» Recenzje » Fall Part 2: Unbound

Fall Part 2: Unbound


wersja do druku

Jakże ludzki robot

Redakcja: Henryk Tur, Marcin 'Karriari' Martyniuk, Daga 'Tiszka' Brzozowska
Ilustracje: balint

Fall Part 2: Unbound
ARID to tylko z pozoru typowy robot: wierny wobec ludzkich właścicieli i konsekwentnie realizujący postawione przed nim zadanie. Jednakże pod blaszaną pokrywą skrywa się iście ludzka dusza, tylko z pozoru obca maszynom, jednak wielce przydatna podczas walki o przetrwanie syntetycznego życia. Jesteście gotowi przemierzyć sieć i sprostać rozmaitym łamigłówkom?

Po perypetiach związanych z poszukiwaniem pomocy dla ludzkiego właściciela, ARID powróciła do akcji. Tym razem stawka została podbita: gra już nie toczy się o uratowanie rannego, schowanego w skafandrze ludzkiego operatora, ale o samo istnienie głównej bohaterki. W tym celu należy sprostać rozmaitym wyzwaniom.

The Fall 2: Unbound to drugi po The Fall tytuł niewielkiego studia Over the Moon Games. Pierwsza pozycja ujrzała światło dzienne w roku 2014 dzięki zakończonej sukcesem kampanii na platformie Kickstarter. Na kontynuację trzeba było poczekać aż 4 lata, chociaż obyło się tym razem bez zbiórki funduszy. Warto za to podkreślić, że gra trafiła od razu na wszystkie najważniejsze platformy: PC, PS4 oraz XONE.

Pierwsza odsłona perypetii  ARID była tytułem przygodowym, kładącym jednak duży nacisk na aspekty logiczne: umiejętność kojarzenia faktów oraz budowania z pojedynczych elementów całościowego obrazu. Kontynuacja oczywiście utrzymała ten trend, został on jednak uzupełniony o silne akcenty zręcznościowe, znane pod pojęciem metroidvany. O co w tym chodzi? Sensem The Fall było wykonanie rozmaitych zadań, walka zaś miała charakter czysto umowny, ograniczając się do konieczności skorzystania z osłony i wyprowadzenia celnego ataku.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tym razem ARID, a co za tym idzie i gracz, w trakcie potyczek z rozmaitymi, często wymagającymi, rywalami musi wykazać się zręcznością oraz refleksem. Od strony wykorzystanych w trakcie walki klawiszy nie jest to trudne zadanie, więcej kłopotów sprawia wyczucie odpowiedniego momentu na wyprowadzenie ciosu. Elementy zręcznościowe zdecydowanie urozmaicają zabawę, będąc świetnym kontrapunktem dla bardziej absorbujących szare komórki zadań.

Nowy mechanizm odbił się niestety na klimacie towarzyszącym zabawie, który to w jedynce prezentował się genialnie, ale niestety już tak bardzo nie urzeka w dwójce. Spustoszone okolice, podziemia, zamiast ludzi manekiny, na których roboty uczyły się usługiwać swoim właścicielom – to wszystko budowało niesamowity, dystopijny klimat, świetnie komponujący się z tematyką, tworząc z oprawą wizualną spójną, a zarazem bardzo udaną całość. Tymczasem przestawienie się na "tronową" stylistykę w interwałach pomiędzy rozmaitymi zadaniami nieco osłabiło dorobek wypracowany w części pierwszej i klimatyczną, a zarazem tak przejmująco humanistyczną opowieść zastąpiła zwykła zręcznościówka. 

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Od strony poziomu trudności seria The Fall może nie jest największym wyciskaczem siódmych potów z szarych komórek, ale i tak momentami należy mocniej ruszyć głową, aby sprostać postawionym zadaniom. Zazwyczaj wymagają one odnalezienia właściwych elementów i dostarczenia ich we właściwe miejsce, co z kolei zmusza użytkownika nie tylko do krążenia po lokacjach. W niektórych miejscach łatwo jest się zaciąć, w innych zaś można poklikać po dostępnych punktach w ciemno, szczęśliwie jednak takich sytuacji jest ledwie kilka. Większość problemów wynika z braku rodzimej wersji językowej, co jest chyba największą bolączką omawianej gry.

