14-02-2014 13:32
Erpegowym Okiem #4: Ja, Frankenstein
W działach: Erpegowym okiem | Odsłony: 97Ten film sprawia wrażenie pierwszej sesji RPG kogoś, kto chciał prowadzić bardzo ambitny (i nieudany pod tym względem) Świat Mroku. Albo Armie Apokalipsy bez elementu seksualności (i zmuszając wszystkie anioły do wzięcia jednego konkretnego Charyzmatu). Mogłoby się w takim razie wydawać, że ten film daje masę pomysłów, inspiracji albo myków na sesję. Cóż, niestety nie. Aczkolwiek są tam patenty, które można przenieść na sesję, jeśli się je najpierw odpowiednio dekontekstualizuje. Z drugiej strony, jest to film tak zły, że każdy musi go obejrzeć. Przejdźmy jednak do patentów.
O jedynych moim zdaniem przydatnych na sesji elementach tego filmu można przeczytać na zewnętrznym blogu.