» Blog » Elizjum
19-08-2013 13:05

Elizjum

W działach: recenzje | Odsłony: 321

Elizjum

Kolejny film twórców "Dystrykt 9" z pewnością był jedną z najbardziej oczekiwanych, przez miłośników fantastyki, pozycji tego lata. Elizjum pomimo szat socjologicznego SF jest  kinem akcji. Należy się na to przygotować przed pójściem do kina- usłyszałem bowiem po filmie głosy osób które czuły się „oszukane”.

UWAGA DALEJ SPOILERY

Od strony wizualnej film prezentuje się świetnie. Brudne, zatłoczone slumsy świetnie kontrastują z surowa elegancją powietrznego państwa- tytułowego elizjum. Na osobne pochwały zasługuje różnego rodzaju sprzęt wojskowy: railgun bardzo soczyście przeszywał ściany a inteligentna amunicja do wysłużonych AK-47 klimatem pasowała jako broń slumsów. Cała akcja pomimo tego że przewidywalna sprawiała satysfakcje: oprócz świetnych efektów specjalnych ważną role miała intensywna praca kamera. Oczywiście film nie ustrzega się kilku klasycznych zabiegów fabularnych z kina akcji np. Człowieka z granatem w ręku grożącego wysadzeniem na pokładzie statku latającego należy rozbrajać przed wylądowaniem (tak aby można było efektownie się rozbić). Również jak zegarku (co trzy strzelaniny i pościg) można określić kiedy będziemy mieli mdłą scenę damsko-męską ( gratis rozczulające i obowiązkowo śmiertelnie chore dziecko).

Postacie w filmie z racji presji „strzelanin i pościgów” naszkicowane są w niemal archetypiczny dla Hollywood. Mamy więc bezlitosnego biznesmena gotowego poświęcić życie innych aby zwiększyć własne zyski, pełną miłosierdzia pielęgniarkę, mówiącą po francusku arystokratkę-intrygantkę a nawet Barcka Obame z przyszłości itd. Po kilku sekundach wiemy, że główny bohater „miał ciężkie dzieciństwo ale się stara” i reszta scen w zasadzie nie wnosi nic nowego do tego obrazu. Do ciekawszych kreacji należy rola grana przez  Sharlto Copley’a: agenta Krugera. „Ten Zły” dzięki wahaniom nastroju, specyficznemu sposobowi mówienia i świetnemu designowi może liczyć na miejsce w TOP10 schwarzcharakterów.

Chyba najbardziej trudnym w ocenie jest świat i jego wpływ na fabułę. Jest to gigantyczna hiperbola wprost z komunistycznych opowieści o dobrych robotnikach i złych imperialistach. Tak więc mamy wszędobylskie roboty policyjne, kuratorskie czy służące a równocześnie ludzie pracują w fabryce przy linii montażowej a dyrektor patrzy na nich ze swojego gabinetu. Co gorsza główny motyw filmu- próba dostanie się do Elizjum i uleczenie się cierpi na braki logiczne. Co robi „ruch oporu”? Próbuje ukraść taką kapsułę, skopiować na ziemi czy przekonać władze aby je udostępniła? Zdecydowanie nie. Łatwiej jest zdobyć wahadłowiec, wsadzić do niego pełno ludzi, nie dać się zestrzelić a następnie przed złapaniem przez roboty wbiec do domu i uleczyć się (całość stylizowana na próbę przedostania się emigrantów z Meksyku przez granicę USA). Kwintesencją tego jest scena finałowa- dzięki poświęceniu głównego bohatera wszyscy stają się obywatelami Elizjum. Powoduje to wyruszenie na Ziemie wahadłowców szpitalnych dotychczas stojących bezczynnie (żywcem przypomina to kroniki z PRL o złych spekulantach powodujących, że półki są puste). Nagromadzenie takich elementów powoduje to, że mamy dosyć nierealną, pełną mniejszych i większych sprzeczności, rzeczywistość. Można ją polubić, jako zabawę koncepcją i przymknąć oko na zgrzyty albo znienawidzić  jako robienie z widza głupka w celu zwiększenia czasu na wybuchy i ckliwe sceny damsko-męskie.

KONIEC SPOJERÓW

„Elizjum” jest klasycznym kinem gatunku akcji z domieszką SF – z jednej strony ma świetny w warstwie wizualnej a z drugiej najeżony stereotypami filmowymi. Osoby oczekujące dzieła przełomowego lub chociaż troszkę ambitniejszego zawiodą się. Jednak ci szukający prostej, cieszącej oko letniej rozrywki mogą spokojnie iść do kina.

