» Magic: the Gathering » Raporty » Extended w Trzciance

Extended w Trzciance


wersja do druku

Witam

Na turnieju w Trzciance stawiła się ekipa pilska, w skład której wchodziły 3
osoby: Artur "Skaven" Baron, Marcin "Kaczor" Kańczkowski no i moja osoba. Na
turnieju grałem moim Deed or Fiction, spis na końcu raportu.

1 vs Marcin "Kaczor" Kańczkowski, Fires bez Saproling Burstów
1 gra - ręka całkiem dobra. Kaczor zaczyna z shocka i firesów, a ja
spokojnie staram się budować mana base (z braku duali korzystam z Salt
Marshów :). Pierwsze zagrożenie - blastkę - skontowałem, sam zaś zagrywam
Masticorę z odtapowanymi 2 islandami. Z końcem Kaczor rzuca w nią Rhystic
Lightninga, w swojej natomiast 2xScorching lava, uśmiercając mi Masti.
Staram się szukać faktów, w międzyczasie przeciwnik zagrywa Shocktroops
(Undermine), Wheatherseed Treefolk (Counterspell) i drugi Treefolk, na
którego niestety nie starczyło mi już kontr. Staram się bronić przed
Treefolkiem rzucając edykty i czekając na kontrę. Kaczor zrobił dość poważny
błąd - miałem 7 life, kontrę na ręce a na stole treetopa. Kaczor ma na stole
Treefolka z Rancorem, dociąga kartę i rzuca Reckless Abandon na Treefolku -
zamiast zaatakować i zmusić mnie do bloku Treetopem. Spokojnie wpuszczam
abandon, kontruję Treefolka, a zabijam Treetopem i Conclavą. Zostałem na 3.

2 gra - Kaczor ma dość dobry początek - 1t elf, 2t fires, 3t blastka. Ja
nie miałem mana na kontry (zasługa taplandów), ale w 3t zagrałem deeda,
którego odpaliłem w kolejnej turze za 4. Kaczor pali mnie shockami, wystawia
jeszcze llanowara, chce dać mu rancora, jednak ja w odpowiedzi na to edykt.
Przez kilka tur gramy draw-go, aż w końcu mam 8 kart na ręce i discarduję
Nether Spirita. W kolejnej turze zagrywam Masti. Kaczor próbuje mnie zabić
(mam 2 life) - zagrywa treefolka, rzuca abandon, jednak ja mam hydroblasta.
W kolejnej turze zagrywa treefolka, którego w swojej turze przejmuję
treachery. Kaczor ma 8 life, zagrywa drugiego treefolka, wpuszczam go i z
końcem tury przeciwnika rzucam w niego Submerge i zabijam wjazdem za 14
(nether, Masti, Treefolk, Treetop)

2:0, 1:0:0, 3 punkty

2 vs Tomek Cap, GR napór
1 gra - Duressem wyrzucam shocka, on wystawia powoli lady (mam
wątpliwości czym gra przeciwnik - nie widzę kreatur). W końcu na stół
starają się wejść Simian Grunts, które kontruję. Wystawiam w chwilę później
Deeda i czekam. Dałem się kilka tur poatakować Tainted Amodonem (3/3 za 3
mana), czekając z Deedem na więcej kreatur, w końcu przy 11 life odpaliłem
Deeda i wystawiłem drugiego. W tym czesie mam massive card-drawing - fakty,
blessingi, impulse. Zadaję obrażenia Conclavą, na którą przeciwnik nie może
znaleźć odpowiedzi. Zostaję na 7.

2 gra - Przeciwnik zaczyna trochę agresywniej - Familiar czerwony,
Simian Grunts, Yavimaya Granger, jednak ja karcę wszystkie krity Deedem.
Przeciwnik zbiera manę na Volcanic Dragona - pozwalam mu go zagrać, bo na
ręce mam treachery :) W swojej turze zagrywam teczkę, Masti i po 3 turach
gra skończyła się na moją korzyść.

2:0, 2:0:0, 6 punktów

3 vs Michał Jędraszczak, GR Fires, pierwszy turniej Michała i po 2 rundach 6
punktów - brawo!
1 gra - No i początek potwierdzał jego dobrą predyspozycję tego dnia -
Pygmy Razorback z Wild Might (byłem stapowany) zadaje mi w 3t 7 obrażeń.
Jednak od tego momentu gra przestała mieć tak szaleńcze tempo - zagrywa 2
razy firesy, ja Deed. Przeciwnik nie wystawia kreatur, zeby nie nadziać się
na Deeda, ja natomiast powoli jadę Treetopem. W końcu mając mało life
decyduje się zagrać Werebeara, ja odpalam Deeda i w swojej zbijam Treetopem
i Conclavą.

