» Recenzje » Dziedziczka Cieni - Anne Bishop

Dziedziczka Cieni - Anne Bishop

Dziedziczka Cieni - Anne Bishop
Trudno zaczynało mi się lekturę Dziedziczki cieni, gdyż pierwsza część trylogii nie zachwyciła mnie w żadnym stopniu (eufemistycznie mówiąc). Jednak "obowiązek jest obowiązkiem" i recenzję trzeba napisać. Na szczęście tym razem A. Bishop mile mnie zaskoczyła i przebrnęłam przez jej kolejną książkę bez tych trudności, jakie napotkałam podczas czytania poprzedniego tomu.

Akcja Dziedziczki cieni rozpoczyna się dwa lata po wydarzeniach z Córki Krwawych. Wtedy to mała Czarownica została bardzo skrzywdzona, konsekwencją czego była dwuletnia śpiączka. Starania przyjaciół i przybranego ojca Saetana (czyli Władcy Piekieł) zaowocowały wybudzeniem naszej bohaterki. Jednak Jaenelle nie jest już beztroską dziewczynką – koszmarne doświadczenia sprawiły, że dorosła, a jej moc nabrała mocno złowróżbnego wymiaru. Saetan podejmuje starania o "adopcję" Czarownicy, by móc ją chronić i kontynuować jej nauczanie.

W tym tomie powraca także wątek nieślubnych synów Saetana, którzy dokładają starań, by zapewnić niezwykłej dziewczynce bezpieczeństwo. Rzecz jasna złowrogie siły nie przestają swoich knowań i Czarownica musi mieć się na baczności nie tylko przed starymi wrogami, ale także przed nowymi. Szkolenie nie przebiega w odcięciu od świata, toteż nasza bohaterka widzi, jak zaczynają tworzyć się różne stronnictwa, a sieć różnego rodzaju intryg gęstnieje. Saetan i jego przyjaciele muszą uważać na swoje kroki, gdyż są nieustannie obserwowani, a grozi im nie tylko odebranie praw do wychowania małej Czarownicy, ale także śmierć. Jak się bowiem okazuje – w Piekle też cię mogą zabić.

Bishop tym razem zdecydowała się na złagodzenie swojej wizji, kładąc akcent na wartości i uczucia pozytywne. Ciągle mamy do czynienia z mrocznym i krwawym światem, rządzącym się ostrymi regułami, ale obraz, jaki nam przedstawiono, jest znacznie mniej brutalny niż poprzednio: autorka eksponuje tym razem jasne strony życia, takie jak miłość, przyjaźń czy wierność pewnym zasadom. Z ulgą stwierdzam, że ten sposób prowadzenia akcji się sprawdza. Bishop zdecydowanie lepiej radzi sobie z tworzeniem powieści z humorystycznym i familijnym zabarwieniem niż z kreowaniem mrocznych i ponurych wizji.

Jednak są tego konsekwencje: jeżeli pierwszy tom mógł zyskać swoich zwolenników wśród czytelników lubiących mocne i krwawe sceny, to część druga ich rozczaruje. Bishop nie tylko przemieniła Sateana w dobrotliwego "tatkę", tym samym zmieniając Piekło w szkółkę dla dziewcząt. Kłopoty wychowawcze, problemy sercowe nastolatek, pojawienie się koleżanek i kolegów, opieka nad zwierzętami – takie są teraz dylematy Władcy Piekieł. A także kupowanie sukienek swojej latorośli i wystrój wnętrz. Na szczęście są jeszcze wrogowie, na których można się krwawo mścić, tak więc wizerunek srogiego władcy nie został całkowicie zniszczony.

Ciekawie również wygląda odwrócenie pewnych stereotypów: Bishop czyniąc z Piekła bezpieczną przystań, jednocześnie napiętnowała bezmyślne okrucieństwo i żądzę władzy żyjących. Wśród nieumarłych, harpii i demonów ciągle funkcjonują wartości takie jak honor i wierność: zasady, których wśród Krwawych nikt praktycznie już nie przestrzega. Piekło, jako ośrodek dobra – ciekawy pomysł, prawda?

Drugi tom ma znacznie więcej "życia" niż poprzedni, a zwroty akcji są mniej przewidywalne. Dojrzała także postać Jaenelle, nacisk został położony na przedstawienie ewolucji bohaterki, która zaczyna wreszcie zyskiwać świadomość własnych, niezwykłych umiejętności. Rośnie moc Jaenelle i nasza sympatia do niej, bo w końcu przestała być papierową postacią o mocno schematycznych rysach. Bishop zdecydowała się uwypuklić komizm wszelkiego rodzaju i wyszło jej to całkiem nieźle: szkolenie nastoletniej Czarownicy przebiega dosyć burzliwie i obfituje w zabawne sytuacje.

Strona techniczna także wygląda nieco lepiej, aniżeli w poprzednim tomie, choć ciągle zdarzały się zdania bez spacji. Spotkałam się za to wielokrotnie z narzekaniami na zbyt małą czcionkę; nie podzielam ich, ponieważ dla mnie jest ona jak najbardziej odpowiednia. Czyżby pokolenie czytelników wychowanych na Fabryce Słów miało problemy z literami naprawdę normalnej wielkości?

Reasumując, cieszę się, że drugi tom trylogii jest książką znacznie lepszą aniżeli Córka Krwawych. Mimo że Bishop nie wyzbyła się nieznośnej maniery pisania egzaltowanych dialogów i sztucznego przedłużania akcji, to Dziedziczka Cieni jest pozycją, którą czyta się z przyjemnością i która pozwala z nadzieją czekać na zakończenie cyklu.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
5.5
Ocena recenzenta
8.09
Ocena użytkowników
Średnia z 29 głosów
-
Twoja ocena
Tytuł: Dziedziczka Cieni (Heir to the Shadows)
Cykl: Czarne Kamienie
Tom: 2
Autor: Anne Bishop
Tłumaczenie: Jakub Szacki
Autor okładki: Patryk Lubas
Wydawca: INITIUM
Miejsce wydania: Warszawa
Data wydania: 6 maja 2009
Liczba stron: 432
Oprawa: miękka
Format: 150 x 215 mm
ISBN-13: 978-83-927322-1-1
Cena: 41,90 zł



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.