» Blog » Filmowe Odrzucanki #1
18-01-2009 01:25

Filmowe Odrzucanki #1

W działach: Takietam... | Odsłony: 2

Wiele blogów raz na jakiś czas umieszcza wpisy z polecanymi przez jego autora filmami. Nie ma sensu powtarzać schematu, gdyż ogólnie rzecz ujmując z większością takich wpisów się zgadzam. Wiadomo, Wall-E wymiatał, Spirit jest niezły ale dla nietypowej widowni, Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia to całkiem solidny remake, a Mroczny Rycerz to kawał dobrego kina był. Jedynie okazjonalnie jakiś blog skroi recenzję szmiry, tylko dlatego, że autor ów bloga miał względem filmu jakieś nadzieje. Ja jednak cierpię na wyrafinowaną formę masochizmu, i chodzę do kina na wszystko, co w nim leci z wyjątkiem polskich komedii romantycznych (aż takim masochistą nikt nie jest, to pewne). Dlatego też zamiast tradycyjnych polecanek, raz na jakiś czas spiszę odrzucanki, czyli filmy, które według mnie są straszliwe w każdym ich aspekcie. Na dzisiaj przygotowałem wam, drodzy czytelnicy, trzy takie szlachetne tytuły, z czego jeden to tylko trailer: Zmierzch, Transporter 3 i Dragonball Evolution.

1. Zmierzch - film na podstawie książki. Z tego co się jednak orientuję, niewiele jest tej podstawy, gdyż wszystko w nim pomieszano, Bohaterowie nie zachowują się jak książkowe odpowiedniki, z historii jak zwykle wycięto ciekawe momenty. I co najgorsze, film jest skierowany do 14 letnich dziewcząt, o czym dosadnie świadczy obsada. Główna bohaterka jest szara, nijaka i totalnie pozbawiona iskry. Główny bohater co prawda werwy też nie ma, ale stylistki tak go wypiękniły, że ma twarz jak chłopiec z okładki Bravo Girl. Dialogi są tak skrojone, by były zrozumiałe przez fanów Dody (Ej no ale weź…), fabuła nie ma sensu, gra aktorska jest drewniana w tak straszliwy sposób, że nawet Nicolas “Pokerface” Cage by tak nie potrafił. Ogólnie, siedziałem na filmie tylko dlatego, że nie mogłem uwierzyć, że coś takiego nakręcono. Każda kolejna scena, każdy kolejny dialog powodował u mnie narastające niedowierzanie. Czy ja na pewno byłem na tym seansie?

2. Transporter 3 - cóż, tutaj spodziewałem się dokładnie tego, co dostałem. Szmira, która zamienia się w doskonałą rozrywkę, jeżeli wyłączy się mózg. Reklamowanie go jako film dla “prawdziwych facetów” to niezły numer - w końcu ma wszystko to, co “prawdziwy facet” ma uwielbiać. Szybkie samochody, piękne kobiety. Szkoda jednak, że Luc Besson zapomniał, że niektórzy lubią w filmach jeszcze trochę fabuły i sensu. Statham jest określany w reklamach tegoż dzieła jako “rewelacyjny”. Jest to relatywnie rzecz ujmując prawda - jest rewelacyjnym aktorem do bezmózgich filmów. Dobrze się prezentuje, nie musi wiele mówić, grać zresztą też nie musi, bo wystarczy że zdejmie koszule, wypnie muskuły i skopie kilku drani. W sumie, to jest fabuła filmu - Statham kopiący drani.

3. Dragonball Evolution - na to nie ma słów. Jest za to trailer w niezłej jakości, o tej poniżej. Powiem jedynie tyle: Goku - chłopak z Boysbandu. Bulma - komandos. ChiChi - gejsza-ninja. O bogowie podziemia…

A tutaj macie... nie, nie link do bloga, ale do trailera HD filmu Dragonball Evolution.
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Panthera
   
Ocena:
0
"Z tego co się jednak orientuję"... znaczy się książki nie czytałeś, więc po co porównywać film do niej? Skoro nie wiesz na pewno.
18-01-2009 12:13
K.D.
    ^up
Ocena:
0
Czyżby nalot 'nie czytałeś książki, to możesz się udławić recenzją filmu na jej podstawie'? ;]
No to powiem tak, w myśl polityczno-polterowej poprawności: czytałem książkę, widziałem film, i mam przemyślenia podobne do tych saiseowych. Bohaterka filmu - szara nastolatka, z którą może utożsamić się każda czytelniczka(!), śliczny wampir z twarzą przyprasowaną do czaszki żelazkiem(!!), i początek(powrót?) ery wampirów jako seks- i trend-symboli ludzi młodych(!!!), a nie tylko zamroczonych, anty-ludzkich, anty-życiowych nastolatków. I prawdą jest ożarto film z pewnych książkowych elementów, chociaż nie sądzę by scenarzysta wyszedł w tym momencie poza stałą kosmiczną wycinania fragmentów książki przy pisaniu scenariusza. Ale Nicholas 'Gram świetnie', aka 'Mam wiele twarzy' Cage i tak mógłby zagrać gorzej ;]
Moja trzynastoletnia siostra była wniebowzięta, natomiast moja osiemnastoletnia dziewczyna zrobiła nad filmem widowiskowe potrójne salto mortale z użyciem rzęs wyłącznie, byle go nie tknąć choćby rąbkiem spódnicy. Ale nadal uważam, że obie te przeciwne reakcje nie wpłynęły na mój końcowy werdytk: film nie jest dobry, zarobi miliony.

Transporter 3 - lubię Stathama(i jego nienajgorszą klatę :F), a mózg przechodzi mi w stan spoczynku po usłyszeniu pierwszych dwóch sylab nazwy filmu, więc film przetrawiłem w ciszy i bez sensacji żołądkowych.

Dragonball Evolution - co? Nigdy o tym nie słyszałem...

Po obejrzeniu trailera:
... ;O ...
18-01-2009 12:48
Panthera
   
Ocena:
0
Nie. Stwierdzam, że skoro nie czytał, to niech nie porównuje książki do filmu bo tak mu powiedziano, ze w książce jest. Nie wiesz czegoś, nie pisz. Film można ocenić bez książki. Co też napisałam... napisać jeszcze raz? Czy nadal będziesz wdział to co chcesz?

Ps. Książkę czytałam filmu nie zamierzam oglądać, taka "fajna" książka była.
18-01-2009 13:31

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.