A wszystko ponownie zaczyna się od wiewiórki, która w pogoni za żołędziem powoduje kolejny kataklizm. W pierwszej części wywołała epokę lodowcową, w drugiej przygotowała nową „atrakcję”: powódź. Otóż cała dolina zamieszkana przez prehistoryczne zwierzęta ma zostać zalana. Jedynym ratunkiem jest udanie się na jej drugi koniec, gdzie czeka ogromna łódź – nadzieja na przetrwanie kataklizmu. Rozpoczyna się więc wielka podróż...
Pod względem fabularnym mamy do czynienia z typowym filmem drogi. Przyjaźń, braterstwo, walka ze swoimi słabościami, miłość – to najczęstsze motywy tego typu kina. Oczywiście w Epoce lodowcowej, notabene skierowanej głównie do dzieci, nie jest to wszystko potraktowane w stu procentach poważnie, lecz z lekkim przymrużeniem oka.
Idąc na Epokę lodowcową należy przede wszystkim zdać sobie sprawę, że jest to film zgoła inny od choćby takiego Shreka. Brak tutaj błyskotliwego dowcipu, aluzji do kina, teatru, polityki (choć pojawiła się wzmianka o becikowym), wszystko opiera się raczej na częstych upadkach, głupawych minach i gestach oraz zabawnych dialogach. Nie oznacza to jednak, że jest mało śmiesznie, lub też, że na filmie dobrze bawić się będą tylko dzieci. Sam jestem tego dowodem, a i z obserwacji reakcji publiczności zgromadzonej na sali kinowej można wysnuć wniosek, że osobom starszym również odpowiadało poczucie humoru prezentowane przez twórców filmu.
Ogromną siłą Epoki lodowcowej 2 są główni bohaterowie. Bardzo wyraziści, oryginalni, zabawni, świetnie animowani i, co najważniejsze, genialnie dubbingowani. Polscy aktorzy zostali idealnie dopasowani do zwierząt, którym podkładają głos. Leniwiec Sid sepleniący głosem Cezarego Pazury, tygrys Diego o głębokiej barwie głosu Piotra Fronczewskiego czy też dwa zwariowane oposy, Zdzich i Edek, dubbingowane przez Jacka Kawalca i Krzysztofa Szczerbińskiego, raz za razem wywołują wybuchy śmiechu wśród widzów.
Od strony technicznej wszystko stoi na bardzo wysokim poziomie. Typowy dla Epoki lodowcowej styl animacji wygląda naprawdę bardzo ładnie, postacie są ciekawie animowane. Również muzyka bardzo sprawnie wpasowuje się w to, co widzimy na ekranie. Nie jest jednak zbyt wyeksponowana w filmie, słyszymy ją raczej w tle, delikatnie wzmacniającą nastrój opowieści.
Epoka lodowcowa 2: Odwilż to bardzo dobry film. Wykonany sprawnie, z całkiem ciekawą fabułą i ogromną wręcz dawką humoru. Bawić się na nim będą dobrze zarówno dzieci, jak i ich rodzice. Po seansie nasunęła mi się pewna refleksja, że kina animowanego nie dotyka problem coraz gorszych, kręconych na siłę sequeli. Kolejne części Shreka czy właśnie Epoki lodowcowej są tego żywym przykładem. Polecam więc Wam gorąco ten film. Obiecuję, że wzmocni on wiosenny nastrój, jaki nas wszystkich powoli ogarnia, przez co świat stanie się jeszcze bardziej kolorowy i piękny.
Na koniec mała uwaga: warto udać się na Epokę lodowcową 2 w weekend, we wczesnych godzinach popołudniowych, kiedy to 95% widowni stanowią dzieci. Słysząc ciągły śmiech wydobywający się z kilkudziesięciu młodych gardeł, utwierdzimy się w przekonaniu, że to jest naprawdę świetna produkcja, wszak dzieci są najbardziej wymagającymi odbiorcami.