Dziedzictwo #2: Kawałki

Galaktyczne kawałki

Autor: Michał 'rincewind bpm' Smoleń

Dziedzictwo #2: Kawałki
Wydany w Polsce pod nieco nieszczęśliwie brzmiącym tytułem komiks Kawałki to drugi tom serii Legacy, opisującej konflikt wstrząsający Galaktyką przeszło sto trzydzieści lat po wydarzeniach znanych nam z klasycznej trylogii. Pierwszy zeszyt zapoznawał czytelnika z realiami świata i prezentował nowych bohaterów, ten z kolei, jak zresztą sugeruje tytuł, jest zbiorem kilku niezależnych historii, toczących się w owych realiach. Stoją one na różnym poziomie, tak pod względem fabuły jak i warstwy graficznej, co jest wynikiem zmian ilustratorów.

Tom przedstawia nam wydarzenia stanowiące zaledwie wyrywek ogarniającej Galaktykę wojny. Mam wątpliwości, czy nie można by ich było dobrać ciekawiej – zarówno jeżeli chodzi o jakość poszczególnych opowieści, ale także o ich ważność dla całości serii. Zajmijmy się jednak konkretami.


Sprzymierzeńcy

Sprzymierzeńcy poprzedzają chronologicznie wydarzenia ze Złamanego. Odcinek ten opowiada o okolicznościach ucieczki imperatora Fela z Coruscant przed Sithami, którzy przygotowywali się do brutalnego zagarnięcia jego tronu. Okazuje się, że była ona wynikiem intrygi obracającej się wokół Nyny Calixte, szefowej imperialnego wywiadu (tak przed jak i po zamachu stanu), która w istocie lojalna jest jedynie wobec siebie i w dalszych tomach może okazać się wpływową graczką, rywalizującą o władzę nad Galaktyką. Przy okazji rysuje się uszlachetniony portret Fela, który od początku niechętny był wojnie – okazuje się przy tym osobą nieco naiwną. Historia jest ciekawa, tworzy spójną całość, a choć nie posuwa całości fabuły do przodu, to jednak ciekawie uzupełnia naszą dotychczasową wiedzę. Minusem jest niewątpliwie kiepska szata graficzna – bohaterowie są po prostu nieestetyczni, a ich twarze nie potrafią klarownie ukazać emocji, są dziwacznie powykrzywiane.


Nowy

Kolejna historyjka, Nowy, jest do bólu schematyczna. Świeży absolwent imperialnej akademii, dołączywszy do swojej jednostki (nie obyło się bez wyświechtanych kpin weteranów), zostaje rzucony od razu na głębokie wody, gdy jego oddział, podległy złowrogiemu lordowi Sithów, ma spacyfikować buntowników lojalnych wobec Fela. Szturmowcy walczą przeciwko szturmowcom, co budzi zrozumiały opór i pytania o zasadność własnej postawy – to najmocniejszy wątek Nowego. Szkoda, że autorzy nie zdecydowali się rozciągnąć owej fabuły na dwa zeszyty – być może wypełniliby popularny schemat większą dozą oryginalności. W tak krótkiej historii razi też wewnętrzna zmiana bohatera, który pod koniec przybiera wobec kolejnego "kota" pozę dobrodusznego, dosyć cynicznego weterana – nieco nieuzasadnioną u kogoś, kto przetrwał zaledwie jedną bitwę (i którego czytelnik poznał przed kilkoma minutami). Znowu kuleją ilustracje, którym brakuje często konsekwencji. Choć wydarzenia przedstawione w Nowym są w zasadzie pozbawione znaczenia dla całości fabuły serii, odcinek prezentuje się całkiem nieźle.


