» Artykuły » Publicystyka » Echa przeszłości: Tony Hawk's Pro Skater

Echa przeszłości: Tony Hawk's Pro Skater

Echa przeszłości: Tony Hawk's Pro Skater
Pierwsza część serii Tony Hawk's Pro Skater ukazała się w 1999 roku pod tytułem Tony Hawk's Skateboarding. Rok później premierę miał sequel. Od tamtego momentu seria zaczęła zyskiwać dużą popularność. "Dwójka" zaskarbiła sobie sympatię graczy świetnym, arcade'owym modelem jazdy – opanowanie podstaw zajmowało kilka minut, ale już wykonanie najbardziej skomplikowanych trików wymagało wielu godzin ćwiczeń. Do tego w grze pojawiły się postacie topowych w owych czasach skaterów, z Tonym Hawkiem na czele, a całość była okraszona rewelacyjną ścieżką dźwiękową (m.in. Anthrax czy Bad Religion*). Kolejne odsłony konsekwentnie rozwijały wszystkie elementy rozgrywki, kończąc na najlepszej, moim zdaniem, części czwartej.

Od tamtej pory twórcy dogadali się z ekipą kontrowersyjnego serialu Jackass, przez co fabuła Tony Hawk's Underground i kolejnej cześci, wydanej w 2004 roku, opierała się właśnie na produkcji MTV. Mnie THUG i THUG 2 raczej nie porwały, chociaż wciąż grało się fajnie, a dodatkowe elementy, takie jak możliwość zejścia na chwilę z deski, nieco urozmaiciły rozgrywkę. Z "dwójki" zapamiętam też chyba najlepszą mapę, na jakiej można było jeździć – słynny skatepark Skatopia. Rok później na półki sklepowe trafił Tony Hawk's American Wasteland, nieźle ocenione pożegnanie THPS z komputerami osobistymi. Kolejne odcinki – Tony Hawk's Project 8 i Tony Hawk's Proving Ground – wyszły tylko na konsole i wyróżniały się świetną grafiką.

W 2009 roku dotychczasowy deweloper – Neversoft – został oddelegowany do rozwijania świetnie sprzedającej się Guitar Hero. Natomiast do THPS zatrudniono niedoświadczone studio Robomodo, które postanowiło radykalnie odświeżyć serię, co okazało się fatalną decyzją. Owocem rewolucji był Tony Hawk: Ride, pierwsza odsłona cyklu, która trafiła do sprzedaży z dedykowanym kontrolerem – naszpikowaną sensorami deskorolką. Niestety, czujniki okazały się niezbyt precyzyjne, przez co rozgrywka powodowała raczej frustrację niż przyjemność, a to w połączeniu z dość wysoką ceną oraz brakiem obsługi padów i klawiatur dało słabiutki wynik. Niezrażony porażką wydawca zamówił produkcję Tony Hawk: Shred – ostatniej, póki co, części. Shred okazał się nieco lepszy od poprzednika, jednak opinię graczy najlepiej wyraża liczba sprzedanych egzemplarzy. O ile w przypadku Ride sprzedaż można było nazwać słabą, o tyle w przypadku kolejnej części odpowiednim określeniem było "tragiczna".

Obecnie Activision nie planuje rozpoczęcia prac nad kontynuacją. Może to i lepiej, bo chyba już nikt na nowego Tony'ego nie czeka… Jednak, jak informowaliśmy niedawno, w przyszłym roku zostanie wydana reedycja dwóch pierwszych części cyklu w HD. Gry ukażą się tylko w dystrybucji cyfrowej.

(*) Polska to chyba jedyny kraj, w którym jeżdżących na desce utożsamia się raczej z rapem niż rockiem/metalem.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Komentarze


~internetowy_przegladacz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Jak dla mnie super. Dla mnie jest to najlepsza czesc calej serii i czesto do niej wracam. Graficznie widac juz ze gra ma ze 12 lat i takie odswiezenie to swietny pomysl. Tak samo mogliby odswiezyc takie gry jak Wrota Baldura, Torment, Unreal Tournamet, etc... czyli gry ktore były przełomowe w swoim okresie i ktorym nawet dzisiaj do konkurowania z obecnie wydawanymi tytulami brakuje jedynie odswiezonej grafiki.
30-01-2012 11:59

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.