2 gra - ręka dość dobra. Przeciwnik zaczyna z Pygmy Razorback, i kuta
mnie nim powoli acz systematycznie. W końcu zagrywa Horned Kavu, którego w
kolejnej turze przejmuję treachery. Michał zagrywa Razorbacka, którego
próbuję przejąć teczką, jednak on w odpowiedzi pali go Flame Burstem.
Korzystając z tego, że jestem wytapowany zagrywa FTK, zabijając Horned Kavu.
Całe szczęście stopdeckowałem Nethera, który spowodował sytuację patową na
stole. Michał zagrywa jeszcze Citadel of Pain, ja w odpowiedzi rzucam fakty,
jednak nie znajduje kontry i muszę wpuścić ten enchant. Całe szczęście
dochodzi mi Masti, która powoli zaczyna sprzątać stół (llanowar, werebear na
sterydach itp.). W końcu po przebiciu się przez pół decku dochodzi mi
zielone źródło many, zagrywam Deeda, sprzątam stół i zabijam przeciwnika w
kilka tur korzystając z Masti, Netherów i Underów.

2:0, 3:0:0, 9 punktów

4 vs nie zapisałem, sorry, dziwny UControl
1 gra - przeciwnik 2 razy mulligan i dość długo zastanawia się czy nie
brać kolejnego. Decyduje się jednak grać i przez 3 tury topdeckuje potrzebne
mu lądy :)) Przecwinik trochę dziwnie korzysta z kontr (kontruje między
innymi Brainstorma i Impulsa), ale dzięki temu już w 5 turze ma więcej lądów
niż ja (on topdeckował lądy, mi natomiast żadne nie dochodziły). Staram się
nie doprowadzić do sytuacji, kiedy będzie miał dużo kontr na ręce, więc
systematycznie zagrywam karty, które przeciwnik będzie chciał skontrować -
Duress, Blessing, itd. Dzięki temu na najważniejsze karty - Fact or
Fiction - w tym matchupie nie starcza mu kontr - kilka faktów przedziera
się, dając mi ogromną przewagę w ilości i jakości kart. Skontrowałem kilka
Magpie, sam atakowałem Conclavą i Treetopem, ustawicznie cofanymi przez
Snapy itp, jednak to tylko przedłużało agonię :))

2 gra - powoli gramy draw-go. Skontrowałem we wczesnym stadium gry 2
Magpie i Airelementala (głownie dzięki kilku Gainsay) Factuję, zdobywam
przewagę, zmuszam go do cofania mi Treetopa Snapem. Przeprowadziliśmy kilka
walk na kntry o m.in. Blessinga, jednak to nie ma większego znaczenia, bo
przeciwnik nie może znaleźć odpowiedzi (wasteland lub dust bowl) na
lądostwora i wygrywam grę.

2:0, 4:0:0, 12 punktów

Gramy top8, więc teraz walczę z:
1/4 vs Agata Weiske, GR napór (jedna z trzech uczestniczek turnieju)
1 gra - gra nie ukłąda się po mojej myśli - najpierw Raging Goblin,
później 2 Lyristki (wróg nr1 Deedów :)). Jednak całe szczęście w
międzyczasie nie pojawiły się żadne duże kreatury (w stylu Blastki), więc
mogę zagrać Deeda w 4t i odpalić za 1. Na stole pojawia się Horned Kavu,
przejęty treachery, na stół wychodzi Masti i wraz ze zdradzieckim Kavu i z
Treetopem dość szybko kończą grę.

2 gra - muszę ratować się mulliganem (1 ląd), początek znów nienajlepszy
dla mnie (muszę rzucić Hydroblast w Horned Kavu, aby zmniejszyć obrażenia).
Całe szczęście dochodzi Deed, który posprzątał kilka kreatur. Przez całą grę
staram się uzyskać kontrolę, w końcu zjawia się Masti, zabija m.in. Wurma
6/4 i zapenia mi zwycięstwo (zostałem na 5 life)

2:0, 5:0:0

1/2 vs Krzysiek "Toster" Makowski, WhiteWeenie (jaka niespodzianka !!!)
1 gra - ręka w miarę dobra. U Tostera pojawiają się małe weenie -
Carateker, Patrol Hound itp. Ja całą grę tracę na znalezieniu Deeda lub
Masti, jednak mimo rozpaczliwych prób obrony Conclavą i Treetopem nie
zdążyłem znaleźć Pernicious Deeda.

2 gra - in 3 Keg, Masti, Treachery - out Misdirection (mogła zostać z
uwagi na Afterlife), 4 Duress. Toster żartuje, że pewno mam 4 Chille
specjalnie na Tosterową Ponzę (dla tych co nie czytali poprzedniego
raportu - Toster poddał grę, gdy na stole pojawił się trzeci Chill) i nie
będę mógł z tych kart dziś skorzystać.
U mnie mulligan. Toster zaczyna grę z Caratekera, ja zaczynam z Kega,
który po dwóch turach zabija Youthful Knighta. Toster zagrywa 2 weenie w
swojej 4 turze - drugiego knighta i Hounda, ja jednak zagrywam Deeda, który
sprząta stół z 3 kritów. Mimo to Toster nie przestaje produkować masy
threatów - tym razem pojawiło się dwóch Longbow Archerów. Jednego z nich
przejmuję w swojej turze Treachery, drugiego zabijam edyktem. Toster zagrywa
seal of cleansic, którego underminuje, i archera, na którego kontr już nie
starczyło. Archery zabiły się w walce kilka tur później. Mam mało kart na
ręce i dramatycznie potrzebuję faktów - bo na stole pojawił się Longbow
Archer (czwarty) i Divine Sacrament. Na szczęscie doszły fakty a z nich -
Treachery, 2 Edykty i 2 lądy. Faktem stała się teczka i 2 lądy, a fikcją 2
edykty. W swojej przejąłem archera i powoli atakowałem za 4. W końcu, po
kilku turach w połączeniu z Underminami zabiłem Tostera.

