10-12-2007 16:50
Dziecko...?
Odsłony: 1
Wysłuchajmy tego, co mówi nam dziecko ukryte w naszej duszy. Nie wstydźmy się go. Nie pozwólmy, aby się lękało, że jest samotne, bo nie dociera do nas jego głos.
Bodaj raz dajmy mu szansę, aby pokierowało naszym losem. To dziecko wie dobrze, jak każdy dzień może się różnić od drugiego.
Sprawmy, aby poczuło się znów kochane. Sprawmy mu przyjemność, nawet jeśli wymagałoby to od nas postępowania, od którego odwykliśmy, które może uchodzić za śmieszne w oczach innych ludzi.
(...) Jeśli posłuchamy głosu dziecka, które mieszka w naszej duszy, oczy nasze znowu nabiorą blasku. A jeśli nie utracimy więzi z tym dzieckiem, to nigdy już nie utracimy więzi z życiem.
(Paulo Coelho, "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam...")
Mądre, nie? Każdy z nas ma coś z dziecka, to jest pewne... Takie małe coś, co podpowiada nam, jak postępować. Całkowicie nielogicznie... Kieruje się sercem, nie mózgiem. Czasami fajnie jest tak żyć... Ale trzeba uważać, żeby jednak nie przesadzić... Bo to może się okazać dla nas groźne... Ale mimo wszystko, ja lubię to dziecko we mnie. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Ale miło jest pooglądać sobie czasami jakieś denne bajeczki, pośmiać się z niczego, czasami popłakać, także bez powodu... Tak po prostu...
PS: Dzięki za wskazanie błędów. Pewnie bym tego nie zauważyła... ^^" Nawet, gdybym siedziała i sie wpatrywała w tę linijkę...
Bodaj raz dajmy mu szansę, aby pokierowało naszym losem. To dziecko wie dobrze, jak każdy dzień może się różnić od drugiego.
Sprawmy, aby poczuło się znów kochane. Sprawmy mu przyjemność, nawet jeśli wymagałoby to od nas postępowania, od którego odwykliśmy, które może uchodzić za śmieszne w oczach innych ludzi.
(...) Jeśli posłuchamy głosu dziecka, które mieszka w naszej duszy, oczy nasze znowu nabiorą blasku. A jeśli nie utracimy więzi z tym dzieckiem, to nigdy już nie utracimy więzi z życiem.
(Paulo Coelho, "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam...")
Mądre, nie? Każdy z nas ma coś z dziecka, to jest pewne... Takie małe coś, co podpowiada nam, jak postępować. Całkowicie nielogicznie... Kieruje się sercem, nie mózgiem. Czasami fajnie jest tak żyć... Ale trzeba uważać, żeby jednak nie przesadzić... Bo to może się okazać dla nas groźne... Ale mimo wszystko, ja lubię to dziecko we mnie. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Ale miło jest pooglądać sobie czasami jakieś denne bajeczki, pośmiać się z niczego, czasami popłakać, także bez powodu... Tak po prostu...
PS: Dzięki za wskazanie błędów. Pewnie bym tego nie zauważyła... ^^" Nawet, gdybym siedziała i sie wpatrywała w tę linijkę...