» Recenzje » Enemy Front

Enemy Front


wersja do druku
Enemy Front
Kiedy pokazywano pierwsze materiały, Enemy Front zapowiadał się całkiem ciekawie. Powstanie Warszawskie, otwarty świat i kilka innych aspektów dawały nadzieję...  której pozbyłem się już po godzinie gry.

Produkcja rodzimego CI Games przenosi nas w czasy II wojny światowej. W Enemy Front wcielamy się w amerykańskiego korespondenta imieniem Robert Hawkins, którego do Warszawy przywiała chęć napisania historii. Wybucha powstanie i bohater bierze w nim udział nie jako świadek, ale już jako uczestnik, chwytając za karabin i ruszając do akcji. Historia przedstawiona w grze jest bardzo płytka, nie zapada w pamięć, a bohaterowie w niej napotkani są bezpłciowi tak samo jak wypowiadane przez nich kwestie. Choć gra opowiada o Powstaniu Warszawskim i przedstawia takie wydarzenia jak obrona Kościoła Świętego Krzyża czy atak na PAST-ę, to przeplatane one są całkowicie niezwiązanymi z powstaniem misjami w Norwegii, Niemczech czy Francji, które nie pozwalają poczuć klimatu walczącej stolicy.

Grę napędza Cry Engine 3, ale niestety na grafikę na miarę XXI wieku nie ma co liczyć. Lokacje co prawda mogą się podobać, ale cała reszta – gra cieni, słabe animacje i wybuchy, koszmarna jakość tekstur oraz doczytujące się w oddali lokacje – zdecydowanie nie wychodzi grze na zdrowie. Lepiej niż zwiedzane lokacje wypadają ekrany ładowań przedstawiające zatrzymane pole bitwy, nad którym przesuwa się kamera. To dobrze wykonany element produkcji, szkoda, że tak samo nie postarano się przy produkcji poziomów. Podobać się za to może muzyka, szczególnie sekwencje podczas misji rozgrywających się na terenie stolicy. Jest naprawdę klimatyczna i podobna do tej z filmów czy seriali przedstawiających podobny okres historii.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Zostawmy jednak kwestie techniczne i przejdźmy do rdzenia zabawy. Lokacje są pustawe, ale trzeba oddać, że gra nie prowadzi nas za rękę. Zazwyczaj mamy kilka możliwych dróg dojścia do celów. Misje są różnorodne: musimy uciec z zagazowanych kanałów, obronić kościół, zestrzelić samoloty, osłaniać sojusznika czy wysadzić to i owo. W tym miejscu wypada wspomnieć również o dostępnym arsenale. Ten jest dość pokaźny, do wyboru mamy karabiny (także snajperski), pistolety, zarówno zwykłe, jak i maszynowe, dynamit, butelki zapalające oraz Panzerfaust.

Grę przejść możemy na dwa sposoby. Klasycznie na "Rambo" lub działając w ukryciu. Pierwszy sposób wiąże się z tym, że jeśli zabijemy jednego wroga, zaraz zlatują się wszyscy z okolicy, a nasz bohater nie jest zbyt odporny na obrażenia – kilka strzałów i wracamy do punktu zapisu. Tym, którzy preferują walkę w ukryciu, dano taką możliwość, chociaż zrealizowaną nie najlepiej. Najlepiej korzystać wtedy z pistoletu z tłumikiem lub strzelać, wykorzystując okoliczne dźwięki, na przykład komendy z głośników czy hamujący pociąg. Najzabawniejszy jest jednak wskaźnik ukrycia. Możemy – dosłownie! – stanąć przed oczami Niemca, który, jeśli tylko odpowiednio szybko schowamy się za drzewem czy rogiem budynku, zignoruje nas. Po prostu mamy zawsze 4–5 sekund na schowanie się, do czasu zapełnienia wskaźnika, reszta okoliczności nie ma znaczenia. Sporo frajdy daje używanie snajperki. Chwilę po obraniu celu pojawia się znacznik informujący czy strzał będzie celny. W niektórych przypadkach pojawia się nawet specjalna animacja pokazująca lot pocisku. Jednak zarówno ona, jak i możliwości skradania się w porównaniu z wydanym niedawno Sniper Elite 3: Afrika wypadają po prostu tandetnie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

