Dziwna sprawa Skaczącego Jacka – Mark Hodder

(Nie)prawdziwa historia XIX-wiecznego Londynu

Autor: Marcin 'Edgar Allan' Waincetel

Dziwna sprawa Skaczącego Jacka – Mark Hodder
Można powiedzieć, że praktycznie zawsze przy okazji debiutów artystycznych zarówno twórcom, jak i odbiorcom sztuki towarzyszy nie tylko wielka ekscytacja, ale także niepewność związana z efektem finalnym pracy – z tym, jaką jakość niesie ze sobą nowo powstałe dzieło. Oczekiwania co do książki Marka Hoddera były znaczące i rosły z każdą chwilą, która zbliżała nas do premiery. Ów angielski autor postanowił stworzyć klasyczną steampunkową powieść – pierwszą część zapowiadanej trylogii traktującej o przygodach sir Richarda Francisa Burtona i Algernona Charlesa Swinburne'a. Dziwna sprawa Skaczącego Jacka to wspaniała podróż w świat wyobraźni, w której wizja alternatywnego wiktoriańskiego Londynu wydaje się być jeszcze ciekawsza i w pewnym sensie prawdziwsza niż ta, którą przedstawiają historyczne źródła traktujące o tej epoce.

Nie należy zdradzać zbyt wielu szczegółów z mocno rozbudowanej i skomplikowanej fabuły książki – radość poznawania tej historii jest zbyt wielka, żeby pozbawić jej czytelnika. Dlatego w tym miejscu wypada jedynie zaznaczyć, że przez znaczną część akcji towarzyszyć będziemy sir Richardowi Franciscowi Burtonowi. Główny bohater to brytyjski podróżnik, dyplomata, pisarz, poliglota – człowiek o rozlicznych zainteresowaniach (wymienić warto chociażby fascynację obyczajowością ludzi z różnych zakątków świata) i zdolnościach (celną szermierkę słowną łączy z doskonałym obchodzeniem się z bronią białą i palną), który został mianowany agentem jej Królewskiej Mości. Jego zadaniem jest odkryć przyczyny ostatnich ataków w londyńskiej dzielnicy East End. Uboga, wschodnia część miasta jest niemym świadkiem porwań młodych chłopców. Za sprawców tychże uważa się członków pewnego tajemnego zgromadzenia (mieszkańcy szepczą coś o wilkołakach). Rozwiązania sprawy nie ułatwia fakt, że na wpół legendarna postać Skaczącego Jacka zaczyna napadać na bezbronne niewiasty. Dookoła szerzy się chaos, a Londyn powoli paraliżuje strach. Zwłaszcza, że z ręki zamachowca zginęła sama Królowa Wiktoria. Kto przejmie władzę nad stolicą Imperium? Czy zbliża się kolejna spektakularna rewolucja?

Wszystko jasne? Niekoniecznie. Londyn w ujęciu Hoddera to kraina przepełniona naukowym fermentem, który oddziałuje na wielu warstwach ludzkiego życia. I jak to w steampunku, dostrzegamy erę rewolucji technicznej, zmieniającej życie zwykłych obywateli. Twórca Dziwnej sprawy Skaczącego Jacka z wielką precyzją i dbałością o szczegóły objaśnia mechanizmy rządzące ówczesnym światem. Przybliża także sposób funkcjonowania poszczególnych wynalazków, takich jak chociażby rotofotele – bardzo wygodne środki lokomocji przeznaczone dla wyższych sfer społeczeństwa.

Atrakcyjnym pomysłem na wykreowanie świata przedstawionego było posłużenie się prawdziwymi postaciami, które żyły w czasach epoki wiktoriańskiej. I tak, oprócz głównych postaci (Burtona i Swinburne'a), na kartach powieści będzie nam dane poznać bliżej między innymi Karola Darwina czy Isambarda Kingdoma Brunela. Udało się wykorzystać ich literacki potencjał, tkwiący w bogatym życiorysie i osiągnięciach, których dokonali na polu naukowym. W książce legendarny twórca teorii ewolucji obmyślił podstawy kolejnych, rewolucyjnych koncepcji naukowych, natomiast słynny brytyjski inżynier stworzył intrygujące wynalazki, które już wkrótce będą mogły posłużyć do… Ale to już następna zagadka, którą przyjdzie poznać czytelnikowi podczas lektury.

