» Recenzje » Dziwna pogoda

Dziwna pogoda


wersja do druku
Dziwna pogoda
 Joe Hill kojarzony jest, podobnie jak jego ojciec, przede wszystkim z długimi powieściami. W posłowiu do “Dziwnej pogody” pisze, że takie pisarskie maratony potrafią zmęczyć (także późniejszego czytelnika) – a jeśli przerwy na złapanie oddechu mają owocować takimi książkami jak recenzowany zbiór, to zdecydowanie jestem na tak. 

Jedną rzecz musimy wyjaśnić na wstępie: te teksty nie są opowiadaniami. Mniej wytrwali czytelnicy uznaliby pewnie, że bliżej im do powieści, choć Marta Guzowska, tłumaczka, stosuje jeszcze inny termin: nowele (ten w polskim kontekście oznacza jeszcze inny, bardzo krótki gatunek literacki, ale pod wpływem postępującej anglicyzacji nabiera nowego znaczenia). Liczby mówią same za siebie: cztery utwory liczą ponad pięćset stron (nadmuchanych przez czcionkę i interlinię, ale jednak)! Czytelnik dostaje więc kwartet pełnoprawnych literackich dań – a każde jest zupełnie inne.

Najmniej zaskakuje Zdjęcie – przede wszystkim ze względu na mocny horrorowy fundament, uzupełniony wątkami obyczajowymi. Jak to bywa zarówno u Hilla, jak i u jego ojca, owo uzupełnienie jest bardzo ciekawe, ale ostatecznie ustępuje miejsca opowieści o nadnaturalnym złu. To ostatnie jest interesujące i dobrze zaprojektowane, co w połączeniu z wyjątkowo sympatycznym (choć utrzymywanym w aurze tajemnicy) narratorem i dobrze opisanym tłem daje efekt w postaci bardzo solidnego tekstu.

Po tym dobrym, choć schematycznym utworze zaczyna się jazda bez trzymanki, bo kolejne trzy teksty z klasycznym horrorem mają wspólnego zdecydowanie mniej, choć ich głównym zadaniem bez wątpienia jest jak najdłużej utrzymywać czytelnika w napięciu i wywoływać w nim strach. Naładowany robi to przede wszystkim poprzez pokazanie jak groźny może być brutalny człowiek – nie potwór, nie demon, nie duch – gdy puszczą mu hamulce. To zdecydowanie najciekawszy spośród zamieszczonych w tomie utworów: wyraźnie wybrzmiewają w nim poglądy Hilla na nierówności społeczne i dostęp do broni palnej (w Stanach Zjednoczonych stanowiący kwestię wiecznych sporów), które ubrał w bardzo zgrabną, elektryzującą fabułę osadzoną w dodatku w idealnie dobranych okolicznościach; strzelanina w centrum handlowym, szalejący wokół miasta pożar, były żołnierz ze strzelnicą na tyle domu – wszystko to składa się na naprawdę świetną całość.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Dla kontrastu Wniebowzięty to tekst najsłabszy. Tu również pomysł jest całkiem oryginalny: podczas skoku ze spadochronem główny bohater spada na chmurę, która jest w stanie utrzymać jego ciężar i, jak się później okazuje, skrywa swoje tajemnice. Tym razem jednak wątek właściwy – nadnaturalny i dziejący się we współczesności protagonisty – zdecydowanie przegrywa z obyczajowym, wypełnionym przez retrospekcje. Paradoksalnie, choć wspomnienia Aubreya nadają utworowi smaku, to równocześnie sztucznie go rozdymają, przez co na jaw wychodzą mielizny głównej osi fabuły. Hill jest na tyle utalentowanym pisarzem żeby utrzymać uwagę czytelnika i żeby ten nie odłożył Wniebowziętego w połowie, ale mimo to – tekst musi zająć miejsce zaraz za podium, a to w konkurencji dla czterech zawodników żaden sukces.

Na szczęście na koniec zwyżka formy – Dziwna pogoda nie zawodzi. Wrażenie robi przede wszystkim zręczność z jaką Hill balansuje na granicy opowieści z dreszczykiem (czy horroru? Chyba nie do końca, użyłbym raczej określenia weird fiction) i autoironicznego pastiszu. Przejmująca opowieść o utraconej miłości i upadającym państwie, którą można porównywać do Strażaka, Bastionu czy Księgi Bezimiennej Akuszerki, miesza się z popisami śmieszkującego mordercy i nieudolnych sekciarzy, co daje tekstowi drugie, bardziej humo. Hill, który nie bierze siebie zupełnie na poważnie, okazuje się co najmniej równie dobry, jak ten klasyczny.

Dziwna pogoda to bardzo dobry zbiór. Największą zaletą tekstów, wspólną dla wszystkich czterech, jest lekkość narracji, która sprawia, że po prostu chce się odwrócić kolejną kartkę, nawet w przypadku najcięższych tematów. Przy tym Hill wciąż szuka nowych pomysłów na zaskoczenie czytelnika i tak jak legendarny ojciec umie zahaczyć fantastyczną opowieść w całkowicie realnym świecie, dzięki czemu wypełnił tom bardzo ciekawymi mikropowieściami.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
7.5
Ocena recenzenta
7.5
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0
Obecnie czytają: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
obecnie czytam
Tytuł: Dziwna pogoda (Strange Weather)
Autor: Joe Hill
Tłumaczenie: Marta Guzowska
Wydawca: Albatros
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 16 września 2020
Liczba stron: 512
Oprawa: twarda
Format: 143x205 mm
ISBN-13: 978-83-8125-967-5
Cena: 41,90 zł



Czytaj również

Dziwna pogoda
Cztery pory nie-horroru
- recenzja
Hill House Comics. Toń
W otchłani szaleństwa
- recenzja
Pudełko w kształcie serca
Sprzedam ducha, dostępny od zaraz
- recenzja
Rogi
Mogło być gorzej, prawda?
- recenzja
Rogi
- fragment
Hill House Comics. Kosz pełen głów
Prawie jak VHS
- recenzja

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.