W grach CI Games sztuczna inteligencja nigdy nie grzeszyła myśleniem. Nie inaczej jest tym razem. Po usłyszeniu strzału wrogowie biegają jak szaleni po mapie, chowają się za takimi przeszkodami jak stół czy krzesło, mając nadzieję, że ich nie zobaczymy, a gdy poszukają solidniejszej osłony często wystawiają kawałek ciała. W zamkniętych pomieszczeniach wystarczy zabić jednego, stanąć, nastawić celownik i czekać aż sami wpakują się pod lufę. Nie jest tak, że tylko wrogowie nie myślą, nasi sojusznicy nie chcą być wcale gorsi od zachodnich sąsiadów. Choć stoją kilka merów od przeciwnika, nie są w stanie go zabić, wszystko musimy robić sami. Do tego powtarzają się, dopóki nie wykorzystamy ich rady typu "Weź Panzerfausta i rozwal ten czołg" albo "Hawkins, użyj butelek zapalających".

Kampania składa się z kilku misji, na których przejście zarezerwować trzeba od sześciu do ośmiu godzin. Nie jest wymagająca, ale trudno spodziewać się innej, skoro przeciwnicy w ogóle nie myślą, do tego padają od dwóch strzałów, a wszędzie są skrzynki z amunicją. Jak na grę za 50 złotych, to i tak niezły czas.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Tryb multiplayer istnieje, ale chętnych do zabawy jest niewielu, sporadycznie uda się znaleźć dwóch czy trzech graczy, do tego map jest mało i są za duże. To wszystko razem sprawia, że zamiast walki mamy często do czynienia z wzajemnym szukaniem się po polu walki. Dostajemy trzy tryby: klasyczny Dethmatch i Team Deathmatch oraz Radio Transmission. Dwóch pierwszych opisywać nie trzeba, za to w ostatnim chodzi o przejęcie kontroli nad rozmieszczonymi na mapie radiami, aby móc wysłać wiadomość.

Niczego ciekawego po Enemy Front się nie spodziewałem i niczego takiego nie dostałem. I dobrze, przynajmniej się nie zawiodłem. Gra powtarza cały czas te same błędy znane z innych gier rodzimego studia. Jeśli szukamy ciekawej gry osadzonej w realiach II wojny światowej, lepiej dopłacić parę groszy i kupić Sniper Elite 3: Afrika, który w porównaniu z recenzowaną pozycją wypada o niebo lepiej.

Plusy:

  • II wojna światowa
  • strzela się w sumie dość przyjemnie
  • chwilami ładna muzyka

Minusy:

  • historii brak głębi
  • sztuczna inteligencja leży
  • zmarnowany potencjał Cry Engine 3
  • martwy multiplayer

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Galeria


5.0
Ocena recenzenta
-
Ocena użytkowników
Średnia z 0 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie grają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie gram
Tytuł: Enemy Front
Producent: CI Games
Wydawca: CI Games
Dystrybutor polski: CI Games
Data premiery (świat): 10 czerwca 2014
Data premiery (Polska): 13 czerwca 2014
Nośnik: 1 DVD
Strona WWW: city-interactive.com/pl/Gry/Enemy-F...
Platformy: PC, X360, PS3



Czytaj również

Sniper: Ghost Warrior 3
Pora wrócić do gry
- recenzja
Lords of the Fallen
Polskie Dark Souls
- recenzja
Lords of the Fallen
Nowa podróż starymi korytarzami
- recenzja
Alien Rage
Skąd my to znamy...
- recenzja
Relacja z GamesComu 2013 cz. I
Wszystkie gry jadą do Kolonii

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.