» Recenzje » Wszystkie » Ex Oblivione

Ex Oblivione


wersja do druku
Ex Oblivione
Zew Cthulhu to system bardzo popularny w Polsce, co wykazała reakcja na zbiórkę crowdfundindową wydawnictwa Black Monk. Mało kto pamięta chyba jednak o jego bliźniaczym systemie, Delta Green. O ile w Zewie postaci to badacze uniwersyteccy, dziennikarze i antykwariusze mierzący się z kosmicznymi potwornościami typu Cthulhu czy Azathotha, o tyle w DG zagrożenia przypominają bardziej te znane z telewizyjnego serialu Z archiwum X. Oznacza to, że przygody między tymi systemami nie są łatwo przenaszalne, nawet jeśli dzielą one szkielet mechaniki.

Ex Oblivione, przygoda do Delta Green, także wpisuje się w schemat, który opisałem powyżej. Z pewnością powinni w niej brać udział agenci różnorodnych agencji, a nie "Badacze Tajemnic”, nie można jej także z łatwością przenieść do Zewu Cthulhu, nawet jeśli pojawiają się w niej Istoty z Głębin, kult Dagona i Innsmouth. A o czym jest sama przygoda i jak ją oceniam?

Akcja Ex Oblivione dzieje się w Arizonie, w małym miasteczku zwanym Mustang. Niegdyś pracę w nim zapewniała wojskowa baza, ale po jej zlikwidowaniu wszyscy mieszkańcy zaczęli pracować w lokalnym wydawnictwie militarystycznym. Mustang jest małe, ciche i umieszczone w dosłownym środku niczego (bądź pustyni, jak kto woli). Miasto skrywa jednak mroczną historię, ma na sumieniu wiele grzechów, a czas zapłaty za nie zbliża się wielkimi krokami.

W pobliskim mieście Yuma dochodzi do okropnego mordu. Cała rodzina, wliczając w to ledwie kilkumiesięczne dziecko, została brutalnie zamordowana, a angielskie określenie "bloodbath” pasuje idealnie do opisu miejsca zbrodni. Póki co nikt nie wie, kto stoi za morderstwem, ale na ścianie domu zabitych znajduje się napis zawierający odniesienia do mitologii Cthulhu. Tajne służby zwalczające okultyzm i nienazwane zostają wmieszane w śledztwo. Nikt nie może przypuszczać, że jego finałem będzie krwawa łaźnia w sercu pustyni.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Z perspektywy gracza RPG Ex Oblivione balansuje pomiędzy  śledztwem i szukaniem poszlak mających odpowiedzieć na zagadkę zbiorowego morderstwa w pierwszej części przygody, a survival horrorem w drugiej. Nie chcę celowo zdradzać szczegółów, gdyż powinny zostać tajemnicą, ale powiem, że postaci będą miały powód, by podążać za fabułą, nawet, jeśli niekoniecznie mają na to ochotę. W scenariuszu znajdują się też nawiązania do klasycznej opowieści Lovecrafta, Cień nad Innsmouth, posuwając się nawet tak daleko, jak pokazanie dalszego ciągu tej historii. Fani ZC powinni być zachwyceni.

Niestety, jako odbiorca mam swoje wątpliwości. Czytając ten scenariusz, rozumiem doskonale, co i jak się dzieje oraz dlaczego, mam także perspektywę historyczną. Skąd jednak postaci graczy – a więc i sami gracze – mieliby wiedzieć o prawdziwej naturze bazy wojskowej przy Mustang, o tym, co stało się naprawdę z jedynym ocalałym z więźniów i czemu owe ciche miasteczko ma stać się scenerią krwawej łaźni? Owszem, postaci mogą uzyskać w trakcie rozgrywki parę wskazówek, ale te nie wyjaśnią im kluczowych elementów scenariusza. Obawiam się, że o ile jako czytelnik jestem w miarę zadowolony z nawiązań literackich i ogólnego tła historycznego przygody, o tyle jako gracz czułbym się bardzo zdezorientowany, nawet gdybym dokonał swoją postacią samych dobrych wyborów. Niestety, w tej przygodzie konfuzja zdaje się być wpisana w jej szkielet i na dobrą sprawę nie wiem, jak zdolny MG mógłby to ominąć, nie posuwając się do deus ex machina. Wymagałoby to z pewnością dużo pracy, a to duży minus dla publikacji. W skrócie: podoba mi się wizja uciekania przed całym miastem fanatyków z bronią, nie podoba zaś to, że gracze nigdy nie zrozumieją, czemu owi fanatycy ganiają za ich postaciami.

Podsumowując, Ex Oblivione to mimo wszystko udany scenariusz. Odwołuje się on do korzeni systemu Delta Green, jednocześnie wpisując się w konwencję agentów tajnych organizacji będących na misjach. Mamy tu trochę śledztwa tak typowego dla systemu, jak i elementy horroru, a nawet rzezi, które z pewnością mogą poruszyć graczy. Moim jedynym, za to sporym zastrzeżeniem jest to, że najważniejsze sekrety scenariusza nie mogą z racji struktury przygody zostać wyjawione, co może skutkować poczuciem zagubienia, konsternacji, a nawet tego, że "MG wyssał z palca to, co się dzieje z naszymi postaciami”. To jedyny problem, ale bardzo duży. Myślę jednak, że wypada dać temu scenariuszowi szansę, nawet jeśli wymagać będzie przeróbek. W końcu rytualne, masowe mordy ku czci Dagona to bardzo miodny wątek przewodni.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
6.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Linia wydawnicza: Delta Green
Autor: Dennis Detwiller
Okładka: miękka
Ilustracje: Dennis Detwiller, Simeon Cogswell
Wydawca oryginału: Arc Dream Publishing
Data wydania oryginału: 31 października 2019
Liczba stron: 30
Oprawa: miękka
Format: A4
ISBN-13: 978-1-940410-47-0
Cena: 14,99 USD



Czytaj również

Delta Green: Future/Perfect, Part 1
Śledztwo z przeszłością w tle
- recenzja
Delta Green: Need to Know
Pierwsze kroki w tajnych służbach
- recenzja
A Dirty World
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.