Kwestia zaufania

Kwestia zaufania wprowadza nową bohaterkę – Morrigan Corde, byłą imperialną agentkę, wezwaną, aby pojmać dla Sithow Cade'a Skywalkera. Podczas poszukiwań trafia na Koło, neutralną i zdemilitaryzowaną stację kosmiczną. Odbywa się tam właśnie spotkanie admirała Staziego, dowodzącego wciąż walczącymi resztkami Sojuszu Galaktycznego, i ambasadora wysłanego przez imperatora Fela. Obydwie grupy łączy wspólny wróg, ale na drodze do sojuszu stoi wzajemna nieufność i bolesna przeszłość. Relacje pomiędzy niedawnymi wrogami (nawet jeżeli wojna między nimi była wynikiem machinacji Sithów) to wątek ciekawy i przede wszystkim perspektywiczny. Szkoda, że Kwestia zaufania została zdominowana przez przygodę imperialnej agentki, na którą zabrakło chyba dobrego pomysłu – sama Corde wypada też nieco blado, szczególnie na tle innego rywalizującego z nią agenta Sithów. Graficznie odcinek nie zachwyca, kiepsko wypadają twarze niektórych bohaterów, wyjątkowo dobrze zaś wizerunki nieludzi.


Gotów na śmierć

Chyba najsłabszą historią w tomie jest Gotów na śmierć. Ponownie pojawia się tutaj wada cechująca pierwszy tom – główny bohater, Darth Kruhl, to kolejny z masowo produkowanych przez Zakon Sithów, bliźniaczo do siebie podobnych agentów. Ten okrutny, wytatuowany złoczyńca, służący swojemu panu jako egzekutor, nasłany zostaje na Roana Fela. Zero tutaj oryginalności czy finezji. To, że Imperator Darth Krayt wykorzystuje zabójców w walce ze swoimi rywalami wydaje się oczywiste, a ten konkretny nie wyróżnia się w żaden sposób – także jeżeli chodzi o skuteczność. Nieźle prezentuje się pojedynek pomiędzy mordercą a jego celem, na podobnym poziomie stoją w tym odcinku ilustracje, ale jako całość Gotów na śmierć rozczarowuje.


Duchy

W Duchach autorzy wracają do głównego bohatera, Cade Skywalkera. Ów zagubiony, były padawan wraca na Ossus, do ruin świątynni Jedi. Podejmuje próbę najprostszej ucieczki od swoich problemów, pogrążając się w narkotycznych wizjach, w których pojawiają się jego sławni przodkowie. Niespodziewane przybycie Mistrzów Jedi daje bohaterowi impuls do ponownego podjęcia szkolenia. Widać wyraźnie, że ten odcinek ma nadać serii nową dynamikę, zarysowując cel kolejnych przygód i wewnętrzne dylematy bohatera. Choć czystej akcji jest tu niewiele, czytelnik nie powinien się nudzić: dialogi są nieźle napisane, dostarczają dodatkowej wiedzy na temat przeszłości zarówno Cade'a, jak i samego Ossus, a autorzy starają się ożywić całość wizualnie przeprowadzając je np. w trakcie sparringu pomiędzy mistrzem i uczniem. Przede wszystkim jednak Duchy przynoszą ze sobą przemianę Cade'a w aktywnego bohatera, który w końcu przyjmuje na siebie odpowiedzialność przynajmniej za własne dawne uczynki. W roli grafika ponownie pojawia się znana z poprzedniego tomu Jan Duursema i spisuje się dobrze, choć wciąż zdarzają się potknięcia, szczególnie podczas starć


Kawałek do kawałka...

Jako całość Kawałki prezentują się nieco lepiej od Złamanego. Choć jest to tom dosyć nierówny fabularnie i jako całość gorzej narysowany niż poprzedni, niektórym historiom nie sposób odmówić uroku. Odcinki mniej posuwające akcję do przodu są też swoistą chwilą oddechu, której brakowało mi w pierwszym tomie, gdy przemiany w Galaktyce zdawały się zachodzić po prostu zbyt szybko. Docenić należy wprowadzenie i rozwój kolejnych ciekawych bohaterów, z szefowymi wywiadów Imperium i Sithów na czele, choć inni czekają jeszcze na swoje "pięć minut". Co ważne, Kawałki tworzą solidną podstawę pod dalszy rozwój akcji, zachęcając do dalszej lektury serii.