» Wampir: Requiem » Linie krwi » Equites

Equites


wersja do druku
EQUITES (l.poj: Eques)
Nie myślcie, że to będzie prosta walka! Wielu z was być może już dziś przekona się, jaki smak ma prawdziwa śmierć. Może nawet będziecie mogli poskarżyć się na swój pieski los Stwórcy, który nas przeklął. Ale pamiętajcie - jeśli zwyciężymy, poić się będziemy Trzodą naszych wrogów, a ich samych pieścić będą promienie porannego słońca!

Walka, oddanie, władza. Trzy słowa, które każdy z Equites nosi w swoim nieumarłym sercu. Jeśli Ventrue są nazywani arystokracją wśród wampirów, to Equites są tymi, spośród których arystokracja pierwotnie się wywodziła - rycerzami. Niewielu dziś o nich pamięta, lecz w czasach średniowiecza - w ich czasach - niewielu spośród Spokrewnionych o nich nie słyszało. A praktycznie każdy kto słyszał żywił szacunek dla ich władzy i siły oręża. Dziś Ekwici, choć nieliczni, dalej starają się trzymać tych trzech prostych wartości, dostosowują się jednak do nowej epoki. Dalej są wojującymi władcami lub do roli takowych aspirują, lecz pochodzenie ich potęgi potrafi być diametralnie różne.

Rycerze potrafią się odnaleźć wszędzie tam, gdzie istnieje przywództwo i wola walki. Tam, gdzie są to wartości nieznane, sami narzucają słabszym od siebie swoją wolę i dają im cel, o który mogą walczyć. Eques może jawić się podwładnym (lub nawet: poddanym) zarówno jako surowy tyran, jak również wielki wódz, który ponownie nadał ich życiu cel i porwał do boju. Te dwa wizerunki często przeplatają się ze sobą, tworząc obraz wodza, którego kocha się i nienawidzi zarazem.

Equites cieszą się posłuchem swych podkomendnych, niezależnie od tego, czy są wojskowymi, gangsterami, czy przywódcami bojówek. Choć mistyczne moce, oferowane przez dyscypliny Majestatu i Dominacji sprawiają, że Spokrewnieni potrafią nagiąć podwładnych do swej woli, Rycerze znacznie bardziej cenią sobie wojowników, podążających za nimi ze względu na ich zasługi i dokonania. Nie zmienia to faktu, że na tych, którzy nie chcą za nimi podążać, częstokroć wywierają brutalną presję.

Ci, którzy słyszeli o tej linii, próbują często dociekać, kto był założycielem Equites - bezskutecznie. Choć niektórzy wskazywali na Jacquesa de Molay, ostatniego Wielkiego Mistrza Templariuszy (który być może faktycznie był Ekwitą), wszystko wskazuje na to, że linia istniała już wiele wieków wcześniej. Być może narodziła się tam, gdzie ukształtowało się prawdziwe rycerstwo - na dworze Karola Wielkiego. Nawet jeśli istnieją wampiry sięgające pamięcią tak daleko, to z pewnością została ona sfałszowana przez mroki Niepamięci, a nieliczne kroniki Equites przekazywane z mistrza na ucznia nie dają odpowiedzi na to pytanie.

Klan pochodzenia: Ventrue
Przydomek: Rycerze

Przymierze
Nietrudno się domyślić, że większość Equites będzie należało do Invictus, Niezwyciężonych, gdyż ich więź z systemem feudalnym jest nadal bardzo silna. Historycznie, wielu Ekwitów pochodzących z zakonów rycerskich należało do Lancea Sanctum. Do dziś Rycerzy służących Sanktuarium nazywa się Krzyżowcami, lecz od tamtych czasów stracili na znaczeniu. Znaczna część Equites z pewnością sprzymierzy się z Ordo Dracul - wszak samodoskonalenie i władza nad własnymi słabościami wyróżniają Rycerzy spośród motłochu. Krąg Pramatki z kolei, może okazać się wartościowym Przymierzem na terenach, gdzie kultura ustępuje dzikości, a Ekwici wcielają się w role wojujących watażków i wodzów band. Choć pomysły Kartian mogą się wydawać wielu przywiązanym do tradycji Rycerzom głupie lub wręcz nienormalne, część z nich (zwana niekiedy Błędnymi - często z nutą sarkazmu), stanie w roli obrońców tych idei. Niekiedy również samotny Eques, postanowi stworzyć swój własny poczet od podstaw, gromadząc wokół siebie Niezrzeszonych których starał się będzie ukształtować do tej roli.

