» Blog » Ferus – powrót magicznych przedmiotów
07-03-2010 18:42

Ferus – powrót magicznych przedmiotów

W działach: Straznicy Graala, rpg, scenariusze | Odsłony: 5

Gdy byłam jeszcze bardzo małym erpegowcem uwielbiałam obsypywać graczy magicznymi przedmiotami. Talizmany nie zawsze były szczególnie potężne, czasem zwyczajnie klimatyczne – jak na przykład Błękitna Księga, która była oprawiona w chmurę i po każdej przygodzie gracze mogli do niej zaglądnąć, aby przeczytać poetycki opis czynów, jaki właśnie dokonali.

Wychowana na Grach Fabularnych, w jakie grał mój starszy brat – pozdrawiam Chiny – wzorowałam się na jego Mistrzach Gry – pozdrawiam Staszka Strelnika. Właśnie od nich zaczerpnęłam pomysł rysowania przedmiotów posiadających wyjątkowe moce. Gracz, którego postać zdobyła magiczny miecz, tarcze, pióro lub naszyjnik otrzymywał karteczkę z ilustracją łupu. Karteczki były z papieru pomazanego herbatą, a rysunki wykonane ołówkiem. Stylizowałam je na ilustracje z magicznych ksiąg, które opisywały historię i właściwości magicznego przedmiotu.

Z czasem każdy członek drużyny miał dopięte do swojej karty postaci pokaźna kolekcję karteczek z rysunkami. Z czasem wystarczyło machnąć moim graczom małą kartka przed oczami, aby chętnie angażowali się w każde kłopoty. Odezwał się silny duch kolekcjonerstwa i nie najważniejsza była ilość przedmiotów, ani nawet ich moc, ale najładniejszy rysunek. Dochodziło do kłótni czyj bazgroł jest fajniejszy.

Postanowiłam wskrzesić ten zwyczaj i w trakcie przygotowywanej przeze mnie kampanii wykorzystać pomysł z ilustracjami przedmiotów.Nie zdecydowałam jeszcze, czy gracze otrzymają przedmioty narysowane w stylu koślawego średniowiecza, czy skorzystam z osiągnięć nowoczesnej techniki.

Pierwsza próba zaowocowała powstaniem Ferusa – nie wykutego do końca magicznego miecza, który wygląda jak kawałek płaskiego pręta mający dopiero stać się śmiertelnym ostrzem. Noszący go rycerz będzie stale narażony na kpiny ze strony swoich przeciwników. Do czasu, gdy w walce Ferus zapłonie trupim płomieniem. Niedokończony miecz otrzymał swój finalny kształt z rąk upiornego mistrza, dlatego sam również jest duchem prawdziwej broni.




Komentarze


viagrom
   
Ocena:
+1
Ha, świetny pomysł (i przepiękny rysunek - średniowiecze z nowoczesnymi obrazkami jest super oryginalne).
My wprowadzamy na najbliższe sesje gwiezdnych wojen achievementy :D
07-03-2010 18:52
   
Ocena:
0
Handouty to fajny pomysł, ale trzeba uważać aby nie przesadzić z ilością.

Sesje na które MG przynosi worek rozmaitych dodatków - dwa rysunki, trzy pistolety, pięć świec, cztery rolki pergaminu to moim zdaniem przesada.
07-03-2010 19:46
MEaDEA
    MaWro
Ocena:
+5
Na pewno nie warto zakopywać graczy pod stertą pomocy do gry, które należy odcyfrować, zrozumieć lub zapamiętać. Faktycznie mogą się poczuć przytłoczeni.

Jeśli natomiast handouty są wykorzystywane do zbudowania klimatu - świeczki, ładne karty postaci, mapki itp. - to raczej wpływają pozytywnie na rozgrywkę.

Handouty nie są bezsensownym dodatkiem, który śmieci ale pełnią różne funkcje. Przekazują informację na temat fabuły, konwencji i estetyki danego scenariusza. Odwalają sporo brudnej roboty za Mistrza Gry. Jeszcze przed pierwszymi słowami sesji wprowadzają uczestników w przyjęte zasady.

Jeśli pomoce pełnią swoją rolę (podane powyżej), a nie leżą z boku zignorowane przez drużynę, to trudno mi sobie wyobrazić, że jest ich za dużo.

Osobny problem stanowią niechlujnie wykonane pomoce - takie faktycznie mogą zepsuć estetyczny odbiór sesji lub wprowadzić graczy w błąd. Przykładowo list napisany z błędami lub portret mrocznego BN, który przypomina postać z kreskówki.

Ilość używanych pomocy zależy od zwyczajów danej grupy. Przykładowo "dwa rysunki, trzy pistolety, pięć świec, cztery rolki pergaminu" to dla mnie nie jest za dużo ;)
07-03-2010 20:21
   
Ocena:
+1
W pełni rozumiem o co ci chodzi.

Mnie poprostu duża ilość handoutów, nawet jeśli każdy jest pięknie przygotowany i znakomicie wpisuje się w fabułe raczej zniechęca niż zachęca do rozgrywki.

Nie ma jednego słusznego podejścia do tej sprawy. Każdy lubi co innego;)
08-03-2010 18:42
Onslo
    O
Ocena:
0
Ja też używam herbaty do miętolenia kartek i wzorowania je na stare księgi. Dobra technika i klimatyczna :)
09-03-2010 08:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.