Hodder, kreując swój świat, stworzył go niczym sprawnie funkcjonującą zabawkę – przedmiot, który daje wiele radości i jest przy tym spójny i logiczny w działaniu. A trzeba przyznać, że z zachowaniem tych dwóch ostatnich elementów mogły być pewne problemy, zwłaszcza że w powieści przyjdzie nam zmierzyć się z podróżami w czasie. Mimo tego, ciąg przyczynowo-skutkowy wydarzeń został skonstruowany w poprawny, klarowny sposób.

Warto dodać, że Dziwna sprawa Skaczącego Jacka nosi również pewne znamiona powieści historycznej, czy też obyczajowej. Autor ze znawstwem rekonstruuje poszczególne dzielnice Londynu, wraz z jego mieszkańcami i swoistym klimatem roztaczającym się nad wiktoriańską stolicą. Charakterystyczna londyńska mgła zostaje zastąpiona parą płynącą z welocypedów, jednak obyczajowa, społeczna etykieta, tak znamienna dla tego okresu w historii Wielkiej Brytanii, jest wciąż obecna. Lecz to przede wszystkim wątek kryminalny i awanturniczy ciągnie powieść do przodu. Z zapartym tchem można odkrywać kolejne elementy układanki, stającej się coraz lepszą intelektualną przygodą. Burton i Swinburne, jako para najlepszych przyjaciół, w pewnym sensie przypominają postacie Holmesa i Watsona. Spokojny, wyważony Burton doskonale uzupełnia się z porywczym i gwałtownym poetą Swinburnem.

Książka, mimo że podzielona na trzy części, tak naprawdę przedstawia głównie pewne fragmenty z życia dwóch bohaterów - Burtona i Skaczącego Jacka. Ten drugi okaże się być punktem zapalnym, przyczyną wielu wydarzeń poruszanych na kartach powieści. Postać mitycznej zjawy stworzona jest w wyjątkowo interesujący sposób. Hodder na potrzeby fabuły zestawił ze sobą podania i legendy dotyczące tej zagadkowej postaci i własną fantazję, dzięki której czytelnik może choć przez chwilę znaleźć się w okresie znacznie późniejszym niż XIX wiek.

Analizując tą nietypową powieść, można też spojrzeć nań jako na swoistą relację trzech warstw ludzkiego uniwersum: społeczeństwa, cywilizacji i kultury. Mark Hodder to dyplomowany kulturoznawca, stąd też jego spojrzenie na wzajemne powiązania i zależności między tymi sferami może być bardzo ciekawe. Społeczeństwo, wytwarzając utylitarne, materialne narzędzia cywilizacji, potrafi w zasadniczy sposób oddziaływać na istniejący system wartości – dynamiczny proces kształtujący egzystencję ludzkości, czyli kulturę. Zwłaszcza, gdy na ludzkie życie wpływają nie tylko czynniki wewnętrzne, ale i zewnętrzne, zupełnie fantastyczne elementy nie z tego świata – np. ingerencja człowieka z przyszłości. To oczywiście wielkie uproszczenie, będące jednocześnie pewną kompilacją tak licznych teorii dotyczących społeczno-kulturowego ujęcia problemu, sądzę jednak, że między wierszami z pewnością można dopatrzyć się zdania autora na ten temat.

Interesująco wypada również konflikt między kilkoma rewolucyjnymi ruchami społecznymi: libertynami, będącymi ucieleśnieniem idei wolności i piękna, i technikami, którzy gwarancji sukcesu dla ludzkości poszukują w rozwoju różnych gałęzi technologii. Filozoficzny kontekst jest wyjątkowo ciekawym tłem dla porywającej akcji.

Dziwna sprawa Skaczącego Jacka, pierwsza książka w literackim dorobku Marka Hoddera, okazała się dojrzałym, przemyślanym i fascynującym utworem literackim. Bazując na historycznych źródłach, autor wykreował fikcyjny świat, który (nie sądzę, żeby ten osąd był na wyrost) na długo pozostanie w świadomości fanów steampunku. W jednym z wywiadów pisarz stwierdził, że pomysł na debiutancką książkę zaświtał w jego głowie pewnej bezsennej nocy. Oczywiście taki, a nie inny kształt dzieła jest też efektem zgromadzenia szerokiej, szczegółowej wiedzy z zakresu historii i legend anglosaskiego kręgu kulturowego. Jednak sama idea złączenia tych wszystkich wątków w jedną, szaloną całość powstała pod wpływem chwili i skutecznej namowy wydawczyni. Pozostaje zadać sobie pytanie, jak wiele pozytywnych wrażeń przyjdzie nam jeszcze doświadczyć podczas lektury kolejnych części cyklu? Odliczajmy spokojne dni i twórcze noce.