» Recenzje » Eternals

Eternals


wersja do druku

Przedwieczny niewypał

Redakcja: Daga 'Tiszka' Brzozowska

Eternals
24 filmy wchodzące dotąd w skład MCU wyrobiły Marvelowi opinię producenta, który potrafi sprawić, że widzowie pokochają nawet najbardziej niszowych i absurdalnych bohaterów. Każda dobra seria kiedyś się jednak kończy i rok wielu premier okazuje się również rokiem nietrafionych pomysłów.

Marvel kilkukrotnie pokazał już, że zna się na robieniu filmów z wieloma bohaterami. Kolejne odsłony Avengers, a także Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów udowodniły, że można zmieścić kilkanaście postaci na ekranie tak, żeby każda z nich miała swoją rolę i budziła emocje. Osiągnięto to przede wszystkich poprzez ich stopniowe przedstawianie i budowanie więzi z widzem. Jednak nawet Strażnicy Galaktyki, w których zobaczyliśmy równocześnie pięcioro zupełnie nowych protagonistów, szybko znaleźli sobie drogę do naszych serc.

Niestety, Eternals na tym polu całkowicie zawodzą. Tytułowa drużyna (w polskich komiksach: Przedwieczni) złożona jest z dziesięciorga potężnych herosów, którzy przybyli na Ziemię przed tysiącami lat, by strzec rozwoju ludzkości i chronić ją przed zagrożeniem ze strony straszliwych Dewiantów, siejących zniszczenie w całym wszechświecie. Chociaż jednak każdy z Eternalsów ma unikalne zdolności i teoretycznie odmienny charakter, po zakończeniu filmu o mało którym można powiedzieć więcej niż kilka słów. Dostajemy raczej zbiór archetypów w rodzaju "poczciwy wynalazca” czy "emocjonalnie niedostępny Superman” niż prawdziwe postacie z realistycznymi cechami. Na tym tle wyróżnia się jedynie Gemma Chan jako władająca żywiołami Sersi – spędzamy z nią najwięcej czasu, więc faktycznie mamy okazję głębiej przekonać się o jej motywacji, rozterkach czy nastawieniu do misji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

W założeniu intrygujący wątek Theny – nieustraszonej wojowniczki, której umysł stopniowo załamuje się pod ciężarem tysięcy lat wspomnień – został całkowicie zrujnowany przez praktycznie nieistniejącą grę aktorską Angeliny Jolie. Wprowadzanie pierwszoligowych gwiazd kina do MCU poza kilkoma wyjątkami wychodziło do tej pory bardzo dobrze. Niestety, nie tym razem: Jolie mogłaby zostać zastąpiona przez dowolną inną aktorkę i kreacja Theny na pewno by na tym nie straciła.

Na plus warto producentom zapisać kolejną umiejętnie poprowadzoną kampanię promocyjną. Opublikowane zwiastuny niemal nic nie zdradzają z faktycznej fabuły filmu, niejednokrotnie pokazując sceny i sugerując wątki, które w rzeczywistości wyglądają całkowicie inaczej. To sprawia, że podczas seansu nie zabraknie szokujących zwrotów akcji i intrygujących pomysłów. Scenariuszowi brakuje jednak nieco świeżości, którą miały poprzednie filmy wprowadzające nową warstwę do złożonej rzeczywistości MCU, takie jak Strażnicy Galaktyki, Doktor Strange czy choćby niedawny Shang-Chi. Oparcie fabuły na relacji Eternalsów z jednym z Celestian – potężnych istot o mocy tworzenia galaktyk – zostało znacząco osłabione przez fakt, że pojawiali się oni już wcześniej, chociażby w postaci Ego ze Strażników Galaktyki 2.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Duże brawa należą się natomiast za warstwę audiowizualną. Zdjęcia zrealizowano w przepięknych otwartych lokacjach i Ben Davis, który poza MCU pracował między innymi przy Trzech billboardach za Ebbing, Missouri, znakomicie poradził sobie ze zbudowaniem stylu, który jest wyraźnie odmienny od wszystkiego, co widzieliśmy wcześniej w uniwersum Marvela. W osiągnięciu tego celu pomogły również charakteryzacja, kostiumy i efekty specjalne. Na przestrzeni 25 filmów widzieliśmy niezliczone magiczne pociski, słupy energii czy mistyczne zjawiska, a jednak estetyka mocy Eternalsów jest świeża i unikalna. Takie użycie efektów wizualnych, żeby jednoznacznie wywołać jednoczesne odczucie szlachetności i obcości, jest niezwykłym wyczynem. Całości dopełnia fantastyczna ścieżka dźwiękowa Ramina Djawadego, znanego z pracy nad muzyką w Westworld.

Trwające 2 godziny 37 minut Eternals ustępują długością jedynie Endgame’owi i trudno oprzeć się wrażeniu, że ten czas można było wykorzystać znacznie lepiej. Mimo kilku ciekawych pomysłów i atrakcyjności wizualnej nie jest to raczej film, do którego fani superbohaterskiego uniwersum będą wielokrotnie wracali. W tym roku czekają nas jeszcze Spider-Man: Droga do domu oraz serial Hawkeye. Oby okazały się lepsze niż reżyserski debiut w MCU nagrodzonej dwoma Oscarami Chloé Zhao.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
6.5
Ocena recenzenta
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
chcę obejrzeć
kolekcja
Tytuł: Eternals
Reżyseria: Chloé Zhao
Scenariusz: Kaz Firpo, Ryan Firpo, Chloé Zhao
Muzyka: Ramin Djawadi
Zdjęcia: Ben Davis
Obsada: Richard Madden, Gemma Chan, Kumail Nanjiani, Lauren Ridloff, Brian Tyree Henry, Salma Hayek, Lia McHugh, Don Lee, Barry Keoghan, Angelina Jolie, Kit Harington
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2021
Data premiery: 5 listopada 2021
Dystrybutor: Disney Polska



Czytaj również

Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni
Taniec pięści i smoków
- recenzja
Czarna Wdowa
Coś się kończy, coś się zaczyna
- recenzja
The Falcon and the Winter Soldier
Skrzydła, ramię i tarcza
- recenzja
WandaVision
Dobro w dziewięciu dawkach
- recenzja
Spider-Man: Daleko od domu
Młodzieńcza odpowiedzialność
- recenzja
Avengers: Koniec gry
Za wszelką cenę
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.