Wygląd
Equites, swe korzenie mający w Europie, są prawie zawsze przedstawicielami rasy białej. Ich ciała, to ciała wojowników - muskularne, zahartowane w bojach. Słabeusze nie zostają Rycerzami. Jeśli zaś chodzi o wizerunek, Ekwici starają się podkreślić swą pozycję, jednocześnie nie rezygnując z ubioru wojownika. Stąd wybór często pada na mundury, skóry, wzmocnione ubrania, stroje gangów. Często będą one zawierały akcenty, lub wręcz wyraźnie wskazywały na to, kto jest właścicielem stroju - pozostałość po herbach i barwach rodowych, głęboko zakorzeniona w mentalności Rycerzy. Strój taki, choć niezbyt elegancki, będzie mówił wyraźnie - ja tu rządzę. Niejednokrotnie będzie nosił wyraźne ślady starć, a sami Rycerze nie będą kryć blizn. Eques, podobnie jak oficer, weteran wielu walk, źle będzie czuć się w garniturze. Broń, nieodłączny atrybut Rycerza, towarzyszyć będzie mu zawsze tam, gdzie to tylko możliwe. Rycerze otaczają ją specjalną opieką, często zdobiąc i nadając jej inne unikalne cechy - co sprawia, że Rycerza rozpoznać można po samej tylko broni.

Schronienie
Oglądając Schronienie Rycerza trudno oprzeć się wrażeniu, że jest w nim coś z średniowiecznego zamku. Stanowi symbol jego prestiżu i ma robić wrażenie na jego poddanych, jednocześnie będąc twierdzą i zbrojownią jakiej potrzebuje każdy wojownik. Bogaci Equites często mieszkają w rezydencjach położonych w niedostępnych miejscach - ci bardziej nowocześni często wybierają apartamenty na dachach wieżowców, skąd roztacza się widok na całą domenę. Strażnicy, system monitoringu, grube mury, głębokie i bezpieczne piwnice, wszystko to komponuje się z monumentalnością i bogactwem, tworząc wizerunek typowej siedziby Ekwity. Ci muszący dopiero zdobyć pozycję, często decydują się na czysty funkcjonalizm, i znajdują sobie niewielką, łatwą do obrony i praktyczną siedzibę. Są jednak wśród starych Ekwitów również i tacy, którzy wiedzeni sentymentem za dawnymi czasami, starają się upodobnić wystrój swych Schronień do dawnych rycerskich siedzib. Groteskowy jest to widok, szczególnie jeśli skarbiec takiego Ekwity jest już pusty i rolę dawnego zamczyska pełni teraz wielki, sypiący się opuszczony budynek lub stara hala fabryczna ozdobiona przegniłymi gobelinami i zardzewiałym orężem.

Tło
Equites werbują członków spośród ludzi którzy są tego godni, udowodnili swe męstwo orężem, reprezentują hart ciała i ducha godny rycerza, oraz będą wierni swym dowódcom i nie opuszczą ich - aż do Prawdziwej Śmierci. Nic dziwnego że Ekwitą może zostać zaprawiony w boju oficer, funkcjonariusz policji, oddany sprawie bojówkarz, przestrzegający Omerty gangster, czy nawet terrorysta. Nie raz zdarza się, że Ekwita w niecodziennej ceremonii pasowania na rycerza obdarzy klątwą nieżycia swego ghula, który wyjątkowo przysłużył się swemu panu. W przeciwieństwie do Ventrue, Equites dużo większą wagę przywiązują do umiejętności zdobycia władzy i wpływów, niż ich faktycznego posiadania.

Tworzenie postaci
Atrybuty Fizyczne, Atuty (na przykład Style Walki) i Umiejętności związane z walką cieszą się prymatem wśród Equites. Oprócz tego, Rycerze, podobnie jak Ventrue, cenią sobie Atrybuty i Umiejętności Społeczne, niezbędne do wydawania rozkazów i utrzymywaniu w ryzach podkomendnych. Atrybuty i Umiejętności Umysłowe posiadane przez Spokrewnionych tej linii mają służyć im przede wszystkim w planowaniu walk i opracowywaniu długoterminowych strategii.