Ocena: 7/10

PS Czy jeśli mieszkalibyście na bezpiecznej, pełnej miliarderów stacji zamykalibyście na klucz delikatne szklane drzwi do domu?

1
Notka polecana przez: KFC
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Agrafka
   
Ocena:
0
nigdy nie wiesz czy jakiś miliarder nie zdobył majątku włamując się do czyjegoś domu :P
19-08-2013 13:11
oddtail
   
Ocena:
+2
"PS Czy jeśli mieszkalibyście na bezpiecznej, pełnej miliarderów stacji zamykalibyście na klucz delikatne szklane drzwi do domu?"

Ja bym zamykał. To kwestia prywatności - nikt nie wejdzie do mojego domu bez sporych starań albo wyraźnego (zbicie szkła) pokazania, że to zrobił. Zostawianie otwartych drzwi oznaczać może, że ktoś wejdzie - żeby coś ukraść, czy po prostu pałętając się po moim domu - a ja nie będę o tym wiedział.

Poza tym jeśli ktoś będzie chciał mi zaszkodzić - odbije mu, będzie miał do mnie uraz etc. - ponownie będzie musiał albo zadać sobie bardzo wiele trudu, albo rozbić szklane drzwi. Zostawiając wyraźne i łatwe do zbadania ślady. I przy okazji robiąc sporo hałasu, więc może nie zaskoczy mnie rąbnięciem w łeb lampą czy coś w tym rodzaju.

Tak więc - owszem, zamykałbym ;P
19-08-2013 13:31
Kratistos
   
Ocena:
0
@oddtail
Dobra szkoła przezorności graczy RPG (MG tylko czeka aż zdejmiesz zbroje).

Ciekawi mnie to ze względu na to że znajomi również mówili że zamykanie jest konieczne. Sam miałem odmienne zdanie ze względu na możliwość instalacji innych alarmów (choćby wszechobecne roboty) czy monitoring. Szklane drzwi w filmie wyglądały tylko jako okazje do sceny efektownego ich wybijania. 
19-08-2013 14:26
KFC
   
Ocena:
0
Ja jakoś na drzwi nie zwróciłem uwagi, bardziej mnie ciekawiło jak utrzymują tam atmosferę skoro wahadłowce mogły swobodnie wlatywać i wylatywać z torusa... :P
19-08-2013 14:32
oddtail
   
Ocena:
+1
@Kratistos: ja filmu nie widziałem, o wszechobecnych robotach nic nie wiem (piszesz o policyjnych, ale zakładałem że po mieszkaniach się ludziom nie kręcą...). Odpowiedziałem na prosto zadane pytanie, czy żyjąc na stacji pełnej miliarderów bym zamykał.

Zamykałbym =) jeśli miałbym do dyspozycji roboty albo kamery albo coś, być może bym nie zamykał, ale sam nie wiem. Jest jeszcze kwestia psychologicznego komfortu.
19-08-2013 14:35
Kratistos
   
Ocena:
0
@KFC
To akurat chociażby koncepcyjnie było w porządku. Elizjum było otwartę tylko od góry. Atmosfere i 'grawitacje" zapewniał ruch obrotowy.
19-08-2013 15:52
leto_ii
   
Ocena:
+3
SPOILER SPOILER SPOILER
Mnie coś innego jeszcze wpadło w oko: koniec filmu, Max właśnie podłącza się i dzwoni do Frey, że (wiadomo co), a za drzwiami... 4, słownie "czterech" policjantów oraz, uwaga, uwaga: prezydent, tak, sam prezydent osobiście, dobijają się do drzwi aby go aresztować :) Jak na super stację, to mało mieli tej policji plus fakt, że prezydent jest na pierwszej linii frontu chąc osobiście powiedzieć "jesteś aresztowany"... no c'mon, w takie procedury bezpieczeństwa to ja nie uwierzę.

END OF SPOILER

Kilka innych drobnych zgrzytów też było, ale ten jakoś najbardziej mnie ubawił i zapadł w pamięć na dłużej. Generalnie film bardzo fajny, polecam, a opinia, że Kruger to jeden z lepszych szwarccharakterów jest moim zdaniem słuszna - ciekawa postać dobrze zagrana. Podobała mi się też Jodie Foster, fajnie zagrała, nie jestem jej fanem, ale w tym filmie była dla mnie idealna w tej roli.
19-08-2013 21:21
   
Ocena:
0
Z tym zamykaniem drzwi to kwestia kulturowa
20-08-2013 07:00

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.