3 gra - Znów muszę wziąć mulligana - 0 lądów. Początek wręcz identyczny
co w drugiej grze - Carateker, knight, ja Keg. Disenchanta skierowanego w
Kega kontruję, w upkeepie zostaję potraktowany Chantem (błąd Tostera -
trzeba było zostawić go na później). Nie zmienia to jednak faktu, że to
Toster jest w natarciu: dzięki Sacramentowi atakuje mnie za 5 co turę - gdy
próbuję zablokować mu jakąś kritę Treetopem - Afterlife. Całe szczęscie
pojawia się Deed i zabija Caratekera, Knighta i Sacrament. Toster jednak w
swojej zagrywa kolejną porcję weeniaczy - Soul Warden, Carateker, Knight.
Jednak ja dzięki arsenałowi na ręce - Treachery i Masti - przejmuję kontrolę
na stole. Dalej już tylko Fakty, spalanie blokerów i ataki Masti do
zwycięstwa.

2:1, 6:0:0

finał - vs Artur "Skaven" Baron, Stompy
1 gra - ręka dość średnia, ale postanawiam grać. Artur zaczyna od
Pouncing Jaguara i Ghazban Ogra. Spwoalniam jego ataki edyktem, jednak Artur
nie przestaje wysypywać się ze swoimi kreaturami - Albino Troll, Wild Dog.
Bardzo potrzebuję Deeda, rzucam Fakty pod koniec jego tury - na stole mam 4
lądy, na ręce taplanda, a Deeda muszę odpalić za 2 (żeby zabić Albino Troll)
Potrzebuję więc Deeda i nietaplanda. Odkrywam 5 kart z góry biblioteki - 2
fakty, Masti, Deed, forest. Czekam z kamienną twarzą na to jak podzieli te
fakty mój przeciwnik i po jakiejś minucie myślenia przecinika biorę foresta
i Deeda, a do grave Masti i 2 fakty :))) W swojej sprzątam stół, jadnak
dalej mam kłopoty - mało life (spowodowane też przez moje painlandy),
Yavimaya Hollow i 2 treetopy na stole u przecwinika. Całe szczęście mam Dust
Bowla. Artur zamienia treetopa, ja rzucam edykta, Artur zamienia drugiego
treetopa i poświęca jednego z nich. Pytam się czy wyznacza atajuących - on
tapuje treetopa. Na to tylko czekałem - został mu tylko odtapnięty Yavimaya
Hollow i nie mógł zregenerować treetopa po uderzeniu z Dust Bowla. Na stole
pojawia się jendak Wild Dog i Winter Orb - oznacza to bliskość mojej
śmierci. Znów jednak ratuje mnie Deed. Zagrywam go, mam 1 ląd untapnięty.
Mam też 3 life on on Wild doga. Atakuje mnie sprowadzając mnie na 1 life.
Gdyby wtedy miał Giant Growtha/Rancora zmusiłby mnie do odpalenia Deeda za
1, co oznaczałoby, że na stole pozostałby Winter Orb, co prędzej czy później
zmusiłoby mnie do kapitulacji. Całe szczęscie udało mi się przeżyć ten atak,
w kolejnej turze uruchomiłem Deeda i zabiłem przeciwnika Conclavą i
Treetopem, kontrolując do samego końca grę.

2 gra - do drugiej gry Artur już nie stanął - poddał grę

2:0, 7:0:0

Turniej był dość ciekawy, choć szkoda, że mało jest w tutejszym
trzcianecko-pilskim środowisku typowych decków dla extended - typowy
draw-go, sligh, stomp, pt junk, the rock, oath - takie środowisko byłoby
znacznie ciekawsze. Ale i tak z turnieju jestem zadowolony - deck sprawdził
się wyśmienicie, gra nim się też bardzo przyjemnie (4 Fact or Fiction in
every deck :))

Deed or Fiction by Shymoon
4 Pernicious Deed
4 Fact or Fiction
4 Counterspell
4 Duress
4 Diabolic Edict
3 Impulse
3 Undermine
2 Brainstorm
2 Gaea's Blessing
1 Misdirection
1 Nether Spirit
1 Treachery
1 Masticore
1 Forbid
1 Dissipate

4 Salt Marsh (zastępstwo duali)
1 Yavimaya Coast
3 Underground River
1 Faerie Conclave
2 Treetop Village
2 Swamp
3 Forest
8 Island

SB: 1 Masticore
4 Hydroblast
1 Treachery
4 Gainsay (spodziewałem się dużo UControlek)
3 Powder Keg
2 Submerge

pozdrowienia
Szymon "Shymoon" Mueller


Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.