Kontynuacja The Fall w jeszcze większym stopniu niż poprzedniczka kładzie akcent na doświadczanie zakręconej – a przy tym bardzo dobrej! – fabuły, co również jest naturalną konsekwencją wydłużenia czasu zabawy. Niestety, nawet dysponując znajomością angielskiego w stopniu średnim bardzo łatwo jest przegapić rozmaite niuanse oraz smaczki i jest to strata nie do powetowania, bowiem spora ilość pozyskiwanych informacji nie tylko dotyczy wskazówek odnośnie do dalszych kroków, ale i uzupełnia wiedzę odbiorcy o otaczającym ARID świecie. Co więcej, brak zrozumienia rozmaitych kwestii sprawia, że gra staje się nieco utrudniona, bowiem świadome działanie zamienia się w przeklikiwanie kolejnych pomieszczeń.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Na osobny akapit zasługuje sama ARID. Autorzy gry stworzyli jedną z ciekawszych cybernetycznych postaci z jakimi można się spotkać spędzając czas przed monitorem: głęboko humanistyczną oraz naznaczoną silną nostalgią, budowaną poprzez potrzebę porządku i sprawiedliwości. Warto w tym miejscu dodać, że inspiracją podczas tworzenia tej postaci stało się opowiadanie Isaaca Asimova, Zabawa w berka. Finalny rezultat jest znakomity i śmiało można zaryzykować twierdzenie, że ARID może być ustawiona obok najbardziej interesujących robotów w szeroko pojętej popkulturze.

Miejscami ambiwalentne uczucia budzi również oprawa audio-wizualna. Z jednej strony zadania wewnątrz sieci pachną grami sprzed wielu lat. Animacje są wówczas maksymalnie uproszczone, wręcz ascetyczne, co po prawdzie elegancko spina się z "tronowym" klimatem, ale nie jestem przekonany, czy ten element przypadnie komukolwiek do gustu, bowiem nawet jakość animacji pozostawia sporo do życzenia. Na przeciwległym biegunie jest oprawia zdań głównych: podobnie jak pierwsza odsłona przygód ARID ociekająca świetnym klimatem, rewelacyjną grą światła i cieni, fantastycznie współgrająca z tematyką gry. W ostatecznym rozrachunku ten drugi element bierze górę.

Studio Over the Moon obiecywało "więcej wszystkiego" i słowa dotrzymało. Sequel nie okazał się jedynie repliką poprzedniczki, powielającą sprawdzone schematy. Poza najbardziej oczywistą sprawą, jaką jest wydłużenie czasu zabawy dołożono nowe mechanizmy oraz zadbano o przyzwoitą fabułę. Gra zmusza przy tym do odrobiny ruszenia głową, ale jednocześnie nie przyprawia o jej ból. Dzięki tym zabiegom ARID stała się jeszcze bardziej ludzka niż była.

Plusy:

  • w porównaniu do pierwszej odsłony, trzy razy dłuższa zabawa
  • elementy zręcznościowe urozmaicające rozgrywkę
  • świetny klimat
  • dobry balans trudności zagadek
  • ładna oprawa graficzna misji głównych
  • świetny bohater główny

Minusy:

  • bardzo słaba oprawa graficzna wątku w sieci
  • brak polskiej wersji językowej

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 1
Obecnie grają: 1

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: The Fall Part 2: Unbound
Producent: Over The Moon
Wydawca: Over The Moon
Data premiery (świat): 13 lutego 2018
Wymagania sprzętowe: Dwurdzeniowy procesor 3 Ghz; 8 GB RAM; GeForce GTX 1050 lub równoważna; Windows 7 SP1+ / 8 / 10; 1,4 GB wolnego miejsca na dysku twardym
Strona WWW: www.overthemoongames.com/
Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One, Switch



Czytaj również

Magia uczuć
Upadek
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.