Ekwici zwykli otaczać się doradcami służącymi radą w dziedzinach w których Rycerze nie uznali za stosowne się szkolić. Mogą też posiadać wiernego giermka (niezależnie od tego, jak go zwą), bądź innego zaufanego wojownika u boku. W obu przypadkach, wybór Poplecznika wydaje się właściwy. Rycerze odbywający służbę u swoich mistrzów mogą posiadać atut Mentor, który oddaje ich relacje ze swym panem. Poza tym, wielu Equites o odpowiednio wysokim Statusie w ramach swego Przymierza pełni rolę Szeryfa na dworze Księcia.

Dyscypliny linii krwi: Animalizm, Dominacja, Niewrażliwość, Majestat

Słabość
Podobnie jak klan pochodzenia, Ventrue, Equites są podatni na korumpujący wpływ, jaki władza ma na umysł wampira. Przedstawiciele tego klanu otrzymują modyfikator -2 do testów mających uchronić ich przed nabyciem zaburzeń psychicznych na skutek nieudanego rzutu na Degenerację. Bardzo częstym i szczególnie destruktywnym zaburzenie spotykanym wśród Rycerzy przeświadczonych o swej potędze jest Megalomania, zdarzają się jednak również inne, nie mniej zjadliwe.

Ponadto, ze względu na silną potrzebę dominacji nad innymi Spokrewnionymi, przedstawiciele tej linii krwi otrzymują modyfikator -2 do testu odparcia Furii gdy uaktywnia się Skaza Drapieżcy. Dodatkowo, Skaza Drapieżcy w ich przypadku ujawnia się za każdym razem gdy ich podwładny bezpośrednio podważa ich rozkazy.

Organizacja
Świat dla każdego Ekwity zorganizowany jest bardzo prosto. Nad nimi są ich władcy. Pod nimi - poddani, dla których sami są władcami. Władca za zasługi nagradza, za nieudolność karze. Władca który jest słaby, to zły władca - takiego szybko obalają jego własni poddani. Model ten zadziwiająco dobrze sprawdza się we współczesnym świecie - jeśli na Rycerza nie narzuci się odpowiednio silnych więzów, szybko zacznie budować swe własne stronnictwo. Jeśli natomiast uda się go sobie podporządkować, będzie wiernym i oddanym podwładnym.

Niegdyś, większa grupa Rycerzy (wraz z podległymi im pocztami ghuli i innych śmiertelnych sług) była zwana Komturią (lub Komandorią), a ich władca - Mistrzem, lecz w dzisiejszych czasach, gdy Equites jest niewielu, taki model rzadko udaje się wprowadzić. Pojedynczy Eques zostają samozwańczymi Mistrzami i budują swoje własne Komturie.

Koncepty: Bezwzględny członek mafii, emerytowany oficer wojskowy, współczesny rycerz, lokalny watażka, twardy gliniarz, bojownik o dobrą sprawę, członek ruchu oporu, wojujący duchowny, Don Kiszot.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Turel
    Tak tylko apropos ilustracji...
Ocena:
0
*dokumentny szczękopad*
23-04-2007 00:40
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tak tylko apropos ilustracji... *dokumentny szczękopad*
To tak, jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości, że ilustracje do arta zasługują na newsa ;)

Cieszę się, że ci się podoba, Turel. Będzie więcej ;)
23-04-2007 01:32
Gerard Heime
   
Ocena:
0
Mrrau. Leaf odwaliła kawał dobrej roboty :) Nie dość, że ładne, to jeszcze ilustruje tekst, a nie jest tylko luźnym do niego nawiązaniem.

Mam już 3 strony następnego tekstu, tym razem ogólnowodowego - pewnie i tak nikt nie przeczyta, ale może będzie okazja do ujrzenia kolejnej ilustracji ;)
23-04-2007 02:14
Fingor
   
Ocena:
0
jbiosabdgagmv...
Szczęka spadła mi na klawiaturę... :)
23-04-2007 16:26
LeafOfSteel
    Dziękować
Ocena:
0
Czuję się mile "popatana" po łbie :)
25-04-2007 22:34

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.