko mała uwaga - Front Line Assembly to coś z pogranicza EBM oraz industrialu i z techno nie ma nic wspólnego, o czym zresztą już pisali przedmówcy.

Sam "Artificial Soldier" jest dobry, ale IMO "Millennium" nie przebija.

No i jeszcze jeden system, który bym z chęcią poprowadził z FLA w tle - Eclipse Phase.

29-07-2010 19:08
Czarny
   
Ocena:
0
Pisząc o technogotach miałem na myśli np. ludzi, których można spotkać na Castle Party (sporo moich znajomych tam jeździ - ich stroje bywają... kontrowersyjne).

Dla mnie FLA stoi gdzieś pomiędzy industrialem i elektroniką (nie techno!) - ale nie jestem absolutnie żadnym ekspertem w tej kwestii i jeżeli, drogi Alkioneusie, jesteś lepiej zorientowany, to pozostaje mi tylko przychylić się do Twego zdania.
30-07-2010 21:19
~mery się nie loguje

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
A ja tak czy siak polecam obadać dogłębniej klimaty FLA, mniej lub bardziej podobne, począwszy od klasycznego Industrialu, poprzez wczesny EBM, do nowofalowego Aggrotechu i Rhytmic Noise. Masa, częstokroć doskonałej muzyki. ;]

I nie, pomimo żem rasowy Techno młot, to wcale nie bulwersuje mnie zestawianie FLA i Techno. ;]
31-07-2010 03:29
~Zeus

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@ Czarny

To są cybergoci, nie technogoci :P
A jeśli już szukać jakiejś subkultury, do której najlepiej dałoby się podpasować FLA, to byliby to rivetheads.
01-08-2010 19:51

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.